Na chomiku sporo. A jak dużo czyta i czegos specjalnie szukacie, to ja polecam konto w Legimi. B. dużo nowości, do czytania i do słuchania ( odpalamy w aucie dla dzieci).
Mam pytanie bo może ja jestem przewrażliwiona, jedna z historyjek w książce. Jest super chłopczyk i kochająca rodzina ale Milosci zaczyna brakować rodzice się kłócą, zaczynają wciągać chłopca, on zamienia ich w zaby, za drugim razem obiecuje ob odmieni jeśli przestaną się kłócić, obiecali on odczarował, chwilę jest spokój a potem oni znów zaczynają on się złości na nich oni mówią że go kochają i będą dalej rodzina po rozwodzie - uwaZacie że książka ma działanie terapeutyczne czy że raczej oswaja dzieci z że zjawiskiem rozwodu?
Chciałabym fa dać 3 książki do poczytania na zachętę. U nas podziałało to .. rodzice dali nam nagrodę a dalej czytaliśmy już sami.. dzieci z bullerbyn na pewno. Bo lektura. A już wrzeszczy ze audiobuka zna i nie będzie czytać bo nie lubi.. jakie pewniaki jeszcze dla 9latki. Razem czytamy anie z ziel wzgórza- ostatnia cześć przerwała nam trylogia Tolkiena której o dziwo chętnie słuchają obydwie, ale do czytania musi być proste łatwe przyjemne i.. niezbyt krótkie.. ani długie.. myślałam żeby harrego jej dać Pottera mimo złej sławy ale nie wiem.. magiczne drzewo? Łatwo się czyta ?
@Hope, uwielbiam takie książki dla dzieci, ze sama jestem ciekawa co dalej, albo się ze śmiechu poplacze. Zdarza się tez, ze zamawiając książki do domu, znajduję takie, które sama chętnie bym przeczytała i az przebieram nogami kiedy będzie dostawa.
Teraz zamowilam parę lektur dla 3 klasisty, ale czekam, zeby przeczytać 6 latkowi, az przeczyta 9 latek, bo co jak co, ale lektury, to niech sobie 3 klasista samodzielnie czyta, zwłaszcza, ze On najchętniej by cos czytal, majsterkowal, szydelkowal lub gotowal.
@MAFJa a Kroniki Archeo? O ile lubi te klimaty - ale wciąga, jest akcja, naprawdę na poziomie. Fajna grafika, przyjazna do czytania na początek (nie infantylna, ale nie przeraża monotonią kartek). A jak się wciągnie, to czeka cała seria.
Wg mnie Pippi czy Emil to nie na 9 lat. Bullerbyn moooże, ale jak osłuchana, to bez sensu. Ostatecznie Karlsson.
Ronja ok.
Dlaczego kąpiesz się w spodniach wujku (świetne i przyjemne)
albo Bracia Lwie Serce (trzyma w ciągłym napięciu i wzrusza mocno, choć tu audiobook jest tak piękny, że chyba wolałabym posłuchać.
Nie pamiętam czy to ktoś tu polecał czy gdzieś indziej, ale wpadłam na to przypadkiem za 3 zł. Jest świetna! Nie możemy się oderwać. Babcia tłumaczy wnuczce fizykę np. dziś czytaliśmy o cieczach, gazach i ciałach stałych
A znacie serie komiksów Umarły Las autorstwa Wajraka i Samolijka? Moje dzieci żywo zainteresowane. Opowieść o życiu lasu opowiedziana z punktu widzenia szeryfa dzięcioła. Ładnie rysowane i dowcipne. Jeszcze jest jest seria o ryjowkach. Nie wszystkim dzieciom się spodoba ale moje bardzo lubią.
O ryjówkach jest językowo lepsza, poza tym to jest stała gra grepsami z kultury, i popularnej i tej wyższej też. Dziecko czyta historię, a rodzic śledzi jeszcze co innego.
Ryjówka przeznaczenia Norka zagłady Powrót rzęsorka
Moje (8 oraz 5.5) lubią, ale czytają same także nie wiem o czym niestety są te książki - wzięłam bo kojarzyłam nazwisko Samolika... Skoro wyszło, że średnie to pogadalam z dziećmi - Dzięki!
Na lubimyczytac znalazlam taka opinie o tym komiksie. Zaciekawila mnie Jak spotkam w naszej bibliotece to rzuce okiem na pewno!
Tomasz Samojlik, znawca Puszczy Białowieskiej, oraz Adam Wajrak, dziennikarz, postanowili opowiedzieć nam o tym, co się dzieje w lesie pełnym martwych drzew, dziupli i zgnilizny. Stworzyli niebanalny komiks, utrzymany w konwencji Dzikiego Zachodu. Przepraszam: Dzikiego Wschodu.
Ludzie przejawiają skłonność do porządkowania natury: golimy trawniki na jeżyka, usuwamy opadłe liście i sadzimy tuje w równe rządki. Tymczasem naturze taki ordnung nie służy. Widać to dobrze na przykładzie lasu: im więcej w nim chaosu, rozpadu i zgnilizny, tym bardziej tętni życiem. Las, paradoksalnie, potrzebuje śmierci do życia.
W nieuporządkowanej masie martwych, przewróconych drzew dzieje się najwięcej: tylko tam spotkamy dzięcioły trójpalczaste i białogrzbietowe, sóweczki oraz rozmaite gatunki rzadkich chrząszczy, których przetrwanie zależy od umierających świerków. A grzyby? „Grzyby żyjące w martwych lasach to już prawdziwy kosmos”. Na opadłych gałązkach w samej tylko Puszczy Białowieskiej odnotowano 83 gatunki grzybów, na korze martwych drzew – 142 gatunki, a na martwych pniach – aż 282. Dorzućmy do tego kilkadziesiąt gatunków mchów i kilkanaście gatunków porostów, a uzmysłowimy sobie, jak interesujący i pełen życia jest naturalny, pozbawiony kontroli człowieka las.
W takim właśnie prawdziwym lesie rozgrywa się akcja komiksu. Do Umarłego Lasu przybywamy wraz z Triko, dzięciołem trójpalczastym, który liczy na posadę szeryfa (służbowa dziupla i larwy z przydziału). Leśna społeczność zorganizowana jest na wzór westernowego miasteczka: w saloonie Blekoto serwuje świeże larwy, a jego żona Dendrokopia wnosi powiew kultury do tej „niecywilizowanej puszczy” (wszyscy w lesie już wiedzą, że jak otwiera dziób, trzeba wiać). Funkcję grabarza pełni Mogiłczyk (sówka zwyczajna), a przyjazny kowalik Bargiel prowadzi sklep kolonialny, w którym dostać można skorupki czarnych jaj, śluzowce, świecące grzyby, a nawet szczerbatą czaszkę nornicy.
Nie brakuje tu również czarnych charakterów: małe, złośliwe korniki przechwalają się swoją „popularnością” („Mam wyroki śmierci w dwunastu puszczach!”), natomiast rodzina sówek zwyczajnych z podziwu godnym uporem uczy potomstwo gangsterki („Patrzcie, dzieci, jak załatwiamy takie sprawy”). Są to jednak miejscowe, dobrze znane huncwoty. Prawdziwe zło przyjdzie do Umarłego Lasu razem z podstępnymi szpakami, złodziejami dziupli.
Pomysł panów Wajraka i Samojlika okazał się strzałem w dziesiątkę: w atrakcyjnej formie i w nienachalny sposób przekazuje młodym czytelnikom wiedzę o puszczy, ukazując leśne życie z perspektywy ptaków i robali. Taka zmiana punktu widzenia może być dla nas, ludzi, bardzo pouczająca: zmusza do współodczuwania i pozwala zrozumieć prawdziwe potrzeby małych mieszkańców lasu. Świetne rysunki oraz spora dawka komizmu zapewniają przednią zabawę podczas lektury.
Moja córka przeczytała całą trylogię Wajraka kilka razy. Jej się podobało. E serię umarły las też, bo jest jeszcze nieumarły las A tę książkę co poleca @Dudus też widziałam i podobała mi się
Cóż. Jestem wierną fanką języka żywego i różnorodnego. Dzieci powinny rozumieć co znaczy "azaliż", ale Wajraka i Wawiłow (siedzi prosię, dłubie w nosie...) czytają również, nie mówiąc o przedsoborowych straszliwych Jaśkach. Wcale nie jest tak, że z miejsca się demoralizują i mówią na zmianę "dupa" z "kupa".. Mają poczucie humoru, celną ripostę i ucho do frazy. Książki po prostu źle napisane odrzucają natychmiast, a te napisane z wdziękiem czytają do upadłego.
Komentarz
Zdarza się tez, ze zamawiając książki do domu, znajduję takie, które sama chętnie bym przeczytała i az przebieram nogami kiedy będzie dostawa.
Teraz zamowilam parę lektur dla 3 klasisty, ale czekam, zeby przeczytać 6 latkowi, az przeczyta 9 latek, bo co jak co, ale lektury, to niech sobie 3 klasista samodzielnie czyta, zwłaszcza, ze On najchętniej by cos czytal, majsterkowal, szydelkowal lub gotowal.
Nie pamiętam czy to ktoś tu polecał czy gdzieś indziej, ale wpadłam na to przypadkiem za 3 zł. Jest świetna! Nie możemy się oderwać. Babcia tłumaczy wnuczce fizykę np. dziś czytaliśmy o cieczach, gazach i ciałach stałych
Nasz wylądował w koszu.
Mimo, że Wajraka inne książki lubię i cenię Jego jako przyrodnika.
I wiem, że są teraz książki dla dzieci z gorszym słownictwem, wulgarniejszymi odzywkami, to jednak w naszym domu na półkach nie stoją.
Ryjówka przeznaczenia
Norka zagłady
Powrót rzęsorka
- taka trylogia
Tomasz Samojlik, znawca Puszczy Białowieskiej, oraz Adam Wajrak, dziennikarz, postanowili opowiedzieć nam o tym, co się dzieje w lesie pełnym martwych drzew, dziupli i zgnilizny. Stworzyli niebanalny komiks, utrzymany w konwencji Dzikiego Zachodu. Przepraszam: Dzikiego Wschodu.
Ludzie przejawiają skłonność do porządkowania natury: golimy trawniki na jeżyka, usuwamy opadłe liście i sadzimy tuje w równe rządki. Tymczasem naturze taki ordnung nie służy. Widać to dobrze na przykładzie lasu: im więcej w nim chaosu, rozpadu i zgnilizny, tym bardziej tętni życiem. Las, paradoksalnie, potrzebuje śmierci do życia.
W nieuporządkowanej masie martwych, przewróconych drzew dzieje się najwięcej: tylko tam spotkamy dzięcioły trójpalczaste i białogrzbietowe, sóweczki oraz rozmaite gatunki rzadkich chrząszczy, których przetrwanie zależy od umierających świerków. A grzyby? „Grzyby żyjące w martwych lasach to już prawdziwy kosmos”. Na opadłych gałązkach w samej tylko Puszczy Białowieskiej odnotowano 83 gatunki grzybów, na korze martwych drzew – 142 gatunki, a na martwych pniach – aż 282. Dorzućmy do tego kilkadziesiąt gatunków mchów i kilkanaście gatunków porostów, a uzmysłowimy sobie, jak interesujący i pełen życia jest naturalny, pozbawiony kontroli człowieka las.
W takim właśnie prawdziwym lesie rozgrywa się akcja komiksu. Do Umarłego Lasu przybywamy wraz z Triko, dzięciołem trójpalczastym, który liczy na posadę szeryfa (służbowa dziupla i larwy z przydziału). Leśna społeczność zorganizowana jest na wzór westernowego miasteczka: w saloonie Blekoto serwuje świeże larwy, a jego żona Dendrokopia wnosi powiew kultury do tej „niecywilizowanej puszczy” (wszyscy w lesie już wiedzą, że jak otwiera dziób, trzeba wiać). Funkcję grabarza pełni Mogiłczyk (sówka zwyczajna), a przyjazny kowalik Bargiel prowadzi sklep kolonialny, w którym dostać można skorupki czarnych jaj, śluzowce, świecące grzyby, a nawet szczerbatą czaszkę nornicy.
Nie brakuje tu również czarnych charakterów: małe, złośliwe korniki przechwalają się swoją „popularnością” („Mam wyroki śmierci w dwunastu puszczach!”), natomiast rodzina sówek zwyczajnych z podziwu godnym uporem uczy potomstwo gangsterki („Patrzcie, dzieci, jak załatwiamy takie sprawy”). Są to jednak miejscowe, dobrze znane huncwoty. Prawdziwe zło przyjdzie do Umarłego Lasu razem z podstępnymi szpakami, złodziejami dziupli.
Pomysł panów Wajraka i Samojlika okazał się strzałem w dziesiątkę: w atrakcyjnej formie i w nienachalny sposób przekazuje młodym czytelnikom wiedzę o puszczy, ukazując leśne życie z perspektywy ptaków i robali. Taka zmiana punktu widzenia może być dla nas, ludzi, bardzo pouczająca: zmusza do współodczuwania i pozwala zrozumieć prawdziwe potrzeby małych mieszkańców lasu. Świetne rysunki oraz spora dawka komizmu zapewniają przednią zabawę podczas lektury.
E serię umarły las też, bo jest jeszcze nieumarły las
A tę książkę co poleca @Dudus też widziałam i podobała mi się
Przegladalam ostatnio u nas w bibliotece dzieciecej: Elementarz wspolczesny. Spodobal mi sie.