Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

"Oskar i pani Róża" - Poczekalnia

edytowano październik 2015 w Ogólna
Konto skasowane na prośbę użytkownika.
«1

Komentarz

  • szczerze mówiąc, czytałam dwie inne jego ksiązki i były moim zdaniem koszmarne
    Oskar jako jedyny mi się podobał
    scen nie pamiętałam albo zlekceważyłam, hmmm, muszę zajrzeć tam ponownie...

    nota bene, wbrew nazwisku, to jest Francuz (to a propos postu w głównym wątku)
  • Moim zdaniem, Oskar i Pani Róża zdecydowanie nie jest lekturą dla dzieci 13 letnich. Niestety poza tą we Frondzie nie znalazłam krytycznej recenzji same zachwyty w dodatku takie bardzo ogólne a tam autor nawiązuje do wprost tekstu.
    Wydaje mi się, że wybór literatury pięknej dla dzieci i młodzieży jest naprawdę ogromny, że nie musi się sięgać do dzieł wątpliwej jakości. Ostatnio wspólnie z dziećmi wysłuchaliśmy nagrania Szatana z VII klasy Makuszyńskiego. Wspaniałe!

    Natomiast o umieraniu dziecka też można pisać w sposób piękny , np. wspomniana przez autora tekstu Frondy książka chłopcy z Placu Broni wzruszająca a bez wulgarności. Problem w tym, że czytelnik wychowany na na współczesnym przekazie medialnym traci zupełnie wrażliwość. Wychowanie polonistyczne powinno tę wrażliwość kształtować a dopasowywać lektury do tego, co młodzi oglądają w telewizji i internecie.
    Bardzo na tym ubolewam, bo sama z wykształcenia jestem polonistką.
  • edytowano październik 2015
    Zalinkujcie recenzje z Fradzi, pliz

    Juz mam dzieki..
  • Nie czytałam i nie zamierzam.
    Jednak czytając ten kawałek wyżej doszłam do wniosku ze tu o inne "spanie " chodzi, te dzieci są niewinne, leżą, marzą, trochę śpią.
    Dla nich spędzić "cudowna noc" to być razem, ja w tym kawałku absolutnie nie widzę nic erotycznego czy z bocznego.
    Naturalnie to tylko moja opinia i tylko na podstawie tego kawałka który widać powyżej
  • Być razem w sensie dwoje samotnych dzieciaków w szpitalnych salach.
    Samotnych, smutnych.
    To tacy "współtowarzysze niedoli"
  • @ elizarybka : to spanie wcale nie jest takie niewinne a w filmie bardzo dosłownie pokazane. Trudno zrozumieć bez zaglądania do książki.
  • edytowano październik 2015
    Elizarybka , nie do konca niewinne, bo nastepnego dnia Oskar opowiada, ze te wszystkie rzeczy, ktore go kiedys odrzucaly (pieszczoty, pocalunki), teraz juz mu sie podobaja
    (Az poszukalam w oryginale, czy moze tlumacz "poplynal", ale nie)
    czytalam to wieki temu, jeszcze przed epoka dzieciowa u mnie, teraz dzieciom jeszcze nie dawalam i faktycznie odpuszcze sobie
  • @Maura ja też czytam w kiblu i w wannie najczęściej. Nawet Biblię mi się zdarzało. To są miejsca gdzie ma się święty spokój.
    Co do pana autora to ma porownywalny poziom do Coelho. Pseudopsychologia i pseudoduchowość. Literatura którą się połyka i więcej do niej nie wraca. Czytałam wszystkie książki tego autora i dla mnie kicz totalny.
    @AgaMaria spróbuj recenzować współczesny kicz literatury dla dorosłych.
    Dla mnie książka o niczym w pseudoglebokiej otoczce.
  • edytowano październik 2015
    Gdybym była młodzieżą to by mnie zastanawiało skąd w szpitalnym parku wzięła się kupa? To niemożliwe. Przecież do szpitalnego ogrodu jest zakaz wchodzenia z psami. Czyżby jednak to ludzie byli największymi śmierdzielami pod słońcem ? :P A jak nie to ściema, nie żadna lektura. Żart na poziomie wir lachen, że krowa robi kupę cielakowi na głowę a haha o hoho, i to ma przyciągnąć czytelników? Jak tak to rzeczywiście nic wartościowego.Oczywiście nie czytałam tej książki, ale jeśli wierzyć przedmówcom i tam są jakieś ,, scenki" erotyczne między dziećmi albo dorosłymi na oczach dziecka to raczej nie chciałabym aby moje dzieci musiały to przerabiać w szkole.
    Kiedyś podobnie się nacięłam, wpadła mi już w liceum książka o rzekomych wspomnieniach jakiegoś Żyda, którego rodzice zginęli w obozie, i jego drodze do Ameryki. Spodziewałam się czegoś innego, może nie tyle prawdy historycznej ale wzruszeń, ciekawych przygód. Niestety po kilku stronach nie dałam rady ze wzgl. na wymyślne opisy zboczeń jakie ten chłopak miał w myślach nt. swojej rodzonej siostry albo ogierka sąsiadów, poprzez dokładne i wulgarne opisy molestowania ( które mu się podobało także się nie bronił) przez kolejnych opiekunów. Dalej nie dało się czytać. Bo po prostu zbyt ohydne, potwornie zboczone, aż nieprawdopodobne.. A byłam już praktycznie dorosła.
    Dlatego nie dziwię się zniesmaczeniu dziecka Liliany i pewnie ludzi z Frondy, po takiej lekturze. Oczywiscie nie powinnam może porównywać bo skala nie ta ale odczucia wrażliwych i niezdemoralizowanych dzieci mogą być negatywne i nie dziwi mnie to.
  • No własnie, jeśli przyjmiemy, że autor jednak nie jest zboczuchem, to mamy tu pokazane, co się dzieje, kiedy dziecko spragnione czułości jest zostawione samo sobie. Otóż dzieje się to, co w przypadku dziewczyn, które nie czują obecności opiekuńczego ojca w swoim życiu. Wybierają starszych mężczyzn, u których szukają przytulenia, wsparcia, ale niekoniecznie rozumianej jako czułość seksualna, jaka łączy kobietę i mężczyznę (a mężczyzna zwykle nie tak to rozumie). Tutaj chłopiec w chorobie też potrzebował przytulenia. Oczywiście gdybym czytała te sceny w oderwaniu od całości, to też bym się skrzywiła, bo mowa o dzieciach.


    Dobrze. Obowiązkiem rodziców jest zapewnić potomstwu miłość rodzicielska , poczucie bezpieczeństwa, oparcie, akceptację, szczególnie w chorobie i nieszczęściu ale zwalanie winy na rodziców za to, że dziecko szuka czegoś u innych i jest łatwe do skrzywienia to takie trochę....przypominające kontrowersyjne słowa pewnego duchownego na które zresztą było niezłe oburzanko, ze strony lewaków promujących różne dziwne rzeczy też. :P
  • @Prowincjuszka, ale te sceny gina w calosci ksiazki. do tego stopnia, ze czytajacy moze ich nie pamietac bo moim zdaniem nie sa jakies bardzo istotne dla tresci. i jednak mysle, ze wiekszosc czytelnikow skupia sie na tym, co chlopiec czuje, jak sobie radzi z wewnetrznym dorastaniem, a nie na tym, ze pocalowal inna mlodociana pacjentke.
  • edytowano październik 2015
    Być może, ale skoro ileś osób ją przeczytało i zdanie mają takie a nie inne to dlaczego mam im nie wierzyć. Tak samo jak nie chciałabym aby dzieci oglądały np. film,, Bandyta" choć jest o rówieśnikach czyli o dzieciach w dodatku ciężko chorych, niekochanych, porzuconych w szpitalu i zdanych na łaskę byłych komunistów, którzy zaczęli robić sobie na nich biznes adopcyjny. Temat brutalnie prawdziwy, bolesny i wzruszający ( chyba podobny co w w/w książce) bieda, smutek i nieuchronna śmierć, ale w tle prostytucja pielęgniarki w szczytnym celu (zdobycia środków na operację dziecka), nimfomania jednej z dziewczynek, która się ordynarnie narzuca dorosłemu pracownikowi, będącemu chłopakiem pielęgniarki, i zimne wyrachowanie dyrektora pomieszane z poświęceniem niektórych pracowników i beznadzieją ogólną, jaka dotknęła takie placówki w państwach postkomunistycznych, że wszystko padło.
  • edytowano październik 2015
    Po prostu dzieci nie nadają się do czytania lektur i oglądania filmów gdzie nie ma podziału na czarne i białe jest szare. Są wulgarne sceny i wypowiedzi, ale nie u ,, czarnych charakterów, tylko głównych. W książce dla młodych główni bohaterowie muszą być pozytywni. Bo zwyczajnie dzieciaki mogą tego nie zrozumieć, a pozostanie im niesmak.
  • Tak reagują normalne dzieci.


    No właśnie.Przyszło mi do głowy, że może my jesteśmy nienormalni, nasze dzieci są nienormalne na tle reszty ? Bo ten świat już się całkowicie zdegenerował ?
  • Ja nie uważam że dzieciom zaszkodzą te akurat sceny tylko myślę że jest tyle dobrej literatury dla dzieci że nie rozumiem lektury tego rodzaju kiczu. A porównywanie tego do małego księcia czy innej klasyki jest zupełnie nietrafione. To w ogóle nie jest książka dla dzieci. Co niby z niej dzieci wyciągną?
  • i pozamiatałaś :)) pani detektyw
  • edytowano październik 2015
    Oskar to podejrzewam książka dla dorosłych, ale nie nadająca się na lekturę szkolną?
    I dobrze, że ktoś ten temat poruszył, bo ktoś kto nie czytał jak ja np. nie zorientował by się, że dzieciom każą w szkole czytać coś niewłaściwego.
  • Ta ksiazka jest dla doroslych. W zalozeniu opowiada o tym, ze chlopiec przed smoerxia chce dorosnac, przezyc to co go ominie. Kazdy dzien to jest jakby kolejny rok. Spanie z dziewczyna ma poddekst pierwszych erotycznych doswiadczen. Tylko wedle zalozenia to sie dzieje kiedy ma 16-17 lat. W ksiazce te doswiasczenia seksualne sa w domysle. Jezeli w filmie jest inaczej to kest to obrzudliwe i powinni sie tym zainteresowac bo to podchodzi pod pornografie dziecieca. Jezyk nie jest prymitywny, narratorem jest malu chlopiec i tak wlasnie jest to opowiedziane. Wejscie w kupe to wejscoe w kupe i tyle. Dla mnie ksiazka przecietna na pewno noe dla dzoeci ale tez do zboczen to jej daleko.
  • Ten autor nie pisze książek dla dzieci. Czytałam kilka.
    Film,kojarzę , oglądałam. Nie był zły,daje do myślenia. Nie widziałam tam jakieś pornografii dziecięcej.

    Zgadzam się z twoją wypowiedzią @andora.

  • Jako literatura dla dorosłych nie budziłaby ta książka moich szczególnych emocji, prawdopodobnie nie przeczytałabym jej i tyle, problemem jest obecność tego typu przekazu w szkole podstawowej i na to szczególnie zwracam uwagę. Zresztą to nie tylko jeden z niewłaściwych przekazów, takich różnych niewychowawczych treści jest coraz więcej. Warto zaglądać do lektur i podręczników. Pozostaje jeszcze problem czy pozwolić aby dziecko dostało złą ocenę czy próbować dyskutować z nauczycielem.
    Sama próbowałam dyskutować, gdy dziecko w kl I gimnazjum dostało jako opis obrazu akt. Jednak przekonać nauczyciela w takim wypadku trudno.
  • Szczerze piszac nie interesowalam sie spisem lektur bo moje dziecie ma 3 lata. Ale uwazam jako psycholog ze ta ksiazka w spisie lektur jest nie na swoim miejscu. Rozumiem, ze zamyslem jest oswojenie, opisanie tematu smierci. Ale to nie tedy droga. Generalnie masakra.
  • Za moich czasów ze śmiercią oswajała "Nasza szkapa" i "Janko Muzykant".
  • i jeszcze Rozalka z pieca, nie oswajały, tylko oddalały, przecież to dawno, dawno temu...
    nie czytałam Oskara, ale czytałam "Gwiazd naszych wina" - Z. dostała, strasznie się wzruszyła, to i ja przeczytałam.
    Element "poszli do łózka" sztucznie rozdęty, tam młodzież, nie dzieci.
  • edytowano październik 2015
    @Elunia Wharton dla mlodziezy?

    Spoznieni kochankowie
    Ptasiek
    Werniks

    to nie sa ksiazki dla mlodziezy
  • @Elunia, rozni sa rodzice jedni pozwalaja na to inni na tamto.

    Czytalam Whartona, wszystko, to nie jest literatura dla mlodziezy. Przewertuj kilka stron Spoznionych kochankow.
  • na odtrutkę proponuje książkę o Rycerzu Antku "Na koniec świata" http://www.tolle.pl/pozycja/na-koniec-swiata

    ps. Mój syn ma "OiPR" jako lektutę w piątej klasie
  • Dziękuję. Z tego,co o niej słyszałam to naprawdę piękna książka.

    @ Elunia : Nie wszystkie dzieci są zdeprawowane przez telewizję i internet. My nie mamy telewizora a z internetu dzieciaki korzystają sporadycznie. Najbardziej uderza w wychowanie katolickie, któremu staramy być wierni właśnie szkoła.
  • @ Elunia : U nas książka i film była w szóstej klasie podstawówki!
    Sama mam wykształcenie polonistyczne, kiedyś czytałam różne rzeczy, bo wydawało mi się ,że tam są jakieś wartości. Tego typu książka nie jest, według mnie, w ogóle wartościową lekturą nawet dla osoby dorosłej, jedynie została sprytnie wypromowana i w tym jej sukces. Trochę tragizmu, trochę erotyki i jeszcze jakaś metafizyka plus ordynarny język to się dobrze sprzedaje.
    Z punktu widzenia wartości katolickich książka szkodliwa.
    Nauczyciel powinien opierać się na promowaniu sprawdzonych wartości, wychowywać do piękna a nie starać się przypodobać większości młodzieży, bo to takie współczesne.
  • Czytałam Whartona jako dorosła osobai dla mnie obrzydliwy. Odrzucało mnie od niego.
    Oskar i pani Róża ciekawa ksiązka, jednak najlepiej dla końcówki gimnazjum lub liceum ze wzgledu na trudny temat. A zarzuty z cytowanego artykułu dla mnie kompletnie niezrozumiałe.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.