Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Koty u wielodzietnych

1679111233

Komentarz

  • @Katarzyna - czy kocia jest przypadkiem czarna?
  • Kocica nie jest ani trochę czarna. Górą jest buro-pręgowana, a dołem biała. Coś takiego:
    image
    Zdecydowanie wygląda na zdrową. U mnie w domu 5 kotów jest, a ta największa z całego stada, choć w młodości była malutka (widocznie mniejsza od siostry, z którą razem ją wzięliśmy). Może ona się na samicę alfa kreuje tym znaczeniem? Dodatkowo, wiele kotów z sąsiedztwa próbuje na nasz teren włazić.
    Ja nie jestem w stanie nie usuwać tego zapachu. Tego się nie da polubić, ani nawet przyzwyczaić. Paskuda wyczuje każdy moment, gdy na zewnątrz zostanie na dłużej (np. na noc) coś, co tam zostać nie powinno (np. wózek) i zaraz to oznaczy. A smród taki, że z daleka wali. Jakby do sklepu z takim oznaczonym wózkiem wejść, to, ani chybi, by mnie wyproszono zaraz od progu. Fuj!
  • Zdecydowanie jest mocno terytorialna i ma silne instynkty.
    Spróbowałabym ewentualnie z jakimiś lekami wyciszającymi, ale to raczej wet musi dobrać.
    @Katarzyna - ona jest tylko domowa, tj niewychodząca?

    O kolor zapytałam, bo z doświadczenia innych wiem, ze czarny to nie kolor. To całkiem odrębny charakter.
    O usuwaniu pisałam - chodzi o zabicie dla człowieka, a dla niej wyczuwalne. No ale rozumiem, ze nie da się tak z wszystkimi rzeczami
  • Moje dwie kotki znaczą teren naokoło domu. Na szczęście nie wpadły na to żeby znaczyć coś w domu.
  • edytowano styczeń 2016
    Ależ wszystkie moje koty są przede wszystkim podwórkowe. W domu przesiadują w mrozy tylko.
    Wet i leki wyciszające dla kota, to raczej nie na moje nerwy i nie na mój portfel :-( Naiwnie miałam nadzieję, że jest jakiś prosty a skuteczny myk, który można by przeprowadzić, by kocicę do tego znakowania (przynajmniej na terenie domu) zniechęcić. Już przywykłam, że mi podwórko śmierdzi (każdy krzak, drewno na zimę ułożone pod wystawką, schody do domu, kamienie co większe w ogrodzie i chyba wszystko, na co da się strzyknąć moczem z wysokości kociego zadka), ale smrodu w domu znieść nie mogę...
    Gdybyś jednak coś prostego wymyśliła, to ja chętnie się dowiem.
    EDIT: Czarnego mam kocura. Jest charakternik (np. pogłaskać go można, owszem, ale tylko wtedy, gdy on sam wyrazi taką chęć), ale tak nie smrodzi.
  • Pozostaje eksmisja
    Poważnie
    pomimo mrozów-zrobić budkę ze styropianu, gruubo niech go będzie, do środka jakieś ciepłe rzeczy, jak bardzo zimno-jeden posiłek ciepły dać
    Na pewno nie będzie nieszczęśliwa i da sobie radę. Kocica koleżanki też była szczęśliwsza na zewnątrz, niż wewnątrz. Nawet do domu nie chciała, tylko do garażu od razu szła
  • Ale ona nie smrodzi mi w nocy, jak jest zamknięta w domu, w sieni, tylko niespodzianie w dzień, jak sobie po domu swobodnie spaceruje. Nie da rady jej do domu nie wpuszczać wcale, bo dzieciaki ciągle łażą w tę i na zad i drzwi całe lato wiecznie otwarte, a i zimą sporo się kręcą, więc kociska korzystają z okazji i przemykają się do domu.
  • Bo to wygląda tak (z biologicznego punktu widzenia): kot ma silne instynkty terytorialne i zaznacza swój teren. Sień jest jej sypialnią, wiec w sypialni żaden kot nie narobi.
    Dopiero jak obchodzi "swój" teren, czyli pozostałą część domu(traktuje ją na równi z podwórkiem, dom jest jego przedłużeniem) która już została pozbawiona jej zapachu musi ponownie zaznaczyć swój teren.
    A jakby wpuszczać do domu na noc? Nie w sieni?
    Nie gniewaj się, ja po prostu kombinuję, jak Ci pomóc i ulżyć
  • Moje są na noc w domu i nigdy domu nie znaczą ani w domu mimo braku kuwety nie narobiły. Czasami jest męczące jak się uprą wyjść w nocy i budzą, ale to nie tak często
  • @Katarzyna - a w domu masz kuwety?
  • Mam kuwety w sieni. Koty rzadko z nich korzystają. W zasadzie tylko w zimowe noce, które w tej sieni spędzają. W dzień, jak są w domu, to się upominają, żeby je za potrzebą wypuścić na zewnątrz. Po domu ich nie rozpuszczę na całą noc, bo są bardzo szkodne - włażą wszędzie, strącają różne przedmioty, ganiają się wściekle, czynią szkody. To są raczej podwórzowe koty. Miejscówkę w sieni mają tylko na wypadek mrozów. Jak nie jest bardzo zimno, to nocują na zewnątrz. Tam mają kojec i budę po psie (niezapsioną od wielu lat), gdyby potrzebowały się gdzieś schronić.
  • edytowano styczeń 2016
    .
  • Mam problem z kotem, a właściwie jego kupą o konsystencji... hmm... budyniu. Jest to kot o dłuższych włosach i ta kupa mu się przykleja albo wokół tyłeczka albo - gorzej - do ogona. Jak jej nie złapię zaraz po wyjściu z kuwety, to mam problem. Raz "pomalowała" ściany, dywan, klocki i ... dzieci :-&
    Mam dość. Naprawdę. Zwłaszcza że nie mam jej komu wcisnąć na wakacje, bo nikt nie chce kłopotu :(
    Odrobaczałam. Byłam już u weterynarza, stwierdził stan zapalny jelit, dał jakieś sterydy, potem antybiotyk. Leczenie trwało chyba 3 tygodnie i przyniosło efekt na krótko :(
    Elza je aktualnie tylko suchą karmę Taste of the Wild Rocky Mountain. Wiadomo, że zdarza jej się coś podjeść od nas, ale niewielkie ilości. Bardzo pilnuję, żeby jedzenie nie zostawało, a jak coś spadnie, to psy są szybsze :) Może to jakaś alergia? Macie jakiś pomysł?
    Oto link do składu karmy:
    http://www.bitiba.pl/shop/karma_dla_kota/sucha_karma_dla_kota/taste_of_the_wild/sucha_karma/375315
  • @Gosia5
    Skontaktowałaś się z hodowcą?Może ona ma jakiś pomysł
    Kotka mojej koleżanki od momentu przyjazdu -przez kilka miesięcy miała podobnie, wszystkie badania zrobione. Stosowała jakąś terapię, ale szczegółów nie znam. Teraz jest oki
    Mogę Cię z nią skontaktować.
    My tu mamy naszego guru od kotów i generalnie kobita nigdy się nie pomyliła. Kotka koleżanki była prowadzona przez naszego guru i weta, który uznaje gurowatosć naszego guru, choć guru nie jest wetem, tylko zoologiem, ale w kotach siedzi ponad 30 lat
  • @kociara, zawsze można na Ciebie liczyć :)
    Hodowca sugeruje jakąś lamblię, ale w sumie nie wie i podała mi przykłady kotów, które tak po prostu mają. No dziękuję. Ale mam podjechać po super lekarstwo na odrobaczenie.
    Moja siostra jest pediatrą i na gastroenterologii doktorat robiła i sugeruje alergię, ale zna się właściwie na ludziach. Jedno jest pewno: Elza zawsze jadła karmę z kurczakiem. Wet proponował RC gastrointestinal (czy jakoś tak), ale to jakiś syf jest jeśli chodzi o skład. Może dać jej karmę z rybą?
    A ten Twój guru to skąd jest?
  • Jeśli to jest stan zapalny jelit (na jakiej podstawie to stwierdzono, jak długo to trwa?) to może być konieczne albo dłuższe leczenie antybiotykiem (nawet 2 miesiące) albo podawanie sterydów na stałe z tego co się orientuje. Na pewno spróbowałabym podawać dobry, koci probiotyk, mogę podpytać bo słyszałam o takim, co się podaje raz na kilka dni i działa.
  • Mam jednak wrażenie, ze to zapalenie jelit stwierdzono...a bo tak
    podobnie, jak alergię na kurz czy sierść u zarobaczonych dzieci

    Mój guru to Poznań @Gosia5

    Tak jak @stephanos mówi-najlepszy probiotyk, taki w paście to u weta kupić
  • Robili USG. A stan zapalny z czegoś się wziął. Probiotyk mogę dać, ale czy zmienić karmę?
  • Czy mogę prosić o wskazówki na pierwsze dni z kotem w domu? Kotka będzie z fundacji więc na bank pomogą ,doradza ale co kupić już teraz ?jak to zorganizować łącznie z zabezpieczeniem okien.Mamy plastiki i nie bardzo jest jak przybić siatkę domramy,a takie zastosowanie widziałam na osiedlu.Widziałam też siatkę na hakach montowana dookoła okien ,do ściany budynku ale jestem pewna że nasza spółdzielnia by nas zjadła z butami za to,bo nawet suszarek za okno nie pozwalają montować.Karmy marketowe to syf -to już wiem,a zwirek ?ile go schodzi na rocznego kota ? Ile przywieźć ,bo tylko mąż mobilny ;) w pracy mamy benka z 5 rodzajów (zapachów itd) ,to droga prób i błędów ?czy jest "jedyny słuszny" naj ?;) pomocyyy :)))
  • Jeśli chodzi o karmę to coś na dłuższą metę z pewnością kociara doradzi, ale tak na szybko to karmę powinno zmieniać się stopniowo - więc najlepiej dowiedzieć się co kot jadł i pierwsze dni mieszać mu starą z nową karmą, stopniowo zwiększając ilość nowej.
    Co do żwirku - być tak, że okaże się, że kot lubi jakiś bardziej. U nas tolerowany jest benek właśnie i żadne silikonowe wynalazki nie mają szans, my akurat bierzemy zbrylający, zapachowy. W sklepach zoologicznych internetowych są duże paczki żwirku (takie po 20 lub 25litrów) i dostawa jest za darmo, to wygodne zwłaszcza jak tylko jedna osoba jest mobilna. Ile schodzi to zależy od częstotliwości sikania, sprzątania, wielkości kuwety, tego czy kot musi mieć nasypane wysoko czy wręcz przeciwnie. Taka zwykła paczka benka spokojnie starczy na początek, ale tu tak samo, jak z karmą - możesz wybadać z jakiego żwirku korzystali w fundacji. Sytuacje kuwetowe są często dla kota stresujące, więc może jak to był jakiś zapachowy żwirek to też łatwiej mu się będzie odnaleźć jak będzie to znajomy zapach.
    Wcześniej na pewno możesz kupić transporter, legowisko czy jakąś poduchę dla kota (ale wiele kotów lubi legowiska-budki, żeby móc się schować, zwłaszcza jak w domu są dzieci), miski (na wodę płytką i szerszą lepiej, niż mniejszą i głęboką), zabawki jakieś (wiele kotów lubi te najtańsze myszki za 2zł), pastę na odkłaczanie, szczotkę do czesania, jakiś drapak.
    Co do okien faktycznie trudna sytuacja, my mamy zwykłą siatkę na haczykach właśnie, ale jak haczyków nie można... zwykła moskitiera montowana w ramie raczej nie utrzyma rozpędzonego kota biegnącego za ptakami... a gdyby tak nie wkręcac haków tylko haki dać na listewkę pomalowaną w kolorze elewacji? I listewkę dookoła okien przymocować śrubami? Jak mieszkasz wysoko to może nikt nie zauważy ;)
  • @Dominikaa - rozumiem, że kotek już wybrany?

    Przejrzyj sobie ten wątek od początku, mnóstwo informacji i o żwirku i o karmie.
    No nie chce mi się pisac po raz enty tego samego nooo :P.
    I chyba w tym wątku są też wpisy linkujące inne wątki o kotach.

    Co do siatki-ja mam na balkonie, typ loggia, budynek ocieplony. Nikogo nie pytałam o pozwolenie.
    Są firmy, które robią metodą bezinwazyjną-wyguglaj sobie, sporo tego na rynku.
    Co do okien-są moskitiery w ramach, które nawet do plastików można wkładać.

    @Gosia5 - moze być, ze ta karma coś nie bardzo działa.
    O tej karmie są rózne opinie-niby super i ekstra, a wielu kotom nie służy. Moje na TOTW miały skazę białkową i matową sierść. Kastraty nie potrzebują aż tak wysokobiałkowej karmy.
    Co ciekawe- Royal Canin pomimo syfiastego składu bardzo służy kotom. Tak naprawdę to znam zaledwie kilka historii o tym, ze kotu RC nie służy.
    Kotka kumpeli, ta z podobnymi problemami od jakiegoś czasu je RC dla persów. I jest super.
  • Ja też znam sytuację gdzie RC gastro intestinal bardzo pomógł na jelitową historię, ale podobno nieźle działa też hills. Z karmą to jest niestety tak, że trzeba trafić. Dlatego nie warto kupować pierwszego opakowania największej pojemności :)

    @Gosia5 dopytałam się o probiotyk - biogen kt, to jest proszek do rozpuszczania, podaje się z karmą lub w strzykawce do pyska, znajomej polecili właśnie dla kota z chorymi jelitami
  • edytowano maj 2016
    Ok, dzięki. Podjadę dziś do hodowczyni po ten lek na odrobaczanie, a jak to nie pomoże - kupię ten gastro cośtam RC i spróbuję probiotyk jeszcze. Nie chcę dwóch rzeczy na raz, bo nie będę wiedziała, co pomogło, jak pomoże.
    edit: Karmię TOTW, bo jadła to w hodowli i czytałam, że po tej karmie koty się wypróżniają rzadziej. U Elzy to nie działa. Robi 2-3 razy dziennie :(
  • Kociara teoretycznie tak,ale zobaczymy czy i ona nas zechce ;) jedziemy dziś do mruczarni i będziemy szukać i poznawać .Ide czytać w takim razie i się dokształcać bo jeśli to będzie TA kotka to mamy kilka dni na wyprawke.,bo bida przechodzi kwarantannie bo ja pies dopadł i jest po szyciu .
  • edytowano maj 2016
    @Gosia5 jeszcze zapomniałam dopisać, ten probiotyk(biogen-kt) się podaje co 5 dni, więc starczy na długo i nie jest uciążliwe:)
  • Super, dzięki @stephanos.
  • To normalne że kotka w nowym miejscu załatwia się tylko w nocy i nie chce pić wody?je suche i Mokre,dostała jogurt naturalny.Wszystko zjada że smakiem tylko wody nie rusza.Za to kuweta po nocy pełna i widać że robiła kilka razy.Oprócz tego gaduła z niej,Dzieci dogląda, jest baardzo spokojna i miziasta .
  • Tak, to zupełnie normalne.
    Musi się oswoić z nowym domem.
    Wodę jedna powinna pic, skoro je suche.
    Poobserwować i jeśli za jakiś czas nadal nie będzie piła-skontaktuj się z fundacją, podpowiedzą.
    Ja bym dolewała wody do jogurtu, skoro lubi i do mokrego, na razie nei poić na siłę Jakieś fotki będą?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.