Sto pięćdziesiąte urodziny matki Urszuli Ledóchowskiej! Mawiała, że święty to przyjaciel. I tak o Niej myślę:-). Niech nam wyprasza łaski jeszcze kolejne 100 lat!
Była (lub raczej należy powiedzieć - jest) fascynującą osobą: bardzo praktyczną, pogodną. A jej życiorys czyta się jak najlepszy kryminał (ja czytałam "Historię kongregacji", ale myślę, że i wspomnienia muszą być świetne). Matka pisze wartko, z dużym poczuciem humoru. Ma doskonały zmysł obserwacji.
Komentarz
http://sanktuarium-pniewy.pl/pl/jubileusz-150-urodzin-sw-urszuli
na stronie sióstr urszulanek jest sporo ciekawych rzeczy do poczytania, między innymi o jej myśli pedagogicznej (całe opracowanie prof. Olbrycht):
http://www.urszulanki.pl/index.php/biblioteka/o-wurszuli-i-zgromadzeniu/699-katarzyna-olbrycht-zarys-systemu-wychowania-urszuli-ledochowskiej-