Ospę przechorowała jak miała 3 lata, a teraz jej dziwna plama wyskoczyła nad pasem na klatce piersiowej. Na początku to wyglądało jakby krosteczki -dużo jedna obok drugiej, potem zrobił się w nich płyn surowiczy. Popsikałam octaniseptem i popękały same. Zostało intensywne zaczerwienienie i czerwone kropki. Dziś zauważyłam, że to się przenosi na plecy. Nie ma temperatury, nic ją nie boli oprócz tych krostek. Co to może być? Chciałam ją jutro posłać do szkoły, ale chyba do lekarza by trzeba iśc jakby to był półpasiec? Półpasiec zarażliwy jest?
Komentarz
i warto by lekarz dał skierowanie na morfologię, bo półpasiec wskazuje na osłabienie organizmu
edit: no i zwolnienie ze szkoły, bo to zakaźne
bo konsekwencje bywaja wredne i bolesne.