Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

prośba o modlitwę

Witajcie, dawno nie pisałam bo jako osoba, która w większości wątków nie mogła pisać (nowa) trochę zniechęciłam się do czynnego udziału i najczęściej czytałam Was bez logowania. Również modliłam się za rodzinę Ojejejku, za Andrzejka a teraz postanowiłam napisać by sama prosić o modlitwę i.. jakże się zdziwiłam, że mogę już normalnie pisać we wszystkich wątkach! Bardzo Wam dziękuję za przyjęcie mnie, za to że będę mogła pisać.

A o modlitwę bardzo Was chciałam prosić za dwie moje ciocie:
1. ciocia Ania - w lutym nagle została sparaliżowana, podejrzewali udar mózgu, po wielu badaniach okazało się, że to nie udar tylko ucisk nowotworu w głowie, paraliż się wycofał, ciocia przeszła ciężką operację i wydawało się nam, że teraz to już będzie lepiej ale przyszły wyniki histopatologii i - najgorszy z możliwych nowotworów glejak wielopostaciowy. nie dali rady go wyciąć w całości tylko kawałek, teraz ciocia rozpoczyna radioterapię i chemioterapię, jest bardzo słaba a ja się modlę o cud uzdrowienia wierząc, że Bóg może wszystko

2. ciocia Halina - w Wielką Sobotę miała podwójny zawał i w stanie krytycznym leży w szpitalu - wczoraj miała wielogodzinną operację, lekarze nie dawali praktycznie szans na przeżycie (okazało się, że serce pękło), pierwszy cud już się zdarzył - ciocia dalej żyje choć stan jest bardzo ciężki. Rozesłałam prośbę do różnych zakonów i Was również proszę o modlitwę, ponoć jeśli te kilka dni przeżyje to serce jakoś ma szanse się zasklepić i rokowania jakieś będą

i z góry bardzo dziękuję za każdą modlitwę

Komentarz

  • Włączę je do codziennnej modlitwy +++

  • Bardzo Wam dziękuję. Na razie wiem tyle, że ciocia Halinka się powoli wybudza, jest przytomna "w kontakcie" jak to lekarze określają choć lekarze podają leki by jednak więcej spała niż czuwała. Ma sztuczną nerkę i całą aparaturę.
    Właśnie zamówiłam za ciocię Mszę w intencji uzdrowienia i wierzę, że Pan Bóg uczyni cud i ją uzdrowi. Wiem, że ciocia przyjęła Pana Jezusa i sakrament chorych więc cokolwiek by się nie działo w jakiś sposób jestem o nią spokojna.
  • Bardzo BARDZO Wam dziękuję za modlitwę. Jedna moja ciocia rozpoczęła chemię i radioterapię i na razie dobrze ją znosi.
    U drugiej lekarze zaczynają patrzeć trochę bardziej optymistycznie, jest wciąż na lekach powodujących to, że większość czasu śpi choć nie jest to typowa śpiączka a raczej ponoć takie podsypianie, nie dopuszczają rodziny bo nie chcą żadnych bodźców dostarczać cioci (wzruszeń itp), z tego co wiem nerki zupełnie odmówiły i nie działają, ciocia jest cały czas dializowana. To prawdziwy cud, że żyje po tym pęknięciu serca tym bardziej, że ma po 70-ątce. Dalej proszę o modlitwę o uzdrowienie serca i nerek.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.