Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Bałagan!

1235718

Komentarz

  • Tebacho, rozumiem, nie lubię tego schylania i kluczenia w ciasnych przestrzeniach :D Może dlatego, żem wysoka i duża niewiasta ;;) ;))
  • A w ogóle jeśli już to u nas odkurza i przeciera na mokro podłogi małż...ja natomiast mam monopol na zmywanie, również na wieszaniu prania trzymam łapę :\">

    Ale to lubię - bielizna, sznurki, słońce i ja

    :P
  • lubię zaczynać dzień, jak mam posprzątane, więc miotła i mop idą w ruch zazwyczaj wieczorem, choć zamiatam czasem ze trzy razy dziennie. Przy dwulatku to nieuniknione a i starsze panny idą czasem w ślad za bratem z chrupkim chlebem.
    Łazienkę ogarniam tak co 3 dni.
    Najlepiej to na bieżąco sprzątać, bo jak sobie czasem odpuszczę za dużo, to przez 2 dni nie mogę się wyrobić na zakrętach.





    To tak jak ja :)

    A jutro M. Umyje 2z4 naszych okien! Ha -cieszę się, bo lubię zapach upranych firanek :)
  • Agnieszka - SZACUN za pościel :) U mnie co 2 tygodnie , uwielbiam spać w świeżej pościeli. Okna kilka razy w roku , odkurzam raz w tygodniu no chyba ,że duży syf to i dwa razy. Podłoga do mycia tylko w kuchni i to raz w tygodniu. Blaty w kuchni kilka razy dziennie i stół w pokoju raz dziennie. Na wieczór staram się ogarnąć choć nie zawsze mi to wychodzi , wtedy z rana jeszcze przed śniadaniem zbieram ciuchy do prania, czyste do szafek , zapełniam zmywarkę i zabawki leżące wszędzie.
    Brak mi konsekwencji w stosunku do synów ech ....
  • To ja w związku z tym wątkiem- nic dziś nie zrobiłam >:D<
  • edytowano wrzesień 2012
    Ludzie... ja mam 20 okien (nie licząc 4 w domku dla gości i 1 garażu)... Z rozrzewnieniem wspominam czasy, gdy okien miałam 2 i były czyste...
  • Ludzie... ja mam 20 okien (nie licząc 4 w domku dla gości i 1 garażu)... Z rozrzewnieniem wspominam czasy, gdy okien miałam 2 i były czyste...

     
    Uuuu, to nieźle. Ja mam 11 w tym 3 balkonowe. Gdzie te czasy jak miałam 5, ale na poddaszu :\">  U mnie najgorzej z łazienkami, najstarszy mocno nie trafia do sedesu i w sumie same sedesy to trzeba codziennie szmatą przelecieć, no i notorycznie dzieciaki zapominają spuszczać wodę, więc kamień zamieszkał na maksa sobie, zwłaszcza w łazience przy pokojach dzieciaków. W kuchni problem ze ścianami, glazury brak, farba od mycia zaczęła odpadać, więc ja lekko spasowałam i odpuściłam tym ścianom :P 

  • Matko ale piszecie...
    Kuchnia codziennie i teraz odkurzanie dołu codziennie a co drugi dzień zmywanie podłogi.
    Lazienki(3) co tydzień,tak samo odkurzanie góry i sprzątanie w sypialniach.Dwa razy w tygodniu sortowanie prania i układanie.Zmywarka codziennie.Samochod raz na miesiąc odkurzanie,zmiana pościeli co 2-3 tygodnie.Teraz z młodym dużo zamiatania na górze bo wszystko kruszy i rozwala.Raz w tygodniu tez myje kwiaty i kurze scieram.Co dwa tygodnie Maz kosi trawę a co miesiąc zywoplot.
  • Acha i co 3-4 tygodnie kapiemy psa;-)
  • A ja im wiecej Was czytam tym bardziej dochodzę do wniosku, ze mam porzadek-inaczej. ;)

    Och, spadłam z własnego piedestału...
    To przyjadę Ci ogarnąć, jedna godzina i masz błysk, dwie godziny masz błysk plus okna wymyte :)
    Że też ja dopiero teraz to przeczytałam! Dziś (przez Was!) umyłam okna na dole, ale Moniczko, zostały jeszcze na górzei mnóstwo kątów z kurzami. :D To kiedy  ~O) ? ZAPRASZAM! :-)
  • Co tam okna, kurze i zmywanie. Całe popołudnie sprzątałam...drewno. Piłowanie, rąbanie i zwożenie do szopki, przy pomocy zięcia, córki i dzieci. Uff, zmachana jestem jak nic. A to dopiero początek.
  •  moi panowie załatwiają potrzeby na siedząco.
    Kiedyś ten problem analizowałam (majac czterech panów w domu) i..... jednak wole "po męsku". I panowie toalety myją. A odkad myja to jakos lepiej im sie trafia. ;)
  • Ja przez was zwariuję! Chodzę i patrzę krytycznie na moją chatę. A dzisiaj to nawet okna umyłam! I wszystkie kwiaty. Nie wracam do tego wątka !
    Ha :D ja chyba też.
    Zmobilizowałam się i mimo późnego powrotu do domu ogarnęłam cały dół :D
    Okna olałam, na nie przyjdzie czas bliżej świąt :)
    Górę zostawiłam Młodemu, bo rozgościł się ostatnio w dwóch pokojach :D
    Więc, niech sprząta !
    I jeszcze za ciasto się wzięłam :D
    I pranie mam jeszcze do zrobienia, drugie już dziś ;)

  • Też dziś ogarnęłam, ale tak po łebkach, ale tylko dlatego ogarnęłam, że zaprosiłam koleżankę, która w drodze z pracy (ze szpitala) wpadła do nas na naleśniki... :P
  • A ja im wiecej Was czytam tym bardziej dochodzę do wniosku, ze mam porzadek-inaczej. ;)

    Och, spadłam z własnego piedestału...
    To przyjadę Ci ogarnąć, jedna godzina i masz błysk, dwie godziny masz błysk plus okna wymyte :)
    Że też ja dopiero teraz to przeczytałam! Dziś (przez Was!) umyłam okna na dole, ale Moniczko, zostały jeszcze na górzei mnóstwo kątów z kurzami. :D To kiedy  ~O) ? ZAPRASZAM! :-)
    Wpadnę, wpadnę, ale najpierw się wykuruję :/, a potem mam zaległe wizytacje warszawskie i południowo-wschodnie podwarszawskieg.
  • Dolujacy watek..wszyscy sprzataja.. Ja wlasciwie tez, ale mamy tyle pierdol, ksiazek, bibelotow, ze nie jest latwo utrzymac porzadek. Ale wlasciwie to wzrusza mnie widok zabawek dzieciecych w najmniej odpowiednich miejscach, np kibelku lub szafce kuchennej. Znaczy ze dom zyje i sa w nim dzieci. A pedantyczna nigdy nie bylam.

    Teraz jest gorzej bo przez ostatnie tygodnie, chyba przez ciaze, tak strasznie nic mi sie nie chce ze to koniec swiata. Rano tez lubie sobie wypic kawe jak jest w miare ogarniete, wiec wieczorem ogarniam, rano odkurzam i scieram kurze- musze to robic CODZIENNIE bo mam takiego psa co mial sie nie lenic w ogole lub malo, a leni sie caly rok. Masakra!!! Mamy dywany a pies siersc jasna wiec sila rzeczy wszystko widac. I to jest ta rzecz, ktora doprowadza mnie do szewskiej pasji.. Czy ktos tez ma taki problem? Bylam juz kilka razy  u weta z tym, i wszystko z nia ok, po prostu taka jej uroda.. :((

  • A ja czekam kiedy mąż będzie miał czas umyć okna, bo ja to dopiero na wiosnę będę mogła
  • Mój się dziś wściekał, bo w ciągu dnia "prosiłam" o umycie wanny i prysznica. Gdyby wiedział,że to przez Was to by mi blokadę na org założył. X_X
  • Hahaha, przepraszam Savia, ale mój mąż mnie prosi, żeby nie sprzątała :D.
  • E...Monika, bo Ty pewnie ciągle sprzątasz i on już ma dość.

    Mój się wściekał, ale umył. :D
  • Ha ale okna tylko dwa razy do roku bo naprawde roznicy nie widac ale nie wszystkie bo wszystkich sie nie da- irlandzkie okna czasem otwieraja sie w jedna strone...a jest za wysoko... no i po prostu mam ich za duzo,za wysoko, nie widac roznicy wielkiej wiec po prostu juz tym sobie glowy nie zawracam:)
    No auto kiedys miewalam bardzo czyste dopoki nie syn...wiec naprawde raz w miesiacu musze;)
  • E...Monika, bo Ty pewnie ciągle sprzątasz i on już ma dość.

    Mój się wściekał, ale umył. :D

    Otóż nie, godzinę dziennie i już z głowy. Ale my nie bałaganimy. Mimo, że mam dwulatka, to mam czysto. Nie łazi z jedzeniem, siada przy stole, jemy albo w salonie, albo w kuchni. Sciągamy buty w przedpokoju, nie łazimy po mieszkaniu obuci. Po obiedzie zmywam naczynia, zresztą zmywam na bieżąco, bo nie lubię wieczorem tracić 30 minut na zmywanie ręczne po calym dniu.

    Jak się trzyma taki codzienny porządek i rytm dnia, to jest łatwo.

    Wstajemy, przytulamy się, wygłupiamy z J. Potem łazienka, a potem jemy śniadanie - spokojnie. Po śniadaniu ci którzy nieubrani, to się ubierają, potem ścielę łózka, wstawiam pranie, przygotowuję obiad i myję naczynia. Rozwieszam pranie, ściągam suche, bawimy się, a potem wychodzę na spacer z synem. Powrót bawimy się, jemy obiad, oglądamy bajkę i spać. Potem dalej się toczy, ale takim samym rytmem i to bardzo łatwo ogarnąć.

    Nie chodzi o to, że stale sprzątam tylko oto, że jest czysto. A np. mówię o moznaby posprzątać, ale jest czysto. W poniedziałek sprzątałam dokładnie i dziś trochę, ale nie za dużo. I git, następne sprzątanie po weekendzie dopiero.

  • edytowano wrzesień 2012
    Ano... u mnie jedzą tylko w jadalni, składają po sobie talerze, w butach nie chodzimy (tylko latem, a dzieci bez butów to na nogach też piach się nosi)... puzzle są tylko w jadalni by ich z zabawek nie cedzić, jest szafa na kurtki podwórkowe, druga na kurtki wyjściowe... Komoda z 3 szufladami: nasze czapki, czapki dzieci i najniżej różne kapcie. Zasady są. Inaczej by mnie szlag trafił.

    Ale prawda jest taka, że u mnie jest (ponad) dwa razy tyle osób i chyba 3 razy większy metraż. A te nasze osóbki są twórcze. Jedni kleją i wycinają, inni bawią się lego... po kąpieli notorycznie zapominają rozwiesić ręcznik i zabrać ciuchy z łazienki... i trzeba być później żandarmem, który dopilnuje by sprzątnęli i później poprawi, bo nie wszystko dadzą radę.

    I jest różnica czy sika do toalety 7 osób czy 2 + 1 pod kontrolą, czy okruchy są przy jednym krześle czy przy pięciu. Podobnie z łazienką... Nie jestem w łazience gdy dzieci się myją, więc bywa ona w różnym stanie jak już jest "po wszystkim". Dzieci sprzątają, ale to tylko dzieci i nie potrafią dokładnie. A jak robią kolację czy śniadanie dla wszystkich? To też im nie zawsze idealnie wychodzi - tu spadnie masło, tam dżem a tu coś innego kapnie. Część wytrą, części nie zauważą... Ale posiłek przygotują i są z siebie dumni. I my też jesteśmy z nich dumni.

    A w tzw. międzyczasie robię przetwory z własnych plonów by dzieci zdrowe jadły przez całą zimę. A przy tym syf straszny, nie ma co ukrywać... I wszystko na raz, bo jednocześnie obrodziły pomidory, papryki, fasolka, bakłażany, dynie... Gdybym robiła "na spokojnie" to przerobię 1/3 a reszta zgnije. Więc 3 garnki na raz się grzeją.

    Ale w tym całym pędzie jest czas na rozmowę z dziećmi, na wspólne prace, czytanie, pomoc w lekcjach. Jest czas na moje zawodowe pisanie, na literaturę, na modlitwę, na przyjaźnie...

    I w zasadzie przy tak intensywnym życiu wielu osób powinnam codziennie robić generalne porządki a mnie się nie chce. Ogarniamy z grubsza. Nic się nie stanie jak trochę kurzu będzie na regale...

    To są inne realia.

  • edytowano wrzesień 2012

    @Savia no i masz zupełną rację i nei zaprzeczę. Jak gości mam (tylko żeby się forumowi nie obrazili), to wtedy doświadczam jak to jest mieć więcej dzieci, większą rodzinę.

     

    Z jednym to są luzy zupełne :) dlatego zawsze oferuję pomoc :D.

     

    BTW jakbyś tak miała z każdym łazience przy kąpieli asystę robić, to z pól dnia byś w łazience spędziła :D ;).

  • Wyobraź sobie minę mego 10-latka, że chcę asystować. X_X
  • Salon i jadalnia ogarnięte - ale u nas nie z lenistwa, tylko długo leżałam...
    Szoruję dokładnie, po mojemu!

    MonikoN, teraz już w każdej chwili przyjeżdżajcie :D
    okien nie ruszałam, ostatnio bratowa umyła na chrzciny Mikołaja - rok temu! Na chrzciny Kajtka umyje sama, chyba... żeby Monika albo Pompejanka, to protestować nie będę, mogłabym skopiować wpis Katarzyny bez "s"- tyż jak miałam dwa okna, to lśniły... ponad 20 samo się zmyć nie chce...
  • Zaraz tu @Pompejankę ściągnę, będziemy listę robić do kogo najpier jedziemy.

    @Pompejanka jedzie na mokro, ja na sucho LOL.

     

     

  • może firmę założycie? ;)
  • e tam firmę, wolontariat :D
  • Co dwa dni ręczniki???????!!!!!!!!!!!????????????!!!!!!!!!???!!!!!!!!!!
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.