Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

NOWA afera podsluchowa

edytowano czerwiec 2014 w Polityka
Jak dla mnie, zemsta Kwaśniewskiego na Po, albo raczej sygnał. Ostrzegają że mają lepsze haki na nich. Pamiętajmy że to robi Wprost, gazet kierowana przez Latkowskiego, wiadomo kto zacz, sprawa jest stara, puszczona dopiero teraz. Czerwone macki są naprawdę dlugie.
«1345

Komentarz

  • @Prayboy śpij w nocy, bo na Ciebie też coś ukręcą...  ;)
  • Też mnie zdziwiło, ze to teraz wypłynęło...
  • Cóż w tym dziwnego, skoro "państwo polskie istnieje tylko teoretycznie."
  • Napisze mi ktos lopatologicznie o co chodzi? :-) dziekuje:-)
  • Tak. Kłótnia w rodzinie.
  • układu z magdalenki i tak nic nie ruszy. chory kraj.
  • To już chyba wiadomo, czemu wypłynęła afera z prof.Chazanem
  • @kociara, zgadzam się w 100% - zawsze kiedy ma wypłynąć afera, wywoływany jest spór ideologiczny/światopoglądowy
  • Żegnaj temacie kolejek do specjalistów, witaj dyskusjo o katolickim usuwaniu wyrostka.
  • napisał Zgred:

    "Do tej akcji nie trzeba było wcale
    superhiperspecjalistów ze służb wszelakich. Jeśli wszystkie rozmowy są z
    jednego lokalu, a ci kretyni gotowi byli najwyraźniej w owym lokalu
    pitolić o wszystkim - to wystarczy co bardziej wkurzony lub cyniczny
    kelner. Rzeczywistość bywa bardziej banalna niż pomysły felietonistów."

    http://ivrp.pl/viewtopic.php?p=342083#342083
  • Kelner...hahaha
  • Po pierwsze - obstawiam, że i ta afera przyschnie, lemingi uwierzą w "Polacy, nic się nie stało".

    Po drugie - nie wykluczam, że jest to działanie agentury rosyjskiej - takie upomnienie Tuska, że...

    Po trzecie - mam nadzieję, że wkrótce wypłyną też jakieś informacje o katastrofie smoleńskiej.
  • edytowano czerwiec 2014
    @Berenika akurat z tym tylko teoretycznym istnieniem to cała prawda jest
  • edytowano czerwiec 2014
    Może to zmuszanie Tuska do wcześniejszych wyborów i odejścia. żeby nie stracić zbyt wiele?
  • kelner... hahaha

    o właścicielu restauracji:

    Znalazł się w gronie 100 najbardziej wpływowych mężczyzn w Polsce wyłonionych przez miesięcznik Gentleman.

    restauracja jest kilkadziesiąt metrów od BOR i klikluset od ruskiej budy. Nowoczesna aparatura podsłuchowa działa w promieniu kilkuset metów przynajmniej.




  • edytowano czerwiec 2014
    http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/462034,afera-tasmowa-afera-podsluchowa-stenogramy-rozmow-marka-belki-i-bartlomia-sienkiewicza.html


    mafiosi cholera jasna...

    niezła nazwa tej restauracji - "Sowa i przyjaciele". Jak to było w miasteczku Twin Peaks? "Sowy nie są tym czym się wydają":-)
    Mam jeszcze jedno skojarzenie - sowa to symbol stowarzyszenia założonego przez Dukaczewskiego:-))))
  • Kto wrzucił granat do szamba

     

    No i granat wpadł w sraczkę. Odpryski lecą w każdą stronę rządowego sraloniku.


     Tusk okazał się nie tylko słaby w myśleniu, ale także małosprytny. Oto praktycznie pozwolił na to, aby „człowiek Wschodu”, Aleksander Kwaśniewski, musiał wykrętnie tłumaczyć się ze swojego majątku.

    Tak na marginesie, to znam relację pewnej osoby, która – z ramienia francuskiej grupy kapitałowej -  brała udział w negocjacjach na temat sprzedaży polskich marek alkoholowych, przypadkowo (?) przy stole siedziała także madame Kwaśniewska – Konty. Oj chyba trzeba będzie kiedyś ujawnić kulisy tych salonowych pogwarek na wielomilionowym szczeblu.

    Wracając jednak do rzeczy, czyli aktualnie rozlewającego się  gnoju, warto zauważyć, że Donald Tusk nie tylko mocno przewinił wobec pana Kwaśniewskiego (oligarchów mamy takich na naszą miarę), ale popełnił większą zbrodnię – dopuścił do ujawnienia kolejnego ataku na Polską Chemię, ze strony pana Wiaczesława FSB Kantora – niezależnego rosyjskiego przedsiębiorcy i filantropa.

    Walka o tarnowskie Azoty i zakłady w Puławach, toczy się pomiędzy Niemcami i Rosjanami. Rosjanie podejmowali już kiedyś próby podstawiając „obywatela Niemiec” Waldemara P. Niemieckie koncerny już dziś traktują naszą chemię, jak sprawę wewnętrzną.

    Widać więc, w tej sprawie, wyraźną rozbieżność interesów, pomiędzy – zgodnymi zazwyczaj, w sprawach Polski – naszymi sąsiadami.

    Tusk odważył się, a w zasadzie został do tego przymuszony, wystąpić otwarcie przeciwko Rosjanom. Co więcej, nakazał ABW ujawnienie szczegółów rosyjskich operacji wiodących do zawładnięcia polskimi zakładami. To nie mogło pozostać niezauważone.

    Aby ośmieszyć Tuska na pierwszy ogień poszło nagranie z udziałem jego „bezpiecznika”, człowieka, który gwarantował mu okiełznanie służb specjalnych i skierowanie ich ostrza przeciwko środowiskom PiS – u.

    Rosjanie – ujawniając nagranie Sienkiewic za – strzelili po prostu Tuska w pysk. Pokazali, że w rządzonym przez niego środowisku mają więcej wtyk niż Tuskowi wraz z Grasiem i księdzem Sową mogło się wydawać.

    Nagrania są obecnie eksplodowane pod ścisłym nadzorem „rosyjskiego lobby”. Nieprzypadkowo wybrano miejsce ich ujawnienia. Czuwa nad tym pewien wysoki oficer komunistycznego wywiadu, który obecnie jest emerytowanym wywiadowcą z Agencji Wywiadu.

    Pan pułkownik dobrze wie, o czym piszę…

    Oczywiście Tusk zainicjował już rutynowe ujadanie sfory swoich kundelków, którzy starają się rozbroić eksplodujący w łajnie granat, niemniej wszyscy maja już na twarzach efekty eksplozji.

    To wyraźny sygnał dla Tuska – ustąpisz, zdążymy jeszcze podać ci „polityczne serum”, będziesz słuchał Berlina, wykończymy cię naszym studiem nagrań i ślicznymi fotografiami twoich ministrów w ciekawych sytuacjach. Mamy oczywiście jeszcze trochę materiału smoleńskiego, ale tym to cię przebijemy, jak osinowym kołkiem, gdy będziesz nam wierzgał dalej w newralgicznych sprawach.

    Tusk jest w kleszczach – z Ruskimi nie ma „mientkiej gry”, a Merkel, w każdej chwili może mu ostatecznie odciąć prąd – wystarczy, aby niemieckie media polskojęzyczne zmieniły front i rozpoczęły oglądanie pana Tuska i jego kompanionów, z przodu i z tyłu. W ciągu pół roku po nich i po ich knajackiej kompanii, smrodu nawet nie będzie!

    Ot taki współczesny ezgystencjalny  „dylemat Tuska” – dostać w mordę panzerfaustem, czy też striełą?

     Co zrobi nadwiślański Hamlet? Kto zmieni mu pieluszkę?

    Przyglądam się temu z pewnego oddalenia - aktualnie z brukselskiej starówki -  być może właśnie dlatego jakoś klarowniej widzę nową awanturę.

    Jednocześnie, dzwonią informatorzy, a ja zupełnie swobodnie z nimi rozmawiam. Wszak ochraniają mnie służby Zjednoczonej (sojedinionej?) Jewropy.

    Witold Gadowski


    Czytaj oryginalny artykuł na: http://www.stefczyk.info/blogi/dziennik-chuligana/kto-wrzucil-granat-do-szamba,10901253204#ixzz34ncOTpu2
  • całkiem zgrabnie napisane 

    mogę tylko  zadedykować fragment Zaklętych rewirów (dla niezorientowanych - klasyk filmu polskiego, rzecz się dzieje w restauracji)

  • edytowano czerwiec 2014
    i po konferencji. Trwała 15 minut, na końcu Tusk oskarżył opozycję o zamach stanu :-))))))))

    Widzę aspekt próby zamachu stanu, obalenia rządu poprzez nielegalne działania. Jest wiele przesłanek, by mówić, że po raz pierwszy od 1989 roku mamy do czynienia z sytuacją z organizowanym podsłuchem. Ten proceder był dobrze zorganizowany, trwał długi czas i dotyczył wielu miejsc. Miał na celu nie dobro publiczne, a permanentne podsłuchiwanie polityków partii rządzącej. W ten sposób destabilizuje się państwo polskie - powiedział premier Tusk.
  • edytowano czerwiec 2014
    Słucham jak Pan Premier się wije
    Konferencja prasowa. 
    Acha, żeby nie było, prasuję przy tym...
  • o do prasowania to dobre jest
  • Konferencja PRASOWA to i PRASOWAĆ trzeba :)
  • wiedziałam, że ten szczur nic innego nie powie ale i tak chce mi się rzygać.
  • Mi też.
    Jak słuchałam tych taśm,czułam się,jakbym filmu słuchała.
    Ale to nie jest film...
  • Łączenie rozmowy Belki i

    nowe

    pon, 2014-06-16 18:48 | KreciK

    Łączenie rozmowy Belki i Sienkiewicza z wielbicielem zegarków, to dla mnie czyste nadużycie.

    O ile ten drugi chciał ukryć oszustwa podatkowe swojej żony (notabene
    po raz kolejny po aferze hazardowej dając imprimatur szefowi skarbówki
    J. Kapicy). To rozmowa Belki i Sienkiewicza w żaden sposób do takiej
    kategorii się nie kwalifikuje.

    Staram się zrozumieć w jaki sposób fakt, że na pytanie rządu
    dotyczące udziału NBP w zakupie obligacji w przypadku pogłębiającego się
    kryzysu, Prezes NBP stawia warunki w zakresie ustawy zwiększającej
    kompetencje Prezesa NBP i określa, że z danym ministrem to nie przejdzie
    ma świadczyć o naruszeniu niezależności NBP. Przecież jest dokładnie
    odwrotnie świadczy o sile instytucji z którą musi liczyć się premier.

    Fakt, że Prezes NBP zamiast dopominania się o osobiste korzyści w
    stylu poparcia w starcie do EBC, posady w spółce skarbu państwa albo
    bezpośredniego zasilenia gotówkowego, żąda wzmocnienia roli NBP naprawdę
    powoduje, że zaczynam wierzyć, że kraj normalnieje i polityka zbliża
    się do standardów zachodnich w miejsce wschodnich.

    A już moim faworytem jest dyskusja o styku państwa z biznesem.

    http://www.gazetaprawna.pl/ar...

    Chłopaki zamiast zastanawiać się jak wziąć w łapę i od kogo,
    zastanawiają się jak zmusić szefa prywatnej firmy żeby nie skubał
    Państwa i skończyć z bezkarnością dużych misiów.

    "Moje pierwsze doświadczenie jest banalne. Państwo polskie
    istnieje teoretycznie. Praktycznie nie istnieje, dlatego że działa
    poszczególnymi swoimi fragmentami, nie rozumiejąc, że państwo jest
    całością. Tam, gdzie państwo działa jako całość, ma zdumiewającą
    skuteczność. Tylko jakoś nikt nie chce korzystać z tej..." - tłumaczy
    Sienkiewicz. Jednocześnie wskazuje, że pracuje w MSW nad współpracą
    między kilkoma instytucjami policyjnymi i skarbowymi. "To będzie bardzo
    przyzwoite narzędzie także do naszych gier z takimi tłustymi misiami,
    którzy uważali, że są kompletnie bezkarni" - mówi Sienkiewicz. Pełna
    rozmowa - dostępna w nowym wydaniu "Wprost".

    To jak w tym kawale:

    "Mąż budzi się rano skacowany i zastanawia się czemu zamiast zwyczajowej
    awantury z żoną, leży przebrany w piżamkę w łożku, a na biurku leży
    kartka - kochanie poszłam po bułeczki na śniadanie.

    Pyta się syna - co się stało? Czemu matka nie jest wściekła?

    Nie wiem, przyszedłeś wczoraj nawalony jak stodoła, Matka doprowadziła
    cię do łóżka i zaczęła ściągać ci spodnie, a ty wtedy zacząłeś na nią
    wrzeszczeć sp..... k...... ja mam żonę."

    No więc i język fatalny i styl również, nie zmienia to że istota rozmowy pozwala mi przychylniej patrzeć na rozmówców.

    http://prawica.net/38664
  • na komucha Belkę przychylnie patrzeć nie zamierzam
    codo SIenkiewicza nie mam zdania

    faktem jest że jak na razie zatrzymano dwie osoby za nielegalne podsłuchy i 4 demonstrantów

    reszta towarzystwa ma się świetnie
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.