Moje alergiczne dzieci "zmusiły" mnie do zdrowego gotowania i zmiany nawyków żywieniowych. A nawiązując do tematu zmarszczkowego to kuzynka męża, też biochemik, kiedyś mówiła mi że tak do 100 zł to nie ma znaczenia czy się kupi krem za 7 czy 70, byle do swoich oczekiwań dopasować. Oszczędziło mi to sporo kasy :D
My niealergiczni, ale nie chciało mi się gotować podwójnie i zmieniliśmy diametrialnie naszą dietę, baaardzo nam to na zdrowie wyszło, szczególnie mężowi No i dzieci mnie naśladują, muszę się pilnować w tym co mówię i robię, dużo złych nawyków w ten sposób ukróciłam i dobrych zasad wprowadziłam
Dokładnie @czekolada, gdyby nie to nigdy tak systematycznie bym się za to nie wzięła. Czeka mnie jeszcze dieta Dąbrowskiej dla męża po nowym roku to się może wyszkolę w surówkach bo to słabo mi idzie.
Ale słońce też ma znaczenie, w Birmie kobiety smarują twarz tanaką - jakieś mielone drewno w paście i nie mają przebarwień i zmarszczek, a w krajach sąsiednich normalnie zmarszczki jak wszędzie.
Komentarz
No i dzieci mnie naśladują, muszę się pilnować w tym co mówię i robię, dużo złych nawyków w ten sposób ukróciłam i dobrych zasad wprowadziłam
Używanie kremów naz zmarszczki ma pewnie tyle sensu co pryskanie zeżartych już przez robaczki jabłek.