Jak Kresowianka o kawie , to ja o konkurencji ). Kawy nie piję , bo mi szkodzi , natomiast herbatę litrami , i to mocną. Zwykle poczciwego Liptona , czasem Dilmah. Macie jakieś swoje typy ?
Tylko Lipton Yellow Label! Ma najlepszą jakość bibułki, napar nie jedzie papierem
Szczególnie nie cierpię właśnie Dilmah, owszem, moc ma dobrą, ale jakaś taka "perfumowana". Piję ją tylko z sokiem lub miętą.
Kiedyś chciałam znaleźć bardziej wyrafinowaną herbatę, próbowałam wielu czarnych herbat z herbacianych sklepów, ale - póki co - nie znalazłam. Zresztą, i tak mnie nie stać
Lubie na wagę dobre herbaty kupować - rożne, ostatnio koleżanka mi przeslala i mam sporo.Moj Maz owocowe lubi bądź cynamonowe.Ja ostatnio zielona i biała popijam.
My mieszamy różne sypane (zawsze jest nieco earl greya) i zaparzamy w dzbanku dużo esencji a potem używamy przez kilka dni. Kto u nas był, wie, że jesteśmy herbaciarzami.
My mieszamy różne sypane (zawsze jest nieco earl greya) i zaparzamy w dzbanku dużo esencji a potem używamy przez kilka dni. Kto u nas był, wie, że jesteśmy herbaciarzami.
Bezwzględnie najlepsza jest ahmad. Ja smakuję w no 1, mąż w earl grey. Kiedyś piliśmy liptona i dilmah. Od kilku lat kupuję tylko ahmada, Można znaleźć w torebkach bez sznureczków - wtedy jest taniej (100 torebek kosztuje chyba 16zł). Ostatnio kupujemy Ahmad sypaną - 100g za 8 do 9zł. Pyyyycha. Dużo lepsza niż w saszetkach
A! No i warta spróbowania jest Yerba Mate. Znawcy zaraz mnie tu rozstrzelają bo yerba to nie herbata, ale też do parzenia i też do picia ) Smak specyficzny, działanie orzeźwiające lepsze od kawy. Tylko ja ją trochę paproczę bo piję w saszetkach, na szybko. A z prawdziwej tykwy smakuje i działa 100razy lepiej.
Yerbę uwielbiam . Nauczyła mnie pić koleżanka z Argentyny. W saszetkach piję yerbę w podróży albo w pracy. A tak tylko z tykwy. Ale fakt , jak piszesz Annana, yerba to nie herbata w zasadzie .
kawy nie piję, bo po niej zachowuję się jak spiderman i łażę po ścianach... no może raz na pół roku i to z rana słabą... Herbatę pijemy litrami, ale raczej dla mnie to jest woda o kolorze herbaty - taka cienizna, mocnej nie lubię. Zielonej nie lubię, bo się ją pije schłodzoną, a dla mnie musi być gorąca - bez dodatków. Bardzo rzadko z cytryną, w chorobie pół kubka z łyżeczką spirytusu Earl Grey nie - po perfumowany, najczęściej dilmah lub tetley, ale to z lenistwa, kiedyś parzyliśmy jakieś wyrafinowane mieszanki z herbaciarni. Okresowo miętę, pokrzywę lub inne zioła...
Ja piję smakowe z rosmanna i ostatnio trafiłam na herbatę nie zabijcie mnie ani nie spalcie ayurvedischer tea. w składzie koper włoski, anyż cynamon, imbir liście jeżyny, kardamon, gałka muszkatołowa, goździki, lukrecja, skórka pomarańczowa, pieprz i wanilia. W zasadzie nie herbata ale jak smakuje a jak pachnie ))
Bezwzględnie najlepsza jest ahmad. Ja smakuję w no 1, mąż w earl grey. Kiedyś piliśmy liptona i dilmah. Od kilku lat kupuję tylko ahmada, Można znaleźć w torebkach bez sznureczków - wtedy jest taniej (100 torebek kosztuje chyba 16zł). Ostatnio kupujemy Ahmad sypaną - 100g za 8 do 9zł. Pyyyycha. Dużo lepsza niż w saszetkach
tak, ahmad no 1 dla mnie tez numer jeden a ze herbate pije w naszym domu najczesciej tylko ja wiec na dlugo mi starcza.
jakas z rossmanna tez mam, chyba rooibos z czyms. tez bardzo dobra.
Komentarz
Tylko Lipton Yellow Label! Ma najlepszą jakość bibułki, napar nie jedzie papierem
Szczególnie nie cierpię właśnie Dilmah, owszem, moc ma dobrą, ale jakaś taka "perfumowana". Piję ją tylko z sokiem lub miętą.
Kiedyś chciałam znaleźć bardziej wyrafinowaną herbatę, próbowałam wielu czarnych herbat z herbacianych sklepów, ale - póki co - nie znalazłam. Zresztą, i tak mnie nie stać
Piłam kiedyś liptona karmelowego, pyszny był do tej pory pamiętam smak tej herbaty.
Kiedyś pijałam dużo herbaty, ale już odwykłam wolę wodę ewentualnie sok.
Zielona herbata super na przykład na początku przeziębienia albo przy kłopotach z pęcherzem, żołądkiem - naprawdę pomaga
Białej chcę spróbować. Nawet mamy w kredensie (prezent) tylko lecę sprawdzić, czy się nie przeterminowała
">Najlepszy jest Jones! To jest herbata!
No, ewentualnie Eternal, jak Jonesa nigdzie nie ma.
No i Earl Grey! Uwielbiam!
:-& "Ile głów, tyle zdań"
Haku, przeczytałam "ile głów, tyle zadań" i co by psycholog na to?
Chyba jesteśmy zorientowane na nasze zadania???
Ale wypiję każdą nawet Minutkę czy Asuan
oraz zielone i herbatki owocowe typu żurawina , dzika róża itp
Zieloną też , najlepiej z opuncją , ale ponoć zielona hamuje laktacje ? Czy to legenda ?
Ja smakuję w no 1, mąż w earl grey.
Kiedyś piliśmy liptona i dilmah. Od kilku lat kupuję tylko ahmada,
Można znaleźć w torebkach bez sznureczków - wtedy jest taniej (100 torebek kosztuje chyba 16zł).
Ostatnio kupujemy Ahmad sypaną - 100g za 8 do 9zł. Pyyyycha. Dużo lepsza niż w saszetkach
)
Smak specyficzny, działanie orzeźwiające lepsze od kawy.
Tylko ja ją trochę paproczę bo piję w saszetkach, na szybko.
A z prawdziwej tykwy smakuje i działa 100razy lepiej.
Herbatę pijemy litrami, ale raczej dla mnie to jest woda o kolorze herbaty - taka cienizna, mocnej nie lubię.
Zielonej nie lubię, bo się ją pije schłodzoną, a dla mnie musi być gorąca - bez dodatków.
Bardzo rzadko z cytryną, w chorobie pół kubka z łyżeczką spirytusu
Earl Grey nie - po perfumowany, najczęściej dilmah lub tetley, ale to z lenistwa, kiedyś parzyliśmy jakieś wyrafinowane mieszanki z herbaciarni.
Okresowo miętę, pokrzywę lub inne zioła...