Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Ile kosztuje poród domowy i jak to zorganizować?

245678

Komentarz

  • edytowano listopad 2015
    .
  • @MartynaN, bo lekarze to mają spaczone podejście :P moja osobista koleżanka lekarka mówi, że sama by się z chęcią zdecydowała jakby onegdaj nie naoglądała się dziwnych przypadków.
  • Moj Maz o porodzie w szpitalu po F.nie ma dobrego zdania. Ale dom to dla niego hardkor nie do przeskoczenia.

    Hm, a ja coz, przezylam 2 szpitalne. Nie bylo komfortowo. I nie daje mi szpital poczucia bezpieczenstwa.
  • @Dorotak, a jak sobie Twój mąż wyobraża poród w domu? Litry krwi, policja u bram, sąsiedzi stukający w kaloryfery? Tak pytam, bo mój szwagier (student medycyny) nie może sobie wyobrazić, że poród w domu jest wydarzeniem raczej mało krwawym i sprzątanie to dosłownie 2 minuty.
  • tak,tak, mniej więcej. I dzieci. Starsze dzieci, biegające wszędzie.

    co do ostatniego racja, nikt by się nimi nie zajął, musialabym się w noc wstrzelić... :-?
  • Dorotak mi sie z trzecim tak udalo. W nocy
    Rano byla niespodzianka
  • u mnie też trzecie w nocy :) a drugie w dzień, ale chłop sprawnie wyprowadził i zabrał do cioci. I tak go nie chciałam przy porodzie, bo mnie irytował tylko.
  • Ja czuję, że to musi być nasze wspólne. Nie chcę męża stawiać pod ścianą "bo tak postanowiłam". Myślę, że nie o to chodzi w małżeństwie. Wiem, że on sobie nie wyobraża nie uczestniczyć w narodzinach kolejnego dziecka, ale też trudno mu sobie wyobrazić poród w domu. Wiem, że boi się o moje i malucha bezpieczeństwo, rozumiem to i szanuję. Myślę, że wszystko do przemodlenia i przegadania :)
  • Byłem świadkiem/uczestnikiem dwóch porodów domowych. Przy jednym asystowała koleżanka rodzącej, matka 6 dzieci, lekarz dojechał na łożysko. Po trzech minutach (przed lekarzem) wpadłem zobaczyć brata ;-)
    Nie na darmo w domu kwitło Stowarzyszenie na rzecz naturalnego porodu i karmienia ;-)
    Przy drugim obecny był przerażony przypadkowy lekarz pogotowia, a mąż podtrzymywał żonę wg jej instrukcji.
    Oba bez komplikacji, drobne tylko problemy z rejestracją dziecka z porodu domowego.
  • @Mle sprawdź sobie najpierw czy się kwalifikujesz do domowego ;)

    Na Śląsku poród 2000 + badania.
  • @Dorotak, jak w noc, przecież Twoje dzieci to i w nocy nie śpią! :)
  • Wg PDFa na stronie dobrzeurodzonych się kwalifikuję, ale wszystko jest możliwe...
  • To się dogadaj z Katarzyną ;)
  • @Mle jak mąż lubi czytać, to proponowałabym mu podsunąć książkę "Położna" Jeannette Kalyta. Lekko się czyta, a cudnie opisuje domowe porody, aż sama o takim marzę po tej lekturze... 8->
  • No to oczywiście jeszcze "Poród w domu" I.Chołuj
  • o moj temat :) ja tez zasadzam sie na poród domowy ale chyba nic z tego nie bedzie bo mi funduszy nie staje :/ przed ciaza marzył mi sie poród bez asysty ale im dalej w ciaze tym wiecej watpliwosci co do pomysłu
  • Ja marzę o porodzie domowym...tzn.na razie nie jestem jeszcze w kolejnej ciąży,ale po drugim porodzie w DN na Żelaznej to następny chciałabym w domu...ale primo nie mamy warunków poki co(wynajmujemy b.małe mieszkanie),secundo:rodzina by mnie zjadła :(
  • nom nom nom. jestt na to sposób - nie mowic rodzinie przed faktem
  • Rodzinie w ogóle warto wiele rzeczya nie mówić (dla swojego i ich psychicznego dobra ;) )
  • A w ogóle to są jakieś kryteria/wymagania jeśli chodzi o warunki mieszkaniowe?
  • W kwietniu przyjmowałam poród w chałupie bez bierzącej wody i z wychodkiem za stodołą.
    Do porodu wystarczy choćby niewielka łazienka, więc małe mieszkanie, to już warunki luksusowe :-)
  • @Polina, no weź, takie rzeczy to się mówi rodzinie po fakcie.
  • Katarzyna ty hardkorze. to ty przyjmowałas to dziecko na podkarpaciu? co to rodzice sprzedawali laleczki-cegiełki na wyplate dla połoznej?
  • edytowano wrzesień 2015
    No dobra,to jak już szczęśliwie síę pocznie,to zacznę indoktrynację małżonka ;) dom narodzin wydawał mu się szaleństwem,a już po porodzie to mówił,że super sprawa.
  • @Polina, podjedźcie do nas w razie co. Mój mąż mu dobitnie wytłumaczy, dlaczego nie powinno się rodzić w szpitalach ;)
  • Akurat do szpitali to on jest mocno zniechęcony,ale taki DN to dla niego optymalne rozwiązanie :)
  • no DN ma tę zaletę, że za niego nie płacisz. No i ogólnie dość fajny jest. Podstawową wadą jest to, że musisz tam jechać, a podróż śródporodowa to średnio fajna rzecz.
  • edytowano wrzesień 2015
    Co ciekawe,jak potem opowiadałam rodzinie o tym,jak było w DN to byli w pozytywnym szoku i dopytywali,czy aby na pewno to nic nie kosztowało :).
    Ale jakby usłyszeli hasło "poród w domu" to by szczęki z pół roku z podłogi zbierali :P
    Mąż da się namówić,to typ,do którego docierają racjonalne argumenty. Jedyne obawy może rodzić (he he) metraż mieszkania,w którym obecnie powoli brakuje kawałka wolnej przestrzeni.No ale w sumie istnieje szansa,że do kolejnej ciąży/porodu sytuacja lokalowa ulegnie zmianie.Więc wszystko przed nami! :D
  • Generalnie,dziękuję za rozwianie pewnych wątpliwości i za przydatne info :D
  • Fajny wątek :)
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.