Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

zeszyty dla leworęcznych

Moi leworeczni chłopcy idą do szkoły. Widziałam zeszyty z liniatura skośna przeznaczoną dla dzieci leworęcznych. Czy to niepotrzebne dziwactwo. ..czy warto na początku używać żeby widziały co piszą i nie zamazywaly napisanych liter.

Komentarz

  • Mój pierwszoklasista choć leworęczny świetnie radzi sobie bez udziwnień, nawet specjalne nożyczki go nie przekonały i wrócił do zwykłych, poza tym jego charakter pisma jest o wiele staranniejszy, niż córki praworęcznej starszej o dwa lata.

    Moje zdanie takie, że się obyć można, ale warto obserwować dziecko
  • To nie dziwactwo tylko rozsądne ułatwienie.
    Są dzieci dla których leworęczność nie stanowi problemu ale pisanie piórem często powoduje rozmazywanie tekstu.
    Ja bym proponowała chociaż atrament szybkoschnący do pióra.
  • edytowano styczeń 2016
    ok
  • Mój syn leworęczny też sobie radzi. Ale posze narazie ołówkiem, do pierwszej klasy kupię mu ten atrament szybkoschnący bo on jest perfekcjonistą i jak mu sie bedzie rozmawzywać to sie bedzie denerwował.
    Generlanie nasz świat jest praworęcznie ustawiony.
    Nożyczki, biurka, kubki itp. Uważam że dostosowania dla leworęcznych są korzystne bo i tak na początku mają trudniej.
  • Najlepiej uczyć kaligrafii jak w Japonii. Czyli pisanie czubkiem pędzelka z ręką uniesioną w górze, wtedy nic się nie będzie zamazywało.

    Ciekaw jestem kiedy wprowadzą fortepiany dla leworęcznych.
  • Mój i z graniem nie ma problemu
  • Ułatwianie wyrabia nieporadność.

    Dziecko leworęczne jeżeli ma być pełnosprawne musi umieć się zachować w każdej sytuacji i wypełnić np. druki urzędowe, znormalizowane tabele czy inne uniwersalne materiały które nie istnieją w wariantach lewo-prawo. Tworzenie specjalnych udogodnień jest formą traktowania leworęczności jako niepełnosprawności. Dziecko przyzwyczajone do ułatwień, nie poradzi sobie bez nich.

    Podczas rysowania schematów technicznych bardzo często używam obydwu rąk w zależności która ręka nie będzie rozcierała rysunku. Bo tak naprawdę powinniśmy ćwiczyć obydwie ręce w posługiwaniu się narzędziami.

    Dla pocieszenia dodam, że osoby praworęczne mają problem z alfabetami pisanymi od prawej strony i raczej nikt nie zastanawia się nad specjalnymi ułatwieniami. Po prostu trzeba odpowiednio ułożyć rękę, albo zmienić na lewą :)
  • edytowano czerwiec 2015
    Ola_ g też myślałam o szerokim zastosowaniu ćwiczeń w szkole. Jeśli nie mają skośnej liniatury,to rzeczywiście nie ma co wydziwiac. Muszę poszukać szybko schnacego atramentu
  • Ułatwianie może uczyć pewnego systemu i nie musi oznaczać wyrabiania nieporadności...
    ja np dzieciom w kl III proponowałam zeszyt z węższą liniatura, który był dobrym etapem przejściowym pomiędzy zeszytem w trzy linie a zeszytem w szerokie linie. Dziecko przyzwyczajało się do pisania mniejszymi literami, mając jeszcze podparcie w postaci znanej mu liniatury...Dwa zapisane zeszyty i pięknie wchodzili w szerokie linie, podczas, gdy wielu ich rówieśników w kl IV sadziło kulfony i pisało nieczytelnie w szerokich liniach.

    Podobnie chcę mojemu lewuskowi dać do wypróbowania zeszyt dla leworęcznych w wakacje...nożyczki dałam mu leworęczne za późno...i opracował swój własny system cięcia praworęcznymi...ale dziwacznie trzyma te nożyczki i tnie jakby do siebie...

    Na gitarze też uczyłam grać leworęcznych i u jednego nie było problemów by grał "normalnie" od początku ręce przejęły odwrotne funkcje, a jednemu musiałam zmieniać struny i grał odwrotnie ( struny miał do góry nogami)...a jest jeszcze trzeci sposób - Kaczmarskiego...który grał akordy "do góry nogami"...dzięki temu wyszedł sobie na przeciw, bo mógł grać na każdej gitarze pożyczonej...a jego ręce robiły wszystko zgodnie z zasadą leworęcznego
    o pianinie dla leworęcznych nie słyszałam MSPANC
  • A jednak kwestia biurka jest bardzo ważna i tu się będę upierać.
    Czesto biurka mają dłuższy blat po prawej stronie a pod nim szuflady. Dziecko piszące lewą ręką nie ma na czym oprzeć łokcia.
    Turturek ma racje co do kaligrafii japońskiej.
    Nic nie daje takiego treningu ręki przed pisaniem jak malowanie pędzelkiem, gdyż wymaga to urzymania prawidłowego tonusu mięśniowego.
    A wracają do zaszytów , widzę sens w takim zeszycie ale jako pierwszym do pisania literek.
    Natomiast nie rozumiem idei piór dla leworęcznych, całe życie pisałam praworęcznym, co więcej nowe pióra moich sióstr rozpisywałam im bo wtedy im się miękko pisało. I nie miało znaczenia czy to było pióro z 5zł czy za 100zł.
  • Biurko wystarczy kupić z szafkami/szufladami po obu stronach i mamy uniwersalny mebel :)

    A to że ktoś jest prawo czy leworęczny nie powinno skutkować używaniem tylko jednej ręki. Co za problem podczas wycinania trudniejsze partie dla lewej strony wycinać prawą ręką, a trudniejsze dla prawej lewą. Współpraca drugiej ręki przydaje się też przy urazach kiedy człowiek musi się nią posługiwać i ma jakąś tam wprawę.

    Oczywiście często zwycięża lenistwo, bo po co się wysilać. Dlatego mamy taki wzrost np. dyslektyków. Według moich obserwacji, szeroko komentowane większe zdolności u leworęcznych pojawiają się wtedy kiedy współpracuje też druga ręka. Jeżeli używana będzie tylko lewa, będziemy mieli jedynie lustrzaną kopię praworęcznego który nie używa lewej ręki.
  • Mam nastolatka leworęcznego. Nie używa sprzętów dostosowanych, bo musi zyc w tym świecie, w ktorym wzrasta.

    Co do używania obu rak. To nie jest takie oczywiste i chyba nie zawsze da sie wycwiczyc. Oburecznosc to rzecz wrodzona i choc z niej wylania sie specjalizacja, to jednak możliwości obureczne pozostają. Mam takie dziecko. Jedno na pięcioro. Reszta sprecyzowana.
  • Reszta leniwa :P

    Kolega wybitnie praworęczny podczas wygłupów z bratem wpadł na akwarium i rozwalił sobie właśnie prawą rękę. Kilka jak nie kilkanaście miesięcy gipsu i operacji różnych, bo szkło pocięło ją strasznie oprócz połamania. Problemem była szkoła czyli liceum plastyczne. Okazało się że można zrobić prace lewą ręką i nawet piątki za nie dostać. Chłopak tak się wyćwiczył, że jak wyzdrowiał mógł dwa rysunki na raz robić :D

    Trzymanie się kurczowo jednej ręki jest tym samym co olanie ortografii przez osobę "dys". To się ćwiczy, pracuje nad tym i efekty są widoczne. Trenerzy piłkarscy wyraźnie mówią, masz dwie nogi to używaj ich, nie ma że jesteś prawonożny.
  • O i to jest przykład dlaczego o leworęcznych mówi się bardziej uzdolnione :)
  • Na szydełku można jeszcze kombinować tak, że patrzysz co robi osoba praworęczna i kombinujesz jak to przełożyć na lewą rękę :)

    Co do obieraczki - dla leworęcznych dobre są takie z ruchomym ostrzem (oczywiście obustronnym).
  • edytowano czerwiec 2015
    @Turturek człowiek jest taką maszyną, że jak musi to da radę, jedne organy potrafią przejąć funkcję innych...

    ale czy dlatego, że bezręka kobieta w Ameryce potrafi sobie make up zrobić stopami, to oznacza, że ja też muszę?...A jak tego nie zrobię, to świadczy o moim lenistwie???

    Mam jedno dziecko na siedmioro - dwuręczne...może dowolnie wymieniać rękę przy rysowaniu...ale przy pisaniu zdecydowaliśmy się na prawą, bo lewą pisał lustrzanie i nie widziałam sensu trenować go w oburęcznym pisaniu, by potrafił równie dobrze radzić sobie lewą ( choć miał na to wielką szansę)...natomiast w przypadku złamania prawej poradziłby sobie pewnie lepiej niż przeciętny praworęczny...
    Czy jest sens, byśmy wszyscy ćwiczyli pisanie jedną i drugą ręką???skoro mamy określoną stronność? I czy to lenistwo?
    A tak apropos...czy ktoś praworęczny próbował kiedyś ciąć leworęcznymi nożyczkami???
    Można - owszem ( w ramach pracy nad lenistwem, lub akcji "wygodzie - stop")...ale to spory dyskomfort....

    edit
    i mam dwoje typowo leworęcznych w domu ;) żeby nie było, ze teorie suche głoszę
  • mozliwe bardzo :)

    mój jeden syn też znalazł system szybko ale tnie mimo wszystko dość pokracznie ( z wyglądu, bo nie mówię o precyzji...tu jest ok ;) )
  • Trenerzy piłkarscy wyraźnie mówią, masz dwie nogi to używaj ich, nie ma że jesteś prawonożny.
    ---------
    Gdyby to było takie hop-siup to problem lateralizacji krzyżowej by nie istniał. A tymczasem gdy ktoś jest "prawy" to totalnie nie ma sensu szkolić go na leworęcznego, ponieważ cokolwiek będzie robił będzie mniej szybkie/sprawne niż prawą ręką. Podobnie jak ktoś jest cały "lewy". Pewnie przy krzyżowej lateralizacji coś tam możnabyłoby uzyskać...




    ale czy dlatego, że bezręka kobieta w Ameryce potrafi sobie make up zrobić stopami, to oznacza, że ja też muszę?...A jak tego nie zrobię, to świadczy o moim lenistwie???
    --------
    otóż to! Po co?
    Doba nie jest z gumy i albo będę ćwiczyć lewą rękę albo zrobię coś innego, pewnie bardziej potrzebnego.

  • @sylwia1974 nie zrozumiałaś co pisałem. Nie chodzi o to żeby kopiować umiejętności na obie ręce, ale żeby wzajemnie się one uzupełniały. Trudno Ci zrobić coś lewą ręką, rób prawą. Trudno prawą, rób lewą. Specjalne narzędzia to często produkt czysto marketingowy bardziej pomagający producentowi niż użytkownikom.

    Najlepsze nożyczki, to uniwersalne które można trzymać zarówno lewą jak i prawą ręką. Dzięki temu można dotrzeć do trudnodostępnych miejsc zmieniając rękę. Cięcie jest bardziej precyzyjne, a krawędź równiejsza.

    Żeby nie było, moja córka jest leworęczna. Ja prawdopodobnie też byłem, ale zostałem przestawiony na prawo. Teraz wiele rzeczy robię dwustronnie. Syn jest praworęczny, ale w sporcie ma wiele elementów trenujących lewą stronę. Najmłodsza córka też praworęczna, ale gra na pianinie i też często wykorzystuje lewą rękę.

    Ćwiczenie drugiej strony, to wbrew pozorom nie strata czasu. I czym innym jest posługiwanie się nogami, bo w korzystaniu z obu rąk chodzi o równy rozwój obu półkul mózgowych.
  • edytowano czerwiec 2015
    w niektórych kwestiach się zgodzę...
    jednak dominacja strony jest po coś ;)
    dwustronne nożyczki są super, ale to też nie jest produkt ogólnodostępny na co dzień

    instrumenty - naturalna rzecz...tam najczęściej potrzeba współpracy i koordynacji ( i tu prawo i leworęczni mają takie same szanse...gorzej z dyslektykami ciężkimi, dla których to niemal nie do zrobienia)...gram i uczę grać na gitarze i pianinie...spotykam różne dzieci...leworęczność raczej przeszkodą nie jest...ręce przejmują odwrotne funkcje, ale obie są równo potrzebne

    Rozumiem co piszesz...Po prostu trochę się buntuję...że pewne ułatwienia nazwałeś lenistwem...można się też doszukiwać korzyści firm...dla budżetu domowego bez różnicy czy kupię lewo, czy praworęczne nożyczki...kupię takie, które bardziej pasują...nie kierując się firmą ;)...wygodne, ostre i jeśli trzeba leworęczne

    edit. mając sprawną prawą rękę i dobre praworęczne nożyczki wszędzie dojadę , bez konieczności zmiany ręki ;) i na odwrót...mając dwuręczne i tak będę cięła głównie prawą ręką...i nawet nie pomyślę pewnie o tym, że mogę pomóc sobie lewą...lewa przytrzymuje mi materiał/papier itd - czyli bierze udział w pracy - to też koordynacja
  • Wiecie co? Ja jestem oburęczna...i nie cwiczylam nigdy tej umiejętności. Są pewne czynności, które potrafię robić tylko jedną ręką: sprzątanie,ścieranie kurzu itp :tylko lewą. Jedzenie i pisanie raczej prawą. ...chociaż bez problemu mogę pisać obiema rękoma. Myślę, że to kwestia genetyczna,choć nasz mózg może się przestawić, jeśli jest taka sytuacja. Wasze spostrzeżenia w sprawie udogodnień dla leworęcznych są cenne i myślę że jeśli dziecku te udogodnienia pomagają to można je stosować .Jesli natomiast dziecko całkiem dobrze radzi sobie w świecie praworęcznych,to też ok. Zobaczę jak chłopcy będą sobie radzić Z kaligrafia na początku,bo widzę że w domu gubią literki bo po prostu zasłaniają sobie ręką. Może to kwestia wprawy i koncentracji. Kupię sobie taki zeszyt przed wrzesniem i zobaczę czy to ma jakiś sens.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.