Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Świnie! świnie!!!

245

Komentarz

  • Prayboy, to dobry pomysł, coraz więcej Latynosów w Warszawie, można sprzedawać pieczone. Pisałeś, że dla dzieci? Tak to zdrowe , delikatne mięso.

    image
  • Aha, zmień kategorię na >kuchnia<
  • Poszedł zrobić kolację
    :@)
  • Czyli, że już macie hodowlę?
  • @MonikaN na pewno wie.



    Wiesz jak zobaczyłam powiadomienie: @Katarzyna dodała ty w 

    świnie! świnie! 

    to się trochę zlękłam :P

  • edytowano luty 2013

    @maniek, mogłeś darować, ciężarne na forum są i to rzygające, cholera miałam jeszcze coś sobie zjeść przed snem, a teraz to mi się tylko rzygać zachciało.

    Owszem wiem, że w Peru żreją pieczone świnki morskie i już widziałam takie na talerzu, ale w ciąży mi ten widok nie odpowiada.

    @Prayboyu jak Tobie się nie spieszy, to ja się jutro wywnętrze na temat "loch". A dziś tylko powiem, że miałam jedną super świnką, mądrą, przychodzącą na wołanie, nie szczającą poza klatką, nie gryzącą kabli, nawet na dworze chodziła przy nodze - świnka ideał, a drugą yyyyyyyyyyyyyyy niespełna rozumu. A szczegóły jutro. 


  • edytowano luty 2013
    żona robi kotlety
    nie spieszy mi się... przeczytała o zmianie trocin i jest zniechęcona :-( ale będę walczył
  • edytowano luty 2013
    Ja miałam takie:

    image


    image

    imageimage

    image
    image

    (moja nie była ruda, a ciemno brązowa)

    i zwyczajną (żyła ok. 12 lat)

    image

    Oswojone były takie sobie, bo w tym czasie było u nas sporo innych zwierzaków, samych świnek (różnych ras) pięć, a gdy rodziły się małe to znacznie więcej.
    Oprócz tego były jeszcze:

    dwa chomiki dżungarskie:

    image

    dwie myszki, skoczek pustynny

    image

    Powyższe fotki są z internetu ściągnięte, bo moich nie mam.

    Te już oryginały.

    gołąb:

    image

    olbrzymi kocur:

    image

    i królik, ważył ponad 7 kg, kto nas odwiedzał, ten chciał z niego pasztet zrobić. :( 
    Zdechł gdy przyszła do nas sunia, strasznie się jej bał i mu serducho ze strachu siadło.

    image


  • O matkozcórkom dwie pierwsze świnki cudowne :D
  • Tylko zgadnij, z której strony temu jeść dawać...
    ;-)
  • Potwierdzam że świnki lubią spokój. Wydaje mi się że nasza świneczka doznała jakiegoś szoku jak do nas trafiła, była wtedy bardzo młodziutka, a moje dzieci były i są bardzo żywiołowe. Bieganie i hałas bardzo śwince nie służą. Przez to jak wyjmę świnkę z klatki i postawię na podłodze to potrafi siedzieć skurczona w jednej pozycji w tym samym miejscu i z 3 godziny... Rusza się spokojnie tylko w klatce. Świnkę trzymam na takim granulacie drewnianym dla kotów i gryzoni, a na wierzch posypuje trocinami żeby jej było bardziej miękko, bo ten granulat twardy strasznie. Latem jak dostaje dużo zielonego to trzeba sprzątać często bo śmierdzi strasznie, ale jak mokrego żarcia ma mniej to na tym granulacie i do 2 tygodni dociągnie bez przykrych skutków dla naszych nosów. Moja świneczka tylko u mnie na kolanach czuje się swobodnie i wykazuje jakąś ruchliwość. Ale muszę przyznać że nigdy nikogo nie ugryzła, daje się głaskać, ochoczo wyjada smakołyki dzieciom z ręki i pozwala im się trochę wykazać odpowiedzialnością za zwierzaka. Polecam dla starszych dzieci, powyżej 7 lat.
  • Tylko zgadnij, z której strony temu jeść dawać...
    ;-)
    jeżeli dajesz z jednej strony, a jedzenia przybywa, zamiast ubywać, to znaczy, że trzeba było z tej drugiej ;)

    Miałam kiedyś koleżankę, która twierdziła, że króliki robią dwa rodzaje bobków - nocne i dzienne. Rano zjadają nocne i robią dzienne, a nocą zjadają dzienne by zrobić nocne.
    Nie wiem czy ze świnkami jest podobnie.

    Opiszę Wam potem Losy Mej Świnki Drapulli :P
  • Bratanica męża miała włochata świnkę imieniem Pufin, nasza Zosia zawsze mówiła Putin na nią!  :20:
  • haha Mój śp. dziadziuś miał prawdziwą świnię- tucznika , którego nazywał pieszczotliwie Chruszczow.
  • Tylko zgadnij, z której strony temu jeść dawać...
    ;-)
    jeżeli dajesz z jednej strony, a jedzenia przybywa, zamiast ubywać, to znaczy, że trzeba było z tej drugiej ;)

    Miałam kiedyś koleżankę, która twierdziła, że króliki robią dwa rodzaje bobków - nocne i dzienne. Rano zjadają nocne i robią dzienne, a nocą zjadają dzienne by zrobić nocne.
    Nie wiem czy ze świnkami jest podobnie.

    Opiszę Wam potem Losy Mej Świnki Drapulli :P
    Jako że w naszej rodzinie jest też królik powiem enigmatycznie: pierwsza kupa to nie kupa. If you know what i mean...
  • Tylko zgadnij, z której strony temu jeść dawać...
    ;-)



    Ha! Jeść jak jeść, ale te kłaki trzeba czesać, przycinać, bo często są w sikach/kupie, myć prosiaka często, bo przecież brudne toto chodzi przez te włosy właśnie. 


    BTW najpiękniejsze rasowe lochy, to rasa Teddy, pięknoty totalne.

    image
  • edytowano luty 2013

    image 


    Pięknota co? To też rasa Tedyy.

    Z hodowli mojej znajomej, świniara z Niej straszna :).

  • jeżeli dajesz z jednej strony, a jedzenia przybywa, zamiast ubywać, to znaczy, że trzeba było z tej drugiej


    Haku
    =))
  • W mojej rodzinie wszystkie dzieci są uczulone na świnki-a dokładnie na odchody.Z innymi zwierzętami nie mają żadnych problemów.
  • O matkozcórkom dwie pierwsze świnki cudowne :D
    Tą ciemniejszą wymieniłam na pieskę. :)
    Właściciel Suzi miał problemy lokalowe, bo gdy był w pracy ona szczekała - w Niemczech nie wolno, żeby psy szczekały w mieszkaniu.
    Przekonałam go, aby wymienił piesę na świnkę morską.
  • Właściciel Suzi miał problemy lokalowe, bo gdy był w pracy ona szczekała
    - w Niemczech nie wolno, żeby psy szczekały w mieszkaniu.

    Chore.

  • Pielęgnacja długowłosych świnek nie jest kłopotliwa. Ja swoje czesałam od czasu do czasu i jedną tylko raz wykąpałam, widząc jaka jest to dla niej trauma dałam spokój.
    Potomstwo tych świnek było bardzo słabe, oddałam kilka swoim koleżankom. Często chorowały.
    Długowłose były samce (zdrowe) krzyżowałam je z rasą Teddy. Rodzice byli zdrowi, a potomstwo wychodziło nie bardzo.
    Na marginesie dorzucę, że sprzątanie chlewu (wszystkich klatek), raz w tygodniu, zajmowało mi ok. 5 godz.
  • Właściciel Suzi miał problemy lokalowe, bo gdy był w pracy ona szczekała
    - w Niemczech nie wolno, żeby psy szczekały w mieszkaniu.

    Chore.

    Niestety, tutaj zarówno psy, jak ich właściciele mają pieskie życie.
    To jest wręcz nienormalne - w Polsce wchodzisz na klatkę schodową i słyszysz, gdzie mieszka pies.
    Tutaj - nie.
    Wyprowadzany na spacer psiak musi być trzymany na smyczy, szczególnie w parkach, lesie i innych miejscach rekreacyjnych - są specjalne "psie wyspy", gdzie można ewentualnie psa puścić luzem.
    Ja moje piesy puszczam swobodnie ryzykując albo awanturę, albo mandat. Zazwyczaj jednak wychodzi się z nimi głęboką nocą. One na spacer wychodzą tylko po to żeby sobie pobiegać, bo potrzeby fizjologiczne załatwiają do kociej kuwety.

    Gdy podczas jednego pobytu w Polsce (Zakopane) zobaczyłam psy baraszkujące swobodnie, na trawniku, to się rozpłakałam, bo dotarło do mnie w jakim zniewoleniu żyję.
  • A co do świń.
    Miałam olbrzymią ochotę kupić sobie świnię miniaturę - mniej więcej wyglądają tak:

    image

    Myszaty zwrócił mi uwagę, że będzie stukała raciczkami (mieszkamy na III p.) i możemy mieć z tego powodu problem z sąsiadami.
    To wpadłam na pomysł, że zrobię jej kapciuszki - ma to usłyszałam: masz do tylu, biedny zwierzak nabawi się zapalenia racic. I pomysł upadł.
    Teraz muszą wystarczyć mi tylko dwie piesy i gołębie na balkonie. Myszaty o powiększeniu zwierzyńca już nie chce słyszeć.
  • edytowano luty 2013
    Wyprowadzany na spacer psiak musi być trzymany na smyczy, szczególnie w parkach, lesie i innych

    To akurat u nas tak samo. Nawet nie mogę z psem rasy kompletnie nie mającej instynktu łowieckiego pójść do lasu nawet na smyczy. Nie wolno, jest kamera i to jest dowód na kłusownictwo. tak samo jak wejście z rowerem czy motorynką jest dowodem w sądzie ( serio nie zmyślam!) na kradzież drewna.
  • Właściciel Suzi miał problemy lokalowe, bo gdy był w pracy ona szczekała
    - w Niemczech nie wolno, żeby psy szczekały w mieszkaniu.

    Chore.

    To zalezy. U nas w ciągu dnia nie można słuchać/rozmawiać/uczyć/ wytrzymac, bo sąsiadujemy z dwoma całodniowymi szczekaczami w pustych mieszkaniach. Uciszaja się ok.18-19.00 i zaczynają o 7.00. Nie zazdrośćcie.... @-)
  • dobra, przyznam się... widziałam jak @Prayboy wątek założył i nie było wpisów. I myślę sobie, kit tam, wszystkie Jego wątki czytam, na kolejny polityczno-moralny nie mam sił. Nie wchodzę.


    No i zajrzałam właśnie, skuszona - któż to został z naszego światka politycznego świnią nazwany... i dziki, świński wręcz śmiech mnie ogarną.
    :-B
  • :D
    Miałam tak samo... 
    8-}
  • edytowano luty 2013


    Miałam kiedyś koleżankę, która twierdziła, że króliki robią dwa rodzaje bobków - nocne i dzienne. Rano zjadają nocne i robią dzienne, a nocą zjadają dzienne by zrobić nocne.
    Nie wiem czy ze świnkami jest podobnie.
    To niezupełnie tak. Zającokształtne i gryzonie mają taką "nieelegancką" technikę radzenia sobie z przykrym faktem bycia jaroszami ;) Produkują dwa rodzaje odchodów - te suche bobki, z którymi mamy styczność sprzątając ściółkę to forma ostateczna. W nocy (żeby właściciel nie zauważył, podstępne bestie :D ) wydalają takie maziste kupki, które potem zjadają, żeby powtórnie przeszły przez układ pokarmowy.
    Wiem, że to brzmi paskudnie, ale naprawdę nie każdy może mieć przedżołądki czy siedmiolitrowe jelito ślepe :P

    Mam nadzieję, że się wlepi zdjęcie mojej Szyneczki... (Brat z niej robił alkoholiczkę :))) )
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.