Zastanawialiśmy się kiedyś nad trzymaniem własnej świni, żeby mieć potem zdrowe wędliny, ale szybko doszliwsmy do wniosku, że skończyłaby jak te , czyli w domu z własnym kubkiem. Ech, hipokryzja....
Miałam 15lat papugę. Bardzo towarzyska, dawała się głaskać, uwielbiała być dopieszczana Wyjazdy kilkudniowe przeżywała bezboleśnie ( więcej żarcia i wody). Z tym, że trzeba było się wylewnie witać Z resztą często jeździła ze mną. Minus taki, że była głośna gdy jej coś nie pasowało. Teraz bym papugi nie kupiła bo młodzi wystarczająco hałasują-jeszcze by mi kolejny wrzaskun przybył
Chomika miałam, ale był wredny i gryzł. Raz uciekł w nocy, wszedł do poszwy kołdry pod którą spała moja mama i...było wesoło.
Mimo małego mieszkania mamy kota, rybki a od niedawna chomika.
Póki co, jest zupełnie bezproblemowy. Ma swoją klatkę i "plac zabaw". Dzieci dbają o niego, sprzątają regularnie i dotulają intensywnie . Mimo atrakcji w ciągu dnia, niestety hałasuje nocą. Gdy wszyscy spią, on uwielbia kręcić się w kole :P
U nas bardziej wredny jest kot, który potrafi zaatakować nawet dziecko, no i mnie. Męża nie rusza. A że mamy go od 9 lat, to jesteśmy do niego przyzwyczajeni i tylko obiecuję, że go oddam.
Ostatnio więszy problem zrobił się u nas z rybkami tzn. mimo czyszczenia i dobrego filtru akwarium się zagloniło i jeszcze jakieś paskudztwa się przyplątały, także niby mało problemowe rybki sprawiają nam teraz duzo kłopotu.
Ja jako dziecko (jedynak) przerobiłam wiele zwierzątek, rybki, żółwie, jaszczur, chomiki, myszki, pies. Pies był mi najbliższy, tak to niestety jest bez rodzeństwa, ale uważam że to najlepszy zwierzak do nauczenia odpowiedzialności i budowania pozytywnego nastawienia do zwierząt.
Odnośnie tematu to teraz, od 4 lat mamy świnkę. Była kupiona jak najstarsza miała 3 lata, żeby obserwowała i przyzwyczajała się do zwierzaka. I po tym czasie stwierdzam: - świnką interesuję się tylko ja, dzieci ją karmią raz na tydzień jak im się o niej przypomni - raz na dwa tygodnie zapragną ją wyjąć z klatki i pogłaskać - świnka wychowana w hałasie, pisku dzieci jest dość zestresowana, po wyciągnięciu z klatki na podłogę boi się ruszyć.
Za to ja ją bardzo lubię, chętnie pogłaskam, uczeszę, mamy rasową coronette z długim, jedwabistym włosem który trzeba czesać od czasu do czasu. Dobrze znosi przewożenie samochodem, tzn. jeszcze zawału nie dostała.
.... Tymczasem zrobiłam przesuwne drzwi i zakręciłam dechą wnękę pod biurkiem, tak wiec niezależny, zamykany pokoik juz mamy Teraz kwestia namówienia małżonka (syn się modli w tej intencji :P) ..... kable tam musze jeszcze zabudowac.... i szczeliny pod meblami. Ale to juz drobiazgi
Pies był mi najbliższy, tak to niestety jest bez rodzeństwa,
Eee, nie przesadzajmy , ja miałam sporo rodzeństwa ale nasza sunia była moją najlepszą przyjaciółką. Podobnie jest z moimi dziećmi, mają siebie i na samotność nie mogą narzekać ale też uważają, że dom bez psów byłby bez sensu.
Wczoraj i u nas pojawiła się temat domowego zwierzaka. 10 latek miał opisać swoje zwierzątko. Wieczorem usłyszałam, że nie pisze bo nie ma. Pytam jakie by chciał mieć. Mogę chcieć a tata i tak nie pozwoli bo kichamy. Kazałam pisać o psie. Bawią się z psem sąsiadów pod blokiem. Szło opornie. Był bardzo na nie. 22 nas złapała.
Córa już nas prosi od dawna o jakieś zwierzątko. Na wsi u rodziny chodziła ciągle z kotem na rękach. A bardzo boi się psów i kotów też się bała.
Najlepiej by było żebyśmy znaleźli psa. Też myślę, że dom bez psa to nie dom.
Ponoć bardzo to czyste i można nauczyć/wytresować jak pieska
A jakie słodkie przy tym
Teraz zobaczyłam. Owszem słodkie, fajniutkie, ale... dorosła waży do 40 kg. Już gdzieś o tym pisałam - stuka raciczkami. Bardzo chciałam taką mieć, ale Myszaty mi ten pomysł wyperswadował.
@Karolinka nie jestem specjalistą od królików, ale mam bliskich znajomych fascynatów tych zwierząt. Z tego co się orientuję jak najbardziej muszą mieć wodę, niektóre piją z misek inne z poidełek (jak dla gryzoni), ale woda musi być. Skąd ten pomysł, że wystarczy marchewka? Przy "wilgotnej" diecie zwierzęta piją mniej, niż na suchej, ale powinny mieć zawsze dostęp i możliwość żeby się napić świeżej wody.
Komentarz
Chomika miałam, ale był wredny i gryzł. Raz uciekł w nocy, wszedł do poszwy kołdry pod którą spała moja mama i...było wesoło.
Odnośnie tematu to teraz, od 4 lat mamy świnkę. Była kupiona jak najstarsza miała 3 lata, żeby obserwowała i przyzwyczajała się do zwierzaka. I po tym czasie stwierdzam:
- świnką interesuję się tylko ja, dzieci ją karmią raz na tydzień jak im się o niej przypomni
- raz na dwa tygodnie zapragną ją wyjąć z klatki i pogłaskać
- świnka wychowana w hałasie, pisku dzieci jest dość zestresowana, po wyciągnięciu z klatki na podłogę boi się ruszyć.
Za to ja ją bardzo lubię, chętnie pogłaskam, uczeszę, mamy rasową coronette z długim, jedwabistym włosem który trzeba czesać od czasu do czasu. Dobrze znosi przewożenie samochodem, tzn. jeszcze zawału nie dostała.
Pewnie to i tak byłby zwierzak dla Ciebie.
Eee, nie przesadzajmy , ja miałam sporo rodzeństwa ale nasza sunia była moją najlepszą przyjaciółką.
Podobnie jest z moimi dziećmi, mają siebie i na samotność nie mogą narzekać ale też uważają, że dom bez psów byłby bez sensu.
Wczoraj i u nas pojawiła się temat domowego zwierzaka. 10 latek miał opisać swoje zwierzątko. Wieczorem usłyszałam, że nie pisze bo nie ma. Pytam jakie by chciał mieć. Mogę chcieć a tata i tak nie pozwoli bo kichamy. Kazałam pisać o psie. Bawią się z psem sąsiadów pod blokiem. Szło opornie. Był bardzo na nie. 22 nas złapała.
Córa już nas prosi od dawna o jakieś zwierzątko. Na wsi u rodziny chodziła ciągle z kotem na rękach. A bardzo boi się psów i kotów też się bała.
Najlepiej by było żebyśmy znaleźli psa. Też myślę, że dom bez psa to nie dom.
Smutny bardzo był ten mój 10 latek.
Owszem słodkie, fajniutkie, ale... dorosła waży do 40 kg.
Już gdzieś o tym pisałam - stuka raciczkami. Bardzo chciałam taką mieć, ale Myszaty mi ten pomysł wyperswadował.
)