Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Sytuacja na Ukrainie śmiertelnym zagrożeniem dla Polski - Zbyszek S.

Sytuacja na Ukrainie stała się śmiertelnym zagrożeniem dla Polski. Żarty powoli się kończą i zbliża się czas realnych działań, które wywrą realny wpływ na losy każdego Polaka i Polki. My i nasze dzieci zapłacimy ciężki rachunek wynikający z konfliktu rosyjsko amerykańskiego na Ukrainie.

Oczywiście nie napadnie nas Rosja. Raz nie ma na to wystarczających sił (choć tu można dyskutować), dwa nie ma po temu powodu, trzy co właściwie miała by zająć? Niemieckie banki nad Wisłą? Niemieckie gazety, a wkrótce telewizje? Hinduskie huty stali? Włoskie fabryki? Lada moment skończy się moratorium w Polsce na sprzedaż polskiej ziemi podmiotom zagranicznym, więc nawet ziemia, ten teges...

Rosja jest papierowym tygrysem o niewielkich - w wymiarze konwencjonalnym - realnych zdolnościach bojowych.

Jej sukcesy na Ukrainie wynikają z dwóch powodów. Po pierwsze Ukraina nie jest społeczeństwem, tylko terenem, na którym mieszka ludność zarządzana przez tych co ją okradli. O przepraszam, zdobyli majątki w warunkach uczciwego konkurowania pracowitością i talentem. Po drugie ci co ją (tę ludność) okradli, o przepraszam zdobyli majątki konkurując pracowitością i talentem, boją się tej ludności, więc jednostki bojowe ochotnicze, kierowali do kotłów jak w Ilowańsku, a ponadto wyżsi dowódcy tak prowadzą działania, żeby przegrać. USA otwarcie mówią, że to agenci, nasi mówią to samo delikatnie.

Więc Rosja nam wcale militarnie nie zagraża, ani teraz, ani za 15 lat. To co nam zagraża? Zagraża nam straszny upadek Polski, w wyniku podjętego przez nią wyścigu zbrojeń, realizowanego w postaci zakupu blaszanego złomu z Zachodu, za cenę dodatkowych 2% całego budżetu Państwa, wydawanych każdego roku.

I tu jest pies pogrzebany. Jak sprawić, by biedny lud nad Wisłą, w którym podatki płacą najbiedniejsi, w którym bezrobocie sprawia iż rocznie małe miasteczko (6-12tys) popełnia samobójstwo (serio, serio... wiem, że tego nie chce się wiedzieć), w którym dostać się do specjalisty lekarza, to wyprawa hardcore, tylko dla orłów; jak sprawić by ten biedny lud poparł wydarcie sobie dodatkowych pieniędzy i eksport miejsc pracy ze swojego kraju, gdzieś tam... gdzie słońce inaczej świeci a ludzie się milej uśmiechają?

Grecja ma znacznie lepsze uzbrojenie niż Polska, jednak stopień jej suwerenności jest jakby to powiedzieć, już całkowicie fasadowy. Wielki Związek Radziecki, zawalił się właśnie dlatego, że podjął wyścig zbrojeń z USA, co przy lipnej gospodarce, słabej innowacyjności musiało się zakończyć upadkiem.

Teraz Polsce proponuje się, ustami urzędującego prezydenta, podwojenie wydatków na zbrojenia. "Nie dwa a cztery procent" - powiedział Bronisław Komorowski. Jego wróg, Andrzej Duda, nie pozostawia złudzeń, że jakby mógł to by dał ze sześć procent.

Wszyscy ku***a chcą nas golić. Bo im się dobrze powodzi. Bo nie płacą podatków. Bo mają swoją służbę zdrowia. Bo im ciepło w siedzenia i pieprzą i żadnej odpowiedzialności za to nie ponoszą, bo lud głupi i podnieca się kolejną wojną, w której wreszcie zwyciężymy pod wodzą eksperta Romualda, co nas wszystkich wyśle do lasu na wojnę partyzancką (to po tym zwycięstwie, co to odniesiemy podnosząc wydatki na zbrojenia).

A może by tak te dwa procent, zainwestować w zbudowanie rodzimego koncernu informatycznego, który zastąpiłby używanie produktów importowanych, a stałby się eksporterem rozwiązań i systemów. A może by tak te dwa procent, zainwestować w badania i rozwój, w wynalazczość i patentowanie, dające w efekcie prawa udzielania licencji. A może, prostacko, dać te pieniądze najbiedniejszym, którzy pójdą do sklepów, kupią produkty podstawowe, takie, które produkuje się tutaj i te produkty, ktoś będzie musiał wyprodukować i ktoś będzie miał pracę i dochód i ponownie coś kupi?

Histeria około wojenna ma jeden prosty i konkretny cel. Wydawanie 2% budżetu kraju, głównie, na zakupy czegoś, co jest produkowane za granicą i na sprawy, które nie podnoszą produktywności ani realnego dobrobytu społeczeństwa.

Ale cicho sza. Histeria i głupota. Co mógłby powiedzieć prawdziwy polityk? Ba. Mógłby powiedzieć, że jest za dwukrotnym podniesieniem wydatków na obronność. Tak. Poprzez dwukrotne podniesienie wydajności gospodarki i jej przychodów.

A... Ale nie o to chodzi koteczku. Który będziesz stał w kolejce do lekarza. Który stracisz pracę, bo nie będzie się opłacało (twoje miejsce pracy zostanie wyeksportowane), który zapłacisz większy podatek, albo większy rachunek za usługi komunalne, bo przedsiębiorstwo je świadczące zostanie sprzedane zachodnim partnerom, by spłacić kolejne zestawy rakietowe do niszczenia obcej floty morskiej.

Znaleźliśmy się więc w niebezpieczeństwie i tylko łza się kręci, żeby znalazł się jakiś minister albo polityk, który powie: no pasaran. Nie powie. Bo nic tak nie podnieca wyobraźni jak wojna. A podniecona wyobraźnia zapewni poparcie politykom, którzy... ale to już inna historia.

http://www.prawica.net/40780

Komentarz

  • Kolejny raz czerwoni stroją się w prawicowe piórka.
  • edytowano marzec 2015
    tak, jeśli w ten sposób zdefiniować czerwonego, to jestem czerwony;

    przekleję swoją odpowiedź pewnemu patriocie z Kanady:

    Cytat:
    Jakas tramuma mnie dopadla, ze czlowiek mowiacy po polsku i wychowany w Polsce moze tak myslec.
    -------------------------


    tak se myślę, że u mnie to może być wynik tzw. punktu siedzenia:

    mieszkam tutaj, tutaj mam dzieci i jestem z, powiedzmy, tutejszych upartych, tzn. chciałbym, by następne pokolenia moich potomków mieszkały tutaj i w tej kulturze (która zdaje się być jedną z najstarszych na świecie :) ), wobec czego staram się, dla zachowania bezpieczeństwa, przekonywać do życia z sąsiadami w zgodzie, tym bardziej, że szukanie dalekich sojuszników jest dobre tylko na krótką metę, później zawsze obraca się, z nawiązką, na niekorzyść.

    I myślę, że teraz właśnie jest/byłaby wyjątkowa okazja na polepszenie stosunków z Rosją, np. wzorem Orbana - bo jest słaba i w potrzebie.


    http://www.ivrp.pl/viewtopic.php?p=346379#346379

    tylko że, na moje oko, taka definicja jest antypolska, chociaż na pewno antyrosyjska (więc z definicji patriotyczna);

    a jeszcze moje rodzinne doświadczenie z czasów zaboru rosyjskiego:

    w moich rodzinnych przekazach z 2 poł. XIX w. (Rawa-Mszczonów, prapradziadek był szynkarzem, ucz. powstania styczniowego) Rosja i Rosjanie (poza w/w powstaniem) wogle nie występowali...

    za to wspominano ten czas jako czas dobrobytu, zresztą z ówczesnego
    dorobku pradziadka (felczer) korzystam do dziś.
    To co prawda przykład jednostkowy, ale nie do końca - otóż felczer, zwany wówczas lekarzem dla ubogich, nie mógłby się wzbogacić, gdyby tym ubogim nie powodziło się dobrze (w każdym razie w okolicach Rawy).


    http://www.prawica.net/40757

    przytoczyłem je gwoli odpowiedzi na demonizowanie Rosji i Rosjan w obecnej propagandzie.
  • Gdy znów do murów klajstrem świeżym
    Przylepiać zaczną obwieszczenia,
    Gdy "do ludności", "do żołnierzy"
    Na alarm czarny druk uderzy
    I byle drab, i byle szczeniak
    W odwieczne kłamstwo ich uwierzy,
    Że trzeba iść i z armat walić,
    Mordować, grabić, truć i palić;
    Gdy zaczną na tysięczną modłę
    Ojczyznę szarpać deklinacją
    I łudzić kolorowym godłem,
    I judzić "historyczną racją",
    O piędzi, chwale i rubieży,
    O ojcach, dziadach i sztandarach,
    O bohaterach i ofiarach;
    Gdy wyjdzie biskup, pastor, rabin
    Pobłogosławić twój karabin,
    Bo mu sam Pan Bóg szepnął z nieba,
    Że za ojczyznę - bić się trzeba;
    Kiedy rozścierwi się, rozchami
    Wrzask liter pierwszych stron dzienników,
    A stado dzikich bab - kwiatami
    Obrzucać zacznie "żołnierzyków".
    - O, przyjacielu nieuczony,
    Mój bliźni z tej czy innej ziemi!
    Wiedz, że na trwogę biją w dzwony
    Króle z panami brzuchatemi;
    Wiedz, że to bujda, granda zwykła,
    Gdy ci wołają: "Broń na ramię!",
    Że im gdzieś nafta z ziemi sikła
    I obrodziła dolarami;
    Że coś im w bankach nie sztymuje,
    Że gdzieś zwęszyli kasy pełne
    Lub upatrzyły tłuste szuje
    Cło jakieś grubsze na bawełnę.
    Rżnij karabinem w bruk ulicy!
    Twoja jest krew, a ich jest nafta!
    I od stolicy do stolicy
    Zawołaj broniąc swej krwawicy:
    "Bujać - to my, panowie szlachta!"
  • Gdy przeczytałam bzdety wklejone przez Pioszo, krew mnie zalała, musiałam poczekać z komentarzem, aż nabiorę nieco dystansu.

    Tego typu postawy, jaką obecnie prezentują "prawdziwi Polacy", występowały w naszym narodzie praktycznie od zawsze.
    Część społeczeństwa nade wszystko ceniła sobie wolność, była gotowa przelewać krew za ojczyznę, ale znaczna grupa miała wszystko w d... - zabiegała jedynie o własną egzystencję. Tak było zarówno podczas zaborów, jak okupacji niemieckiej i sowieckiej. Za Sowietów na heroizm potrafiły zdobyć się w sumie nieliczne jednostki, nieco liczniejsze były protesty społeczne, ale liczba uczestników nie przekraczała chyba 40%. To, że do Solidarności zapisało się 10 mln. o niczym nie świadczy, bo po wprowadzeniu stanu wojennego i kilku akcjach represyjnych, praktycznie było po ptokach.
    W manifestacjach antyrządowych udało mi się zgromadzić max. 500 osób (ponad 300 tys. miasto), a i to, jak się później okazało, 1/3 stanowili pracownicy i współpracownicy SB.

    Dzisiaj jest chyba jeszcze gorzej pod tym względem - Moskalom udało się przerobić większość społeczeństwa na model homo sovieticus, a poza tym, dobrobyt zniszczył już duch bojowy w narodzie.

    ***

    "Po pierwsze Ukraina nie jest społeczeństwem, tylko terenem, na którym mieszka ludność zarządzana przez tych co ją okradli."

    Bardzo podobnie mówiono o Polsce, chyba "bękart wersalski" - czy?

    ***

    " Po drugie ci co ją (tę ludność) okradli, o przepraszam zdobyli majątki konkurując pracowitością i talentem, boją się tej ludności, więc jednostki bojowe ochotnicze, kierowali do kotłów jak w Ilowańsku, a ponadto wyżsi dowódcy tak prowadzą działania, żeby przegrać. USA otwarcie mówią, że to agenci,"

    Prawdą jest, że olbrzymie wpływy mają tam oligarchowie - a niby kto inny mógłby je mieć?
    Prawdą jest też, że armii przeciw moskiewskiej agresji Ukraina nie miała, dopiero teraz, z wielkim trudem ją tworzy.
    Nie jestem wcale pewna, czy w Polskich siłach zbrojnych nie ma podobnej sytuacji.

    ***

    " Oczywiście nie napadnie nas Rosja. Raz nie ma na to wystarczających sił (choć tu można dyskutować), dwa nie ma po temu powodu, trzy co właściwie miała by zająć? "


    " Więc Rosja nam wcale militarnie nie zagraża, ani teraz, ani za 15 lat. "

    - Znasz bajkę o łodzi?
    - ???
    - Łódź się.

    ***

    Nie ma powodu?

    A miała powód ataku na: Czeczenię, następnie Gruzję? Ma powód do zagarnięcia Mołdawii, Białorusi, itd?
    Przecież Putin od kilku już dobrych lat nie ukrywa, że będzie dążył do odbudowy imperium w granicach upadłego ZSRR.


  • napisał Zgred:

    Z pociskami manewrującymi skończy się tak że będziemy nimi zwalczać cele wskazane przez Jankesów lub Imperatorową. Na samodzielne rozpoznawanie celów zabraknie kasy, kompetencji i woli.
    Czyli zabulimy za realizację czyichś strategii.


    http://www.ivrp.pl/viewtopic.php?p=346406#346406
  • W manifestacjach antyrządowych udało mi się zgromadzić max. 500 osób (ponad 300 tys. miasto), a i to, jak się później okazało, 1/3 stanowili pracownicy i współpracownicy SB.
    --------------

    i Polska wygląda jak wygląda, a Ty się jakoś urządziłaś (pod niemieckim zaborem)
  • Polsce jest tak potrzebna broń ofensywna (rakiety) jak nie wiem co. Zgadzam się, że jest to nic innego jak finansowanie przemysłu USA w nie swojej sprawie.
    Polsce jest potrzebna silna samoobrona i 2 miliony kałasznikowów. Czyli broń odstraszająca.
    Ale to oczywiście nie z tymi, co rządzą.

  • > Polsce jest potrzebna silna samoobrona <

    A ludzi do tej samoobrony, to skąd weźmiesz? W przedszkolach też jest kryzys.
  • Każdy przeszkolenie 3 miesiące plus wiedza gdzie isc po kalasznikowa jakby co.
  • A na to przeszkolenie, to pewnie będą się pchać drzwiami i oknami? Bu, ha, ha.
    Poczytaj sobie komentarze, choćby tutaj i na Frondzie - widać, kto jest ewentualnie gotów bronić ojczyzny. Bladziutko to wygląda.
  • Po co szkolenie 3 miesiące, skoro szkolenie z obsługi AK można zrobić na strzelnicy w kilka godzin za 200-300zł?
  • Dziś się walczy inaczej niż w 1944 więc szkolenia wojskowe nic nie dadzą.
  • Tak? to zastanówcie się dlaczego ani ZSRR ani USA w Afganistanie nie zdobyły i nie były w stanie utrzymać nic więcej niż główne drogi i w umiarkowany sposób miasta...
  • Odpowiedź jest prosta:
    1. Afganistan ma odpowiednie ukształtowanie terenu, bojownicy mieli gdzie się ukryć.
    Miasta zostały zdobyte.
    2. Mentalność społeczna, ustrój klanowy.
    3. Reakcja tzw. opinii publicznej. Przecież USA na pewno wykosiło by co najmniej 80% terrorystów, gdyby nie to, że przy okazji trzeba było by wykosić ok. 50% ludności cywilnej. Mamy demokrację - opinia publiczna na to się nie zgodzi.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.