Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Drukarka do zdjęć - warto?

Chłopcy i dziewczęta, mam mnóstwo zdjęć do wywołania. I się zastanawiam, czy warto kupić specjalną drukarkę? Jak to jest z wydajnością tonerów, kosztem papieru i jakością zdjęć?
Macie, mieliście? Polecicie, czy nie?

Komentarz

  • a nie taniej/lepiej poskanować i mieć na kompie ?
  • No właśnie nie, lapek ledwo dycha, a nowego nie widać w najbliższym czasie.
  • edytowano marzec 2015
    ale drukarka + papier wyniesie pewnie drożej niż komp
    (znaczy, nie znam się za bardzo na tym sprzęcie, ale kiedyś tak było)
  • Ale zdjęcia na kompie to nie to samo, co prawdziwe.
  • Te ddrukowane prędzej znikną niż normalne, z utrwalacza. Z moich wiadomości wynika, że nietrwałe drukowane w skali lat, chyba, że coś nowego wynaleźli.
  • http://allegro.pl/ShowItem2.php?item=5140905254&ref=last-visited Powtórzę się z innego wątku, uważam że te foto-książki to dobre rozwiązanie.
  • papier i tonery są bardzo drogie,
    jeśli się chce, żeby to jakoś wyglądało, to trzeba kupować te droższe (np.Canona)

    moim zdaniem drukarka nie jest ekonomicznym rozwiązaniem
    możesz sobie wydrukować kilka zdjęć od czasu do czasu, ale nie "mnóstwo zdjęć", które się chce wkleić do albumu...
  • Ale zdjęcia na kompie to nie to samo, co prawdziwe.

    no jasne, wrzucam folder na tapetę i mam co 3 minuty nowe :)
  • ja bardzo lubię mieć zdjęcia wywołane i wklejone do albumu
    póki co mam w tym 4 letnie zaległości
    ale zdjęcia z ostatniego roku wkleiłam w czasie wyjazdu na ferie :) - codziennie pół godziny wieczorkiem i album gotowy :)
  • Bardzo Wam dziękuję za opinie.
    Joanno, miałam taką cichą nadzieję, że co dzień kilka zdjęć i też zaległości znikną. Najmłodsza ma prawie 4 lata, a ja mam świeżego noworodka w albumie ;) Ale chyba przysiądę fałdów i zgram na płytę, do fotografa.
    MagdaCh, o tym nawet nie pomyślałam.
    AniaLecha, fajne to! fajne ;)
    Pioszo ;)
  • My dostaliśmy drukarkę do zdjęć Canona w prezencie ślubnym od moich szefów.
    Używam jej tylko do drukowania dokumentów. Ze zdjęciami ze ślubu pobawiłam się na samym początku, ale tak jak pisałam - tonery i papier są za drogie i szybko się kończą.
  • Po to jest utrwalacz w procesie wywoływania zdjęć, aby trwały latami - oczywiście, jeśli bez dostępu światła, w ciemnym pudełku - to lepiej i dłużej.
    Popatrzcie na zdjęcia z lat 80-siątych, z czasów kryzysu, gdy chemia do fotografii była droga/trudno dostęĻna - większość tych fotografii płowieje na potęgę.
    Na dobrym wywołaniu bym nie oszczędzała.
    Sama mam wydruki kolorowe sprzed 15 lat i neistety są to cienie a nie wydruki. Nie bardzo wierzę w trwałość jakiegokolwiek wydruku z domowych drukarek w skali dekad, a pzrecież o to chodzi.
  • z naszych obliczeń wynikło, że się nie opłaca, koszt jednostkowy zawsze wychodzi wysoki (nawet jakby maszyna była za darmo). Teraz są czasem takie super promocje na standardowe rozmiary, można sprawę załatwić przez internet, zero problemu.
    @MagdaCh jaki utrwalacz masz na myśli? To jest jakiś środek do wydrukowanych zdjęć czy zupełnie inna technika? Ja do tej pory "wywoływałam" w punktach, gdzie mówili, że drukują, jak to mi się wszystko za 10 lat wywietrzeje, to nie wiem, po co...
  • @malagala
    dokładnie ustalę z kompetentną osobą szczegóły techniczne - dotyczące różnic profesjonalnych maszyn w punktach wywołujących zdjęcia a takich drukarek do fotografii do domowego użytku, że tak to nazwę. Dam znać tutaj, może mi się uda w tym tygodniu.
  • chyba najtaniej to do fotografa zaniesc
  • Po prostu u fotografa, w punktach foto zdjęcia są naswietlane na papierze swiatloczulym. Wywolawane i utrwalane. V bez utwalacza nie przetrwały by minuty. Na drukarce są drukowane i nie ma bata by nie straciły na jakości.
  • Dodam jescze że zdjęcia sprzed wielu lat kolorowe nie sracily na jakości jeżeli były robione za granuca, a nie w bloku wschodnim. U nas używało się tylko enerdowskich orwo, a to zupełnie inny proces był.
  • @Dorota, ale te wywoływane też często tracą na jakości. Tańsza chemia, albo zbyt zużyta i mamy po latach płowienie lub plamy. Jak tylko na rynku pojawiły się materiały Ilforda, cały proces negatywowy przeprowadzałem tylko na nich. Po 20 latach negatywy jak nowe. Na odbitkach trochę oszczędzałem i efekty nie są zazwyczaj tak dobre.

    Podobnie z wydrukami, kilka zrobionych 10 lat temu na laserze stałoatramentowym (wosk), nie ma żadnych śladów starzenia. Zwykłe atramenty niestety nie wytrzymują upływu czasu.
  • Jasne , jak chemia zużyta, to rożne kwiatki wychodzą, nie trzeba lat na to, wystarczą dni.

    ale mówimy i kolorze, a kolor to był u nas wczesniej proces orwo lub C41, uzywany na zachodzie a u nas dopiero od lat 90. Wczesniej niedostępny. Dlatego jest kolosana róznica pomiedzy odbitkami z lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych robionymi u nas a robionymi na zachodzie, Tamte po latach nie sraciły na jakośći



  • Jak sie chce druknac od czasu do czasu fotke do ramki to jaka drukarke polecacie ?
  • Polecamy zdjęcie z procesora lub profesjonalnej drukarki w zakładzie foto.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.