Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

„Co wychowujemy: sumienie czy ego?”

edytowano listopad 2014 w Ogólna
Znalazłam informacje o konferencji, która odbyła się w sobotę. Bardzo ciekawa tematyka i doskonali prelegenci.

Czy ktoś był?
«13456

Komentarz

  • Od „Traktatu o duszy” do psychologii – prof. dr hab. Artur Andrzejuk

    Redukcjonistyczny charakter psychologii – prof. UKSW dr hab. Wanda Zagórska

    Zanik pojęcia grzechu w teologii i filozofii – prof. dr hab. Piotr Jaroszyński

    Działanie łaski na władze duszy w ujęciu św. Tomasza – dr Michał Zembrzuski

    Łaska uświęcająca w życiu człowieka – o. prof. dr hab. Jacek Salij

    Maryja – wszechpośredniczka łask – prof. dr hab. Grzegorz Bartosik

    Wychowanie maryjne – dr Andrzej Mazan

    Wychowanie eucharystyczne – ks. Łukasz Kadziński



  • gdyby tak można zapoznać się z całością
  • Myślę, że będą nagrania wykładów
  • Wykład I
    Od „Traktatu o duszy” do psychologii - prof. dr hab. Artur Andrzejuk

    Ciekawe schematy, definicje, polecam.



    Psychologia nie jest już nauką o duszy, a wszystkie błędy i wypaczenia zaczęły sie już w renesansie.
  • Wykład II
    Redukcjonistyczny charakter psychologii - prof. UKSW dr hab. Wanda Zagórska




    W psychologii nie mówi sie już o kształtowaniu charakteru. Nie ma wolnej woli, nie zachęca się do wysiłku pracy nad sobą
    Psychologia przywłaszcza pojęcia z aretologii i je redefiniuje. Np. cnota w psychologii to podstawowa właściwość człowieka.
  • Byłam, słuchałam. Bardzo ciekawa konferencja. Zwłaszcza wykład prof. Jaroszyńskiego
    i o. prof. Jacka Salija. O. Grzegorza Bartosika również. To moi profesorowie ze studiów, więc tym przyjemniej mi się ich słuchało. Ks. Kadziński też bardzo wartościowy wykład miał.
  • No oczywiście Jaroszyński to mistrz od aretologii:

    czyli wykład III
    Zanik pojęcia grzechu w teologii i filozofii - prof. dr hab. Piotr Jaroszyński

  • W zasadzie można śmiało powiedzieć, że współczesna psychologia utrudnia wychowanie dzieci.
  • Aniela, dzieki
  • "nie ma wolnej woli"
    po stronie naukowców są też głosy przeciwne, i to nie byle kogo:

    image

    Pomijanie przez prelegentkę takich głosów świadczy o ignorancji lub o złej woli (choć zapewne wolnej).
  • edytowano marzec 2015
    nie słyszałam nigdy, że psycholgia ma być nauką o duszy - mnie mówili, że o mózgu, w dużym uogólnieniu, i tego się trzymam
    o duszę zahacza w takim stopniu jak i o ciało


    "W psychologii nie mówi sie już o kształtowaniu charakteru. Nie ma wolnej woli, nie zachęca się do wysiłku pracy nad sobą"

    uuu, całkiem niczym w chirurgii, kardiologii i fizjoterapii
    era omni-nauk minęła, teraz są wąskie specjalizacje. ci, którzy szukają w dowolnej nauce przyrodniczej całościowego wyjaśnienia ludzkiej natury albo ci, którzy się oburzają że go nie znajdują są na tej samej straconej pozycji.
    -----------------

    To dlaczego jeżeli dziecko ma problemy, to zaraz poleca się rodzicom pójście z dzieckiem do psychologa? Przecież "psychologia to nauka o mózgu". To dlaczego ma iść po poradę do psychologa? Nie ma poradni chirugiczno-pedagogicznych czy fizjoterapeutyczno-pedagogicznych, ale są poradnie pp. Na co one komu w takim razie potrzebne?!
  • Bo problem może leżeć w mózgu?
  • I wierzysz, że psychologia tak rzetelnie i dogłębnie zajmuje się mózgiem?
  • @Anawim, jeżeli jakiś psycholog napisze sobie książkę, to nie musi ona odzwierciedlać tego, czym zajmuje się współczesna psychologia.
  • edytowano marzec 2015
    @Aniela,
    Oczywiście, bo książki psychologów nie stanowią części współczesnej psychologii. Realizm jak się paczy.

    Zamiast walczyć z wiatrakami (swoimi ideami o tym, czym się zajmują naukowcy) lepiej przeczytać kilka książek przez nich napisanych. Również tych, a może przede wszystkim tych nie po naszej myśli. To uczy pokory.
  • Jak realizm to realizm, zatem czytam książki realistów, słucham ich wykładów, polecam innym, czego przykładem jest ww wątek. Nie mam czasu czytać książek współczesnych ideologów psychologii, bo na nic się to nie przydaje, a raczej szkodzi, bo sprowadza na manowce fałszu.
  • @Aniela, a co sądzisz o chorobach typu depresja, choroba afektywna dwubiegunowa, itp. myślisz, że jest to problem fizjologii mózgu czy jakiejś niewłaściwej sekrecji hormonów, sprawa psychiki do "przegadania" u terapeuty czy duchowa?
  • @Aniela
    Ale jaki to realizm? Linkowana prelegentka twierdzi, że współczesna psychologia ma charakter redukcjonistyczny. Kiedy stwierdziłem, że istnieją naukowcy, którzy mają zdanie odmienne, to napisałaś, że książka psychologa "nie musi odzwierciedlać tego, czym zajmuje się współczesna psychologia". Przez współczesną psychologię rozumie się zatem tylko nurty redukcjonistyczne i stąd wywodzi się wniosek, że współczesna psychologia ma charakter redukcjonistyczny. Błędne koło.
  • edytowano marzec 2015
    Nie tylko linkowana prelegentka sądzi, że psychologia ma charakter redukcjonistyczny. To samo mówią linkowani filozofowie. Oni to UZASADNIAJĄ. Redukcjonizm obowiązuje teraz na uniwersytetach a w konsekwencji w praktyce psychologicznej i skutki widoczne są wszędzie.

    To nie przeszkadza, żeby ten czy tamten napisał sobie książeczkę i nazwał ją po swojemu, nie byłby "wybitnym naukowcem" wydającym psychologiczne książki, gdyby nie siedział po uszy w tym redukcjonizmie. No nie ma siły.
  • @Joanna36
    Wg mnie to choroby duszy, które mają swoje objawy w ciele, bo przecież człowiek jest jednością duszy i ciała. Zatem sama medycyna (też mająca podejście redukcjonistyczne) czy redukcjonistyczna psychologia tak do końca nie są w stanie pomóc.
  • edytowano marzec 2015
    Ojej, świat zagrożeniem samym w sobie??? To potworne.

    Skoro piszę tak mętnie, że odnosisz takie wrażenie, to przesłuchaj sobie zalinkowane przeze mnie wykłady. Tam nic, a nic nie ma, że świat jest zagrożeniem samym w sobie.
  • To nie przeszkadza, żeby ten czy tamten napisał sobie książeczkę i nazwał ją po swojemu,, nie byłby "wybitnym naukowcem" wydającym psychologiczne książki, gdyby nie siedział po uszy w tym redukcjonizmie. No nie ma siły.
    ---
    Niestety, ale nie masz o tym pojęcia, skoro czytasz tylko pozycje uznane przez swoje autorytety. Głosisz fałszywe tezy przez tę ignorancję. Sama tę ignorancję wybierasz, więc jest to zawiniona ignorancja.
  • edytowano marzec 2015
    No właśnie nie piszesz mętnie
    Tylko strasznie " sztywno" i monotematycznie
    :D
    ------------------
    W końcu jestem wolna i robię to na co mam ochotę, a Ty powinnaś być bardziej tolerancyjna :D
  • edytowano marzec 2015
    @Anawim, czuję się bardzo skruszona przez tą zawinioną ignorancję. :P

    Powiedz mi tylko, jak to jest, że tezy moich autorytetów sprawdzają się w codziennym życiu?
  • @Joanna36 - tymi chorobami nie zajmuje się raczej psychiatria. Depresja (prawdziwa, stwierdzona przez lekarza, a nie chwilowy dołek) czy choroba afektywna dwubiegunowa obejmuje zmiany biochemiczne w mózgu i musi być leczona farmakologicznie. Ciekawa jestem, czy taki "psycholog" po jakichś płatnych studiach byłby w stanie to rozpoznać i skierować osobę we właściwe miejsce. Depresję mogą jak najbardziej wywołać silne przeżycia, więc w jakimś sensie jest to "choroba duszy", choć nie zawsze.

    http://psychiatria.mp.pl/choroby/69890,choroba-afektywna-dwubiegunowa
  • "W psychologii nie mówi sie już o kształtowaniu charakteru. Nie ma wolnej woli, nie zachęca się do wysiłku pracy nad sobą"

    Totalnie się nie zgadzam.Nie chcę wchodzić w szczegóły,bo to moje osobiste doświadczenia,ale moim udziałem jest psychologia, która uczy panowania nad zachowaniem pod wpływem emocji, np. powiedzenia,co czuję zamiast pierdyknięcia drzwiami lub focha. To to nie jest praca nad charakterem? :-??
    Jest duzy nacisk na wolną wolę właśnie i wkładania wysiłku,by być coraz bardziej sobą, wg projektu,który zamierzył dla mnie Bóg.
    Strasznie nie lubię uogólnień.

  • Co jeszcze poza nazywaniem swoich emocji, mówieniem "co czuję" zaleca psychologia i po co to robi?

    Wg mnie psychologii nie chodzi o kształcenie charakteru, ale raczej o zgodę i spokój, choćby nie wiem jak karygodne rzeczy robiłby człowiek.
  • No ale Małgorzata, pierdyknięcie drzwiami to tylko przykład.
    Mogę też wyzywać dziecko pod wpływem emocji albo robić inne niefajne rzeczy. I to jest słabe. Zarówno religia jak i psychologia o tym mówią.

    A wg mnie jest wręcz przeciwnie- w wydaniu psychologii, z którą ja mam styczność nie chodzi o zgodę na wszelką cenę i nazywa się słabe czyny słabymi, mówiąc po Małgorzatowemu.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.