Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Rozmowa z Sekretarzem Generalnym Światowego Kongresu Rodzin

edytowano maj 2007 w Ogólna
Rozmowa z dr. Allanem C. Carlsonem â?? Sekretarzem Generalnym Światowego Kongresu Rodzin, prezesem fundacji The Howard Center, autorem licznych książek i publikacji z zakresu rodziny.

Carlson_Allan.jpg

Jest Pan twórcą Światowego Kongresu Rodziny, który poprzednio miał miejsce w Pradze, Genewie i Meksyku. Dlaczego w tym roku przyjeżdżacie 11 maja do Polski?

Jak stwierdziła nasza komisja kongresowa w październiku 2005 r.: Europa jest prawie stracona na rzecz sekularystów i demograficznej zimy. Jeśli Europa zostanie stracona, dużą część świata spotka ten sam los. Polska prawie samotnie utrzymuje silną wiarę i silne rodziny, chociaż nawet ona znajduje się obecnie pod silną presją zmian. Polska już kiedyś uratowała Europę. Prawdopodobnie jest, że znowu ją uratuje. Europa jest obecnie polem bitwy jeśli chodzi o kwestie rodziny i populacji, zaś Polska jej kluczowym punktem. Uważamy więc, że Światowy Kongres Rodzin zorganizowany wśród odważnych ludzi z Polski ma ogromny sens.

Polska jest ostatnio ciągle ostrzegana, dyscyplinowana i karana przez UE z powodu kwestii feministycznych i homoseksualnych. Czy to oznacza, że UE jest antyrodzinna?

Podczas gdy wewnątrz UE jest wiele głosów, łącznie z prorodzinnymi, rzeczywiście wygląda na to, że waleczny sekularyzm, radykalizm seksualny i neomalthusianizm zakorzeniły się wewnątrz instytucji europejskich. Te wszystkie systemy ideologiczne są antyrodzinne.

Około 20 członków parlamentu europejskiego poprosiło w liście przedstawiciela amerykańskiego rządu, który miał wystąpić na Kongresie, aby się z niego wycofał. Czy osoba ta rzeczywiście się wycofa?

Tym przedstawicielem jest Ellen Sauerbrey, sekretarz stanu ds. ludności, uchodźstwa i migracji USA. Nadal ma zamiar wystąpić na Kongresie.

Jak Pan myśli, dlaczego ta grupa ludzi, wśród których nie ma ani jednego Polaka, mówi amerykańskiemu urzędnikowi, żeby nie przyjeżdżał na Kongres, gdzie przedstawiciele polskiego rządu (łącznie z prezydentem) mają rozmawiać o kwestiach rodziny?

Wygląda na to, że powstanie tego listu zostało zorganizowane przez amerykańską organizację Catholics for a Free Choice ( Katolicy za Wolnym Wyborem ), która silnie popiera prawo do aborcji. Wielokrotnie amerykańscy biskupi wypowiadali się, że ta grupa NIE jest katolicka. Tych 20 członków europejskiego parlamentu należy do Parlamentarnej Grupy roboczej na rzecz separacji religii i polityki sugerując nam, że prawdziwa wrogość ukierunkowana jest przeciwko chrześcijaństwu.

Czy UE może uszanować wolność religii i wolność słowa środowiska prorodzinnego i w tym samym czasie chronić prawa homoseksualistów i feministek?

Homoseksualiści oraz kobiety już cieszą się równymi prawami w UE. Tu chodzi o specjalne prawa. Pytanie jest więc takie, czy pewne grupy (takie jak homoseksualiści) otrzymają specjalny status uprzywilejowany podczas gdy inne (takie jak naturalne rodziny ) utracą wolności religijne i wolność słowa?

Czy kiedykolwiek słyszał Pan o kongresie rodzinnym zorganizowanym przez homoseksualistów i feministki, gdzie zaproszono obrońców życia, katolików, itd?

Nie.

Jak opisałby Pan europejską wizję rodziny i roli rządu?

Dominującą wizją rodziny w UE jest model szwedzki, który ma na celu osłabienie małżeństwa i domu, propaguje wspólne życie niemałżeńskie, tłumi naturalne różnice pomiędzy mężczyzną a kobietą, eliminuje pojęcia "męża" i "żony" jako nieznaczące kategorie prawne, i przenosi faktyczną kontrolę nad dziećmi z rodziców na państwo.

Jakie prawa i tendencje występujące w UE uważa Pan za najbardziej szkodliwe?

Najbardziej szkodliwymi prawami są te, które eliminują ekonomiczne więzi małżeńskie (np. indywidualne opodatkowanie dochodów zamiast wspólnego rozliczania małżonków). Te, które zniechęcają rodziców do opiekowania się dziećmi (np. subsydiowanie zinstytucjonalizowanej opieki przedszkolnej i brak podobnego subsydiowania domowej opieki rodziców). Także te, które powodują dekonstrukcję autentycznego małżeństwa pomiędzy kobietą i mężczyzną poprzez rozciąganie korzyści małżeńskich na inne układy. I w końcu te, które silnie opodatkowują pary małżeńskie z dziećmi, aby udzielać pomocy samotnym rodzicom wychowującym dzieci.

W swoich książkach analizował Pan problemy amerykańskich rodzin. Czy w USA udało się wam jakoś skorygować te problemy przy pomocy polityki rządowej?

W ostatnich 20 latach amerykańskie prawo podatkowe stało się dużo bardziej przyjazne rodzinie. Usunęliśmy z jego część te przepisy z lat 60. XX w., które w różny sposób "karzą" małżeństwa. Podnieśliśmy także wysokość kwoty zwolnienia podatkowego na dzieci, a w 1996 r. stworzyliśmy nowy Kredyt Podatkowy na Dzieci, który naprawdę pomaga rodzinom wielodzietnym. I w końcu, od 1980 r. edukacja domowa, która była nielegalna w wielu stanach stała się legalna we wszystkich 50 stanach.

Edukacja domowa jest w Polsce legalna, jednak w Polsce urzędnicy edukacyjni nie ufają zbytnio rodzicom. Co im by Pan powiedział, gdyby miał Pan okazję?

Polskim legislatorom powiedziałbym, że edukacja domowa jest wyjątkowo efektywnym sposobem wzmacniania rodzin. Rodziny, które nauczają domowo dużo rzadziej się rozwodzą. Mają blisko dwa razy tyle dzieci, ile przeciętna rodzina amerykańska (w USA prawie 4 dzieci, przy średniej krajowej na poziomie 2). Rodziny takie sprawdziły się jako modelowi obywatele. Dzieci zyskują wyjątkową edukację. Zwycięzcami w krajowych konkursach w naukach ścisłych, dyktandach, historii, etc. są w ogromnym procencie dzieci nauczane domowo.

Popierający prawa homoseksualistów, feministek zdają się wygrywać wojnę z obrońcami życia i rodziny przy użyciu prawa międzynarodowego i europejskiego. Czy są oni lepiej zorganizowani, finansowani, czy prawo jest po prostu po ich stronie?

Często są lepiej finansowani i silnie oddziałują na kluczowe nośniki kultury (telewizja, film, magazyny). Mają także skłonności do polegania na metodach niedemokratycznych (sądy, metody biurokratyczne), aby osiągnąć swój cel.

Co może w Polsce zrobić ruch prorodzinny, aby zatrzymać inżynierię społeczną i prawną środowisk feministycznych i homoseksualnych?

Musicie się zorganizować na rzecz sprawnych działań kulturalnych i politycznych, zbudować nowe religijne sojusze z wszystkimi, którzy popierają Ideał Naturalnej Rodziny, wybierać przywódców, których będziecie rozliczać z przeprowadzenia prawdziwych prorodzinnych reform, a także podkreślać własną pozytywną wizję porządku społecznego ukierunkowanego na rodzinę.

Bardzo dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała Natalia Dueholm

Komentarz

  • W tym artykule jest bardzo fajny "amerykański" punkt widzenia. Zobaczie jaki jest punkt wyjścia - rodzina (zdaje sobie sprawę, że może byc jedną z form i ze te inne formy walczą o coraz to nowe prawa, dlatego organizuje ruch w obronie rodzin, chce bronic tej grupy w podobny sposób jak te inne grupy),
    potem dopiero zwrócenie uwagi na jej miejsce w państwie - wskazuje, że rodzina może byc dyskryminowana w systemie państwowym:
    "Najbardziej szkodliwymi prawami są te, które eliminują ekonomiczne więzi małżeńskie (np. indywidualne opodatkowanie dochodów zamiast wspólnego rozliczania małżonków). Te, które zniechęcają rodziców do opiekowania się dziećmi (np. subsydiowanie zinstytucjonalizowanej opieki przedszkolnej i brak podobnego subsydiowania domowej opieki rodziców). Także te, które powodują dekonstrukcję autentycznego małżeństwa pomiędzy kobietą i mężczyzną poprzez rozciąganie korzyści małżeńskich na inne układy. I w końcu te, które silnie opodatkowują pary małżeńskie z dziećmi, aby udzielać pomocy samotnym rodzicom wychowującym dzieci."
    Pokazuje w jaki sposób państwo ingeruje w rodzinę (mozliwościami jakie ma, podatkami, odpowiednią polityką) i protest przeciwko temu.
    Ale to nie jest protest na zasadzie, ze cos sie rodzinie należy.
    Z amerykańskim pragmatyzmem pokazuje, że żeby cos osiągnąc należy sprawy wziaśc we własne ręce. Sposób przekazu jest jak u dobrego przedsiebiorcy, np. edukacja domowa poparta jest danymi, ktore mówią, jaki przynieśc może korzyści dla kraju:
    "edukacja domowa jest wyjątkowo efektywnym sposobem wzmacniania rodzin. Rodziny, które nauczają domowo dużo rzadziej się rozwodzą. Mają blisko dwa razy tyle dzieci, ile przeciętna rodzina amerykańska (w USA prawie 4 dzieci, przy średniej krajowej na poziomie 2). Rodziny takie sprawdziły się jako modelowi obywatele. Dzieci zyskują wyjątkową edukację. Zwycięzcami w krajowych konkursach w naukach ścisłych, dyktandach, historii, etc. są w ogromnym procencie dzieci nauczane domowo."
    To bardzo pozytywny według mnie sposób mówienia, zgadzam się z tym sposobem. On nie jest roszczeniowy, a bardzo przemyślany, buduje wizję rodziny świadomej swoich praw i o nie wlaczącej, ale też nie negującej dzisiajszego swiata - może byc jaki chce, my walczymy w tym wszystkim o prawa dla siebie.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.