Jedno w wieku 20, drugie 17, ale tak to już jest. Po pewnym czasie wyczuwacie, że związek już nie jest platoniczny. Co robicie? Przymykacie oczy, bo naturalna kolej rzeczy, próbujecie zabraniać - chociaż kontrolujecie już tylko 5% czasu, uczulacie na konsekwencje, coś innego?
Przymykać oczy, czyli przyzwalać na wszystko, to z pewnością nie metoda.
Kontrolowaćjuż się nie da, muszą się kontrolować sami. Warto jednak dbać o to, by nie mieli okazji do sytuacji nadto trudnych. Tj. nie stwarzać okazji do grzechu.
Czyli - moim zdanie - warto rozmawiać. O konsekwencjach, o wartościach, szacunku dla drugiej osób, odpowiedzialności za tę osobę dziś i jej/jego jutro.
Berenika ale z tego co widze wokolo to rodzice: - dorzucaja kase na wspolne wyjazdy - wspolfinansuja mieszkanie w miescie podczas studiow tlumacac, ze jak beda chcieli ze soba sypiac to i tak beda, a wspolny wynajem jest tanszy....
Ja Ojejuju zrozumialam tak by nie odpowiedziec kiedys za wspoludzial.
Do ołtarza szłam w bieli i w welonie. na Sumie w Wielkanoc. Syn podawał nam obrączki. Pisze to na, strara znoszona używana koszula wśród jak widzę śnieżnych wykrochmalonych
Nie sarkam, świadectwem się dzielę, i na tyle mocnym, że działa na żywca wokoło lepiej niźli zgorszenie i oburzanie na nieczystość przed czy też już małżeńska. Ot, taka historia. Dla wzmocnienia powiem, że uczę religii teraz. I doświadczam codziennie, że bez mojego przeszłego gnoju, tak bujnie bym nie wzrastała. Więcej kocha ten, któremu więcej wybaczono.bez sarkazmu, cytat z głowy.
A ja dziękuję Bogu, że pomógł mi (a raczej nam) abym poszła do ślubu w białym welonie. Jak dzieci zapytają za parę lat jak to było z nami - nie muszę się niczego wstydzić ;-)
I doświadczam codziennie, że bez mojego przeszłego gnoju, tak bujnie bym nie wzrastała
@iwaslim - jakoś nie brzmi to jak zachęta dla młodych aby starali się wytrwać w czystości, raczej odwrotnie. Myślisz, że jeśli młodzi podejmują ciężką pracę wytrwania w czystości razem z Jezusem Chrystusem to nie wzrastają????
Czasem na tym jak to piszesz gnoju wyrastają kwiaty albo pomidory. Wstydzić się można różnych rzeczy, ja nie miałam welonu ( głupi najbadziewniejszy welon kosztował 6 dych) a za samo wypozyczenie najtańszej ( i tylko ona na mnie pasowała) ślubnej kiedy trzeba było zapłacić 200 albo 300 zł, i narzeczony mi ją zasponsorował - oczywiście bez odwdzięczania się taki bezinteresowny sponsoring tylko białe kwiatki i się ich nie wstydzę ( choć różnie to można zinterpretować czy biała suknia i kwiatki zamiast welonu to jakaś półdziewica ? ) ale np. wstydzę sie ...nieskończonych studiów. No i jakim przykładem jestem dla dzieci jeśli chodzi o edukację ?
Hehe jak juz o welonach kto jaki to ja mialam takie ciagnacy sie po ziemi a sukienke ślubną mini Nigdy nie robilam analizy psychologicznej co ja panna mloda chcialam przez to wyrazic
Ludzie w ogóle różne rzeczy myślą, jak braliśmy ślub to niektórzy zachodzili w głowę po co ,, wiążemy sobie życie " skoro ,, nie musimy a jesteśmy przecież ,,tacy młodzi."..hahaha 22 i 24 lata. Oczywiście jakbyśmy spali ze sobą nieoficjalnie i brali tabletki ( oczywiście na zwalczanie trądziku) nie widzieli by w tym nic gorszącego. :-)) ,,Musieć" w tamtych , zamierzchłych czasach oznaczało - dziecko w drodze.
Ja juz pozegnam wątek, i może zaznaczę dodatkowo, ze mój anty przykład, nie jest zamieciony pod dywan ani "nie jest obnoszony" w dyskusjach z dziećmi. I działa dobrze, bo mają dobre rozeznanie co się Panu Bogu podoba a co nie, i jak grzech krzywdzi wkoło. Mnie z kolei piedestał moich rodziców tremowal, i był niczym zamek w chmurach. A potem rozpadł się w pył. Co do gnoju, Bóg w to wchodzi, Bóg z tym robi porzadek. Ot, taka historia. W małżeństwo nie wnioslam wianka tylko pięciolatka , wersje demo dziecka, które rozumie i pamięta niepełna rodzinę.
Myślę, ze świadectwo @iwaslim bardzo by pomogło narzeczonym przygotowującym się do ślubu kościelnego. To zawsze trudne tematy - na kursach siedzą naprzeciw nas narzeczeni, którzy w pozycji obronnej tylko czekają na to, co powiemy - co KK mówi o czystości. Wielu z nich ma dzieci, żyje w konkubinacie. I oni nastawiają się raczej na kolejny kopniak ze strony kościoła. Ile takich par mamy - nie wiem. Czy są jakieś statystyki? Nie mam pojęcia.
Po wysłuchaniu konferencji Szustaka myślałam, że większość par ma taki problem. A to nieprawda. Trzeba młodym mówić, że miłość czysta na całe życie jest możliwa. Że wielu dochowuje czystości i że kłamstwem jest to, że nikomu nie udaje się dotrwać do ślubu bez współżycia.
A dopiero potem zwrócić się do par, które jej nie dochowały - i dać im nadzieję. Szustak robi to świetnie i zawsze z jego wykładu korzystamy.
Kurde felek. Iwaslim napisałą wyraźnie, że ona jest dobrym przykładem, bo jej grzech przyniósł jej wymierne złe konsekwencje. I rzutował na jej nastoletniego syna , który musiał wychowywać się bez ojca, więc wie, co to znaczy ponieść konsekwencje. Że nie jak w serialach, że zmieniasz partnerów jak rękawiczki i jest cudnie i miło. Ja w ogóle nie wiem, czego wy sie dziewczyny czepiacie. Takie miała zycie i teraz chwali Boga, że wyprostował je i pokazuje innym , że warto. Czego tu się czepiać, bo uważam, że nieładnie ją atakujecie.
Wasze dzieci doczekają w czystości do ślubu, chwałą wam i im. Ale nie wiem czy zauważyli wszyscy pierwszy post, w którym autor pyta, co zrobić, jeśli przysłowiowe mleko się już wylałao. To @iwaslim pisze, że może być jeszcze dobrze. Gdyby to pisała w wątku "chwalimy się swoim dziewictwem", faktycznie byłoby nie na miejsu.
swiadectwo iwaslim pomoc moze tez mlodym, ktorzy juz zabrneli... moze im sie zaswiecic swiatelko, ze do konca zycia nie zostana zeszmaceni... zawsze mozna zaczac od nowa... podniesc sie...
Ja natomiast nie zrozumiałam tego w ogóle w sposób zaczepny. Dziś wszyscy idą w welonie i bieli, choć każdy wie, jak było. I to jest symbol powszechnej akceptacji dla zjawiska.
Ja szłam w ecru, bo mi do cery lepiej pasuje. Babcia zachwycona nie była
Komentarz
- dorzucaja kase na wspolne wyjazdy
- wspolfinansuja mieszkanie w miescie podczas studiow tlumacac, ze jak beda chcieli ze soba sypiac to i tak beda, a wspolny wynajem jest tanszy....
Ja Ojejuju zrozumialam tak by nie odpowiedziec kiedys za wspoludzial.
Do ołtarza szłam w bieli i w welonie.
na Sumie w Wielkanoc.
Syn podawał nam obrączki.
Pisze to na, strara znoszona używana koszula wśród jak widzę śnieżnych wykrochmalonych
I doświadczam codziennie, że bez mojego przeszłego gnoju, tak bujnie bym nie wzrastała.
Więcej kocha ten, któremu więcej wybaczono.bez sarkazmu, cytat z głowy.
I tak sobie myślę, że każdy ma własną drogę i nie każdemu potrzebny jest gnój, aby bujnie wzrastać.
@iwaslim - jakoś nie brzmi to jak zachęta dla młodych aby starali się wytrwać w czystości, raczej odwrotnie. Myślisz, że jeśli młodzi podejmują ciężką pracę wytrwania w czystości razem z Jezusem Chrystusem to nie wzrastają????
Nigdy nie robilam analizy psychologicznej co ja panna mloda chcialam przez to wyrazic
Ja nie twierdzę, że to o czym napisała @iwaslim nie jest prawdą.
Twierdzę, że człowiek nie powinien obnosić się z grzechem.
Myślę, że młodych powinno się zachęcać do trwania w czystości, pokazywać jej dobre strony.
@prowincjuszka - naprawdę nie rozumiesz o co mi chodziło z białym welonem???
:-))
,,Musieć" w tamtych , zamierzchłych czasach oznaczało - dziecko w drodze.
Co do gnoju, Bóg w to wchodzi, Bóg z tym robi porzadek. Ot, taka historia. W małżeństwo nie wnioslam wianka tylko pięciolatka , wersje demo dziecka, które rozumie i pamięta niepełna rodzinę.
:P
@Iwaslim - nie chcę, żebyś mnie źle zrozumiała.
Wiadomo, że Bóg jeśli chce, może wyprowadzić dobro z najgorszej sytuacji.
Cieszę się, że wzrastasz.
Boga, że wyprostował je i pokazuje innym , że warto. Czego tu się czepiać, bo uważam, że nieładnie ją atakujecie.
Nie było moim zamiarem atakowanie.
Naprawdę nie można napisać swojego zdania, żeby nie było odebrane jako atak?