Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Nocne lęki

edytowano czerwiec 2015 w Ogólna
Budzę się nocą przerażona bo umieram. Rąk i nóg nie czuję, jak z waty. I to trwa parę godzin.
Mówią że to lęki nocne.
Ale lęk przed czym?
Jestem przecież szczęśliwa!

Ktos to zna/ Przeżył? Przerobił?
Są sposoby?

Jako karmiąca, wiele lekartsw brać nie mogę.
«1

Komentarz

  • A czy to nie jest tzw "porażenie przysenne"?
    http://pl.wikipedia.org/wiki/Porażenie_przysenne

    Są to zaburzenia snu, kiedy organizm strzela tą substancją zwiotczającą kiedy człowiek jest jeszcze w miarę przytomny - kiedyś mnie to męczyło, było jak fala, nie mogłam się ruszyć i dopiero gwałtowne poruszenie przerywało ten stan.
    Wiązało się to u mnie z nadmiernym przemęczeniem, brakami minerałów i piciem kawy na noc.
  • RUszyć się mogę ale jestem jak w wacie. Lekkie drżenia, jak po wysiłku.

    NB: Proszę nie nadinterpretować terminologię "po wysiłku" :D
  • Jak miałam silną anemię, to kiedy wchodziłam, np. do galerii robiło mi się duszno i słabo i myślałam, że zaraz umrę. Mózg niedotleniony to kiepska sprawa.
  • @Maura, objawy tylko nocą. A potem walczę z tym napadem chodząc po mieszkaniu pardziesiąt minut.
  • @Jutka, pewnie coś z niedotlenieniem. Ale co? :-?
  • @Isako a byłaś się poradzić w tej sprawie lekarza?
  • wybieram się do lekarza, ale chciałabym uniknąć chemii. Stąd moje pytanie dotyczące doświadczenia osób trzecich.
  • Ja raz tak miałam w nocy. Gdy chciałam wstać z łóżka dosłownie nogi się pode mną ugięły i upadłam, jakby były z waty właśnie. Było to jednorazowe doświadczenia, które się już nie powtórzyło. Było to zaraz po urodzeniu trzeciego dziecka. Nie wiem, co mogło być przyczyną...
  • Chodzi mi bardziej o wrażeniu że się umiera.
  • Miałam coś takiego. Do tego w głowie mi się kręciło. I tez wrażenie, że umieram. Dali mi Torecan i Xanax. Nie powiem, pomogło, ale po tym xanaksie źle sypiałam. Brałam z pół roku.
    Wcześniej porobili mi badania przeróżne, i na te zawroty głowy, i hormonalne i u neurola byłam. Lekarka powiedziała, że teraz to tylko do psychiatry mogę sobie pójść.

    To było dość dawno, jeszcze w Pl.

    A leki przestałam brać zaraz jak zaszłam w ciążę.
  • edytowano czerwiec 2015
    Mam te same objawy.
    Czy znasz przyczynę? (ed: @szczurzysko)

    WLaSnie spędziłam noc całą na IP. Wysłali mnie na radiologię płuc bo mówiłam że gdy mi się wydaje że umieram, oddech mam płytki.

    Zrobili dwa badania krwi, wszystko dobrze.
    Teraz wyszłam (bez zgody lekarskiej) bo kto moją 5-mies. córeczkę nakarmi?
    A dalej mam zawroty głowy.
  • Też zrobili mi elektrkardiogram.
  • No, dokładnie, wszelkie badania miałam. Lekarka powiedziała, że to ataki paniki. Nerwica.
    Niestety, przyczyny nie znam. Może stres, praca? Nie wiem, choć obiektywnych kłopotów i zmartwień wtedy nie miałam.
  • Moje doświadczenie jest takie, że i Juka, i katarzynamarta obie mają rację. Prawdopodobnie to nerwica, ale te somatyczne objawy nasilają się przy niedoborach. Zresztą stres powoduje niedobory, a niedobory obniżają naszą odporność na stres. Magnez, porządne dawki Bcomplex, D3.

    A jeśli to nie wystarczy, to może i coś innego, ale nie xanax, o którym pisała szczurzysko, bo to straszne paskudztwo. Ja dostałam kiedyś na miesiąc, ale skutki odczuwałam długo.
  • Ponoć xanax uzależnia. Ja tam nie wiem, jak zaszłam w ciążę, zaraz odstawiłam. Ale może to trzeba dużo i długo brać, żeby się uzależnić.
  • ?Wolałabym uniknąć ciężkich leków.

    Może tak jak piszecie: niedobór witamin.
    A co ze stresem... jestem zdziwiona bo lęki przychodzą choć jestem na urlopie macierzyńskim, i nie mam kłopotów. Być może trudne przeżycia z przeszłości?
    Ciało dopiero teraz odreagowuje?!
  • Xanax chyba stosowane na depresję?
  • @katarzynamarta, co by człek nie robił i tak zderzy się z rzeczywistością... :D (kg)

    :))
  • Mam diagnozę: ataki paniki.

    Nie wiem jaka przyczyna.

    Będzie jeszcze zbadana moja tarczyca.
  • Wiesz, ja też przyczyny nie poznałam. I jakoś nie dociekałam. Przeszło samo za czasem. Zresztą, życie jest tak bogate, że chyba trzeba by je rozbierać na kawałki, by do czegoś dojść. A babrać się w emocjach, wspomnieniach, sięgać do dzieciństwa itp. nie chciało mi się.

    Ale współczuję... Gdyby mnie coś takiego znów spotkała, od razu szłabym do lekarza po jakieś leki. Bo to ciężko tak żyć.
  • Przy solidnym, w pelni rozwinietym ataku paniki techniki relaksacyjne nie pomagaja - nie ten kaliber.
  • Techniki relaksyjne raczej nie pomogą. Panika nie ma nic wspolnego z stresem.
  • @Agnicha, publicznie się nie przyznam do chrapania! ;))
  • Jesli chrapanie, to moga sie pojawic bezdechy i tzw paraliz przysenny - czlowiek jest wpol swiadomy, zawieszony miedzy snem a jawa, moze cos mu sie zwidywac, czy slyszec, a ze miesnie zwiotczale to jednoczesnie nie jest w stanie sie ruszyc. Zdarzylo mi sie chyba ze dwa razy w zyciu, horror. jesli zas jest to czestsza sprawa, proponuje diagnostyke w Klinice Zaburzen Snu ( adres i skierowanie pewnie mozna uzyskac w przychodni? - moze ktos z Polski podpowie)
  • Bezdechów raczej nie mam.
    No ale nadwagę owszem :(
  • @Isako ale o bezdechach nawet nie musisz wiedziec - dlatego wlasnie dobrze by bylo przeprowadzic odpowiednie badanie:) Zreszta do paralizu przysennego nei potrzeba nawet pelnego bezdechu. Warto w kazdym razie przeanalizowac wzorzec snu i calej otoczki okolo spania, oraz zrobic badanie polisomnograficzne.
  • A mogę ja poprosić?
  • JA też poproszę @jukaa , poczekam cierpliwie. Wysyłam wiadomość.
  • @jukaa poproszę też :)
  • Mi nie spieszno, więc spokojnie.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.