Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Rodzina wielodzietna

No i wreszcie upada mit rodziny wielodzietnej jako patologii:

"Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej przygotował sprawozdanie z realizacji programu wrocławskim dla wrocławskich radnych. Będzie analizowane na dzisiejszej sesji. W sprawozdaniu przedstawiono wyniki badania, w którym przepytano wybrane wrocławskie rodziny wielodzietne. Z ankiety dowiadujemy się, że 86 proc. badanych to rodziny pełne. Blisko połowa badanych (47 proc.) to rodziny z wyższym wykształceniem, 31 proc. ma skończoną szkołę średnią, a 14 proc. zawodową. 6 proc. badanych skończyło edukację na poziomie szkoły podstawowej.

http://www.gazetawroclawska.pl/artykul/3825081,wroclaw-czego-potrzebuja-duze-rodziny,id,t.html

Komentarz

  • edytowano kwiecień 2015
    To dotyczy tylko Wrocławiaków ;) . Za to komentarze pod artykułem jakie obrzydliwe. To przykre, że nasze dzieci będą musiały kiedyś odprowadzać gigantyczne zusy na utrzymanie tych zgredów, złośliwych aborcjonistów....:(
  • Ja osobiście znam wiele rodzin wielodzietnych i nie ma wśród nich żadnej patologicznej. A komentarze bardzo przykre. Szkoda że autorzy tych komentarzy nie widzą egoizmu w swoim postępowaniu, za to oceniają się jako odpowiedzialnych i oświeconych całą wiedzą o antykoncepcji.
  • Też mam rozległą wiedzę na temat antykoncepcji i płodności człowieka :-) I w co trudno uwierzyć autorom komentarzy oboje z mężem mamy wykształcenie wyższe.
  • Ja z kolei, poza forum, znam rodziny wielodzietne, które da się nazwać patologią.

    Rodzin wielodzietnych jest generalnie mało, więc niektórzy znają tylko te patologiczne. Stąd opinie.

    Ponadto stereotypy są wygodne: ludzie niekonieczne z nimi się rozstają, nawet gdy doświadczenie kłóci się z ich mysleniem.
  • edytowano kwiecień 2015
    Ja miałam wątpliwą przyjemność znać rodziny, które były patologią same w sobie a wielodzietność była akurat tylko dodatkiem. Patologia polegała głownie na pijaństwie ( nie chodzi o wypicie browaru na dobranoc ani wódeczki na imieninach cioci ale autentyczne pijaństwo) łącznie z grubiaństwem, chamstwem i konfliktami z każdym. We wszystkich 3 przypadkach dzieci było po kilka i właściwie mogły nosić to samo imię bo różniły się nazwiskami.
    Rodzin normalnych wielodzietnych znam więcej, choć wielodzietność jest w ogóle rzadkością.
  • edytowano kwiecień 2015
    Z ciekawości policzyłam sobie rodziny wielodzietne wśród znajomych -rodzin kilkanaście -dzieci -3 chyba u 2 z nich, u pozostałych 4-7 i poza 1 osobą wszyscy z wyższym wykształceniem - chyba obracam się w nie-reprezentatywnym środowisku... ale reszta rodzin wśród znajomych (podobnego stopnia znajomości ) to 2-dzietni i jest ich kilka (3-4 małżeństwa)

    :)

    ed: moje obliczenia wynikały z ciekawości po przeczytaniu podanych statystyk w zalinkowanym sprawozdaniu a nie z tego czy to lepsi czy gorsi przez to wykształcenie (podałam statystykę naszych znajomych - głównie poznanych za czasów szkoły średniej we wspólnocie OwDŚw - stąd wiem jakie ich losy edukacyjne były - nie rozpatrywałam wszystkich rodzin jakie wymyślę i spotkałam w życiu :) ) a ten jedyny kolega bez mgr - to lepszego człowieka trudno znaleźć...
  • edytowano kwiecień 2015
    Ja nikogo o wykształcenie nie pytam bo można być prymitywem z mgr. a można być porządnym i kulturalnym człowiekiem po zawodówce bo tak wyszło. Sama nie mam wyższego w. IQ to wolę nawet nie wiedzieć. Chodzi o patologiczne zachowania.
    Ale teraz patologie też potrafią się ,, zabezpieczać" więc kobiety z marginesu nie muszą być wielodzietne, dlatego rozwala mnie ten krążący stereotyp wiążący wielodzietność z patologią czy degeneracją.
    Jakoś w takiej Irlandii mimo postępu i przystąpienia do UE, 4 czy 5 dzieci to wciąż norma. Brak dzieci z tego co słyszałam jest raczej uważany za jakiegoś pecha w małżeństwie lub po prostu trudne doświadczenie. U nas, choć kocham nasz kraj mentalność jest odwrotna....
  • Nawet prof. Czapiński (warto zaznaczyć, że startował kiedyś do Senatu z listy SLD-UP) przyznał w niedawnym wywiadzie w "Plusie-Minusie", że dziś wielodzietne są raczej dobrze sytuowane lub religijne rodziny z wyboru, bo prezerwatywy są tak tanie, że osoby, które kiedyś (wg stereotypów) miałyby dużo dzieci, dziś ich nie mają albo mają mało - to nie dosłowny cytat, bo nie mam przy sobie gazety.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.