Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

karmienie piersią w ciąży

edytowano kwiecień 2013 w Ogólna
Jestem w ciąży karmię syna. Ciągle spotykam się z uwagami, że robię źle, bo dziecko w brzuchu będzie niedożywione, bo dziecko karmione piersią przy okazji ciąży naje się jakichś hormonów, na koniec dodają (choć to dla nich mniej istotne), że siebie wyniszczam. Poznałam nawet powiedzenie: Jedno dziecko, jeden ząb. (czyli przez karmienie dziecka tracisz cenne budulcowe składniki zębów, kości). Napiszcie co myślicie abym mogła zweryfikować swoje postępowanie i poglądy otoczenia.

Komentarz

  • Ja karmiłam w ciąży, wyniki miałam jak dzwon. Do karmienia się nie przyznawałam nadmiernie (chyba, że ktoś pytał, większość zakładała, że to chyba normalne, że nie karmię ;) ). Anka sama się odstawiła w czwartym miesiącu ciąży.
    Uważam, że jeżeli ciąża przebiega fizjologicznie i kobiety karmienie nie męczy to niech karmi spokojnie. Moja Ulka jakoś na zabiedzoną nie wygląda przez to, że w ciąży z nią siostra sobie mleko jadła. Ance też żadne wąsy nie urosły ;)
  • Tylko raz mi się zdarzyło być jednocześnie i w ciąży, i karmić. Zwykle zachodzę w kolejną ciąże po zakończeniu karmienia. Karmię 6. dziecko. Owszem, nie mam dwóch zębów (szóstek) ale to w wyniku niewłaściwego leczenia przez stomatolog szkolną(!) jeszcze w podstawówce. 

  • To niczym nieuzasadnione przesądy, że w prawidłowej ciąży nie należy karmić piersią. Jasne, że trzeba się szczególnie zdrowo odżywiać, zarówno w czasie laktacji, jak i w ciąży, bo to ważne zarówno dla dzieci, jak i dla zdrowia matki. Dobre rady tych, co pojęcia o rzeczy nie mają ale doradzać lubą można włożyć między bajki.
  • @postpalatum dzięki za wątek - z ust mi go wyjęłaś :)
    Ja też karmiąca w ciąży - i też dużo spotykam reakcji negatywnych. Głównie ze strony rodziny.
    Ale ta to w ogóle z szoku się nie może ogarnąć: że 4 dziecko (przecież to już mega wielodzietność jest
    ;) ) że tak szybko po trzecim (przecież organizm się powinien zregenerować) no a że karmię to się nawet w głowie nie mieściło...

    moja ginekolog nie mówi  ze muszę odstawić, mówi że żadnemu z dzieci krzywdy tym nie zrobię jeśli zdrowo się odżywiam, mówi jedynie że ta bardzo duże ryzyko niedoborów wapnia dla mnie i tym samym delikatnie delikatnie odstawienie (ale nie każe).





     A jak to wygląda z waszego doświadczenia: dużo dzieci odstawia się w połowie?
    Ja chciałabym pokarmić do końca, a później dwójkę...
  • Karmiłam w dwóch ciążach, po czym karmiłam (karmię) dwoje. Jakoś nikt się nie dziwił (poza rodziną...), a wręcz chwalono. Mówię o pracownikach medycznych, którzy byli bardzo przychylni. Budzi to zdziwienie, choć w tym kraju to sam fakt, że karmię bez problemów czwarte dziecko.
  • Annnana - ja karmilam półtora roku dwoje, potem starszego odstawiłam (miał prawie 4 lata) i młodsze karmiłam będąc w ciązy (dwójki w ciąży nie dalam rady). Teraz karmię dwulatkę i małe.
  • edytowano kwiecień 2013

    Jak najbardziej karm jeśli czujesz się na siłach:-) Mnie też się zdarzyło i nie pamiętam, aby mój organizm był przez to bardziej obciążony. Natomiast obciążona czułam się przez uwagi "życzliwych". Lepiej więc nie przerywać karmienia, a starać się nie mówić rodzinie czy znajomym o swoich poczynaniach.

    W drugim miesiącu drugiej ciąży na wieść o karmieniu pani doktor wykrzyknęła: to MUSI pani przestać!

    Trochę mnie wtedy przestraszyła, ale lektura wielodzietnych wyleczyła mnie z wszelkich obaw;-) A do pani gin już nigdy więcej nie zawitałam.

  • Na takie odpowiedzi liczyłam :)
    Każdemu życzliwemu mówiłam, że ich podejście to mit ale w końcu mam tylko 27 lat a one są moimi mamami, ciociami itd i przecież znają, życie lepiej niż ja (a jedna z nich to na domiar złego była położna, więc jak moja wiedza może równać się z jej? ;) 
    Ech... 
    Także nadal czekam aż F. sam się odstawi, nie będę go zmuszać a z życzliwymi sobie poradzę :)
  • Hi hi może pani gin powinna się trochę na wielodzietnych podszkolić :)

    Mnie org też podnosi na duchu. Sama pewnie łatwiej bym się poddała presji otoczenia, miałabym więcej wątpliwości.

    Odnoszę takie wrażenie, że z tym podwójnym karmieniem to po prostu jest w społeczeństwie obce. A jak coś jest obce i nieznane, to wydaje się złe i niemożliwe. W czasach kiedy ciągle sporo kobiet karmi piersią tylko kilka miesięcy, kiedy sporo małżeństw ma 1-2 dzieci z dużą różnicą wieku (z wyboru)... Takie podwójne karmienie wydaje się niemożliwym ekstremum.
    Mój mąż pochodzi z takiej rodziny, w której w ogóle bycie w ciąży jest nie lada wyczynem. Siostra T będąc w ciąży leżała 9 miesięcy, non stop musiała mieć opiekę swojej mamy lub męża (24h znaczy) - ciąża była prawidłowa.
    No i owa siostra jak przyjechała do nas na święta i zobaczyła mnie w ciąży karmiącą niemowlę...
    Potraktowała mnie jak głupią dziewuszkę bez wyobraźni stojącą na granicy kryminału
    :-))
  • Ja karmiłam do 4 miesiąca, bo tak już wcześniej planowałam odstawić. Zero probemów, oczywiście, trzeba tym bardziej zastanawiać się nad żywieniem.
  • @MartynaN - zastanawiać, to się nie ma co, tylko trzeba się zdrowo odżywiać ;-)
    I wcale nie znaczy to, że trzeba mleko litrami żłopać na okoliczność tego wapnia, co to tak potrzebny. Wręcz dużą ostrożność bym zalecała wobec mleka akurat. Ale nie będę kontynuować, bo to może być puszka z Pandorą... ;-)
  • Ja tam przez dzieci już drugi rok z przerwą na diecie bezmlecznej ze względu na drugiego alergika, także zagryzam szproty pastą sezamową. 

    Ale nie ukrywam, że wolałabym porządny żółty ser
    :P
  • Postpalatum, gartulacje!!!
  • Dziękuję :)
    MartynaN ja też mam alergika na mleko i jajko. Choć wydaje nam się że na mleko minęło. Ale przez to forum jakoś odechciało mi się pić mleko ;)
  • Mam pytanko do doświadczonych w temacie:
    Karmię 9 miesięczniaka, jestem w 13tc. Od jakiegoś czasu mam super wrażliwe (nadwrażliwe) sutki. Bolą nawet przy wycieraniu ręcznikiem.
    Tydzień temu córka odstawiła smoczek (używała mało, ale wyrzuciła definitywnie). No i tu jest problem: ssać chce non stop. W dzień jeszcze jakoś daję radę, ale w nocy jest masakra. Bywają noce że budzi się co 20 minut, bywają takie (dość częste), kiedy chce spać z piersią w buzi.
    Problemem w tym wszystkim jest to, że mam już bardzo obolałe sutki, tak jak po porodzie przez pierwsze tygodnie bywa.
    Czy teraz też to jakoś minie? Czy piersi się przyzwyczają do takiego stanu?
    Czy lepiej dziecko jakoś częściowo "oswoić"?
    Szczerze przyznaję że cała sytuacja wykańcza mnie nie tylko fizycznie, ale i psychicznie. Nie wysypiam się, boli mnie karmienie i wszystko to mnie bardzo wkurza.
    Minie?
  • @Annana - Sugerowałabym nauczenie dziecka zasypiania bez piersi w buzi. Będzie Wam obu łatwiej.
  • Dzięki. Rozwiązanie chyba najlepsze :)
    Tylko jak sobie pomyślę o jej protestach jakie będą... Brrr.
    No nic - wyjścia nie ma bo się zamęczymy :)
  • Już trochę nad nią popracowałam, skorzystałam z rady i nauczyłam zasypiania bez cyca.
    Teraz budzi się w nocy kilka razy, popija mleko i zasypia dalej.
    Dziwne jest natomiast to, że bardzo niewiele pije tego mojego mleka. Po kilka łyków przy karmieniu, potem tylko się pieści.
    No ale na to już nie mam wpływu - pewnie tak ma być :)
  • odkopuje sobie wątek ;)
  • Czyli kolejny wątek gratulacyjny ;)
    Wielkie gratulacje
  • @Basja

    gratulacje. ktory tydzien?
  • Gratuluję! Karm na zdrowie :-)
  • Gratulacje :)
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.