Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Sport dla trzylatka?

Mój trzylatek to wulkan energii, której trzeba znaleźć jakieś bezpieczne ujście. Znacie jakieś zajęcia sportowe dla tak małych dzieci? Może posyłaliście swoje? Wszelkie rady mile widziane:) Pomóżcie zanim połamie mi sprężyny we wszystkich łóżkach, albo trwale uszkodzi młodszego brata;)

Komentarz

  • Kup mu rowerek biegowy...Znajomy posyła swojego chłopaka od najmłodszych lat na zawody na takim rowerku.
  • Jeśli jest możliwość to polecam trampolinę,
    niestety z zajęć organizowanych nic nie polecę bo nasi nie korzystają/korzystali - na moje szczęście mają możliwość wyszalenia sie na dworze

    Ale czy jest aż tak źle ;) że wyczerpujący długi spacer plac zabaw czy coś w tym rodzaju nie pomaga?
  • Po pięciu godzinach na dworze wystarczy 15 minutowa regeneracja i dalej skacze po meblach:) Nie żebym narzekała, zdrowy chłopak i bardzo sprawny, wysoki, ma predyspozycje na pewno do uprawiania sportów, tylko nie wiem czy to jeszcze nie za wcześnie na jakąś zorganizowaną formę. Trampolinę ma na ogródku u dziadków- uwielbia:) Rowerek też posiada, tylko ja się z nim boję wychodzić gdzieś dalej, bo mam jeszcze młodszego i nie dałabym rady upilnować.
  • Moj syn chodzi calkiem niezobowiazujaco na lekkoatletyke. Ma 7 lat, ale i dla mlodszych dzieci takie zajecia sie odbywaja. Troche biegow, troche skokow, rzut oszczepem itp. Przychodzi do domu wykonczony :D
  • @Maciejka, a gdzie chodzi? Do jakiegoś MDK, czy przy przedszkolu?
  • Do klubu sportowego, ale za gramanica. Nie wiem, czy cos takiego w Polsce istnieje.
  • No u nas zajecia sportowe (male miasto) zaczynaja sie od 4 lat.
    Rowerek biegowy polecam owszem, chociaz u nas ten sam problem co u Ciebie.
    U nas dziala zabawa z rowiesnikami wtedy nawet na rowerku jakos bardziej sie meczy. Ale to rozwiazanie od czasu do czasu, na codzien tez mam problem. Trampolina odpada mieszkamy w bloku i pokoje sa zbyt zastawione na taka domowa.
    ...
    Podpinam sie pod temat. :)
  • Wiekszosc zajec zorganizowanych jest od 4 roku zycia. Na moim synku (tez wulkan energii a ma obecnie 3 lata i 10miesiecy) sprawdza sie rower, trampolina i maxymalnie duzo czasu na dworzu
  • Jeszcze sa zajecia sportowe dla matek z dziecmi. Albo raczej dla dzieci z matkami ;) juz maluchy moga na to chodzic. Jakas sala gimnastyczna, a w niej rozne przeszkody, materace, drabinki, trampolina. Troche wszystko bez ladu i skladu (ja przynajmniej na takie chodzilam), ale do wyszalenia sie dobre.
  • potwierdzam - trampolina!
    place zabaw na powietrzu i aktiv ( małpi gaj)
    basen - super sprawa
  • moje maluchy maja od ok roku linę w domu powieszoną na rurze...wieszają ją na milion sposobów...wspinają, huśtają, akrobacje wszelkie odchodzą...Julia lat 4 robi cuda na tej linie...taki balet w powietrzu można by rzec...muszę foty pocykać albo filmiki jakieś
  • @sylwia1974, dawaj foty może skorzystam:) No szkoda, że w mieszkaniu mi się trampolina nie zmieści, niby mają materac w pokoju, ale i tak wolą skakać na rogówce w salonie i już nie raz się to guzem skończyło...
  • no to jutro poproszę by pozowali :)
  • Ja się też podpinam. Ostatnio byłam na placu zabaw z moim dwulatkiem i ku memu zaskoczeniu sam wylazł na górę na pionowej ściance wspinaczkowej. Wysokość - nie wiem, może 1,5 metra.

    Z jednej strony - czymś go trzeba zmęczyć, z drugiej widać, że dziecko ma do tego talent. Szkoda by było zmarnować. Na rowerze jeszcze nie jeździ - nie próbowaliśmy, na pędziku owszem. Przeczytałam, że wyścigi rowerkami biegowymi już się skończyły. Szkoda. Ale widziałam też, że wiek miał być minimum 2,5 roku.
  • moj 2,5 nie rozumie na czym wyscigi polegaja ale ideologicznie mi sie podoba
  • Ramatha może za rok będzie wiedział :)
  • Nie jestem pewna czy chciałbym uczyć 2-3 latka idei wyścigu. Ze sobą, z własnymi słabościami tak, drużynowe tzn. rodzinne wspieranie się TAK. Ale takiej rywalizacji rodem z boisk i stadionów na razie nie.
    Przewrażliwiona na punkcie porównywania (rodzeństwa) jestem.
    Rekreacja TAK, sport spokojnie.
  • Bea, ciekawy temat wyciągnęłaś! :) Zaczęłam się nad tym zastanawiać.
    Większość 3-latków chodzi jednak do placówek opiekuńczo-wychowawczych(?). Pozostałyby wieczory i weekendy. Chyba tylko rodzice wypasionych jedynaków mieliby czas i $ się w to bawić.
    A dzieci domowych mam wrażenie jest tak mało albo są z uboższych rodzin, że nie dałoby rady z tego wyżyć. Myślę o mojej gminie.

  • moja wyobraźnia jest za krótka, bym umiała pomyśleć o realnych zajęciach dla Jaja :)
  • Chyba znalazłam miejsce, gdzie dzieci się mogą wspinać. I zamierzam to sprawdzić
  • Taki czas Bea :) Ale z Tobą się uczy życia, zasad kultury, uprzejmości.
    Właśnie dlatego nie lubię konceptu zajęć zorganizowanych dla maluchów (zwłaszcza bez rodziców). Statystyczny trzylatek, chyba mało jest z rodziną. Rano i grubo po południu i wieczorem.

    Też pomyślałam o Skatarzynie. Szacun za ganianie za K.
    Czy historia zna przypadki, że dziecko takie wyrosło z tej "energii" i dało się spokojnie wychować? :-D
  • @Wiesia, to moje 3, z tych b. żywotnych, prawda, żywotniejsze niż Tosia i Maciek też.
    Z czasem jest łatwiej, tym się (i męża) pocieszam.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.