Wczoraj były urodziny mojej Mamy, która zmarła nagle rok temu. Od wczorajszego poranka nie mogę sobie poradzić z tęsknotą, jak mnie wzięła na mszy, tak nie opuszcza.
Po śmierci Taty dość łagodnie przeszłam do porządku dziennego...
Ale wtedy byłam baaardzo młoda...
Dzisiaj coraz bardziej brakuje mi tego "odebranego" czasu, choć twierdzę (bo mam takie wrażenie), że to Tata wymodlił mi nawrócenie. Wydarzenia, które miały wówczas miejsce, dopiero dzisiaj odczytuję w tym kontekście.
Więc jak gdyby widzę sens jego odejścia (choć do końca pewnie tutaj nie zrozumiem...)
Odejścia Mamy na dzisiaj sobie nie wyobrażam...
Modlę się więc o dobrą śmierć dla niej, a dla nas - byśmy dali sobie z tym radę, byśmy widzieli sens...
Dlatego myślę, że rozumiem, co czujesz.
Ta pustka musi minąć... Jak pisze @mamababcia "Trzeba przez to przejść"...
+++ Po smierci mamy, mimo ze mam swoja rodzine, poczulam (czuje) sie opuszczona i w pewien sposob samotna na tym swiecie. Chyba nic nie potrafi zastapic wiezi jaka jest miedzy dzieckiem i mamą.
Klusko, dokładnie. Moja mam odeszła, gdy miałam 26 lat, nie byłam jeszcze w małżeństwie i powiem tak, jest to brak, którego nikt i nic nie zapełni. Z drugiej strony ta sytuacja wymusiła pewną dorosłość, ale emocjonalnie na pewno długo było i jest to trudne - to już 20 lat!
Pan Bóg dał mi za to wspaniałą Teściową - złota kobieta, pogodna - pierwsza niesie delikatnie pomoc, kiedy tego potrzebuję. Jest emerytowaną pielęgniarką.
I mamy fajny kontakt. Byłyśmy razem na babskim wyjeździe we dwie, chodziłyśmy kiedyś razem pobiegać po parku itp.
@Diana, nie, dwa lata temu w lutym ostatni raz widziałam Brata, a u bliskiej koleżanki choroba zaczęła galopować, a że post i święta wypadały w podobnym czasie, to tak mnie na wspominki wzięło
tak wczoraj to nie byl dobry dzien dobrze ze minal odejscie meza Ojejuju potem dowiedzialam sie umrl pan ktory mojego slubnego traktowal po ojcowsku dzis pogrzeb
Komentarz
+++
i przekonaj, że tak ma być...że odeszli po to, by żyć
i tym razem będą żyć wiecznie...
Po smierci mamy, mimo ze mam swoja rodzine, poczulam (czuje) sie opuszczona i w pewien sposob samotna na tym swiecie.
Chyba nic nie potrafi zastapic wiezi jaka jest miedzy dzieckiem i mamą.
Klusko, dokładnie. Moja mam odeszła, gdy miałam 26 lat, nie byłam jeszcze w małżeństwie i powiem tak, jest to brak, którego nikt i nic nie zapełni. Z drugiej strony ta sytuacja wymusiła pewną dorosłość, ale emocjonalnie na pewno długo było i jest to trudne - to już 20 lat!
Pan Bóg dał mi za to wspaniałą Teściową - złota kobieta, pogodna - pierwsza niesie delikatnie pomoc, kiedy tego potrzebuję. Jest emerytowaną pielęgniarką.
I mamy fajny kontakt. Byłyśmy razem na babskim wyjeździe we dwie, chodziłyśmy kiedyś razem pobiegać po parku itp.
@skatarzyno , pamiętam +
aby zadzwonić.
Mąż Ojejuju
Chrzestny Tomasza (Tomasz i Ewa)
I jeszzce po południu dowiedziałam się, ze tato koleżanki zginął tragicznie
Eh
Ciężki ten dzień
Niech się już skończy
+