Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

sowa - naszyjnik

1356719

Komentarz



  • I mi włąsnie chodzi że jeśli się wspomina o motylach jako zagrożenie to nie o motylach jako takich tylko KONIECZNIE z zaznaczeniem i pokazaniem o jaki symbol chodzi ...
    Skorek, mądremu dość. Jak człowiek chce - to znajdzie. Jak nie chceto i tak do niego nie dotrze nawet jak mu motyla na tacy podasz.


    Pytanie tylko czy to naprawdę były osoby nieświadome tego ...
    Ja noszę na sobie (albo w sobie) skutki nieświadomego bycia w srodowsku powiedzmy skażonym. Z czasów dzieciństwa. I gdzieś jeszcze opisywałam przykład chłopca 6-letniego w mojej rodzinie, który był nawiedzany przez demony po zabawach demonicznymi postaciami lego. Skończyło się egzorcystą. Chłopiec nie był świadom.

    Nieświadomość powoduje, że nie popełniamy grzechu, ale skutki zła ponosimy.


  • Nie ma czegoś takiego jak woda święcona. przynajmniej nie w posoborowiu.
    wyjasnisz mi?

    Nauka o sakramentaliach się kłania. Po reformie Vaticanum Secundum wodę się błogosławi ewentualnie egzorcyzmuje (to tylko lokalny egzorcysta).
  • skorek: poczytaj Ojca Verlinde choćby, a OIDP słyszałem też x. Grefkowicza  opowiadającego o takich wypadkach. I jak Savia dobrze pisze, skutki zła zawsze ponosisz.
  • idź do św Michała Archanioła (ul. Stolarska) i się zapytaj. Zapewniam, że się zdziwisz. Albo posłuchaj egzorcystów opowiadających o przypadkach opętania osób nieświadomych. Włos na głowie staje.




    ale czy można zostać opętanym lub po prostu doznawac dręczenia z powodu ZWYKŁEGO przedmiotu, nie "omodlonego" tak jak np. ten nieszczęsny naszyjnik, produkowany masowo w Chinach? sowa na przykład (jak widac choćby z pobieżnego przejrzenia inf w internecie), jak prawie każdy wizerunek zwierzęcia, ma wiele znaczeń, również nawzajem się wykluczających.

    czytaam co nieco (ale tylko co nieco, bo za bardzo mnie to przerażało) o opętaniach i raczej nigdy nie były one przypadkowe, tzn. np. następowały na skutek kontaktu  (nawet nieświadomego) z czymś ewidentnie satanistycznym ("omodlonym,' "przeklętym" itd).
  • Troszkę słuchałem savia i raczej z tego co kojarzę to jednak świadomość ludzi którzy chcieli coś tam była kluczowa ... chyba że nie tych egzorcystów słuchałem ... Tak samo jak egzorcyści mówią że aby uwolnić opętanego on musi tego chcieć, jak sam opętany nie chce uwolnienia to oni nie są w stanie nic zrobić ...
    Gabriele Amorth, znakomity egzorcysta podaje kilka sposobów w jaki zły duch w nas wnika lub nam dokucza:
    -z dopustu Bożego
    - kiedy jest się ofiarą zaczarowania (i tu jest nieświadomie! ale uwaga - nie musi obawiać się osoba dobrze zabezpieczona przez modlitwę i zjednoczona z Bogiem)
    - popełnienie grzechu ciężkiego i trwanie w nim (sytuacja o której Ty piszesz)
    - nawiedzanie miejsc lub osób, na które wywiera wpływ zły duch;
  • To klocki lego też demoniczne? ło matko,to czym się mają dzieci bawić?
    A jak się bawią lalką szmacianką,to narażam je na działanie voo-doo ?
    Nie klocki, ale postacie są. Seria bionicle np.  A voo-doo to też konkretne, a nie wszystkie szmacianki.

  • czytaam co nieco (ale tylko co nieco, bo za bardzo mnie to przerażało) o opętaniach i raczej nigdy nie były one przypadkowe, tzn. np. następowały na skutek kontaktu  (nawet nieświadomego) z czymś ewidentnie satanistycznym ("omodlonym,' "przeklętym" itd).
    Nie wiem jak jest z opetaniem (tych i tak jest bardzo mało), ale do nawiedzeń i dręczeń zupełnie wystarczy nieświadomy kontakt.


  • Nie ma czegoś takiego jak woda święcona. przynajmniej nie w posoborowiu.
    wyjasnisz mi?

    Nauka o sakramentaliach się kłania. Po reformie Vaticanum Secundum wodę się błogosławi ewentualnie egzorcyzmuje (to tylko lokalny egzorcysta).
    o kurcze! to się zaniepokoiłam. z tego co do tej pory wiedziałam, to zły boi sie święconej wody a osoby opętane od razu wyczują chociażby ubrania pokropione "święconą" wodą. myślałam, że każda woda, nazwijmy to ogólnie, z Kościoła, jest święcona i właśnie ma takie działanie. hmm.

    @Gregorius, odnosisz sukcesy wychowawcze: dzięki tobie zainteresowałam się Mszą trydencką i wszystkim co wiąże się z "przedsoborowiem." Czy ja się nawrócę na tradsizm? 
    ;)
  • Skorek zacytował:
    Woda święcona jest wodą pobłogosławioną przez biskupa, księdza lub diakona, przeznaczoną do udzielania chrztu lub błogosławieństwa osób, miejsc oraz rzeczy.

    Zatem święcenie wody to nic innego jak błogosławienie poprzez uprawnione osoby.


  • Nie wiem jak jest z opetaniem (tych i tak jest bardzo mało), ale do nawiedzeń i dręczeń zupełnie wystarczy nieświadomy kontakt.
    to wiem, ale chodziło mi o  kontakt ze ZWYKŁYM przedmiotem, nie omodlonym, który cos tam złego MOŻE symbolizować. bo dyskusja zaczęła sie od tego, czy tandetny wisiorek z Chin przedstawiający sowę jest niebezpieczny.
  • @Gregorius, odnosisz sukcesy wychowawcze: dzięki tobie zainteresowałam się Mszą trydencką i wszystkim co wiąże się z "przedsoborowiem." Czy ja się nawrócę na tradsizm? 
    ;)
    jak już to nie "tradsizm" (bo "tradsizm" w pewnym pojęciu jest potępiony) ale na katolicyzm ;-)
  • Ojejeu: nie bez kozery Szatan jest nazywany księciem tego świata.
  • Gregu, a masz może obie namiar na obie formuły święcenia/błogosławienia wody? Starą i nową? Wiem, mogę wyguglać, ale wolę na skróty.


  • edytowano październik 2012
    No dobra...
    Pytanie z innej beczki. Do rodziców nastolatków głównie kieruję.
    Czy pozwolilibyście dziecku nosić buty z tym symbolem?
    image
  • Gregu, a masz może obie namiar na obie formuły święcenia/błogosławienia wody? Starą i nową? Wiem, mogę wyguglać, ale wolę na skróty.


    Spytaj Dex'a. On ma na tony materiały w tej sprawie. Ja pod ręka nic nie mam.


  • Nie wiem jak jest z opetaniem (tych i tak jest bardzo mało), ale do nawiedzeń i dręczeń zupełnie wystarczy nieświadomy kontakt.
    to wiem, ale chodziło mi o  kontakt ze ZWYKŁYM przedmiotem, nie omodlonym, który cos tam złego MOŻE symbolizować. bo dyskusja zaczęła sie od tego, czy tandetny wisiorek z Chin przedstawiający sowę jest niebezpieczny.
    A skąd tak naprawdę wiemy w jaki sposób powstał tandetny wisiorek z Chin?

    Ja wiem, że wszystkiego się nie da uniknąć. Ale czujnym trzeba być zawsze. I nie bez znaczenia jest stan łaski uświęcającej. 


  • to wiem, ale chodziło mi o  kontakt ze ZWYKŁYM przedmiotem, nie omodlonym, który cos tam złego MOŻE symbolizować. bo dyskusja zaczęła sie od tego, czy tandetny wisiorek z Chin przedstawiający sowę jest niebezpieczny.
    A jaka masz pewność że nie jest omodlony? Generalnie ja bym kierowała sie doświadczeniem innych, czyli listą zagrożeń duchowych, okultystyczną symboliką publikowaną przez właściwych ludzi. Na tej podstawie bym robiła sito. Plus sytuacje o których mówią egzorcyści, charyzmatycy, a o których nie jest głośno: judo, bursztyny. Stawka jest za wysoka by zaryzykować.


    Ja słyszałam że zły jest jak pies na łańcuchu,nie ma mocy cię ugryżć jeśli się nie zbliżysz
    I tak i nie... Bo zły nie zmieni stanu Twojej duszy jak mu nie pozwolisz. Ale nękać może. Wszak kusi niemal każdego dnia. A i w szczególnych sytuacjach sprawi, że życie może stać się piekłem na ziemi.

    Modlitwa codzienna chroni. U mnie jednak czuję jego swąd codziennie. Modlitwa daje mi spokój, ufność Bogu i boże prowadzenie ku pełnemu uwolnieniu.
  • Bardzo ciekawy wątek.

    Przez 18 lat mieszkałam około 20 m od cmentarza, różne rzeczy widywaliśmy przez te lata, oj przeróżne. Obecnie dom już nie istnieje, a lokatorzy z podskokach się wynosili, bez żalu....



  • Ale nie może robić tego co mu się tylko zechce-Pan Bóg go trzyma na łańcuchu.Człowiek nie może żyć w panicznym lęku...no w paranoiczny strach można wpaść.
    Jako nastolatka miałam stany lękowe,ale ni wiązałam tego z bezpośrednim działaniem złego,tylko z sytuacją rodzinną.Jestem strachliwa od dzieciństwa,i gdybym miała sobie wziąć do serca wszystko co tu napisaliście,nie zaznałabym znów spokoju.
    W Credo mówimy,że wierzymy w Pana nieba i ziemi.

    Czasem jednak jest to droga do uwolnienia. Doznać takich lęków, że zacząć szukać przyczyny i błagać Boga o uzdrowienie. Lęki nie są Boże...
  • I jeszcze bursztyny. A z nimi co?

    W kwestii judo się przyjrzałam trenerowi i treningom i puszczam młodego bez problemu. Na tai chi i jogę nie pójdę, na pilates bym już poszła - gdyby była taka potrzeba.

  • No dobra...
    Pytanie z innej beczki.
    Czy pozwolilibyście dziecku nosić buty z tym symbolem?
    image
    Nie, bo cena nie przekłada się  na jakość.
    Ale rozumiem,że chodzi o inne powody, więc podbijam :)


  • Ale nie może robić tego co mu się tylko zechce-Pan Bóg go trzyma na łańcuchu.
    Ojejuju tylko my ludzie, często wchodzimy na terytorium złego ignorując ostrzeżenia z zewnątrz, bagatelizując je.

    A czasem Pan Bóg dopuszcza dla rozwoju duchowego danej osoby.
  • edytowano październik 2012
    Jaki symbol? Sowiecki? Pentagram to przeciez na odwrót jest (o trampkach pisze)
  • edytowano październik 2012

    W kwestii judo się przyjrzałam trenerowi i treningom i puszczam młodego bez problemu. Na tai chi i jogę nie pójdę, na pilates bym już poszła - gdyby była taka potrzeba.

    To posłuchaj egzorcystę ks. Cyrana. Jednoznacznie powiedział "i judo też". I mówił, że po sztukach walk dużo trudniej uwalnia się niż po klasycznych opętaniach. Czasem zły duch kamufluje się wiele lat i go egzorcyści nie mogą wydobyć. I nie jest tu kwestia trenera... Moje dzieci zabrałam z judo choć młody przynosił puchary.
  • Ojejuju, to nie tylko o złe duchy chodziło. Ale strach jakoś było gdy na cmentarzu odprawiano w nocy czarne msze czy jak by to tam nazywał.  
  • @Malgorzata32, a co jest złego w conversach? Właśnie mam takie na nogach, tylko zielone (Fabulosita - wysokie c kupione za 30$) i mam ich kilka par.

    Jedne mam jeszcze do wysłania - skórzane, biało czerwone, dla mnie super, więc mogę zachować dla siebie ;).

    Mnie nadal nie przekonuje joga, po żadnych zajęciach nie czułam sie tak dobrze jak po niej. Można chodzić na jogę z całą otoczką duchową, a można po prostu do klubów sportowych, jako rozciąganie. Zamierzam do tego wrócić, bo polates jest o niepasujacej mi godzinie.

    Karate??? Wspaniale rozwija całe ciało, w przeciwieństwie np do szermierk.
    A judo?

    Dla mnie to wszystko paranoja. Ok, talizmany, amulety, podejrzane egergie, ale fotograficzne czytanie ????
  • idźcie na szermierkę. Bezpieczniej (duchowo) i tak bardziej sarmacko.
  • Ojejuju, ale się nie boję. :-) Naprawdę. Choć wielokrotnie dotknęłam namacalnie obecności złego. No, nie było to miłe... ale mam jakiś wewnętrzny spokój.

    Czasem myślę, ze zły szaleje i napawa lękiem gdy boi sie zdemaskowania... Może on sie boi że człowiek zmieni życie i już nie bedzie miał wygodnie? Wiec co robi? Napełnia człowieka lękiem by człek uciekł, by nie szukał, by nie zrobił rewolucji w swoim życiu.



    a może w kościele zamieszkać.
    Ha, mnie najbardziej dokuczał w kosciele. :D
  • Możemy się poprzerzucać, co który egzorcysta mówi, np. o Medjugorje. Jeden mówi - super, drugi - diabelstwo.

    Judo w wersji sportowej jest przyjemną, ogólnorozwojową naparzanką. Bez najmniejszych odniesień do filozofii.

    A te bursztyny?


  • Paranoja totalna! Zlo, wszedzie zlo....
    Mysle, ze egzorcysci to troche takie skrzywienie zawodowe maja, podobnie jak lekarze, ktorzy wszedzie widza dzieci umierajace na powiklania po grypie.
    I jeszcze: na wf chodziliscie, dzieci puszczacie? To mam zla wiadomosc: przez lata i wy i wasze dzieci wykonywaly cwiczenia zywcem wziete z jogi. I co,ze bez intencji, bez wiedzy. Caly narod opetany, caly!!!!!!
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.