No właśnie. Jak wiecie z wątka pierwszego jaki założyłam...lat 39, od kilku lat nie mam wogóle umowy o pracę, luka w życiorysie, mamy problem finansowy....... Ja dojrzewałam wogóle do bycia mamą.... bardzo długo.................. bo jak już pojawiła się pierwsza córka to miałam olbrzymią depresję poporodową (psychiatra+ antydepresanty - a NIGDY wcześniej nie byłam u psychiatry NIGDY ) , myślałam,że nie dam rady, to była najgorszy koszmar jaki przeżyłam.... Teraz po 9 latach od pierwszego dziecka....mogłabym i 4-kę mieć.....Stosujemy bardzo restrykcyjny NPR na skutek warunków ekonomicznych. Mąż po dużej ilości szampana kiedyś wyznał, że chciałby trójkę, ja też..............(mąż jest jedynak, bardzo cierpi że nie ma rodzeństwa) .
Wiara + własny rozum, warunki ekonomiczne, wiem......Jak WY to stosujecie w praktyce - tzn. pragnienia + realne życie. JAK.....?
Komentarz
+ Pan Bóg
na pierwszy miejscu najlepiej.
Nam w takim rachunku łatwiej, człowiek ma mniej wątpliwości, więcej spraw jest oczywistych, bez względu na to, jakie podejmuje decyzje:)
Nie mamy oboje z mężem umowy o pracę, żyjemy z dnia na dzień tym, co nam Pan Bóg daje. Mąż bez stałej pracy od lat 9. Pracuje dorywczo łapiąc fuchy, ja dorabiam sprzedając nadwyżki parapetowe. Pan Bóg się troszczy o naszą codzienność. O nasz chleb powszedni. Kiedy urodził się najmłodszy syn, 5 lat temu, trafiłam na to forum. Pod wpływem toczących się tu dyskusji zrezygnowaliśmy z NPR-u na rzecz pełnej otwartości - zaufania Bogu, że On wie lepiej, że zna naszą sytuację najlepiej, że nie daje dzieci za karę ale jako błogosławieństwo, i że żadne życie nie poczyna się jeśli nie ma w tym woli Bożej. Nawet jeśli my stwarzamy Panu Bogu warunki.
Jesteśmy od tamtego czasu spokojniejsi, ufniejsi, radośniejsi. Ba - nasze życie seksualne pozbawione ciągłego lęku zyskało nowy wymiar. A nowych dzieci nie ma - chociaż wielokrotnie Pan Bóg miał okazję nas nimi obdarzyć.
Osobiście zamiast restrykcyjnego NPR-u proponowałabym Wam wspólną modlitwę uwielbienia.
to jest forum gdzie większość osób ma wiele dzieci i jakoś z tym żyją.
Odpowiedź na Twoją wątpliwość wątliwie nie będzie brzmiała: śmiało miej troje.
Wszystkie kobiety (blisko 50L) mające 0-1- bądź 2 dzieci z którymi rozmawiałam żałowały że nie zdecydowały się na (kolejne) dziecko.
Szkoda byłoby życ później z żalem że nie ma trzeciego.
To jest wlasnie poświęcenie zwane miłością :x
(przynajmniej dla mnie)
Realia finansowe mogą się.zmienić z.dnia na dzień
Ale rozumiem dylematy, bo pol zycia z prawie takimi samymi się zmagam.
Wspieram.
ale są :x
Skoro sie wahasz to wiesz co powinnaś zrobic! Zaufać i juz. Mężowi i Panu Bogu.
Z reszta mam 3 chrzesniakow to juz mama 6 jestem :P
Nie spróbujesz, nie przekonasz się!
Też taki plan widocznie. OdGórny.
Jedno mi w sam raz
Fakt, najlepiej zacząć od określenia czego się chce
płodności którą Pan Bóg stworzył nie da się oszukać i czas swoje robi.
Odwagi, że tak neoństwem pojadę ;-)
Warunki ekonomiczne mogą się zmienić z dnia na dzień, natomiast dziecię przyjęte przez Was BĘDZIE ŻYŁO WIECZNIE.
Życie można stracić na gdybanie "co by było" i potem się okaże, że człowiek z pustką zostaje i żalem, że jednak mógłby mieć więcej dzieci a się bał przyjąć.
I najważniejsze - módlcie się wspólnie o Łaskę Otwartości na kolejne dziecko i Zaufania Bogu.
Ja bym chyba zrobiła tak: poprosiłabym (najlepiej wspólnie z mężem) Pana Boga o bardzo konkretny znak, że rzeczywiście chce, abyście mieli (starali się) o dziecko. O znak i odwagę pójścia za tym. A jeśli da ten znak, to już po ludzku nie ma co kombinować, można Mu zaufać. Metoda sprawdzona osobiście. Akurat w rozeznawaniu czegoś innego:-).
Przy takim założeniu większość miałaby po 7-12 dzieci.
@Silesia
naprawdę uważasz, że gdyby nie trzymać się npru to Pan Bóg dawał by każdemu małżeństwu 7-12 dzieci minimum? Naprawdę uważasz, że w dzisiejszych czasach wiele małżeństw ot tak za pstryknięciem jest w stanie zajść w ciążę w każdym cyklu? a tym samym donosić i urodzić zdrowo dzieci? Gdyby tak było nie było by problemów z płodnością i dużo było by wielodzietnych.
Ile znasz małżeństw które mają dużo dzieci a tym samym nie mają problemów z poczęciem? Ile znasz małżeństw które są bardzo płodne? Ja mało, nawet tu na forum jest mało takich małżeństw które mają 5+ dzieci.
Pan Bóg nie jest złośliwcem który daje wszystkim jak leci dzieci i to w ilościach hurtowych a tak się Go postrzega - jak nie zacznę Boga kontrolować to ani chybi w ciągu 10 lat będę mieć 10 dzieci.