Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Pielgrzymujecie?

2

Komentarz

  • Tylko do Santiago to juz takie tlumy chodza, ze mnie odrzuca. Wielu ludzi lazi rekraacyjnie, zupelnie nie z powodow religijnych....
  • dlatego daję sobie czas, aby zebrac odpowiednie towarzystwo :D
  • tak na marginesie
    inną wyprawą , która chodzi mi po głowie jest syberyjski szlak łagrów
    ekstremalne ( chyba), nieprzewidywalne i nie wiem ile trwające

    jakoś inne części świata mnie nie pociągają
  • @Maciejka
    Moi rodzice szli rok temu we wrześniu do Santiago, ale nie szlakiem francuskim tylko z Oviedo i tłumów nie było. Podobno też ładniej, bo górki ;-)
  • my chodziliśmy w super grupie- dużo modlitw, Słowa Bożego , nawet pracy w grupie :)
    bez hałasu i szaleństw
    gdyby ktoś polecił nam taka grupę, to nawet z innego miasta byśmy poszli
  • Tak, wiem jeszcze, ze portugalski szlak do Santiago tez nie az tak przepelniony jest.
  • To przyjdz po mnie, bo obok mojego domu tez jakas droga idzie ;)
  • http://www.koden.com.pl/konno-na-odpust-matki-bozej/ Swoją drogą jakby ktoś chciał do Kodnia ze strony Warszawy (nie konno :) ), to zapraszam do nas na odpoczynek z trasy, i z chęcią dołączę.
  • Tych szlakow to na kopki ;)
    Gdzie nie mieszkalam, to oznakowania, ze "camino de Santiago". W sumie logiczne, bo to marsz gwiazdzisty, tu, daleko od Hiszpanii, mozna wszedzie zaczac i sie dojdzie ;)
    W najblizszym czasie chce pojechac do Altötting, to taka bawarska Czestochowa powiedzmy. Na przelomie lipca i sierpnia jest piesza pielgrzymka Bractwa z Monachium do Altötting, ale od kilku lat cos nie mozemy sie zebrac, az wstyd.
    Moje starszaki sa dzielnymi piechurami, wiec jak nie za rok, to za dwa zastanowimy sie nad pielgrzymka krakowska do Czestochowy.
  • @Elunia-właśnie u nas jest jedna z odnóżek szlaku.Wszystko zaczyna się od marzeń, planów.Ja wierzę, ze kiedyś się uda pójść.
  • edytowano sierpień 2015
    Mi tez sie marzy Santiago. Z domu.
    Tyle, ze zanim.bedzie to mozliwe logistycznie to bede juz w slusznym wieku i nie bedzie mizliwe fizycznie. Ot paradoks.
  • jak wymienię dzieci na osła, to pójdę :)
  • @Malgorzata32 moi rodzice poszli (nie z domu wprawdzie, ale te 350 km po górach) po 60-tce w intencji święceń synów, więc może nie trać nadziei.
    Podziękowali 1Katia
  • @InSpe @Elunia Droga do Santiago bardzo mi sie marzy od lat 12. Maz obiecaal ze jak dzieci podrosna to sie wybierzemy. Ja bym cciala razem ale chyba bez rozsadniej bedzie bez dzieci.
  • W sobotę byliśmy powitać powracającą pielgrzymkę - jedna z niewielu jaka wraca na nogach.
    Żona szła w jedną - dała radę po kilkunastu latach przerwy, synowie też - choć młodszy kilka razy jechał.
    Było kilka rodzin z dziećmi, najmłodsze miało 4 miesiące chyba.
    Zastanawiamy się co by za rok pójść całą rodziną, choć pewnie skończy się, że weźmiemy auto i jeden będzie woził "dobytek".
  • Ja byłam 5 razy, męża sobie tam wymodliłam. Wierzę, że kiedyś wrócimy z dziećmi na szlak. 
  • Ja w tym roku poszedłem kawałek z dziećmi pierwszego dnia i musiałem odpuścić, ale jutro M. kończy pracę i na ostatnie trzy dni chcemy dołączyć.
  • Ja byłam 12 razy z Gdańska. POtem dzieci i nie moge chodzić, a bardzo bym chciała. :-)
    Makadorzyk w jakich grupach szłaś? Ja w czerwonej i raz w fioletowej.
  • @jan_u z jaką pielgrzymką? Grupą? 
    Tez mam zamiar jeszcze dołączyc na koniec.
  • Teraz co roku chodzę z dzieciakami na postój pielgrzymki niedaleko od mojego domu, albo jedziemy na Mszę św. i naprawdę sporo jest rodzin z dziećmi. Podziwiam je wszystkie, ja z moimi maluchami się póki co nie odważę, poza tym kolejna ciąża :) ale co roku są starsi, może kiedyś...nie może, na pewno, ten kto był, to wie, jak Matka wzywa.
  • Ja byłam tylko cztery razy co prawda, ale też się teskni, tymczasem śledzę na fb postępy mojej dawnej grupy. Aż serce ściska jak się widzi te same co 15 lat temu punkty na trasie, niektóre miejsca zupełnie się nie zmieniły... Fajnie się patrzy jak się ludzie pozmieniali, dzieci się dorobili i nadal chodzą. Jak moje podrosną to też się wybierzemy:)jeszcze trochę, chociaż widziałam dziś koleżankę co z trójką idzie, najmłodsze tak na oko pół roku, jeszcze w gondoli jedzie...
  • Moja córka idzie z Kalisza
  • edytowano sierpień 2017
    @makodorzyk, z perspektywy gospodarzy mogę powiedzieć, że moi rodzice już chyba z 20 lat przyjmują pielgrzymów na obiad i dla nich zawsze to jest święto. Kiedyś tata wyjeżdżał po pielgrzymów kilka kilometrów rowerem i szedł z nimi kawałek, teraz już nie może, zbiera spod kościoła (rodzice mieszkają blisko). Ale opowiadają potem o tym obiedzie i pielgrzymach z taką samą radością, jak za pierwszym razem :) wariaty jedni i drudzy - ot, swój swego zawsze znajdzie
  • @Małgorzata32 my z 16 WPP
    Podziękowali 1Małgorzata32
  • Zawsze mi się marzyło przyjąć pielgrzymów i ugościć. Do dziś za to pamiętam smak potraw, pysznych bo przygotowanych z serca.
    Podziękowali 1Sylaba
  • @makodorzyk chyba szlysmy w jednej pielgrzymce...

  • Wracam dzis na pielgrzymi szlak! :)
  • W tym roku kolej żony z synami, wychodzą 22 i idą na MBCz.
  • Moja córka drugi rok z rzędu w WPP 15, dziś weszli do Częstochowy :)
  • My też weszliśmy, całą bandą. Za rok mam nadzieję wyruszyć od pierwszego do ostatniego dnia. Tym razem szliśmy pierwszego i trzy ostatnie (od Wielgomłyn).
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.