Jestem matką z liściem więc mogę wrzucić taki temat. Czytając tutejsze wątki od razu rzuca się w oczy, że to forum katolickie. Bardzo fajnie, choć ja nie czuję się 100% katoliczką. Choć wierzę w Boga i się modlę, nie przestrzegam wszystkich nakazów Kościoła. Dla mnie najważniejsza jest miłość do bliźnich i życie w dobroci. Czy jest tu miejsce dla mnie i takich jak ja? Czy jesteście tolerancyjni? Czy dacie radę nie oceniać, nie potępiać, nie narzucać? To samo pytanie dotyczy osób innych wyznań, czy wyobrażacie sobie przyjęcie na forum nie Katolików?
Komentarz
Są tu niekatolicy, więc nic nie trzeba sobie wyobrażać.
Nie ma chyba takiego (nie tylko na forum), któryby spełniał prawo w 100%. Ludzie są słabi
Najważniejsza jest miłość do Boga i bliźniego.
Co to znaczy, że najważniejsza jest miłość do bliźnich wg Ciebie? Jak to się realizuje w życiu? Skąd bierzesz siły, żeby kochać bliźnich? Pytam poważnie.
Czy moje pytania są już "ocenianiem, potępianiem, narzucaniem"? Pytam półpoważnie.
Fraza "nie oceniać, nie potępiać, nie narzucać" zgrzała mnie do białości. Wchodzisz na forum dla wegan i zapodajesz "Wprawdzie wegańskie potrawy są pyszniutkie, ale od czasu do czasu lubię zapodać sobie tatara i mam nadzieję, że nie zdobędziecie się na to żeby nie oceiać, nie potępiać i nie narzucać..."
Właściwym pytaniem będzie - czy Ty, droga ninno, będziesz dla nas tolerancyjna? Na prywatnym forum, administrowanym przez jego załozyciela, opłacanym z prywatnych funduszy, które NIE JEST oficjalnym forum KK? Dla naszych poglądów też obowiązuje "nie oceniać, nie potępiać, nie narzucać"? Pytam nie żeby zniechęcić, tylko żebyś się zastanowiła na ile TY masz tolerancję na zetknięcie się z odmiennymi poglądami. I to, że być może - jak niejaka M_Monia - w swoim środowisku jesteś uważana za ortodoksyjną katoliczkę, bo jesteś przeciw aborcji, to nie znaczy że tu też będziesz.
)
@ninna, tu, jak w rzeczywistości, są różne ludzie. Nie podzieliłabym na wierzący / niewierzący, itd.
Po prostu są głośne osoby i ciche, są dowcipne i z rezerwą ( ),są spokojne i z temperamentem.
Bywa na forum ostro i gorąco, czasami lekko, czasami poważnie.
Cóż życie!...
Choćby to był nawet wyznaniowy forum, wiedz że słowo KATOLIK oznacza UNIWERSALNY.
Tak więc:
Homo sum humani nihil a me alienum puto
P.S. Słowem tolerancja w jakimś nowym zniekształconym wydaniu się brzydzę.
---
To tak jak 100% tutaj. Sami grzesznicy.
Dla mnie najważniejsza jest miłość do bliźnich i życie w dobroci.
---
I kotki. I króliczki. Troskliwe misie.
Czy jest tu miejsce dla mnie i takich jak ja?
---
Tak.
Czy jesteście tolerancyjni?
---
Pogięło Cię?
Czy dacie radę nie oceniać, nie potępiać, nie narzucać?
---
Nie damy rady.
To samo pytanie dotyczy osób innych wyznań, czy wyobrażacie sobie przyjęcie na forum nie Katolików?
---
Tak. @Jagna ależ Cię tu potępiają i z widłami gonią, c'nie?
Czy będziesz tolerancyjna dla mojej nietolerancji? :>
Oceniam.
Potępiam.
Narzucam.
Handluj z tym.
Prosta zasada dotyczy wszystkich, ktorzy tu trafiaja. Jak czlowiek widzi, ze moglby sie tu odnalezc, to zaczyna pisac. I albo zaskoczy, albo nie i wtedy zainteresowanie akurat tym forumkiem minie. Jak od razu widzi, ze nie, to albo sobie isc w swoja strone, albo probowac nawracac forum o niskim poziomie. Przy czym to drugie jest na tyle wnerwiajace, ze moze zakonserwowac listek na wieki
Ban to ban, zarobic go trudno, ale kilku osobom sie udalo. Wieczny lisc to raczej taka forma ochrony ogolu przed namolnymi agitatorami oraz naszymi niezatapialnymi fankami, ktore regularnie z nastaniem ferii przychodza opowiadac nam telenowele z blizniakami i zagranicznym mezem w tle. Jak poczytasz pare watkow w poczekalni, to poczujesz klimat.
Poczytaj sobie wątki, wyrób sobie własną opinię o forum.
Ja tu od 2012r i nie żałuję.
NPR to nie kalendarzyk!
Kalendarzyk nie jest metoda antykoncepcji (ani metoda planowania rodziny). Jest raczej toto-lotkiem.
Kalendarzyk -NIE,
NPR -TAK
Ale spoko... moze to wlasnie moment na zglebienie tematyki NPR - polecam.
Zagubilam się
Tu piszesz, że masz jedno dziecko
A w Powitaniu, że troje
Czy mi się coś pomyliło?
Ale tez nie mam wrazenia by sie odcinali od ludzi. Moze ci bardziej radykalni sa osstrozniejsi w dobieraniu blismich przyjaciol.
Co jest?
@-)
Czytałam w pośpiechu i zglupialam
Dzięki za wyjaśnienie
---
To tak jak 100% tutaj. Sami grzesznicy.
Najistotniejsze jest, czy ktoś nie przestrzega, bo upada, czy nie przestrzega, bo przestrzegać nie chce i nie ma zamiaru, bo wymyśla własny Kościół. Można być katolikiem na 100% lub na 0%. Inaczej się nie da, tak jak nie da się być trochę w ciąży.
Nowe miejsce, więc trza siędostosować a nie od razu echy, achy, krzyki, wrzaski bo ja, JA, JAAAAAAA!!!!!!!! :@)
Pewnie zależy od różńorodnych czynników, ale ostatnio "liśćki" za głośne według mnie.
Ale jestem starej daty, lubię gdy mnie się w rękę całuje ">
Gdy jestem zaproszona, pukam do drzwi, witam się lub sie przedstawiam, i :
1) zanm towarzystwo więc prowadzę lekkie, towarzyskie rozmowy zanim przejdzie się do debaty poważniejszej
2) nie znam, więc obserwuję i próbuję znaleźć swoje miejsce NIE NARZUCAJĄC SIĘ!!!
Mam nadzieję, że wytrzymasz "chrzest"
Ja pamiętam tylko jak tu przyszłam tak z 5 lat temu, czytałam, czytałam i tylko oczy mi się robiły...o takie duże...
Mąż do mnie mówi: "Coś się stało? Wygladasz jakbyś zobaczyła ducha?"
A ja: "Nie! Wariaci! Znalazłam całe forum wariatów!!!!!"