Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Ciemnota i zabobon bo jak to inaczej nazwać?

124»

Komentarz

  • Ostatnio od mojej ulubionej sąsiadki usłyszałam, oj termin na kwiecień to baran się urodzi, oj da wam rogacizna popalić, ale wy 2 lwy jesteście to sobie poradzicie... Ręce opadły i co tu odpowiedzieć, a wracałyśmy razem z kościoła...
  • @Zuzapola, można by odpowiedzieć tak: dziękuję za komplement w imieniu swoim i męża (2 lwy), też myślę, że poradzimy sobie z diabłem (rogacizna) :D
  • Ha, a ja kiedyś przeczytałam w Super Expresie list od czytelniczki uskarżającej się, że - choć codziennie czyta swój horoskop - wcale jej się nie sprawdza. Myślicie, że to prawdziwy list czy ktoś w redakcji jaja sobie robił?
  • @Ergo ta strona jest straszna, wczoraj mnie na nią rzuciło, jak szukałam definicji osteochondrozy, a tam obok Maryi i Jezusa - np. modlitwa do fioletowego płomienia...

    Przypomniało mi się wczoraj wieczorem, ale już nie miałam motywacji, żeby z łóżka wychodzić:
    W ub. tygodniu mąż rozmawiał z synem lat 8,5, opowiadał mi potem. Rozmowa dot. szkaplerza, który nosimy.
    - Tato, czy sznurkiem od szkaplerza można się udusić?
    - Jest takie ryzyko.
    - To interesujące, nie uważasz? ten sam szkaplerz, który może ci odebrać życie, bo cię udusi, w tym samym przypadku to życie ci uratuje, bo przecież kto pobożnie go nosi, to pójdzie do nieba. Niesamowite!

    Czyli moje dziecko zdaje sobie sprawę, że fizyczne właściwości pewnych zjawisk należy oddzielać od ich właściwości nadprzyrodzonych. Bóg nie działą wbrew naturze i sądzę, że jak kogoś walnąć monstrancją z Panem Jezusem, to najprawdopodobniej będzie miał co najmniej guza.

    I jeszcze co do szkaplerza, wiem, że nie trzeba go zdejmować np. w kąpieli, ale też materiał nie schnie szybko i jak się człowiek ubierze w piżamę i położy do łóżka, to mu zimne wilgotne stemple z dwóch stron przeszkadzają. Więc jednak szkaplerze do kąpieli zdejmujemy. Pamiętam, jak się moja koleżanka oburzała, że się "wyrzekam szkaplerza", a przecież wyrzeczenie się to oświadczenie woli. Uważam, że gorzej jest zdejmować szkaplerz czy medaik idąc np. na bal, bo nie pasuje do biżuterii i kreacji. Kiedś mi tak teściowa zwróciła uwagę, że ten medalik nie pasuje do tej bluzki, a ja jej na to, że TEN MEDALIK pasuje mi do każdej odzieży.
    Podziękowali 1Katia
  • Bez przesady z tymi znakami zodiaku. Większość ludzi traktuje to jako czas kiedy się urodziło (jak miesiąc), czasem żartobliwie nabijając się z cech (ja do tej pory opowiadam, że pilnowałem dziecko, żeby się jako baran nie urodziło ;) - dla wyjaśnienia teściowa to baran). Wiara w horoskopy itp pierdoły, to zupełnie inna para kaloszy.
  • Ja na pytanie "spod jakiego znaku zodiaku jest dziecko, odpowiadam: urodziło się w dniu...
    A gdy pada odpowiedź, - a to bliźniak (czy cokolwiek innego), ja odpowiadam: - nie, sam się urodził, bez rodzeństwa. Zwykle osoba odpuszcza, bo z taką nierozgarniętą w temacie osobą, to ciężko gadać... ;)

    Można sobie odpowiedzi wymyślać:
    -O, raczek - A nie, ten egzemplarz akurat nie raczkował
    - Baran? - No niby bardzo bystry nie jest, ale żeby zaraz baran!!!
    - Panna? - Na razie tak, ale kto wie, co Pan Bóg dla niej wybrał  albo   Chyba raczej kawaler, nie rozróżnia pani chłopców, wszędzie ten gender...
    Podziękowali 1Katia
  • może potem, teraz idę do sklepu i się waham: pączki czy faworki
  • edytowano luty 2014
    Bo smoczka nie wiesza się na szyi. U mnie sie nikt nie powiesił na smoczku,choć wszyscy używali, za to w kościele dziecko 4 letnie połknęło monetę bo nie chciało wrzucić księdzu na tacę....Dobrze, że na oddział chirurgii miałam blisko. A zestawienie- niemowlaki i agrafki to w ogóle dla mnie choć uchodziłam za niepoważną i roztrzepaną matkę było niewyobrażalne. Niestety też często musiałam stawiać opór przed nakłanianiem do wieszania czerwonej kokardy w celu ochrony przed złymi urokami.... siedzenie w pierwszej ławce w kościele nie oznacza, że znikła wiara w zabobon.
    Prayboy - należy współczuć tylko temu niemowlaczkowi, że musiało przejść przez tak przykre okoliczności, z powodu braku wyobraźni dorosłych, mam nadzieję, że już wszystko dobrze?
  • ciąg dalszy znaków zodiaku:
    - Waga? - A dziękuję, w normie, mieści się w ... centylu.
    - Strzelec? - Skądże, nasza rodzina ma tradycje pacyfistyczne.
    - Ryby? - A tak, podaję mu przynajmniej 2 razy w tygodniu, są źródłem kwasów Omega3
    - Skorpion? - A nie spotkałam się w naszym klimacie, no chyba, że jakiemuś kolekcjonerowi ucieknie, a gdzie? Pod kocykiem?
    - Koziorożec - Pan to ma wzrok, konstelacje w biały dzień widzi...
    - Wodnik! - Tak, lubi się kąpać, aż mu się wszystko potem marszczy...
    - Byczek - No tak, apetyt to on ma za dwóch
    - Lew? - Nie, ostatecznie daliśmy mu na imię Fiodor po Dostojewskim, ale skąd Pani wie, że lubimy literaturę rosyjską?

    Podziękowali 2Nika76 Katia
  • Ha, a ja kiedyś przeczytałam w Super Expresie list od czytelniczki uskarżającej się, że - choć codziennie czyta swój horoskop - wcale jej się nie sprawdza. Myślicie, że to prawdziwy list czy ktoś w redakcji jaja sobie robił?
     pracowlam w tym zacnym pismie kilka lat i mysle ze list mogl byc bardzo prawdziwy ;)czesto tez odwiedzali nas prawdziwi ludzie piszacy podobne listy ;) zacni !
  • @Winda, imponujące! Ty znasz wszystkie znaki zodiaku!  ;)
  • Mnie na lekcjach geografii uczono, ale horoskopów nie było:
    baran idzie przed bykiem, po bliźniętach raki, lew przed panną ucieka - to są letnie znaki.
  • powołAnia wiesz, ile się nawysilałam, żeby wszystkie ustalić. A i tak z kolejnością cienko...
  • Ale wiecie, coś w tych horoskopach jest... :-?
    Moje urodziny trafiają raz w "pannę", raz w "wagę". Nie da się ukryć, że jestem panną, a wagę mam wcale solidną. Sprawdza się :))
  • edytowano luty 2014
    A propos zabobonu - ciągle dostaję esemesy od jakichś wróżek, że karty tarota chcą mi wywróżyć pieniądze i coś mówią ( nie wiem kto co pił i palił bo o gadających kartach nie słyszałam jak długo żyję) tylko muszę odpowiedzieć za jedyne 4.99 /1sms czy coś....Wkurzające to jest jak zawala pocztę.
  • Obu moja jedna szwagierka stawia wszystkim karty, nawet jak jej mowię NIE- odpierdziel sie z tymi kartami to ta da dalej :(
    Teraz sie fochnela na nas to uroki rzuca
    I co począć z taka?
  • Po co te "obu" to nie wiem :))
  • Uroki rzuca ? Oj załóż sobie czerwoną kokardę na głowę ;)
  • asiao - ciekawą masz przeszłość
    mój znajomy kupując gazetę w kiosku zobaczył swoje zdjęcie, a pod nim podpis - Mój Misiek się rozwodzi - i tekst jak jakaś pani go zapoznała w windzie, on na początku się rozwieść nie chciał, ale w końcu uległ...
    Znajomy nie dostał odszkodowania - dowiedział się, że zdjęcie do gazety sprzedał jego stary znajomy (razem zresztą pracowali w jakiejś gazecie) chyba się chciał za coś policzyć ;)
  • Jeśli szwagierka wierzy w uroki, można jej zagrozić jakimś potężnym... choć kto od mieca wojuje...

    Jeszcze odnośnie zodiaku, to ja nie mam problemu z tym, że urodiłąm się, gdy słońce było w znaku X, no było i już, nie wyprę się tego. Wpływ ciał niebieskich na wydarzenia "tu i teraz" też istnieje - porody w pełnię, przypływy/odpływy, aktywność pasożytów...
    Ale wiara, że te gwiazdy zdeterminowały mój charakter, jak i upodobniły go do osób, które się urodziły w obrębie miesiąca, to przecież idiotyczne na pierwszy rzut oka. Gdyby tak było, mielibyśmy w więzieniach tylko niektóre "znaki" - i to w dodatku zabójcy spod jednego, złodzieje spod drugiego...
  • Ze przeznaczenia nie oszukasz ;)
  • tak jeszcze w temacie talizmanów i zabobonów i ochron różnych...

    przyznam, że księża popełniają czasem błędy słowne, prowadzące do złego rozumienia pewnych spraw...


    zetknęłam się ze stwierdzeniem ( podczas poświęcenia i zakładania dzieciom medalików), że "teraz ten medalik będzie Cię chronił")

    kurka nie medalik chroni prawda? ale jak tak ludzie niewtemaceni słuchają i czytają takie bzdury to mają nas chrześcijan za takich co w czary mary wierzą a nie w Boga żywego...i trudno im się dziwić, przecież dla niewierzących nasze medaliki to takie talizmany właśnie.....

    drugi incydent z własnego podwórka...
    Było Boże Ciało....nasze dziewczynki dość szybko były angażowane w sypanie kwiatków i szybko tłumaczyliśmy im dlaczego i dla Kogo to się robi

    Na jednej procesji( mieszkalismy wtedy na wsi) Z lat 5 i E lat 3 sypały kwiatki w rządku idąc z dziewczynkami...a M była jeszcze maleńka ...miała roczek , ale bardzo naśladowała siostry i jadąc w wózku, z boku przy dziewczynkach sypiących,  miała swój mały koszyczek i eksternistycznie sypała kwiatki ( no można by rzec "wprawiała się") W czasie postoju przy jednym z ołtarzy , nasz stary wiejski proboszcz(  taki w klimacie Jezusek, kościółek i Maryjka oraz amencik) podszedł i powiedział dość ostro mojemu mężowi, że sypanie kwiatków jest dla monstrancji a nie dla dziecka, na co mój mąż odpowiedział dość grzecznie, że nie dla Monstrancji, tylko dla Jezusa....
    Podziękowali 1Katia
  • "dość grzecznie"... tzn. jak? ;)
  • bez ironii, podniesionego tonu i wyższości w głosie  ;)


    ale może to ten typ "grzeczności" co niektórych wyprowadza z równowagi .....
  • mamuma powiedział(a):
    Czytalam to ostatnio i w szoku bylam ze tak malo wiem o zabezpieczeniu dzieci :p
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.