Pisałam kiedyś co znaczy kochać i czcić Maryję, zarówno na Frondzie jak i tutaj. Zapisałam, to co zapamiętałam z wygłoszonej przed ok. 15 latami katechezy ks. Jacka Hermy.
Teraz jeszcze raz powtórzę, posiłkując się przypomnieniem tego materiału podczas ostatnich rekolekcji.
"Jeśli kochamy - naśladujemy. Nie ma lepszego owocu miłości niż naśladowanie".(O.Raniero Cantalamessa)
Czcić i kochać Maryję, to nic innego jak:
- powiedzieć Bogu TAK i wsłuchiwać się w Jego słowo; jak Ona Bogu się zawierzyła i wsłuchiwała w Słowo z taką siłą, iż mogło się w Niej począć SŁOWO.
- nieść Jezusa potrzebującym, jak Ona zaniosła Go Elżbiecie.
- troszczyć się, aby w naszym spotkaniu z drugim człowiekiem był zawsze obecny Jezus, tak jak był obecny w domu Elżbiety i Zachariasza.
- napełniać się Duchem Swiętym, tak jak Ona była Nim napełniona; wzorem Maryi pozwolić, aby to On kierował naszym życiem.
- wielbić Boga w każdej sytuacji życiowej, nawet tej najtrudniejszej; jak Ona wielbiła.
- być Bogu we wszystkim posłusznym, jak Ona posłuszną była.
- rozważać Boże Słowo i zachowywać je w swoim sercu, jak ona czyniła.
- akceptować swoje powołanie (miejsce w życiu), pokornie je przyjąć i radować się nim; jak Ona przyjęła, pozostając w domu, gdy Syn poszedł nauczać.
- trwać pod krzyżem wiernie, w chwilach bardzo trudnych, tragicznych nie oskarżać Boga, ufać Mu; tak jak Ona ufnie trwała.
- modlić się o wylanie Ducha Swiętego, jak Ona w wieczerniku wraz z uczniami się modliła.
Modlitwa:
Maryjo, chcę Cię naśladować
w Twoich postawach codziennego życia wiary.
Uproś mi dzisiaj Ducha Swiętego,
abym nim napełniony/a był/a świadkiem Jezusa,
który jest Panem i Zbawicielem każdego, kto Mu zawierzy.
Wraz z Tobą Maryjo, zawierzam całe moje życie Jezusowi. Amen