I tak jak @gielki cieszę się z postów Brawaria, bo skłaniają do myślenia. (do myślenia o tym co napisał, a nie o jego prywatnym życiu, które tu niektórych pasjonuje )
Dekret Kongregacji Soboru wydany na polecenie Piusa XI:
„trzymać swoje córki z daleka od publicznych zawodów gimnastycznych i konkursów; a jeśli zmuszone są one do uczestnictwa w takich pokazach, niech dopilnują, aby były w pełni i skromnie ubrane. Niech (rodzice) nigdy nie pozwalają swym córkom na noszenie nieprzyzwoitych strojów”, „jeśli zgorszenie jest poważne, można im nawet zabronić wstępu do kościoła.”
Jak pasterz cieszy się widokiem łąk porośniętych obficie świeżą trawą, tak i ja raduję się, a może nawet i więcej, gdy patrzę na masy kobiet biegnących za nowoczesną modą, szczególnie na plażach. Z niecierpliwością, my demony nierządu, czekamy na okres letni, aby jeszcze więcej ludzi związać naszymi sieciami nieczystości”. Jezus wyraźnie powiedział: jeśli mężczyzna patrzy na kobietę pożądliwie, już zgrzeszył z nią w swoim sercu. Nieszczęsne kobiety nieroztropne! Pamiętajcie, że jest nieczystość ciała, ale także i myśli: któż zliczy grzeszne myśli i pragnienia, które wznieca w rozwiązłych mężczyznach wasza bezwstydna moda, szczególnie na ulicach i na plażach, po których nieustannie krążą tłumy demonów? Zachowujecie się tak na plażach obmywając wodą wasze ciała, a jednocześnie plamiąc dusze wasze i tych, którzy na was patrzą bezwstydnie. Chcecie ochłodzić się w morzu w te dni spiekoty, a jednocześnie przygotowujecie sobie żar wiecznego ognia
Ale dlaczego te kobiety bezwstydne w ubiorze nie pamiętają o tym, że trzeba umrzeć i że ich ciało stanie się pokarmem dla robaków?
i to jest ciekawe
- „No bo ja Melid, oddalam od nich te myśli, które mogłyby odłączyć je ode mnie. Podobnie wykorzystuję tych, którzy znajdują upojenie w tańcu, balach i dyskotekach”.
sam sie nieraz przyłapałem na tym ze zapomniałem ze grzesze juz po fakcie ze zgreszyłem tak jakby spadała zasłona z umysłu mojego
Też myślałam, że temat dotyczy katastroficznych wizji globalnego ocieplenia, choć u mnie leje i temp ok 10 stopni. A tu Braw z tymi swoimi stanikowo-majtkowymi fobiami.
@Olesia, cieszę się ze masz poczucie bycia ostatnią sprawiedliwą, ale myslę, ze zdecydowana większosc forumowiczow przywiazuje wagę do wychowania w skromnosci. Naprawdę nie o to nam chodziło...
@Olesia, cieszę się ze masz poczucie bycia ostatnią sprawiedliwą, ale myslę, ze zdecydowana większosc forumowiczow przywiazuje wagę do wychowania w skromnosci. Naprawdę nie o to nam chodziło...
Przeceniasz mnie.
Nie mam takiego poczucia.
Nie rozumiem (?), o co Wam (?) chodziło. Skoro przywiązuje się wagę do skromności, to po co dyskusja o bikini czy topless...?
Podstawowe pytanie - co rozumiesz pod pojęciem skromności?
Jeśli ktoś mówi, że przywiązuje wagę do wychowania w skromności, a jednocześnie akceptuje publiczne pokazywanie się w bikini, to po prostu nie wie co mówi.
A dla mnie jest zasadnicza różnica pomiędzy bikini ( choć sama wolę jednoczęściowe i to ze spodenkami) a całkowitą golizną czy toples. Nudyści to mają coś z głową nie tak, natomiast bikini/ tankini to kwestia gustu ewentualnie braku lub posiadaniu samokrytyki. Nawiązując do obrazka wklejonego z tymi paniami w bikini i zwykłej bieliźnie. Ostatnio byłam w pewnym wrocławskim parku, upał, żar z nieba my w garsonkach i gajerkach ( bo komunia była) a tu ludzie na trawniku rozwaleni w samej bieliźnie. Hm teoretycznie nie ma różnic pomiędzy bikini a zwykłym stanikiem ale jednak Braw wierz mi w bieliźnie opalając się wygląda to ...niechlujnie jakoś tak menelasto wręcz rażąco. Żenada. Gdyby te osoby choć ich figury pozostawały wiele do życzenia ubrały górę od bikini nie było by to aż tak nieładne i żenujące
A dla mnie jest zasadnicza różnica pomiędzy bikini ( choć sama wolę jednoczęściowe i to ze spodenkami) a całkowitą golizną czy toples. Nudyści to mają coś z głową nie tak, natomiast bikini/ tankini to kwestia gustu ewentualnie braku lub posiadaniu samokrytyki.
bikini i tankini bym nie mieszała. Gro tankini całkowicie zakrywa brzuch i opada jak bluzeczka.
Hm teoretycznie nie ma różnic pomiędzy bikini a zwykłym stanikiem ale jednak Braw wierz mi w bieliźnie opalając się wygląda to ...niechlujnie jakoś tak menelasto wręcz rażąco. Żenada. Gdyby te osoby choć ich figury pozostawały wiele do życzenia ubrały górę od bikini nie było by to aż tak nieładne i żenujące.
A więc w publicznym pokazywaniu się w bikini choć jednak o to, by pokazać się innym? A jeśli nie, to skąd ta troska o to, czy będzie się wyglądać na plaży niechlujnie czy ładnie? I dlaczego niewiasty, których walory cielesne wraz z upływem wieku bledną unikają już zakładania bikini?
A propos przewijających się tu sugestii, jakobym siedział godzinami w necie i wyszukiwał zdjęć roznegliżowanych niewiast, to prawda jest taka, że obrazek, który tu wkleiłem już niegdyś widziałem i znalezienie go zajęło mi może 30 sekund. Nie mam w zwyczaju tego, co niektórzy mi suponują.
Bo kiedy się jest bardziej grubym to więcej się wylewa z takiego bikini, gabaryty są większe i wygląda się bardziej goło niż zagłodzona chuda deska w skąpym stroju.
Bo kiedy się jest bardziej grubym to więcej się wylewa z takiego bikini, gabaryty są większe i wygląda się bardziej goło niż zagłodzona chuda deska.
Czyli chodzi o to, żeby przed innymi ludźmi nie wyglądać brzydko, ale ładnie... Nie byłoby może w tym nic podejrzanego czy niebezpiecznego, gdyby ów efekt chciało się uzyskać za pomocą zasłaniania, a nie odsłaniania swego ciała
Bo kiedy się jest bardziej grubym to więcej się wylewa z takiego bikini, gabaryty są większe i wygląda się bardziej goło niż zagłodzona chuda deska.
Czyli chodzi o to, żeby przed innymi ludźmi nie wyglądać brzydko, ale ładnie... Nie byłoby może w tym nic podejrzanego czy niebezpiecznego, gdyby ów efekt chciało się uzyskać za pomocą zasłaniania, a nie odsłaniania swego ciała
Dokładnie każda kobieta do tego dąży aby wyglądać ładnie.
I powtarzam, że nie byłoby w tym nic podejrzanego, gdyby owego efektu nie uzyskiwało się przez odsłanianie wielkich połaci swego ciała.
Savia to dlaczego kobiety z małym biustem zakładają biustonosze push up? Przecież one podkreślają (ba nawet chcą optycznie powiększyć) biust czyli chyba najseksowniejszą część ciała.
Bo chcą być sexi.
Mam koleżanki z małym biustem i nie noszą wypychaczy. Naprawdę ślicznie, kobieco sie ubierają. Chcą być ładne, a sexi to tylko w łóżku z mężem.
Ojce Kościoła niektórych tu wogóle nie przekonują, to może "posolimy skrypturę". A więc "Mądrość Syracha" poleca: "Nie wpatruj się w dziewicę, abyś przypadkiem nie wpadł w sidła karz jej powodu. (...) Nie rozglądaj się po ulicach miasta ani nie wałęsaj się po jego pustych zaułkach. Odwróć oko od pięknej kobiety, a nie przyglądaj się obcej piękności: przez piękność kobiety wielu zeszło na złe drogi, przez nią bowiem miłość namiętna rozpala się jak ogień" (tamże: 9, 5; 7-8). Pytanie; czy łatwo jest zachować te napomnienia w miejscu, gdzie dużo jest pięknych dziewcząt i niewiast (tak "dziewic" jak i "obcych piękności") i dodatkowo owe piękności zakładają skąpy strój (np. bikini) również po to by w ten sposób podkreślić swe cielesne walory (co faktycznie zostało przyznane w tym wątku).
Poza tym kobiety w sposób naturalny nie chcą się obrzydzać, np kobieyz małym biustem zakładają "nieprzyzwoity" push up a nie miękki biustonosz nawet od bikini
Nie wszystkie, ja wolę w ogóle być mało atrakcyjna i zniknąć w tłumie i żeby się nikt na mnie nie gapił. Pusch upów nienawidzę. Tylko jak na kąpielisko pełne pań w bikini wychodzę w leginsach i kolarskiej bluzce to dopiero jest sensacja....A mój mąż jest wściekły, że robię cyrk.
Spodnie same w sobie (ze swej natury) nie są przynależne do żadnej z określonych płci. To jest zdecydowanie bardziej kwestia kultury aniżeli natury. Poza tym w grę wchodzi tu jeszcze kwestia kroju, linii danych spodni, etc. Sprawa zaś minispódniczek należy zaś bardziej do porządku natury niż uwarunkowań kulturowych. Ich noszenie w miejscach publicznych (np. ulica, kawiarnia, plaża) jest złe i niebezpieczne ze względu na ich naturę, aniżeli tą czy inną kulturę. Spodnie u niewiast mogą być znacznie częściej OK niż minisukienki i nie są one z ze swej natury przynależne płci męskiej - w tym tkwi sedno. Spodnie u kobiet może są drzazgą, ale minispodniczki są już zdecydowanie belką.
TO NIE MOŻNA CHODZIĆ W SPODNIACH, TZN KOBIETY, SERIO PYTAM, BO NIE CHCE OBRAŻAC ANI MARYJI ANI TYM BARDZIEJ PANA JEZUSA???
Co Wy z tym obrażaniem Matki Bożej albo Jezusa ? Owszem w czasach początku naszej ery nie znano spodni i chodzono w tunikach dotyczyło to także mężczyzn ale nikt nie powiedział, że zabrania się wynalezienia spodni. majtek też nie znano i gdy komuś tunikę do góry podwiało ( dlatego panie zawsze chodziły w długich) a u Żydów mężczyźni też, nie to co Grecy i Rzymianie - to dopiero był wstyd i obraza boska.
ale to kobiety maja sie na plazy przejmowac nastolatkami nabuzowanymi hormonami?
Tak naprawdę to nie tylko na nastolatkach "nabuzowanych hormonami" robi wrażenie widok ładnych dziewczyn i kobiet w bikini. Ale załóżmy, że tylko na nich robi to wrażenie, to przecież należy mieć wgląd też na uczucia tych, którzy są słabsi i mniej odporni. Św. Paweł Apostoł pisząc o tych chrześcijanach, którzy błędnie uważali, że nie należy jeść mięsa i wina, nauczał: "Jeśli pokarm obraża brata mego, nie będę jadł mięsa na wieki" (1 Kor. 18, 13). Widzisz różnicę pomiędzy postawą sugerowaną przez Ciebie, a tą polecaną przez Apostoła. On był gotów zrezygnować z czegoś całkowicie dobrego, byle tylko nie dawać swym braciom sposobności do upadku, Ty zaś bronisz tak dwuznacznego i podejrzanego zachowania jak publiczne noszenie bikini, a realną możliwość doprowadzenia do grzechu w ten sposób przynajmniej chłopców i nastolatków zbywasz sugestią: "Phi, jeśli ich to pobudza, to jest tylko ich problem, a nie mój". Gdyby św. Paweł Apostoł przyjmował takie założenie, to napisałby: "Nie będę przejmować się nadwrażliwcami, którzy nie chcą jeść mięsa. Ja tym bardziej będę jadł mięso".
Jako, że nikt jakoś nie ustosunkował się do mego wcześniejszego pytania, jeszcze raz powtórzę cytat z biblijnej "Mądrości Syracha" i nasuwające się przy tym pytania: "Nie wpatruj się w dziewicę, abyś przypadkiem nie wpadł w sidła karz jej powodu. (...) Nie rozglądaj się po ulicach miasta ani nie wałęsaj się po jego pustych zaułkach. Odwróć oko od pięknej kobiety, a nie przyglądaj się obcej piękności: przez piękność kobiety wielu zeszło na złe drogi, przez nią bowiem miłość namiętna rozpala się jak ogień" (tamże: 9, 5; 7-8). Pytanie; czy łatwo jest zachować te napomnienia w miejscu, gdzie dużo jest pięknych dziewcząt i niewiast (tak "dziewic" jak i "obcych piękności") i dodatkowo owe piękności zakładają skąpy strój (np. bikini) również po to by w ten sposób podkreślić swe cielesne walory (co faktycznie zostało przyznane w tym wątku)??? Drugie pytanie: czy kobieta, która idzie na plażę i zakłada bikini również po to by ów strój podkreślał/uwydatniał jej walory cielesne, może postępować zgodnie z duchem tego biblijnego nauczania???
Co wyście się uczepili jego zycia prywatnego?! To jest takie samo gadanie jak do dzieci: "Jak bedziesz w moim wieku"... A skąd Wy wiecie co Brawario robił w młodości (sorry Braw, to tylko gdybanki)? Może jest czysty jak św. Dominik Savio, a może ma mnóstwo doświadczeń jak św. Augustyn? Skupcie się na tym co pisze, a nie kim jest prywatnie?
Brawario i ty myślisz, że w dobie internetu i filmów rozbieranych dopuszczonych od 12 lat, rozebranych super modelek w byle babskiej gazetce,jakiegoś młodzieńca zachwyci ciało 40 letniej matki dzieciom obleczone w bikini.
Myślę, że tu nie chodzi o nasze kalafiorowate ciałka, lecz o zmianę czegoś w głowie. O uczenie naszych córek... Chodzi o przyzwolenie na coś, potraktowanie czegoś jako norma... bo... wszyscy tak robią.
Komentarz
Dekret Kongregacji Soboru wydany na polecenie Piusa XI:
„trzymać swoje córki z daleka od publicznych zawodów gimnastycznych i konkursów;
a jeśli zmuszone są one do uczestnictwa w takich pokazach, niech
dopilnują, aby były w pełni i skromnie ubrane. Niech (rodzice) nigdy nie
pozwalają swym córkom na noszenie nieprzyzwoitych strojów”, „jeśli
zgorszenie jest poważne, można im nawet zabronić wstępu do kościoła.”
Papież Pius XII
„Tak długo, jak skromność nie będzie przestrzegana w praktyce, społeczeństwo będzie się chyliło ku upadkowi”http://www.fronda.pl/blogi/chcialbym-ci-przekazac-wazne-wiadomosci/dziewczyny-w-sukienkach-tance-plaze-podziwanie-quotestetycznychquot-urokow-ciala,29503.html?page=3&
obficie świeżą trawą, tak i ja raduję się, a może nawet i więcej, gdy
patrzę na masy kobiet biegnących za nowoczesną modą, szczególnie na
plażach. Z niecierpliwością, my demony nierządu, czekamy na okres letni,
aby jeszcze więcej ludzi związać naszymi sieciami nieczystości”.
Jezus wyraźnie powiedział: jeśli mężczyzna
patrzy na kobietę pożądliwie, już zgrzeszył z nią w swoim sercu.
Nieszczęsne kobiety nieroztropne! Pamiętajcie, że jest nieczystość
ciała, ale także i myśli: któż zliczy grzeszne myśli i pragnienia, które
wznieca w rozwiązłych mężczyznach wasza bezwstydna moda, szczególnie na
ulicach i na plażach, po których nieustannie krążą tłumy demonów?
Zachowujecie się tak na plażach obmywając wodą wasze ciała, a
jednocześnie plamiąc dusze wasze i tych, którzy na was patrzą
bezwstydnie. Chcecie ochłodzić się w morzu w te dni spiekoty, a
jednocześnie przygotowujecie sobie żar wiecznego ognia
Ale dlaczego te kobiety bezwstydne w ubiorze nie
pamiętają o tym, że trzeba umrzeć i że ich ciało stanie się pokarmem dla
robaków?
i to jest ciekawe
- „No bo ja Melid, oddalam od nich te myśli, które mogłyby odłączyć je
ode mnie. Podobnie wykorzystuję tych, którzy znajdują upojenie w tańcu,
balach i dyskotekach”.
sam sie nieraz przyłapałem na tym ze zapomniałem ze grzesze juz po fakcie ze zgreszyłem
tak jakby spadała zasłona z umysłu mojego
A tu Braw z tymi swoimi stanikowo-majtkowymi fobiami.
Nawiązując do obrazka wklejonego z tymi paniami w bikini i zwykłej bieliźnie. Ostatnio byłam w pewnym wrocławskim parku, upał, żar z nieba my w garsonkach i gajerkach ( bo komunia była) a tu ludzie na trawniku rozwaleni w samej bieliźnie. Hm teoretycznie nie ma różnic pomiędzy bikini a zwykłym stanikiem ale jednak Braw wierz mi w bieliźnie opalając się wygląda to ...niechlujnie jakoś tak menelasto wręcz rażąco. Żenada. Gdyby te osoby choć ich figury pozostawały wiele do życzenia ubrały górę od bikini nie było by to aż tak nieładne i żenujące
Co nie znaczy oczywiście, że w doborze kostiumu jednoczęściowego można sobie pofolgować.
Generalnie dobrze jest gdy się wygląda ładnie, kobieco. Ale to nie jest tożsame z sexi.
Mam koleżanki z małym biustem i nie noszą wypychaczy. Naprawdę ślicznie, kobieco sie ubierają. Chcą być ładne, a sexi to tylko w łóżku z mężem.
"Nie wpatruj się w dziewicę, abyś przypadkiem nie wpadł w sidła kar z jej powodu. (...) Nie rozglądaj się po ulicach miasta ani nie wałęsaj się po jego pustych zaułkach. Odwróć oko od pięknej kobiety, a nie przyglądaj się obcej piękności: przez piękność kobiety wielu zeszło na złe drogi, przez nią bowiem miłość namiętna rozpala się jak ogień" (tamże: 9, 5; 7-8).
Pytanie; czy łatwo jest zachować te napomnienia w miejscu, gdzie dużo jest pięknych dziewcząt i niewiast (tak "dziewic" jak i "obcych piękności") i dodatkowo owe piękności zakładają skąpy strój (np. bikini) również po to by w ten sposób podkreślić swe cielesne walory (co faktycznie zostało przyznane w tym wątku).
tym kobiety w sposób naturalny nie chcą się obrzydzać, np kobieyz małym
biustem zakładają "nieprzyzwoity" push up a nie miękki biustonosz nawet
od bikini
Nie wszystkie, ja wolę w ogóle być mało atrakcyjna i zniknąć w tłumie i żeby się nikt na mnie nie gapił. Pusch upów nienawidzę.
Tylko jak na kąpielisko pełne pań w bikini wychodzę w leginsach i kolarskiej bluzce to dopiero jest sensacja....A mój mąż jest wściekły, że robię cyrk.
Spodnie
same w sobie (ze swej natury) nie są przynależne do żadnej z
określonych płci. To jest zdecydowanie bardziej kwestia kultury aniżeli
natury. Poza tym w grę wchodzi tu jeszcze kwestia kroju, linii danych
spodni, etc. Sprawa zaś minispódniczek należy zaś bardziej do porządku
natury niż uwarunkowań kulturowych. Ich noszenie w miejscach publicznych
(np. ulica, kawiarnia, plaża) jest złe i niebezpieczne ze względu na
ich naturę, aniżeli tą czy inną kulturę.
Spodnie
u niewiast mogą być znacznie częściej OK niż minisukienki i nie są one z
ze swej natury przynależne płci męskiej - w tym tkwi sedno. Spodnie u
kobiet może są drzazgą, ale minispodniczki są już zdecydowanie belką.
Ale załóżmy, że tylko na nich robi to wrażenie, to przecież należy mieć wgląd też na uczucia tych, którzy są słabsi i mniej odporni. Św. Paweł Apostoł pisząc o tych chrześcijanach, którzy błędnie uważali, że nie należy jeść mięsa i wina, nauczał: "Jeśli pokarm obraża brata mego, nie będę jadł mięsa na wieki" (1 Kor. 18, 13).
Widzisz różnicę pomiędzy postawą sugerowaną przez Ciebie, a tą polecaną przez Apostoła. On był gotów zrezygnować z czegoś całkowicie dobrego, byle tylko nie dawać swym braciom sposobności do upadku, Ty zaś bronisz tak dwuznacznego i podejrzanego zachowania jak publiczne noszenie bikini, a realną możliwość doprowadzenia do grzechu w ten sposób przynajmniej chłopców i nastolatków zbywasz sugestią: "Phi, jeśli ich to pobudza, to jest tylko ich problem, a nie mój". Gdyby św. Paweł Apostoł przyjmował takie założenie, to napisałby: "Nie będę przejmować się nadwrażliwcami, którzy nie chcą jeść mięsa. Ja tym bardziej będę jadł mięso".
"Nie wpatruj się w dziewicę, abyś przypadkiem nie wpadł w sidła kar z jej powodu. (...) Nie rozglądaj się po ulicach miasta ani nie wałęsaj się po jego pustych zaułkach. Odwróć oko od pięknej kobiety, a nie przyglądaj się obcej piękności: przez piękność kobiety wielu zeszło na złe drogi, przez nią bowiem miłość namiętna rozpala się jak ogień" (tamże: 9, 5; 7-8).
Pytanie;
czy łatwo jest zachować te napomnienia w miejscu, gdzie dużo jest
pięknych dziewcząt i niewiast (tak "dziewic" jak i "obcych piękności") i
dodatkowo owe piękności zakładają skąpy strój (np. bikini) również po
to by w ten sposób podkreślić swe cielesne walory (co faktycznie zostało
przyznane w tym wątku)???
Drugie pytanie: czy kobieta, która idzie na plażę i zakłada bikini również po to by ów strój podkreślał/uwydatniał jej walory cielesne, może postępować zgodnie z duchem tego biblijnego nauczania???
Myślę, że tu nie chodzi o nasze kalafiorowate ciałka, lecz o zmianę czegoś w głowie. O uczenie naszych córek... Chodzi o przyzwolenie na coś, potraktowanie czegoś jako norma... bo... wszyscy tak robią.