Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Jak pomagamy naszym mężom być jeszcze lepszymi ojcami?

1246

Komentarz

  • Ja mojego zostawiam. Ostatnio nawet częściej niż zwykle :D
  • nie do końca tal było - @annabe zapytała, że gdzieś był wątek nt ksiązek dla facetów i o ojcostwie i dostała odpowiedź,

    "Silni ojcowie nie cierpią poradników i książej o ojcostwie"

    takie niezbyt to było...
  • Żeby nie było że chcę na siłę dokształcać męża. Broń Boże. Choć kiedyś chciałam ;)

    Chęć przeczytania takiej książki wyszła od mojego M. Kazał mi tylko znaleźć jakąś rozsądną. A gdzie mam pytać jak nie tu ... ;)
  • edytowano lipiec 2015
    Niby napisałaś, jednak z wcześniejszych wpisów wynikało coś innego. Ośmieszanie i negowanie tych co chcą czytać. Jak komuś się nie chce to niech nie krytykuje tego co poświęca trud, czas i chce się uczyć i pracować nad sobą. To jakby leniwy pracowitego krytykował, nie rozumiem tego. Każdy ma jakieś deficyty i fajnie uczyć się też na błędach innych, a nie wyłącznie na swoich.
  • U nas np zauwazyłam (i moi teściowe też), że mąż faworyzuje córkę, inaczej do niej mówi, chwali. On tego nie widział, ale i syn i otoczenie tak to odbieraliśmy. Niby ona młodsza, jednak syn czuł się trochę odrzucony. Teraz widzę, że mąż zmienił postępowanie i sprawiedliwie obdziela dzieci "głaskami" co ma też wpływ na stosunek brata do siostry. A mógł przecież nie posłuchać naszych opinii bo wie wszystko najlepiej. Tylko z boku czasem lepiej widać.
  • Według mnie to chrześcijanin powinien wzrastać przez lekturę również, w tym na temat swojego stanu. Jest fajna książka o rodzicielstwie Gajdów "Rodzice w akcji. Może czasem autorzy tych ksiązek mają mniej dzieci niż czytelnicy (Gajdowie chyba mają czworo) ale często zajmują się zawodowo poradnictwem rodzinnym, mediacjami , terapią psychologiczną i są bogatsi o doświadczenia setek rodzin
  • Wiecie co? Owszem dobra lektura jak najbardziej - ale pod warunkiem, że mężczyzna ma taką potrzebę. Wtedy zresztą sam poszuka, nie będzie trzeba mu podtykać na siłę.

    Ale najlepsze co możemy zrobić, żeby mężom pomóc, to nie przeszkadzać...

    Przyjąć do wiadomości, że różne rzeczy będą zrobione inaczej niżbyśmy sobie wyobrażały i SIĘ NIE WTRĄCAĆ.
  • Facet w miarę dorosły nie potrzebuje pomocy, żeby być dobrym ojcem. Potrzebuje, żeby mu dać wolną rękę i czas żeby tego ojca w sobie odnalazł. I tyle.

    A jak do roli nie dojrzał to mu tona poradników, mądrych książek oraz natchnionych kazań i tak nie pomoże.
  • A obecny kryzys ojcostwa nie wynika moim zdaniem z tego, że mężczyzn trzeba uczyć jak być dobrym ojcem. Tylko z tego, że mężczyzn jest mało. Sporo za to chłoptasi w krótkich spodenkach. Co nie tylko do ojcostwa ale i do życia w ogóle nie dorośli.
  • To z tym samodzielnym zasypianiem u Gajdów bardzo mi się nie podobało. Ale po to czytamy żeby móc wybrać co nam odpowiada, skonfrontować swoje doświadczenia z innymi
    Też uważam że intuicja to najważniejsza rzecz w wychowaniu ale tych którzy chcą czytać trzeba raczej podziwiać niż wyśmiewać.
    I dobrze że można np na tym forum poznać opinie na temat różnych lektur żeby nie wywalać kasy na byle co.
  • Ale tych chłoptasiów wychowały jakieś mamusie. Ja w tym upatruję braki u przyszłych ojców- brak wzorców w domu rodzinnym i niewychowywanie do dorosłości.
  • Mamusie i nieobecni ojcowie.
  • Ja jednak myślę, że kobiety marzą o silnych, odpowiedzialnych mężach. No chyba, że jestem naiwna.
  • Mój mąż takim jest (silny i odpowiedzialny) ale i tak sie wtrącam... :D
  • bo przeciez ma być jeszcze lepszy! ;))
  • No marzą i wspomagają
    ;)
  • Marzą ale robią wszystko na odwrót. Bo przecież patriarchat to zuuuuoooooo wyzysk i ciemnota. Bo się trzeba realizować. Etcetera.

    A potem łkają, że na niego nie można liczyć, że taka z niego ciamajda, że rzucił bo młodszą d. znalazł....
  • No tom teraz granat w dyskusję wrzuciła :>
  • :) Nie wiedziałam że jedno zdanie wywoła taka burzę:) Opisałam to, co obserwuję.
    Serio - jeszcze nie widziałam faceta kupującego poradnik. Poradniki kupują żony - a mężczyźni ich nie czytają, przynajmniej ci, których znam. A znam bardzo wielu. Przez wiele lat dorabiałam też sobie w liceum i na studiach w księgarni:)
    No nic - może kiedyś...

    Moim zdaniem kobiety często przeszkadzają mężczyznom w dorastaniu do ojcostwa. Męstwa uczy się w gronie mężczyzn - są różne inicjatywy lecz tam nie wpuszczaja bab. I słusznie.

    U nas "Dzikiego ojca" czytałam ja:)

  • Mój mąż kupił poradnik - "nauka masażu w weekend", nie przeczytał, nie nauczył sie, weekendy mijają i żyjemy dalej :D
  • I serio - widzę ten cały kryzys męskości współczesnie. Ale narzeczonym mówię tak - im bardziej ty będziesz kobieca - tym bardziej twój mężczyzna będzie męski. Tak to widzę.
  • Myślę, że kupił dla Ciebie - żebyś się nauczyła męża masować :P
  • Aniu D, umiem, mąż prosty w obsłudze.
    A w temacie jest dobrym ojcem, staram sie nie psuć.
  • @Monira
    O to to!!!! Tylko dlaczego tego nie piszą w tych wszystkich Twoich Szczylach, Charakterach i innych wynalazkach dla pań z ambicjami???!!!????

    No dlaczego?????
  • Może piszą? To takie intuicyjne i proste.
  • ale dlaczego książkę o ojcostwie zaraz traktować jako poradnik ?

    o ojcostwie była książka @Dagi , według mnie super , mężowi też się podobała , nie traktowałam jej jako poradnika.
  • Nie chodzi chyba o zapotrzebowanie w poradnik stricte instruktażowy co robic by zostac super tatą tylko o inspiracje, pomysly, metody na wychowanie.
    "Jak wychowac czlowieka szlachetnego" albo "Warto być rycerzem".
    "Pomysły" na wychowanie w naturalny sposób wymuszają zmianę w naszej własnej postawie.
  • Ojciec moze byc ojcem jak zwyczajnie przebywa z dzieckiem.Wiadomo, ze przy maluszku moze asystowac bo maluch potrzebuje raczej wykarmienia przez mamę i pielegnacji ktoranie jest dla faceta fascynujaca ale juz wieksze maluchy uwielbiaja tatow ktorzy zazwyczaj wiekszosc czesc dnia spedzaja w pracy.Nie musi po pracy robic z dzieckiem akrobatyki wystarczy ze skupi na dziecku przez dluzsza chwilę swoja uwage a dziecko jest zachwycone! Tak samo jak mama nie musi urządzać animacji..wystarcz,y ze jest obecna i przebywa w pobliżu.
  • coś w tym jest, że mężczyźni nie potrzebują porad.

    Przed porodem uparłam się, żeby Mąż przeczytał Chołuj. Im bardziej jęczałam, tym bardziej szedł w zaparte, że nie przeczyta. Sama czytałam na początku ciąży, potem już byłam taka mądra, że nie potrzebowałam niczego czytać (i miałam przeświadczenie, że jak będę mogła siedzieć na piłce, to poród będzie jak "ugryzienie komara")
    po porodzie i zmierzeniu się z rzeczywistością zajrzałam do tej książki, mój Mąż stosował się chyba do wszystkich rad i porad, o których nie miał pojęcia.

    a w kwestii ojcostwa, to na dzień Ojca dostał "od syna" (roczne dziecię) książkę "Dziki ojciec". Czyta. Ale kupiłam dlatego, że nasz przyjaciel przy mnie polecał. Gdyby nie to, to po doświadczeniach z poprzedniego akapitu nie odważyłabym się.
  • Chołuj dla męża to masakra. I te okropne zdjęcia, brrr
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.