Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Czy ktoś ma pod reką ładny schemat rozszerzania diety cycującemu dziecięciu...

Najlepiej żeby było duuużo różnych warzywek, jakie i w którym miesiącu się podaje.
Miałam kiedyś taki i zgubiłam. Potrzebuję wydrukować...

Dziecię ma niecałe pół roku:) Chce zjeść biurko. Trzeba by już zacząć :)
«134

Komentarz

  • z jaglanką.
    Albo krem dyniowo- innowarzywny, z jaglanką. :)
  • edytowano październik 2015
    @wielorybek - czy podejrzewasz, że Twój syn jest schematyczny? ;-)
    A gdyby tak rozszerzać bez schematu, w oparciu o sezonowe warzywa i owoce oraz pełnoziarniste zboża naturalnie bezglutenowe?
  • To spytam przy okazji: kiedy podawać gluten i w jakiej postaci?
  • Zależy, komu wierzysz.
  • Jak to nie pierwsze Twoje dziecko to już sobie samo dietę rozszerzylo o to co znalazło pod stołem; ) ewentualnie starsi już mu coś wsadzili; )
    To teraz już możesz dawać warzywa jakie chcesz; )
  • Moj F.w wieku 4 mies rzucal sie na swiezego ogorka i morele. Dawalam, sprawdzalam, czy nie ma reakcji alerg. Potem bylo juz tylko gorzej..
  • Zawsze mnie rozbrajają takie zalecenia:
    10 miesięcy - obiad z 2 dań: zupa jarzynowa z kaszką glutenową + jarzynka z gotowanym mięsem (rybą 1-2 razy w tygodniu), 1/2 żółtka do posiłków codziennie (z liku AB) :D
  • Syn próbował dziś pochwycić popkorn:) Ale niedobra mama nie dała.'
  • Tak a propos, był już gdzieś wątek o diecie i rozszerzaniu? Mojej pierwszej dawałam po kolei, po kolei i przyjmowało się, ale chętnie bym się obczytała jeszcze. Moja druga (niespełna 5 mies.) chce mnie zjeść. Żarte stworzenie bardzo. Mam wrażenie, że jej ciągle mało. Przy cycu się wkurza, bo słabo leci, ale przekładamy się od jednego cyca, do drugiego, trzeciego, czwartego i tak w kółko. :)Za chwilę znów ssie...i znowu.:) Jak chce gdzieś wyjść i ją zostawić to odciągam mleko po nocy. Wtedy śpię z małym Ssakiem tylko na jednym boku i jednego cyca jej daje, a z drugiej piersi rano odciągam.:D Może to też być powód bycia na głodzie? Macie pomysły czym ja dopasać?
  • Ja rozszerzalam dość szybko bo po 4.miesiącu. Chciały jeść po prostu. Warzywa sezonowe dawalam gotowane na parze i owoce typu jabłko, banan, śliwka, gruszka. A potem już normalnie jadły jadly to co my na obiad. Nie miały problemów z alergią to wszystko jadły. Glutenowe pieczywo i kasze od ok 6 miesiąca dawalam.
  • edytowano listopad 2015
    Dubel
  • a mój ma prawie 7 miesięcy, bez 1 tyg. i nie chce za chiny ludowe paszczy otworzyć szans nie ma, nie bedzie żarł i tyle, tylko cyc..to mu coś do buzi na siłe jk go rozśmiesze ale to jest bez sensu, on płacze, ksztusi sie i pluje...nie wiem czy czekać czy go zmuszać...
  • Mój też ma prawie 5 m-cy, patrzy jak jem, kiedy go trzymam na kolanach, tak wodzi wzrokiem na linii talerz-usta, ale jestem wredna i nic nie dostanie co najmniej przez miesiąc.
    Raz usłyszałam od pediatry, że do roku pierś wystarczy, że jedzenie do roku to ma wartość rozwojową, poznawanie smaków, ale nie pokarmową. I uwierzyłam wtedy w ludzkość, bo już myślałam, że podając jedzenie w 11 m-cu dopiero, głodzę dziecko. Fakt, że tamto dziecko nie było zainteresowane jedzeniem wtedy. Inne były, a i tak ok. 6 m-ca dostawały.
  • @aga---p daj na wstrzymanie, spróbuj za 2 tyg. Moi nie są wogole chętni do 7mca. A jeden to na piersi wyłącznej był do 10mca. Nie byłam w stanie podać mu nic. Kompletnie. Jesli Twoja je mleko, nie chudnie to nie trzeba sie spieszyć.
    @Katarzyna kiedyś pisała ze spokojnie bez szkód dla dziecka mozna karmić samą piersią do roku.
  • Ludzie! Dzieci są różne! I matki są różne! I mleko różnych matek jest różne i w różnym stopniu zaspokaja potrzeby różnych dzieci.
    Strasznie nie lubię schematów rozszerzania diety, czy innych schematów, w które ktoś upiera się wpakować dzieci. Schemat może być ważny, gdy od początku do końca robimy coś w sposób sztuczny, sterowany i kontrolowany zewnętrznie (np. żywienie mieszanką, poród indukowany i aktywnie prowadzony przez personel, procedury zabiegowe i operacyjne itp.). Procesy naturalne wymykają się schematom. Dzieci różnie się rozwijają. Są takie, które chodzą samodzielnie mając 9 miesięcy i takie, które nie chodzą mając 18. Są takie, które w wieku 1,5 roku mówią zdaniami i takie, co mając 4 lata mówią tylko pojedyncze słowa. Ramy normy są bardzo szerokie. Owszem, gdy coś wygląda niepokojąco, to warto sprawdzić, dlaczego tak się dzieje, ale dobrze jest mieć gdzieś z tyłu głowy świadomość, że nie wszystkie dzieci rozwijają się identycznie. To samo ma się do rozszerzania diety. Są dzieci, które w wieku 4-5 miesięcy wykazują zainteresowanie jedzeniem pozamlecznym (i nie widzę powodu, by nie dać im czasem czegoś spróbować) i takie, które w wieku 7-9 miesięcy są całkowicie niezainteresowane. Jeśli są zdrowe, rozwijają się prawidłowo, dobrze śpią, gdy nie śpią są pogodne, to nie widzę powodu, by nie podążać za dziecięcymi potrzebami.
    Wiadomo z badań, że przez pierwszy rok życia dziecka zwykle mleko mamy pokrywa całkowicie zapotrzebowanie na wszelkie makro- i mikroskładniki. Dziecko w tym wieku nie musi więc jeść nic poza maminym mlekiem (warunek, że ma do niego dostęp na żądanie). Ale nie znaczy to, że nie może - jeśli wykazuje zainteresowanie i chęć, to czemu mu bronić? Oczywiście przy uwzględnieniu indywidualnych uwarunkowań - np. jeśli w rodzinie występuje nietolerancja pokarmowa lub alergia, to wskazana jest szczególna ostrożność przy rozszerzaniu diety.
  • Hmmm, czy więc znaczyłoby to, że miałabym dać Marcelowi spróbować kartofla na przykład? Wali się moja teoria, że karmimy samą piersią dzielnie min. 6 miesiące, a najlepiej rok, a potem przed 4 rokiem życia kończymy karmienie z bólem serca i wielkimi wyrzutami sumienia, bo nie dajemy rady karmić dwojga dzieci będąc w ciąży... ;) (Nie, nie jestem w ciąży).
  • @szczurzysko - a jak mu dasz spróbować, to co się zawali? Prawdopodobnie pracowicie wszystko wypluje z obrzydzeniem i wetrze w okolicę. Ale czemu mu żałować?
  • Pod ręką mam ten schemat. Jak pytają znajome mamy pierwszych dzieci, to podsyłam. Rozumiem, że się lepiej w jakichś ramach odnajdują. Inna sprawa, że przy drugim to jest tak jak pisze @uJa... co dopiero jak się ma takie doświadczenie jak Katarzyna.
    Ale potrzebę rozumiem, także od tej strony że ludzie nie wiedzą jakie są warzywa jak robią zakupy tylko w słabo wyposażonym dyskoncie... dlatego się wychylam z tą listą.
  • @wiesia - atutem podanego schematu jest dość szeroka paleta warzyw i kasza gryczana niepalona. Ale wiele rzeczy mi się nie podoba (np. soja, kleiki ryżowe i kukurydziane), a już wpisywanie w schemat biszkopta bezglutenowego uważam za skandaliczne. Ale to jest moje własne zwichrowane zdanie.
  • Wiesz, co wywalę te biszkopty (umknęły mi!) we własnym zakresie i wrzucę online.
    Kleiki (i soję) też w sumie mogę wywalić. Sama dawałam płatki jaglane.
    Wtedy już będzie całkiem ok chyba?
  • Eeee, ja bym się jeszcze poczepiała ;-)
  • Gdyby nie fakt, że jesteś przeciwniczką schematów - to bym Ciebie namawiała do pomocy w edycji :) Zawsze to kilka polskich niemowlaków lepiej odżywionych :-D
  • Pomijając moją niechęć do schematów w ogóle - zachęcam do krytycznego spojrzenia. Sama pomyśl, gdzie sens i logika w dzieleniu takiej całości pokarmowej jak jajko, na osobno żółtko, a dopiero później białko? Nawet lekarze akademicy już od tego pomysłu odeszli.
  • Teraz sobie pojadę antysystemowo, a co?
    W zasadzie, wszystkie schematy rozszerzania diety, to jest woda na młyn producentów gotowego jedzenia dla niemowląt. Tylko wpojenie rodzicom, że najbardziej naturalne i najbardziej sensowne jest dawanie dziecku próbować tego, co jedzą starsze osoby z rodziny jest działaniem na rzecz powrotu do natury. Oczywiście, warunek podstawowy, że rodzina odżywia się prawidłowo.
    Czy ktoś z Was zadał sobie kiedykolwiek trud, żeby sprawdzić, o jakie produkty rozszerza się dietę niemowląt w pierwszej kolejności w różnych krajach i kulturach? Zapewniam Was, że po zapoznaniu się z taką wiedzą trudno jest se spokojem czytać jakikolwiek schemat rozszerzania diety ;-) Np. w Meksyku, tradycyjnie rozszerzanie diety zaczyna się od czerwonej fasoli. I te dzieci nie umierają, ani nie pękają wskutek wzdęcia.
  • Wracając do "lepszego odżywienia polskich niemowlaków" - podstawa, żeby matki karmiły swoim mlekiem i nie dały się namówić na mieszankę (także jako uzupełnienie diety po 6 miesiącach) oraz by rozszerzając dietę dzieciom bazowały na sezonowych świeżych warzywach i owocach oraz naszych rodzimych zbożach, najlepiej z pominięciem pszenicy, bo ta nowoczesna jest trująca. Więcej nic nie trzeba. Czasem dobre jajko (od kury z wolnego wybiegu karmionej swoją paszą, choćby i resztkami domowymi), jak ktoś nie wege, to czasem jakieś mięso z dobrego źródła. Względem mleka mam dużą rezerwę, bo uważam, że ludzkie dla człowieka najlepsze jest.
  • No właśnie... ja tę listę potraktowałam jak błogosławieństwo z powodu mnogości warzyw, czyli pomysłów co na tę parę lub do zupy można wrzucić.
    Natomiast to o czym Ty piszesz, to wyfiltrowałam przez filtr swojego wygodnictwa (dzielenie jajka, kto by się w to bawił?) głównie opóźniając. Gluten poza rok a mleko krowie & cukier całkowicie out.
    Pewnie podsyłając Koleżankom, błędnie założyłam, że będą myśleć tak samo.
    Chyba, że byłaby to mama czytająca przytomnie wątki spożywcze na forum :)
  • "świeże sezonowe warzywa"
    a co jeśli mój Felek 6-8 miesięcy będzie miał w lutym-marcu-kwietniu? taki słaby czas na rozszerzenie diety :-/
  • Nie będą filtrować tak, jak Ty. Większość znanych mi mam pierwszego dziecka trzyma się schematu kurczowo bardzo. Największą pomocą są dla nich napisy na słoiczkach z jedzeniem "od X miesiąca". Serio! Mam wrażenie, że teraz młode mamy bardzo potrzebują odkłamania tego, co przez lata wkładano do głów kobietom przy użyciu schematów rozszerzania diety. Trzeba głośno trąbić o tym, że schematy były ściśle związane z karmieniem butelką! Wyobraź sobie, że mnie na studiach położniczych (wcale nie tak dawno, bo jakieś 7 lat temu) uczono schematów na podstawie schematów rozszerzania diety dla dzieci karmionych sztucznie jedynie z takim komentarzem: "jak mama krami piersią, to przesuńcie wszystko o 2 miesiące". Jak dla mnie - podejście skandaliczne! Tym bardziej, że w tym schemacie jest podane ile porcji mieszanki powinno dziecko w jakim wieku dostawać. I oczywiście, do karmionych piersią wielu pediatrów to stosuje :-?
    Jako znacznie korzystniejsze postrzegałabym wylistowanie różnych warzyw, które powinny być podstawą zdrowej diety. Do tego owoców i zbóż z podziałem na naturalnie bezglutenowe i glutenowe. Bardzo podstawową informacją jest to, że poza maminym mlekiem dziecko powinno pić wodę, bo to najzdrowszy napój dla człowieka. Cenne są też informacje o tym, czego dziecku dawać nie warto (np, gotowe kleiki ryżowe i kukurydziane, produkty z oczyszczonej mąki, soczki owocowe inne niż wyciskane na świeżo w domu), a czego dawanie jest wręcz szkodliwe (np. słodycze, cukier, gotowe kaszki słodzone, soja).
  • @czekolada - warzywa okopowe przez wieki były przez ludzi przechowywane przez całą zimę. Podobnie zboża. Nie widzę problemu z rozszerzaniem diety nawet na przednówku, byle się nie upierać przy podawaniu jakiś pozasezonowych rewelacji.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.