Podobnie jak słowa mąż/zona , także przez niektórych używane w kontekście samca i samicy. Dla mnie również adopcja to przesunięcie środka ciężkości. Choćby dlatego , ze jeszcze za czasów mojego dzieciństwa, a nie jestem aż taka stara, zwierząt się nie adoptowało.
Istnieje praktyczna różnica między "przygarnięciem" a "adopcją".
Przygarniasz zwierzaka z ulicy, adoptujesz - z organizacji. Słowo "adopcja" jest tu stosowane celowo, by uświadomić ew. idiocie, że zwierzę to nie rzecz, którą można wyrzucić, jak się znudzi. Stąd umowy adopcyjne, wizyty przedadopcyjne (pomyślcie tylko, jak uciążliwie byłoby mówić "umowa przedprzygarnięciowa" ) ).
BTW, @Savia, zauważyłaś, jak często nie zgadzamy się w kwestiach semantycznych?
PS. Mnie też bulwersuje, jeśli ktoś nie odróżnia ludzi od innych stworzeń, żeby nie było Tylko granica przebiega zupełnie gdzie indziej.
Ja tam nie rozumiem... Zwierzyna jadaca na rzez ma miec pierwsza klase, a ludzie mogą sie tloczyc w autobusach i tramwajach. :-B
Żydom wolno robic koszerne poprzez okaleczanie ciała zwierzecia by sie wykrwawilo i swiat milczy. Toż taka zwierzyna rytualnie zabijana cierpi stokrotnie bardziej aniżeli ta przywiazana psina. Czemu jest zmowa milczenia? Bo kurczę nie chodzi tu o zwierzęta, ale o ideologie!
Jest plan: Grzech Onana by dzieci nie bylo. A jak juz sie pocznie to zabic. A jak sie nie uda to zniszczyć rodzinę, zdemoralizować dzieci. A jak juz tych dzieci nie jest tak dużo dać pieski i kotki by paniusie mogly przelać uczucia.
Wielodzietni to szczególne srodowisko, mniej podatne na ta manipulacje, nie mniej widac jak chociażby słownictwo sie wdziera...
Nie przejmuj się @M_Monia - czasami ktoś aby sobie ulżyć i poprawić samopoczucie musi takim bąkiem walnąć, myśli, ze innym zasmrodzi, a głownie sobie. Luzik
@Ojejuju - a nie dało się samej z tym chłopakiem pogadać? Nie zawsze trzeba od razu policję wzywać, oni to żadni superbohaterowie z super mocami. Zwykli ludzie.
O @asia , widzę, brak odwagi napisać coś wprost tylko na takie bączki Cię stać. Peesik. Dwa razy z rzędu uzywanie tego samego slowa to obciach i żenua. Traci na wymowie :x
Napiszę od siebie, nie na temat wątku konkretnie, ale w temacie,który wypłynął pomiędzy Wami,bo też jakoś mnie to uwiera. Warto się zastanowić,zanim się coś napisze"na lewo i prawo". Może się obnażę,ale powiem: wchodzę w wątki modowe,czasami, ale ze średnim zainteresowaniem i też czasem sobie coś tam myślę o czyimś dylemacie,w sensie,że infantylny, mało istotny itp. No ale czemu mam dowalać i pisać,po co? Ludzie są różni i mają prawo. Ja bym w życiu nie robiła sobie zdjęcia,żeby pytać forum,czy dobrze w czymś wyglądam,ale to ja, a inni to inni.
A czasem naprawdę trudno,naprawdę bardzo trudno się oprzeć wrażeniu,że pewne osoby dostają po doopie, bo są tymi konkretnymi osobami i wiadomo,że nikt albo prawie nikt ich nie obroni,nie stanie po ich stronie,bo nie są na fali tutaj. I żeby nie było,problem zwierzątka też mnie nie rusza,ale po prostu w takiej sytuacji omijam wątek.
@agnieszkamama - moim zdaniem nie ma nic złego ani w tym, że ktoś o coś pyta nawet, jak sami uznajemy to za mało poważne czy istotne ani w tym, że czyjeś wpisy nas irytują czy uważamy je za mało znaczące. Sęk w tym, by odważnie napisać o tym, jeśli już w ogóle chce się zabrać głos, a nie zabierać go w taki właśnie mało elegancki i odważny sposób. Jeśli zabieram głos w dyskusji i ma on byc "krytyczny" to niech będzie. Z otwartą przyłbicą, biorąc odpowiedzialnosć za swe słowa i licząc się z tym, że komuś może się to nie spodobać. W samej krytyce nie ma nic złego.
Komentarz
Dla mnie również adopcja to przesunięcie środka ciężkości. Choćby dlatego , ze jeszcze za czasów mojego dzieciństwa, a nie jestem aż taka stara, zwierząt się nie adoptowało.
Optare znaczy wybrać. Adoptare - to samo, nawet mocniej.
Przygarniasz zwierzaka z ulicy, adoptujesz - z organizacji. Słowo "adopcja" jest tu stosowane celowo, by uświadomić ew. idiocie, że zwierzę to nie rzecz, którą można wyrzucić, jak się znudzi. Stąd umowy adopcyjne, wizyty przedadopcyjne (pomyślcie tylko, jak uciążliwie byłoby mówić "umowa przedprzygarnięciowa" ) ).
BTW, @Savia, zauważyłaś, jak często nie zgadzamy się w kwestiach semantycznych?
PS. Mnie też bulwersuje, jeśli ktoś nie odróżnia ludzi od innych stworzeń, żeby nie było Tylko granica przebiega zupełnie gdzie indziej.
Żydom wolno robic koszerne poprzez okaleczanie ciała zwierzecia by sie wykrwawilo i swiat milczy. Toż taka zwierzyna rytualnie zabijana cierpi stokrotnie bardziej aniżeli ta przywiazana psina. Czemu jest zmowa milczenia? Bo kurczę nie chodzi tu o zwierzęta, ale o ideologie!
Jest plan: Grzech Onana by dzieci nie bylo. A jak juz sie pocznie to zabic. A jak sie nie uda to zniszczyć rodzinę, zdemoralizować dzieci. A jak juz tych dzieci nie jest tak dużo dać pieski i kotki by paniusie mogly przelać uczucia.
Wielodzietni to szczególne srodowisko, mniej podatne na ta manipulacje, nie mniej widac jak chociażby słownictwo sie wdziera...
Luzik
@Ojejuju - a nie dało się samej z tym chłopakiem pogadać?
Nie zawsze trzeba od razu policję wzywać, oni to żadni superbohaterowie z super mocami. Zwykli ludzie.
Peesik. Dwa razy z rzędu uzywanie tego samego slowa to obciach i żenua. Traci na wymowie :x
Nie wiem o co ci chodzi
I ty wciaz o tych baczkach
To tez hobby?
Mozemy tego nie ciągnąć?
Napisalam juz ze ratowanie zwierzat jest ważne.
Warto się zastanowić,zanim się coś napisze"na lewo i prawo".
Może się obnażę,ale powiem:
wchodzę w wątki modowe,czasami, ale ze średnim zainteresowaniem i też czasem sobie coś tam myślę o czyimś dylemacie,w sensie,że infantylny, mało istotny itp. No ale czemu mam dowalać i pisać,po co? Ludzie są różni i mają prawo. Ja bym w życiu nie robiła sobie zdjęcia,żeby pytać forum,czy dobrze w czymś wyglądam,ale to ja, a inni to inni.
A czasem naprawdę trudno,naprawdę bardzo trudno się oprzeć wrażeniu,że pewne osoby dostają po doopie, bo są tymi konkretnymi osobami i wiadomo,że nikt albo prawie nikt ich nie obroni,nie stanie po ich stronie,bo nie są na fali tutaj.
I żeby nie było,problem zwierzątka też mnie nie rusza,ale po prostu w takiej sytuacji omijam wątek.
edit: błędnie wpisałam nicka
Bardzo przepraszam @asia za tą pomyłkę, wybacz proszę
Sęk w tym, by odważnie napisać o tym, jeśli już w ogóle chce się zabrać głos, a nie zabierać go w taki właśnie mało elegancki i odważny sposób.
Jeśli zabieram głos w dyskusji i ma on byc "krytyczny" to niech będzie. Z otwartą przyłbicą, biorąc odpowiedzialnosć za swe słowa i licząc się z tym, że komuś może się to nie spodobać.
W samej krytyce nie ma nic złego.
@-)