Aż ciekawsko zapytam - a co konkretnie Ci nie podpasowało? (bez złosliwosci i zaczepiactwa pytam )
@kociara głównie tak w sumie to samo ,co mi się w nich podoba czyli że robią co chcą,kiedy chcą i jak chcą. No i łażenie po blatach i stole też mnie trochę zraża. Wywalenie roślin, na które koty mogą mieć chęć, a które są dla nich trujące. Wciskanie się we wszelkie możliwe szczeliny np.w uchylone okna. Brutalne domaganie się karmienia o nieludzkich porach. To tak na szybko.
Nie mam hodowli i nigdy mieć nie będę. Mam koty rasowe i jeżdżę na wystawy. Ale siedzę w temacie od 13 lat, dużo ludzi "przeze mnie" weszło w koty i hodowle. Mam mnóstwo znajomych i sporo przyjaciol z kociego świata.
Sa rozne szkoły. Jedna zaleca zapoznanie się z daleka. Ale tyle ile kotów tule charakterów. Koty rasowe to trochę inny temat -one zazwyczaj dobrze wchodzą w nowe stada lub przyjmują do siebie inne koty. Problemy dotyczą częściej kocurow i kotek hodowlanych. Ale nie tylko. U mnie szefowa co jakiś czas musi ustawic stado, jak jej bryka.
@ola_g -no w sumie tak. Lubią gości i lubią jak coś się dzieje
@kasha - to domaganie się żarcia to niestety...efekt wytresowania sobie ludzi przez koty Ojjjj Temat rzeka...ja tak moge do rana ale nie wiem, czy ktoś chce tego słuchać. Znaczy czytać
Koty są bardzo mądre i nigdy nie robią czegoś, co im się nie opłaca. Nawet zachowania, które uznaje się często za złośliwość to są zachowania wynikające z usposobienia kota. Jak odbieraliśmy naszą pierwszą kotkę, hodowca nam powiedzial-jeśli wstaniesz na miauczenie i dasz jeść, pobawić sie itp -to masz przechlapane. Tak będzie zawsze. Podobnie z innymi rzeczami. Np jak moje koty dostały raz jeść puszkę o określonej godzinie- codziennie jest rytuał. O godzinie , o której dostały jeść -zaczyna się koncert. I co ciekawe -to dotyczy tylko mnie. Jeśli mnie nie ma w domu (a często wyjezdzam) to nawet nie myślą molestowac męża. Podobnie jest z porankami. Dostosowały się do nas. Jak wstaje mąż -nawet się nie ruszą, bo wiedzą, że micha jest po prysznicu. Jak ja-od razu koncert i taniec. Bo ja od razu im michę napełniam. Najmłodsza kotka to niejadek. Albo jadek ale wtedy kiedy ona chce. Wiec nas wytresowała ze na każdy miauk była micha. Inne koty to wyczuły i potrafią Lilu poprosić o to, żeby wyzebrala dla nich michę (bo każde zawsze dostaje jak Lilu dostaje). Wiec koty sobie u niej zalatwiajà żarcie. Ona się przyczai,ze niby je-a potem inne jedzą jej żarcie. Najstarsza kotka namiętnie przynosi mi chusteczki do nosa. Mam alergiè wiec chusteczki ciągle w użyciu. To przynosi z takim charakterystycznym miaukiem. I odpowiada "na zdrowie" kiedy kicham Poważnie. Kocur mnie ochrzania, kiedy wychodzę wieczorem z kuwetą i nie wracam szybko. Najmłodsza kotka Lilka zaczepia ciągle starszą. Szefowa jej nie tyka ale jak za bardzo dokazuje to za nią dostaje w skórę Kocur, który kocha Lilke bardzo. Był jej przewodnikiem kiedy do nas przyszła. Pilnował jej i bronił przed starszymi kotkami jak dokazywała. Ja mam koty ras gadających i nam to odpowiada. Koty gadają, komentują wszystko. Kłócą się z nami i nieźle nam potrafią naublizac. Poważnie. Uwielbiamy je obserwować. Mają niesamowite pomysly
Nasz kot śpi w nocy w łazience. Ma tam posłanko i kuwetę. Śpi grzecznie, nie awanturuje się po nocach. Nie łazi mi po domu, więc nie muszę kuchni sprzątać wieczorem na tip top, nie wchodzi do łóżka, więc mogę mieć otwarte drzwi i nie budzi nas rano. A w ciągu dnia kładzie się czasem w łazience, choć nikt jej tam nie zamyka.
Ja? 4 2 abisynczyki i 2 jungle (lub poljuny. Nasza rodzima, polska rasa. Mało znana ale uznana w TICA. Kontrowersyjna dla niektorych-bo to min krzyżówka bengala i chausie ) Abisynki w kolorze sorrel (karmelowy) i dzikoumaszczona. Jungle to kotka i kocur
Mój cudowny i uroczy kot budzi nas codziennie o 5 rano!!! Jak łaskawie nie wstajemy zaczyna: drapać framugi, trzaskać szafkami ( tak, tak - otwiera drzwiczki i czeka aż z trzaskiem się zamkną), a jeśli mimo tego nikt nie wstanie, uderza mnie łapą bez pazurów w twarz, szyję lub gryzie w stopy. Także tak. Uroki:) ale i tak go kocham. Drugi, bardziej wycofany czeka co Majcher zdziała.
Ja byłam twarda i nie wstawałam dawać jeść o świcie... wolałam dać przed spaniem jak chciałam pospać rano.. teraz dają nam spać dopóki nie wstaniemy Próbowały też się zabawiać o 4... to wstawałam i rozrywkowicza z legowiskiem zanosilam do łazienki. Wolą teraz pospać z nami jednak niż tam siedziec
Ja? 4 2 abisynczyki i 2 jungle (lub poljuny. Nasza rodzima, polska rasa. Mało znana ale uznana w TICA. Kontrowersyjna dla niektorych-bo to min krzyżówka bengala i chausie ) Abisynki w kolorze sorrel (karmelowy) i dzikoumaszczona. Jungle to kotka i kocur
Nasz kot śpi w nocy w łazience. Ma tam posłanko i kuwetę. Śpi grzecznie, nie awanturuje się po nocach. Nie łazi mi po domu, więc nie muszę kuchni sprzątać wieczorem na tip top, nie wchodzi do łóżka, więc mogę mieć otwarte drzwi i nie budzi nas rano. A w ciągu dnia kładzie się czasem w łazience, choć nikt jej tam nie zamyka.
Moje śpią z nami w łóżkach a w łazience też mają jedną kuwetę... i miskę z wodą
Ja? 4 2 abisynczyki i 2 jungle (lub poljuny. Nasza rodzima, polska rasa. Mało znana ale uznana w TICA. Kontrowersyjna dla niektorych-bo to min krzyżówka bengala i chausie ) Abisynki w kolorze sorrel (karmelowy) i dzikoumaszczona. Jungle to kotka i kocur
Proszę o fotki
nie umiem tu stawiać, ale Ty to akurat na fb możesz luknąć
@Nika76 ostre ciii, a nawet inne ostre słowa powszechnie uznawane za obraźliwe działają na ok.30 sekund. Potem zaczyna od nowa. Nawet rzucanie kapciem nie działa:) zamknąć go też nie można, bo się drze lub masakruje drzwi. Jedynym rozwiązaniem jest niestety ukorzenie się przed kocim majestatem i napełnienie miski. A wieczorem dostają swoją drogą kolację. Poza tymi drobiazgami to uroczy, przepiękny i niezwykle proludzki kot w typie psim:)
Song_Hongbing na pewno nie trzymałabym takiej świni jako zwierzątka domowego , choć prosiaczki są słodkie i malutkie bo ważą parę kg , ale dorosła może ważyć nawet 120 kg czyli taka 8-12 miesięcy
no to znalazłaś @Skatarzyna jeszcze mniejsze ale jak ktoś chce to trzymać niech przed kupnem dowie się czy znajdzie weterymarza który zechce zająć się w razie czego opieką lekarską i czy na pewno nie trzeba podawać nr gospodarstwa i czy nie musi być na pewno kolczykowana , no i zasięgnąć na ten temat porady w ARiMR nie tylko u weterynarza , no i o zasady bioasekuracji się dowiedzieć czy obowiązują
Komentarz
W nosie mam rady behawiorystow polega na latach doświadczeń hodowców
No i łażenie po blatach i stole też mnie trochę zraża.
Wywalenie roślin, na które koty mogą mieć chęć, a które są dla nich trujące.
Wciskanie się we wszelkie możliwe szczeliny np.w uchylone okna.
Brutalne domaganie się karmienia o nieludzkich porach.
To tak na szybko.
Ale siedzę w temacie od 13 lat, dużo ludzi "przeze mnie" weszło w koty i hodowle. Mam mnóstwo znajomych i sporo przyjaciol z kociego świata.
Sa rozne szkoły. Jedna zaleca zapoznanie się z daleka. Ale tyle ile kotów tule charakterów.
Koty rasowe to trochę inny temat -one zazwyczaj dobrze wchodzą w nowe stada lub przyjmują do siebie inne koty.
Problemy dotyczą częściej kocurow i kotek hodowlanych.
Ale nie tylko.
U mnie szefowa co jakiś czas musi ustawic stado, jak jej bryka.
@ola_g -no w sumie tak. Lubią gości i lubią jak coś się dzieje
@kasha - to domaganie się żarcia to niestety...efekt wytresowania sobie ludzi przez koty
Ojjjj
Temat rzeka...ja tak moge do rana ale nie wiem, czy ktoś chce tego słuchać. Znaczy czytać
Jak odbieraliśmy naszą pierwszą kotkę, hodowca nam powiedzial-jeśli wstaniesz na miauczenie i dasz jeść, pobawić sie itp -to masz przechlapane. Tak będzie zawsze.
Podobnie z innymi rzeczami.
Np jak moje koty dostały raz jeść puszkę o określonej godzinie- codziennie jest rytuał. O godzinie , o której dostały jeść -zaczyna się koncert. I co ciekawe -to dotyczy tylko mnie. Jeśli mnie nie ma w domu (a często wyjezdzam) to nawet nie myślą molestowac męża.
Podobnie jest z porankami. Dostosowały się do nas. Jak wstaje mąż -nawet się nie ruszą, bo wiedzą, że micha jest po prysznicu. Jak ja-od razu koncert i taniec. Bo ja od razu im michę napełniam.
Najmłodsza kotka to niejadek. Albo jadek ale wtedy kiedy ona chce. Wiec nas wytresowała ze na każdy miauk była micha. Inne koty to wyczuły i potrafią Lilu poprosić o to, żeby wyzebrala dla nich michę (bo każde zawsze dostaje jak Lilu dostaje). Wiec koty sobie u niej zalatwiajà żarcie. Ona się przyczai,ze niby je-a potem inne jedzą jej żarcie.
Najstarsza kotka namiętnie przynosi mi chusteczki do nosa. Mam alergiè wiec chusteczki ciągle w użyciu. To przynosi z takim charakterystycznym miaukiem. I odpowiada "na zdrowie" kiedy kicham
Poważnie.
Kocur mnie ochrzania, kiedy wychodzę wieczorem z kuwetą i nie wracam szybko.
Najmłodsza kotka Lilka zaczepia ciągle starszą. Szefowa jej nie tyka ale jak za bardzo dokazuje to za nią dostaje w skórę Kocur, który kocha Lilke bardzo. Był jej przewodnikiem kiedy do nas przyszła. Pilnował jej i bronił przed starszymi kotkami jak dokazywała.
Ja mam koty ras gadających i nam to odpowiada. Koty gadają, komentują wszystko. Kłócą się z nami i nieźle nam potrafią naublizac. Poważnie.
Uwielbiamy je obserwować. Mają niesamowite pomysly
4
2 abisynczyki i 2 jungle (lub poljuny. Nasza rodzima, polska rasa. Mało znana ale uznana w TICA. Kontrowersyjna dla niektorych-bo to min krzyżówka bengala i chausie )
Abisynki w kolorze sorrel (karmelowy) i dzikoumaszczona.
Jungle to kotka i kocur
To mówisz że mogą chustećzki podawać?
Ja byłam twarda i nie wstawałam dawać jeść o świcie... wolałam dać przed spaniem jak chciałam pospać rano.. teraz dają nam spać dopóki nie wstaniemy
Próbowały też się zabawiać o 4... to wstawałam i rozrywkowicza z legowiskiem zanosilam do łazienki.
Wolą teraz pospać z nami jednak niż tam siedziec
A wieczorem dostają swoją drogą kolację. Poza tymi drobiazgami to uroczy, przepiękny i niezwykle proludzki kot w typie psim:)
Zresztą już nie pamiętam kiedy poszło kocię do łazienki. Wolą spać z nami
Woojek goolizna + vietnamese pig pet + grafika
dorosła mikro jest malutka, chyba nie takie jednak @nowa miałaś? weź, 120!
Czyli niedrogo!
"świnia musi ryć bo inaczej jest nieszczęśliwa…maluszki tygodniowe już ryją i mają z tego wielką frajdę."
ale jak ktoś chce to trzymać niech przed kupnem dowie się czy znajdzie weterymarza który zechce zająć się w razie czego opieką lekarską i czy na pewno nie trzeba podawać nr gospodarstwa i czy nie musi być na pewno kolczykowana , no i zasięgnąć na ten temat porady w ARiMR nie tylko u weterynarza , no i o zasady bioasekuracji się dowiedzieć czy obowiązują