Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Koty u wielodzietnych

1568101133

Komentarz

  • @Karolinka - można mieć kota, pełnowartościowego, zdrowego i młodego, za symboliczną złotówkę albo za cenę kastracji/szczepień itp. Kociaka bardzo rzadko, ale i tak się zdarza.
  • kociara
    ale maine coon????
  • a dlaczego nie?w każdej niemal rasie - hodowcy często szukają domków dla swych kotów pohodowlanych
  • @Karolinka ja tak zdobyłam trzy kotki
    jedna miała za sobą trzy mioty, miała 4,5 roku i hodowczyni nie chciała jej więcej eksploatować ( urodziła jej 12 kociąt)
    druga miała 2 lata i dwie cesarki za sobą - nie nadawała się do hodowli
    trzecia była prześliczna, przemądra, ale miała lekkiego zeza...miała 7 miesięcy i w dalszym ciągu nie znalazł się chętny na nią
    wszystkie dostałam za cenę kastracji...po prostu hodowla szukała dla nich dobrego, kochającego domu ( ja mam kotki brytyjskie)
  • edytowano wrzesień 2015
    Muszę się z mężem podzielić tymi wiadomościami.
    On nie jest kociarzem, początkowo nie chciał kota, teraz mamy trzy kocury i kotkę.
    Także będzie rozmowa z mężem. 8->

    Pamiętam jak maż "chorował" na psa do biegania. Po ponad roku spotkał psa na drodze. To cała historia, ale półkrwi haszczor jest z nami od roku.
    I najważniejsze, pies szczęśliwy i wpatrzony we właściciela jak w obrazek.
  • Zdecydowaliśmy się na Zuzię, nazwaną przez dzieci Elzą :) No cóż, albo kostka na podjeździe albo maine coon :) DOrosłego kota nie chciałam brać, bo się nie znam na kotach i dzieci mam małe. Nie chciałam brać "kota w worku" nomen omen :)
    A co do ceny, to koty "na kolanka" są dużo tańsze od hodowlanych, choć to i tak wysoka cena. Taniej jednak niż pies rasowy. Byłam w sobotę na wystawie w Warszawie szukając psa dla córki. Od 2500 w górę :-O pytam, dlaczego takie drogie, a pani mi na to, że sprowadziła sukę za Stanów za 10 tys, to teraz musi się zwrócić :/ Naprawdę nie rozumiej tej psiej drożyzny. Rozumiem 1 tys, ale 3? 4? Znalazłam w końcu owczarka szetlandzkiego, który jest drobny i nie rokuje wystawowo. Jerst z dobrej hodowli, po dobrych rodzicach, zdrowy, ale mniejszy, co akurat mi odpowiada. Także córka będzie miała w październiku niespodziankę, a Elza koleżankę psot :) Ciekawe, co na to powie Betka, moja 8-letnia sunia... :-?
  • Jak to jest z wścieklizna u kotów? Nie przenoszą skoro szczepienie nie jest obowiązkowe?
  • nie, mogą być narażone na atak dzikiego, chorego zwierzęcia
    i tylko zarażone, tak jak inne-mogą być groźne
  • Dlaczego u psów szczepienie jest obowiązkowe, a u kotów nie?
  • Wg moich wetów jest obowiązkowe-takze fretek na przykład.
    Ale gorzej z możliwością sprawdzenia.
    U nas obowiązkowy wściek - na wystawach i u kotów mających np.woliery albo wychodzących. Ale to zależy od właściciela
  • Ile kosztuje szczepienie i jak czesto sie szczepi?
  • edytowano wrzesień 2015
    @jukka - da, ale po co ? :P
    a o jakie złagodzenie konkretnie chodzi? Bo raczej nie licz, ze będzie Ci zaparzał i pił z Tobą popołudniową siorbatkę

    @Savia - ok 60 zł o ile dobrze pamiętam (może więcej, może mniej, ale to są widełki) i teoretycznie co roku, ale i co dwa lata
  • Co kto lubiewa @jukka - ja uwielbiam koty-zadymiarze, gaduły, żywe, ruchliwe
  • nie trać nadziei, może jak dorośnie, zleniwieje
  • jukaa, to podmianki. Ja ci wysyłam mojego naczelnego miziaka, a twój przyjeżdża załatwić moją myszę.
  • Może jeszcze załatwić kota sąsiadów, bo podsikuje.
  • Oczywiście rodzina twierdzi, ze mam urojenia, bo tylko ja te mysz spotykam.
  • byłam dziś na strychu, napotkałam mysie zwłoki, nie wykonałam pracy zamierzonej :-&
  • A tak mi jeszcze przyszło do głowy, co ja zrobię, jak się okaże, że ktoś z nas jest uczulony na koty? Babcia ma kota i moja siostra. U babci byliśmy wszyscy z wyjątkiem najmłodszego i nic się nie działo. U mojej siostry był też F, ale tylko niecałe dwa dni i miał wtedy 2 i pół miesiąca. Też mu nic nie było. Ale teraz dostał kataru. Myślę, że przeziębiony, ale ja przecież w tych hodowlach byłam, więc nie wiem... Alergii żadnej do tej pory nie miał, mamy psa z włosem i świnkę morską. Mam się bać czy raczej będzie ok? Jak myślicie?
  • @MartynaN, a kupy są? Bo jak jest mysz, to są kupy. niezbity dowód na obecność małego intruza. No i charakterystyczny zapach, ale zapach to nie dowód rzeczowy.
  • Kup nie ma. Za to mysz dziś widziałam dwukrotnie. Dość urocze zwierzątko, w sumie.
  • Nie, srebrzystą :P
  • A wiecie, najbardziej mnie śmieszy, ze pewnie gdybyśmy postanowili kupić dzieciom myszkę, to by ja w 15 min załatwiły.
  • Moje kocury przynoszą upolowane myszy i zostawiają w prezencie na wycieraczce.
    Tylko ja wcale brzydliwa myszy nie jestem B-)

  • Karolinko, po prostu koty Cię wielbią.
  • no brytyjskie to raczej zadymiarze nie są :D
    kluchy raczej ;)
    tylko nasz point miał świry...rozkoszna była.... ;;)
  • Rety, Gosiu5, 2 psy i kot? Ale jazda! Muszę Was odwiedzić podczas jesiennego pobytu w Polsce. :) Mejlika napiszę jutro, to się umówimy.
  • @kociara - pytanie mam z Twojej kociej działki. Spotkałaś się z sytuacją, żeby kotka wysterylizowana młoda (3 lata) znakowała teren moczem jak kocur? Gdybym nie widziała na własne oczy i nie wiedziała, że to jest moja kotka, co na pewno jest płci żeńskiej, to bym nie uwierzyła, bo wygląda przy tym fachowo, jak pryskający w tył moczem kocurzysko. Mam taką jedną agentkę ze skłonnością do znakowania wszystkiego w obejściu (to jakoś przeżyję) i w domu też (tego znieść nie zamierzam). Szczególną potrzebę ma oznakować, jak się w domu pojawia coś nowego, obco pachnącego. W dużym zagrożeniu są np. bagaże gości X(
    Masz jakiś pomysł, co robić z taką paskudą?
  • Tak @Katarzyna, spotkałam się
    to kotka przyjaciólki, dachóweczka, z bardzo silnym instynktem terytorialnym
    mam też taki egzemplarz na stanie-ale u mojej wynika to z chęci wskoczenia na wyższe "stanowisko". Zaczyna podsikiwać też, jak się pojawią nowe zapachy, zwłaszcza kocie-jak wracam z wystawy (ona nie jeździ już). Nakręca się wtedy bardzo, potrafi też siedzieć non stop w kuwecie i wyciskać mocz aż do pojawienia się krwi. Bo w niej walka się toczy pomiędzy chęcią znaczenia a czystością.
    Nie mam dobrych wiadomosci :( jeśli jest zdrowa i to znakowanie nie wynika z choroby ukł moczowego (to zawsze należy wykluczyć), to będzie ciężko.
    Polubić i przyzwyczaić się. Bagaże chować albo wkładać w rzeczy pachnące domem. I paradoksalnie-nie sprzatać za bardzo po jej moczu. Tj na tyle, by domownicy mogli jakoś żyć, ale nie przesadzac z całkowitym wytępieniem zapachu, bo będzie znaczyć mocniej
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.