Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

ED - projekt gimnazjalny

Pytanie mam:
Czy projekt gimnazjalny, to jest zarządzenie odgórne, czy wewnątrzszkolne?
Czy ktoś miał w ED dziecko w gimnazjum, które realizowało projekt i jak to było zorganizowane?
Mam obawę, że to pierwszy problem w ED, który może nas przerosnąć :-(
«1

Komentarz

  • Co stanie się w sytuacji, gdy uczeń nie zrealizuje projektu?
    Uczeń nie uzyska wpisu o realizacji projektu na świadectwie i otrzyma stosowną ocenę zachowania.

    za: http://www.nowaera.pl/projekt-gimnazjalny/projekt-gimnazjalny.html
    nie ma oceny z zachowania nie trzeba projektu? ale tak tylko zgaduję, w poprzedniej szkole, w pierwszej klasie nic na ten temat nie mówiono...
  • @balum coś powinna wiedzieć na ten temat
  • U Sawickich najpierw nie trzeba było robić (widocznie nie ma odgórnego przymusu), ale potem zmienili zdanie, bo licea stacjonarne (część dzieci przechodzi) się czepiały, że nie ma wpisu na swiadectwie ukończenia gimn.
    Ostatecznie było za mało czasu (koniec kl.III) na utworzenie grupy i moja zrobiła prezentację samodzielnie. W czasie egzaminów się potem prezentuje rówieśnikom (albo i nie ;) ) Nasza pokazała na zlocie lokalnym ed.
    Na swiadectwie jest tylko temat prezentacji.
  • Projekt to zarządzenie odgórne, natomiast jakie projekty w jakich klasach szkoła będzie realizowała-to już sprawa szkoły a w zasadzie uczniów.
    Nie wiem tylko, czy jest na to przewidziana ilość godzin - u nas np jeden projekt trwał chyba semestr, w sensie prac, spotkań, prezentacji. Fajny był-o pyrach, znaczy ziemniakach. Zakończył się imprezą - uczestnicy przygotowali dla uczniów poczęstunek złożony z ziemniaczanych potraw, które sami przygotowywali.
    Generalnie z tego co pamiętam - łączył przyrodę, biologię, geografię, chemię, fizykę, polski, matematykę. Bardzo fajny był, jeden z ciekawszych, jakie widziałam
  • @Elunia - nas syn jest jedynym dzieckiem w ED w naszym gimnazjum, a wymóg jest, że projekt ma być grupowy. On nie zna za bardzo innych gimnazjalistów, w dodatku ma problemy w relacjach z rówieśnikami - taki dziwny typ...
    Gdyby mógł projekt zrealizować samodzielnie, to byłabym o niego całkiem spokojna. Problemem jest jedynie grupowa forma. Młody dziś był w szkole na godzinie wychowawczej, żeby się czegoś dowiedzieć, strawił na to pół dnia (bo do szkoły dojeżdża ok. 2 godziny) i wrócił z niczym. Ma jedynie informację, że powinien w przyszłym tygodniu pojawiać się codziennie, bo będą zajęcia z wszystkich przedmiotów z projektu, to się zorientuje, o co chodzi. No, nie po to mam ED, żeby jeździł codziennie do szkoły, ale nawet bym to przebolała, tyle, że przyszły tydzień jesteśmy wyjechani. No, kłopot z tym mam. Ale kłopot logistyczny raczej niż merytoryczny.
  • @Katarzyna, może pomyśl o Sokratesie - blisko Was, w gimnazjum na razie 7 osób, w tym dwie moje córki.
  • edytowano wrzesień 2015
    w gimnazjum urszulańskim w Poznaniu na projekt jest czas dowolny. Większość uczniów realizuje go w kl II ,bo w I mało się orientują, a w III nie ma na to czasu.
    Ale moja córka robiła w III. Samodzielnie zgłosiła pomysł projektu. Jej pomysł, to było poprowadzenie projektu o animacji dla rówieśników. Potraktowali ja jako uczestniczkę i prowadzącą w jednej osobie :D
    Myślę, że na ED tym bardziej może to być projekt indywidualny ( jako taki zaliczyli Zuzi) Jej projekt potraktowali jako autorski. Prowadziła zajęcia dla 15 uczniów z kl II-III...Był wyznaczony opiekun z grona pedagogicznego ( w roli wolnego słuchacza :D )

    I w żadnym razie nie powinno Was to przerosnąć. A jednak to wartościowe doświadczenie. A może zorganizować potem pokaz w lokalnej placówce? ( np zorganizować turniej szachowy a jako projekt zrobić mini szkolenie dla rówieśników ( prowadzić kółko pod okiem jakiegoś belferka?)
  • W II jest klasie.
    @Skatarzyna - gdzie ten Sokrates?
  • edytowano wrzesień 2015
    Krępa, ul. Wodników. Krzysztof w środę zawoził dokumenty, mówił że do Ciebie blisko, nawet przejeżdżał ze 200 metrów od Twego domu.
  • Myślę, że mój syn akurat szachowego projektu, to by nie chciał realizować. Chyba, że taki projekt miałby polegać na analizie jakiś mistrzowskich partii, czy czymś podobnym. On (syn, znaczy się) jest osobnikiem aspołecznym, więc słabo sobie wyobrażam, że miałby kogoś uczyć grać w szachy, czy organizować turniej. Nie jego działka.
    Na dzień dzisiejszy, chyba najchętniej robiłby coś o efektach specjalnych w filmie.
  • @Skatarzyna - w Krępie jest gimnazjum??? Wiedziałam, że jest podstawówka, ale gimnazjum??? Znam tamtejszego dyrektora trochę. Nawet mąż mój rozważał przeniesienie tam dzieciaków, ale jakoś, tymczasem decyzji brak. W znacznej mierze hamował nas brak gimnazjum.
  • Bo gimnazjum jest "świeżutkie", końcem sierpnia udało się im pozałatwiać co trzeba.
  • No, na to wysłałam Józka dziś do szkoły, żeby pogadał z wychowawcą. Młody wrócił wkurzony z niczym, twierdzi, że wychowawczyni nie chciała z nim gadać, tylko kazała przychodzić przez cały przyszły tydzień na zajęcia projektowe. No, zdziwiło mnie to...
  • @Skatarzyna - oni tam w tym Sokratesie są pewni? Czy to solidna firma jest? Bo ja mam wątpliwości trochę... Może niesłusznie.
  • edytowano wrzesień 2015
    @joanna_91 - no, projekty prowadzą nauczyciele różnych przedmiotów i w przyszłym tygodniu są pierwsze spotkania z każdym z tych nauczycieli. Jak rozumiem, pod ich kierunkiem uczniowie realizują projekty.
  • @Katarzyno, nie wiem, czy "są pewni", gorzej niż u nas chyba nie będzie nigdzie, z rozmów różnych wygląda, że powinno być ok.
  • Nie mam powodów, zeby nie wierzyć synowi Katarzyny, ale jednak mamy przekaz tylko z jego strony.
    O projektach, wymogach, zasadach itp. rodzice dowiadują się w szkole od wychowawcy, tj ogólny zarys. Potem w szkole uczniowie sami wybierają.
    Zachęcam do kontaktu z wychowawcą, wtedy będzie jasna sytuacja, bo tam mamy przekaz tylko ze strony ucznia, zaś Katarzyna sama wspomniała, ze nie lubi on za bardzo kontaktów z rówieśnikami, więc sam pobyt w szkole, kilka godzin w stresujących warunkach mógł wpłynąć na odbiór przekazu
  • Ale mi wcale nie zależy, żeby ktoś mojego syna zwalniał z udziału w projekcie! Niechże on sobie ten projekt zrealizuje. Tylko, żebyśmy wiedzieli, co ma realizować i jak...
    Dziś dowidział się, że do 15 września mają się zgłosić zespoły, a do 15 października zespoły mają podać tematy projektów. No, bardzo konkretne wiadomości. Tylko, co z tego?
  • @kociara - biorę poprawkę na mojego syna i już napisałam do wychowawcy list z prośbą i informacje nt. realizacji projektów. Przedwczoraj rozmawiałam z p. dyrektor i to ona zasugerowała, żeby Józef pojawił się dziś na lekcji wychowawczej, to się wszystkiego o projekcie dowie. Żeby się ubezpieczyć na wypadek, gdyby dyrekcja nie przekazała tego ustalenia wychowawczyni, napisałam do niej maila, że powinna się dziś spodziewać Józefa w tej sprawie. Nie odpisała mi, że ma się nie pojawiać, bo się niczego nie dowie :-(
  • Pani wychowawczyni odpisała. Cośkolwiek się dowiedzieliśmy o projekcie, ale nadal średnio konkretnie.
    Najsłabiej sprawa wygląda ze znalezieniem kogoś do zespołu. W tej chwili Józek nie zna chyba nikogo z gimnazjum. To znaczy, zna jednego kolegę, ale z nim to akurat pod żadnym pozorem nie chce współpracować. Pani wychowawczyni rzuciła pomysłem, że jeśli Józef nikogo nie znajdzie, a będzie miał pomysł na projekt (ma!), to mu kogoś przydzieli. Taki przydział napawa mojego aspołecznego syna lekką paniką.
    I tu mam problem. Miałam nadzieję, że ten projekt gimnazjalny będzie pretekstem, żeby mój aspołeczny typ musiał się przełamać i z kimś powspółpracować. Niestety, mam coraz więcej wątpliwości, czy z tego nie będzie więcej szkody niż pożytku :-( Pojawiła się też propozycja, by Józef poczekał z realizacją projektu jeszcze rok, kiedy to w I klasie gimnazjum będzie jego młodszy brat, to wtedy będą mogli zrealizować projekt wspólnie. Początkowo tę myśl odrzuciłam, ale patrząc na wicia i cierpienia Józefa coraz bardziej się zastanawiam, czy to jednak nie byłoby dobre rozwiązanie...
    Wiem, że nikt za nas nie zdecyduje, ale może ktoś coś poradzi, podpowie?
  • Mając na uwadze Twe doświadczenie synka z rówieśnikami i systemem-moim zdaniem pomysł projektu z bratem jest bardzo oki.
    Generalnie przyjmuje się, ze czas na projekt jest w II klasie gim - pierwszaki jeszcze "nieogarnięte" ;) a trzecioklasiści mają na głowie egzaminy. Ale w ed ciężar rozkłada się inaczej.
    Z takiej integracji na siłe więcej biedy niż pożytku.
    A syn co na to? Bo to jakby kluczowe
  • Rozmawiałyśmy wczoraj z dziewczynami, moje skoro coś trzeba zrobić będą pracować razem. A potem pewnie Wojtek z Maćkiem, a Mikołaj z Jajem. :)
  • Może niech zrobi projekt z innymi gimnazjalistami z ed, niekoniecznie ze swojej szkoły. I beda jeździć prezentować odpowiednio do swoich szkół jako trupa objazdowa.
  • @agga - był taki pomysł, ale szkoła nie jest przychylna.
  • W naszym miescie udało się zebrac grupce uczniów z ed, ale przy róznych szkołach.
    Nie monitorowałam, jak im poszło z prezentacjami (czy jeździli zbiorowo tu i tam, czy sami prezentowali wspólną pracę), ale wiem, że szkoły wyraziły zgodę na taką wersje przygotowania.
  • @Katarzyna, tez mam potomka ciężko sosjalizujacego się. Często prace grupowe wykonywał sam, ktoś kto się pod tą pracą chętnie podpisze zawsze się znajdzie... ;) Choć mnie takie rozwiązania zawsze irytowały. Fakt, że projekt można tak podzielić na części/ tematy/ działy by każdy z uczestników pracował i prezentował swoją pracę indywidualnie. Współpraca ogranicza się wtedy do podziału pracy i ustalenia terminu prezentacji. A że to i tak na zaliczenie to jakością pracy wspólnika można się nie przejmować. Jakkolwiek jest to niewychowawcze.
    Jednak wersja współpracy rodzinnej bardziej do mnie przemawia.
  • Syn ma 5 różnych pomysłów na projekt gimnazjalny. Całkiem różnych. Właśnie wystosowuje listy do nauczycieli różnych przedmiotów, którzy mogliby objąć te projekty opieką merytoryczną. Mając błogosławieństwo poszczególnych nauczycieli, ma plan zgłosić się z pięcioma opisami do wychowawczyni, żeby poszukała mu wśród uczniów kogoś, kto chciałby któryś z projektów z nim realizować.
    Największy problem mojego gimnazjalisty: "Mamo, ale mnie wszystko interesuje!"
    Tematy ma od efektów specjalnych w kinie, po wpływ zmiany standardów higienicznych na problemy z wypróżnieniami...
    Moja krew!!! ;-)
  • Fajnie!

    I super, ze sie nie poddaje i nie zamyka w swojej słabości! :)
  • edytowano wrzesień 2015
    Ja bym z nim zrobila ten o standardach higienicznych. Moge udawac gimnazjalistke. Brzmi swietnie !!!
  • Teraz przeżywa i kompulsywnie sprawdza pocztę w oczekiwaniu na odpowiedzi od nauczycieli. Projekt dotyczący efektów specjalnych w kinie już ma potencjalnego opiekuna.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.