Przyznam, że jakiś czas temu sama z zapałem robiłam dyniowe lampiony. Manualnie to nie jestem uzdolniona, więc były słabiutkie. Taką dekorację sezonową chciałam.
I tutaj kilka lat temu (dwa może) przeczytałam, wysłuchałam i zdębiałam i już więcej taka dynia się nie pojawiła.
W przedszkolu moich dzieci teraz patriotyczny czas, w domu przygrywam młodemu na pianinie "o mój rozmarynie" i "Mazurek Dąbrowskiego". Zaliczyli pobliski cmentarz i zanieśli znicze. Dyń żadnych nie ma. Teraz głównie Święto Niepodległości się przewija
Poza zagrożeniem natury duchowej mnie jeszcze nieco przeraża to, że jako narod jesteśmy jacyś tacy zakompeksieni czy co, że zamiast pielęgnowac nasze piękne rodzime tradycje, koniecznie musimy importować jakieś zagraniczne Walentynki, Halloween itp.
Poza zagrożeniem natury duchowej mnie jeszcze nieco przeraża to, że jako narod jesteśmy jacyś tacy zakompeksieni czy co, że zamiast pielęgnowac nasze piękne rodzime tradycje, koniecznie musimy importować jakieś zagraniczne Walentynki, Halloween itp.
Poza zagrożeniem natury duchowej mnie jeszcze nieco przeraża to, że jako narod jesteśmy jacyś tacy zakompeksieni czy co, że zamiast pielęgnowac nasze piękne rodzime tradycje, koniecznie musimy importować jakieś zagraniczne Walentynki, Halloween itp.
Serio? Abstrahując od duchowego zagrożenia...znasz kogokolwiek, kto przejął Halloween a przestał odwiedzać groby? Walentynki są moim zdaniem przesympatycznym świętem, a to, że zostały obrzydzone przez politykę sklepów, tiwi i innych takich to inna sprawa. Znowu podkreślę- nie dowodzę braku negatywnego wpływu H. tylko trochę mnie wkurza zbiorowa histeria "X" jest złe, bo z Mordo...Zachodu. No żesz kurczę.
@Aniuszka Nie chcę powiedzieć, że histeryzujesz, ale spotkałam się z wypowiedziami mooocno przesadzonymi.
Moim zdaniem świętowanie Halloween i odwiedzanie grobów to są dwie rzeczy, które się absolutnie wykluczają. Chyba, że ktoś odwiedza groby w celach innych niż modlitwa. Jak można pogodzic chrześcijański zwyczaj ze świętem na cześć szatana?
To, że zapożyczyliśmy to "święto" z Zachodu nie jest jego główną wadą, niestety. Gdyby tak było, to jeszcze pół biedy.
Nie uważam tego za histerię. Po prostu zauważam pewną tendencję (która wyraża się też chociażby w różnych komplenie niepotrzebnych zapożyczeniach językowych, np. shopping, market, event itp.), która mnie mocno irytuje. Co do Walentynek, to wkurza mnie ta cała komercyjna otoczka i kiczowate serduszka, dla mnie jest to po prostu kolejna okazja, aby spróbować wyłudzić ode mnie pieniądze. Nie odczuwam potrzeby świętowania Dnia Zakochanych. Mam kochającego Męża i zdecydowanie wolimy oboje obchodzić rocznice ślubu czy pierwszego spotkania. Ale jeśli ktos ma taką potrzebę, to ok, nic mi do tego. Denerwuje mnie tylko ta presja obchodzenia Walentynek, jaką odczuwam dzięki mediom i sklepom. Ale to już temat na inny wątek.
Savia, zeby nie bylo: doskonala rozumie niechec do hallowen. Ale szukanie diabla teraz we wszystkim co ma zwiazek z dynia i Wszystkich Swietych jest dla mnie po prostu przesada (i naraza katolikow na smiesznosc).
A czy ja we wszystkim szukam? W moim gulaszu z dyni nie ma.
ps. katolicy są narażeni na śmieszność z założenia, więc mnie to rybka. :P
W ogóle całe chrześcijaństwo nie tylko katolicyzm jest narażone na śmieszność. Śmieją się z nas racjonaliści, że wierzymy w bajki, bo ludzie nie ożywają, śmieją się z nas psychoanalitycy, że wierzymy w Boga Ojca a ich zdaniem to jakieś zakłamane ukrywane uczucia negatywne do ojcostwa, pogardzali nami ewolucjoniści, wierzący w prawo silniejszego, nienawidzili chrześcijan faszyści z dwóch powodów, bo uważali, że 1 to dla nich religia słabych i frajerów, 2 bo Pan Jezus był synem Żydówki. Śmieją się z nas inne religie bo jesteśmy naiwni, niezaradni, ugodowi. Ale w końcu Chrystus sam powiedział ,, będziecie w nienawiści u wszystkich i będą mówić wszystko co złe z mego powodu", więc trzeba to przyjąć na klatę.
Dla mnie Walentynki same w sobie nie są złe ,zwłaszcza jeśli by się nie zapominało , że to święto ku czci Św. Walentego. Podobnie jak poprzedniczkę wnerwia mnie komercyjność i presja.
Poza zagrożeniem natury duchowej mnie jeszcze nieco przeraża to, że jako narod jesteśmy jacyś tacy zakompeksieni czy co, że zamiast pielęgnowac nasze piękne rodzime tradycje, koniecznie musimy importować jakieś zagraniczne Walentynki, Halloween itp.
Serio? Abstrahując od duchowego zagrożenia...znasz kogokolwiek, kto przejął Halloween a przestał odwiedzać groby? Walentynki są moim zdaniem przesympatycznym świętem, a to, że zostały obrzydzone przez politykę sklepów, tiwi i innych takich to inna sprawa. Znowu podkreślę- nie dowodzę braku negatywnego wpływu H. tylko trochę mnie wkurza zbiorowa histeria "X" jest złe, bo z Mordo...Zachodu. No żesz kurczę.
@Aniuszka Nie chcę powiedzieć, że histeryzujesz, ale spotkałam się z wypowiedziami mooocno przesadzonymi.
Halloween nie jest złe dlatego, że przyszło z zachodu. Wiele ciekawych zwyczajów przejęliśmy z zachodu np. strojenie choinki na Boże Narodzenie. Z halloween jest inna sprawa poczytaj sobie o genezie tego ,, święta" .
Obie skupiacie się na duchowym zagrożeniu wynikającym z Halloween- nie neguję go. Czemu jednak jako argument użyte są jego zachodnie korzenie i zanikanie polskich tradycji? Mówisz, że jest świętem ku czci szatana, czyli jasne jest, że go nie świętujesz i nie popierasz. Rozumiem. A presja ze strony społeczeństwa jest i będzie- czy chodzi o Walentynki czy o cokolwiek innego.
Polskie zwyczaje też nie wszystkie są chrześcijańskie a niektóre wręcz przeciwne chrześcijaństwu. Np. taka noc Kupały. Są ludzie co chcą do pogaństwa wracać ale mi się to jakoś nie podoba. Co z tego, że nie przyszło z zachodu, kiedy nie wnosi nic dobrego. Wróżby, dziady itp. Tzn. powinniśmy wiedzieć ucząc się historii, że takie święta na cześć pogańskich bożków istniały ale nie musimy ich obchodzić.
Polskie zwyczaje też nie wszystkie są chrześcijańskie a niektóre wręcz przeciwne chrześcijaństwu. Np. taka noc Kupały. Są ludzie co chcą do pogaństwa wracać ale mi się to jakoś nie podoba. Co z tego, że nie przyszło z zachodu, kiedy nie wnosi nic dobrego. Wróżby, dziady itp. Tzn. powinniśmy wiedzieć ucząc się historii, że takie święta na cześć pogańskich bożków istniały ale nie musimy ich obchodzić.
No, tego mniej więcej uczą na historii- że istniały, obchodzić nikt nie każe A na serio rozumiem twój punkt widzenia i o to mi mniej więcej chodziło. Argument "że z Zachodu" jest nieważny, ważny jest ten o niechrześcijańskim charakterze.
takie brzydactwa znalazłam dziś na stronie o niemowlętach,baby online czy jakoś tak. nazywają się Paluchy wiedżmy na hallloween. straszne to jest i obrzydliwe. :-& :-& :-&
A no, ohyda. A ja dziś jestem smutna. Pracuję w szkole i oczywiście na ang. ma być o H. Jeszcze nie wiem, jak z tego wybrnęAle.....część osób sobie robiła żarty, że rodzice się zlecą, że do piekła pójdą za promowanie H. itd. Najgorsze jest to, że to są naprawdę miłe, uczynne, mądre osoby, ale totalnie zielone w kwestii duszy. I taka mnie refleksja naszła-jak ktoś nie ma żywej wiary, żywek relacji z Bogiem, to naprawdę ie zrozumie co jest nie tak w Halloween i innych. M nie jest szkoda tych ludzi po prostu. Bo gdyby mieli, to po prostu by to H. nie było im potrzebne.
Ja trochę myślę jak @agmieszkamama - jeśli ktoś nie ma żywej relacji z Bogiem, nie zagłębia się w temat wiary, to naprawdę w świętowaniu H nie widzi nic złego. Nie mówię o ludziach, którzy "bawią się" w ten dzień naśmiewając się ze smierci, wywołując duchy itp.
Najczęściej nie jest tak, że urządza tańce na cześć kosmatego - tylko przebierają się (najczęściej wcale nie koszmarnie), jedzą smakołyki i bawią się w gry typu - jedzenie jabłka z zawiązanymi oczami. I dla tych ludzi, kiedy słyszą nasze argumenty z wysokiego "c" - to naprawdę niezrozumiałe.
A tak poza tym - bardzo interesuje mnie, jak radzą sobie chrześcijanie/katolicy z USA, gdzie to święto jest naprawdę MEGA popularne i powszechne. I czy naprawdę nikt z nich nie stawia nawet wydrążonej dyni. Ciekawe.
Wczoraj mama opowiadała, jak kilka dni temu wybrała się z synem mojej siostry 4-latkiem na cmentarz. Mały pod cmentarną bramą zatrzymał się i oświadczył, że na cmentarz nie wejdzie za nic. Nic nie pomagało, tłumaczenia, wyjaśnienia, nawet przekupstwo. Za to nosi ciuchy z potworami, ogląda okropne bajki, ma zabawki potwory i tego się nie boi. Dlaczego o tym piszę? Otóż dlatego, że te dzieci za kilka lat dorosną i kto wtedy będzie odwiedzał groby? Nasze pokolenie jeszcze chodzi na cmentarze, choć wielu nie widzi nic groźnego w halloween, ale coraz wiecej dzieci wzrasta bez czci dla zmarłych, wierzy za to w kilka żyć bohaterow gier i lubuje się w potworach.
Serio? Abstrahując od duchowego zagrożenia...znasz kogokolwiek, kto przejął Halloween ayć przestał odwiedzać groby?
Dzięki Bogu w tym roku przedszkole moich dzieci nie organizuje w tym czasie żadnej imprezy. Rok temu było święto dyni, pani zapytana czy to przypadkiem nie halloween,odpowiedziała, że nie, że w coś takiego to my się nie bawimy. Jednak kilku kreatywnych rodziców wczesnym rankiem przyniosło lampiony z dyni pozostawiając je w holu przedszkola. Nie byłam z tego zadowolona, ale wycofać się z dziećmi już nie mogłam, bo do pracy bym się spóźniła
Nie są wklejone w zakładkę "dla dzieci"? A te które ja znalazłam (szukalam stron o ząbkowaniu) były na stronach dla rodziców niemowląt,takie zachęcające-"przygotuj swojemu dziecku..................." wkleiłam kilka postów wyżej,można zobaczyć jakie szkaradztwa. jestem pewna w 100 procentach że żadne z moich dzieci by na to spojrzeć nie chciało. :-&
No ja myślałam też, żeby zrobić na zasadzie porownania, że ich tradycja to H, a my mamy swoją piękną tradycję, i na słownictwie się skupić bardziej, dynia, listopad, wszyscy święci itp. Mnie się też wydaje,że udawanie, że tego nie ma jest trochę głupie.To tak jakby dzieci nie uczyć o innych religiach, bo się jeszcze "zarażą".
Jako że nas też bardzo dotyczy temat (mieszkamy w Irl.), to zaczęłam szukać na ten temat, i jak na razie znalazłam takie coś, tylko, że po ang.Nie wiem, co to za strona, czy wiarygodna, ale wiem, że tutaj też w katolickich szkołach obchodzone jest Halloween, pamiętam, jak ksiądz mówił "Happy Halloween", więc może coś jest w tym tłumaczeniu z artykułu.
Ogólnie chodzi o to, że Halloween to katolicka tradycja - "All Hallows Eve" - wigilia Wszystkich Świętych,
Przebieranie się za duchy wywodzi się z wierzeń, że w pewnych okresach roku, też w Boże Narodzenie, zasłona pomiędzy ziemią, a czyścem, niebiem, a nawet piekłem staje się cieńsza i dusze czyścowe (duchy) i demony mogą być łatwiej widoczne. (nie słyszałam wcześniej o tym):
But the "occult" aspects of Halloween—ghosts and demons—actually have their roots in Catholic belief. Christians believed that, at certain times of the year (Christmas is another), the veil separating earth from Purgatory, heaven, and even hell becomes more thin, and the souls in Purgatory (ghosts) and demons can be more readily seen. Thus the tradition of Halloween costumes owes as much, if not more, to Christian belief as to Celtic tradition.
A komercjalizacja porównana jest do komercjalizacji Bożego Narodzenia.
Przebieranie się za duchy wywodzi się z wierzeń, że w pewnych okresach roku, też w Boże Narodzenie, zasłona pomiędzy ziemią, a czyścem, niebiem, a nawet piekłem staje się cieńsza i dusze czyścowe (duchy) i demony mogą być łatwiej widoczne. (nie słyszałam wcześniej o tym):
Gdzieś obiło mi się o uszy czy oczy, że w dawnych czasach przed XIX w. w krajach o celtyckiej kulturze w wigilię Wszystkich Świętych nie obchodzono haloween wyprawiając bale z tego tytułu, tylko raczej starano się nie wychodzić z domu, właśnie z powodu fruwających po świecie dusz czyśćcowych i złych.
Znajoma wrzucila na fb zdjęcie wycięte dyni z podpisem "praca domowa do przedszkola odrobiona " Nie wiem jak dorośli mogą tak nakręca małe dzieci. Jak mozna ładować w maluchy takie treści?
Komentarz
Znowu podkreślę- nie dowodzę braku negatywnego wpływu H. tylko trochę mnie wkurza zbiorowa histeria "X" jest złe, bo z Mordo...Zachodu. No żesz kurczę.
@Aniuszka Nie chcę powiedzieć, że histeryzujesz, ale spotkałam się z wypowiedziami mooocno przesadzonymi.
Śmieją się z nas racjonaliści, że wierzymy w bajki, bo ludzie nie ożywają, śmieją się z nas psychoanalitycy, że wierzymy w Boga Ojca a ich zdaniem to jakieś zakłamane ukrywane uczucia negatywne do ojcostwa, pogardzali nami ewolucjoniści, wierzący w prawo silniejszego, nienawidzili chrześcijan faszyści z dwóch powodów, bo uważali, że 1 to dla nich religia słabych i frajerów, 2 bo Pan Jezus był synem Żydówki.
Śmieją się z nas inne religie bo jesteśmy naiwni, niezaradni, ugodowi.
Ale w końcu Chrystus sam powiedział ,, będziecie w nienawiści u wszystkich i będą mówić wszystko co złe z mego powodu", więc trzeba to przyjąć na klatę.
A presja ze strony społeczeństwa jest i będzie- czy chodzi o Walentynki czy o cokolwiek innego.
A na serio rozumiem twój punkt widzenia i o to mi mniej więcej chodziło. Argument "że z Zachodu" jest nieważny, ważny jest ten o niechrześcijańskim charakterze.
nazywają się Paluchy wiedżmy na hallloween.
straszne to jest i obrzydliwe.
:-& :-& :-&
Najczęściej nie jest tak, że urządza tańce na cześć kosmatego - tylko przebierają się (najczęściej wcale nie koszmarnie), jedzą smakołyki i bawią się w gry typu - jedzenie jabłka z zawiązanymi oczami. I dla tych ludzi, kiedy słyszą nasze argumenty z wysokiego "c" - to naprawdę niezrozumiałe.
A tak poza tym - bardzo interesuje mnie, jak radzą sobie chrześcijanie/katolicy z USA, gdzie to święto jest naprawdę MEGA popularne i powszechne. I czy naprawdę nikt z nich nie stawia nawet wydrążonej dyni. Ciekawe.
A te które ja znalazłam (szukalam stron o ząbkowaniu) były na stronach dla rodziców niemowląt,takie zachęcające-"przygotuj swojemu dziecku..................."
wkleiłam kilka postów wyżej,można zobaczyć jakie szkaradztwa.
jestem pewna w 100 procentach że żadne z moich dzieci by na to spojrzeć nie chciało.
:-&
Ogólnie chodzi o to, że Halloween to katolicka tradycja - "All Hallows Eve" - wigilia Wszystkich Świętych,
Przebieranie się za duchy wywodzi się z wierzeń, że w pewnych okresach roku, też w Boże Narodzenie, zasłona pomiędzy ziemią, a czyścem, niebiem, a nawet piekłem staje się cieńsza i dusze czyścowe (duchy) i demony mogą być łatwiej widoczne. (nie słyszałam wcześniej o tym):
But the "occult" aspects of Halloween—ghosts and demons—actually have
their roots in Catholic belief. Christians believed that, at certain
times of the year (Christmas is another), the veil separating earth from
Purgatory,
heaven, and even hell becomes more thin, and the souls in Purgatory
(ghosts) and demons can be more readily seen. Thus the tradition of
Halloween costumes owes as much, if not more, to Christian belief as to
Celtic tradition.
A komercjalizacja porównana jest do komercjalizacji Bożego Narodzenia.
Jest też o anty-katolickich atakach na Halloween.
http://catholicism.about.com/od/thecatholicfamily/p/Halloween.htm
czyli tak jak myślałam - w krajach, gdzie ta tradycja jest mocno zakorzeniona katolicy mają w części inne podejście, niż my.
roku, też w Boże Narodzenie, zasłona pomiędzy ziemią, a czyścem,
niebiem, a nawet piekłem staje się cieńsza i dusze czyścowe (duchy) i
demony mogą być łatwiej widoczne. (nie słyszałam wcześniej o tym):
Gdzieś obiło mi się o uszy czy oczy, że w dawnych czasach przed XIX w. w krajach o celtyckiej kulturze w wigilię Wszystkich Świętych nie obchodzono haloween wyprawiając bale z tego tytułu, tylko raczej starano się nie wychodzić z domu, właśnie z powodu fruwających po świecie dusz czyśćcowych i złych.
Nie wiem jak dorośli mogą tak nakręca małe dzieci. Jak mozna ładować w maluchy takie treści?