Czy ten ból kiedyś się zmniejszy...czy kiedyś przestane budzic sie w nocy i szukac jej w łóżku? Mam wrażenie że wariuje. Nie moge patrzec na dziewczynki nawet starsze bo mysle ze nigdy nie zobacze mojej coreczki takiej duzej.
Ból zostanie do końca. Zawsze będziesz myślała że to jest data urodzin, miałaby tyle lat. Tym bardziej gdy spotkasz się z dziewczynką w jej wieku. Współczuję.
Hmmm.... Moja siostra juz bolu nie ma. Od wielu lat w sumie juz, a odszedł 13 lat temu. Ma radość ze świętości jej syna, z tego ze jest obecny wśród nich w taki szczególny sposób. Modli sie do niego by wypraszal dla nich laski u Boga.
Nie to tchnie nadzieja, ze kiedys zaloba sie konczy. I nadchodź radość zmartwychwstania.
Gosssiunia (nie mogłaś dodać jeszcze parę -S? ) zapytaj się przy parafii bądź w twoim mieście czy czasami nie istnieje grupa wsparcia dla mam po stracie dziecka. Takie grupy mogą się okazać bardzo pomocne.
Przecież rozpacz czy tęknota za zmarłym dzieckiem nie wyklucza opieki nad pozostałymi dziećmi. Nie rozumiem argumentu że teraz mają się zająć pozostałymi dziećmi tak jakby za życia córeczki się nimi nie zajmowali.
Komentarz
Nie to tchnie nadzieja, ze kiedys zaloba sie konczy. I nadchodź radość zmartwychwstania.
http://www.dlaczego.org.pl/grupy-wsparcia-spotkania/649-grupa-wsparcia-dla-rodzicow-po-stracie-dziecka-we-wrocawiu
Nie rozumiem argumentu że teraz mają się zająć pozostałymi dziećmi tak jakby za życia córeczki się nimi nie zajmowali.
trzeba się wypłakać, by móc potem iść dalej..