Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Dobre pomysły PiSu, czyli likwidacja gimnazjów

13»

Komentarz

  • A propos uczelni.
    Uczelnie, jeśli nie będą też inaczej, niż teraz finansowane (nie mówiąc już o weryfikacji i gratyfikacji kadry) nie będą lepiej kształcić. Teraz, kiedy "pieniądze idą za studentem" nikt sobie nie pozwoli na np. "ulanie" połowy roku na egzaminie, bo nikt się nie przygotował - bo sam straci pracę. Mniej studentów - mniej pieniędzy dla uczelni - zwolnienia pracowników.
    Dopóki ten system będzie działał, lepiej nie będzie.
    No i mit, że wszyscy muszą mieć wyższe wykształcenie. Nie muszą.

    System z gimnazjami zmiótł szkolnictwo zawodowe, tzw. licea profilowane nie zdały egazminu. Teraz, trochę "oddolnie" zwraca się uwagę na szkoły zawodowe i próbuje się je odbudować.
    Poza tym - w systemie 8+4 do nauki zawodu można było iść już właśnie po 8 latach nauki, teraz - po 9.
    Ja jestem w ogóle za tym, żeby obowiązek szkolny był do 16 roku życia.
    Dokształcić zawsze się można później, a nie męczyć w ławce szkolnej fizyką, biologią i chemią na ten przykład, zamiast już działać na niwie przyszłego zawodu.
    A już 18-latkowie w obowiązkowej szkole to już pomyłka. Dorosły - nie - dorosły...

  • Z podręcznikami nie jest tak różowo.
    Ponieważ na każdego ucznia była pewna pula pieniędzy, wydawnictwa proponowały w owej puli wszystko, z ćwiczeniami łącznie, ale w podręczniki tylko tego wydawnictwa, lub konsorcjum. Jeśli ktoś z grona ped. chciał wybrać LEPSZY podręcznik, z innego wydawnictwa, to nie mógł - bo np. ów podręcznik "solo" stanowił np. 1/3 puli 10 podręczników.
    Ja nie mogę odżałować podręcznika, z którego korzystałam w ubiegłym roku. Był świetny, nie miał błędów (złapałam 1 głupi w ćwiczeniach), przejrzysta treść, estetyka na 5. Dzieci chętnie się z niego uczyły. Obecny - nie ma porównania.
  • Kowalka, a jaki to był podręcznik? Bo wiesz, ja sobie zgarniam po uważaniu różne i robię kompilacje. A czwarta klasa już zaraz.
  • o to, to!
    najchętniej iddałabym chłopców "do terminu" jednego do kowala, drugiego do szewca, trzeciego do stolarza, czwartego do kaletnika czy cóś - edukację ogólną, to se mogą w ED pobierać, ale fach w rękach - dobra rzecz!
  • @Marcelina, ale na pewno chcesz podręcznik dla F.?
    Tam jest prościzna.
    Z WSiPu uczyłam, Przyroda z pomysłem, jak się będziemy widzieć, to przypomnij - wezmę i książkę i ćwiczenia.
    Dla nauczycieli WSiP ma b. fajny portal z pomocami- klarowny, konkretny i w obsłudze intuicyjny. No i na pewno mieli fachowca od niego, bo i estetyczny.

    Dużo informacji było w starym podręczniku wydawnictwa Kubajak. Ale chyba i tak ciekawiej mieć inne książki do nauki, a podręcznik tylko do śledzenia treści i do egzaminu - bo różne podręczniki mają różny rozkład materiału.
    Np. WSiP ma mapę i skalę w 4 kl, a człowieka w 5, a np. Nowa Era odwrotnie.
  • A po co ćwiczenia? Nie lepsze zeszyty? Nie zauważyłam zeby moja Klara w pierwszej klasie miała jakieś ćwiczenia. Ma zeszyt. W szkole. I kserowane zadania do domu z podręcznika. Podręczniki zostają w szkole. Do szkoły w plecaku Klara nosi drugie śniadanie i teczkę A4 z zadaniem najczęściej1-2 kartki A4 i zeszytem do korespondencji.
    Ćwiczenia moim zdaniem przyzwyczajaja do rozwiązywania testów. Przynajmniej ye co miała Karolina w Polsce. Wesoła szkoła bodajże.
  • Co do technikum pełna zgoda. Ale najpierw musi być praca.
  • @Odrobinka - dobre ćwiczenia nie są złe. W starszych klasach pomagają właśnie nie kserować tony papierów, ale pracować od razu na gotowych np. mapkach.
    W pracy tzw. równym frontem, i przy powtórce materiału mogą być bdb. pomocą.
    Oczywiście - co kto lubi, i zwykle nauczyciel po latach uczenia i tak ma wypracowany własny warsztat pracy - w tym używane materiały.

    Nasze chłopaki mają b. fajne ćwiczenia do kaligrafii, w kl. I - III.
    Natomiast te, gdzie głównie się wycina, wkleja i uzupełnia skąpo to wg. mnie strata papieru, i przerost formy nad treścią.

  • A po co ćwiczenia? Nie lepsze zeszyty? Nie zauważyłam zeby moja Klara w pierwszej klasie miała jakieś ćwiczenia. Ma zeszyt.
    -----------
    Zgadzam się całkowicie.

    W Krk są antykwariaty z podręcznikami, w których można sobie wziąć stare "nieaktualne" podręczniki i ćwiczenia również. Są to ćwiczenia już używane. I wyobraźcie sobie, że zwykle wypełnionych jest tylko kilka kartek. Reszta czysta.

    Gdy moje starsze dzieci chodziły do szkoły, to skrzętnie monitorowałam jak one wypełniają te ćwiczenia kupione za ciężkie pieniądze. I maksymalnie nauczyciel zadawał 50% z tych ćwiczeń. Zawsze pod koniec roku zwracałam nauczycielom na to uwagę i pytałam: "Po co każecie dzieciom kupować ćwiczenia, których i tak nie robią". I cisza!

    Rodzice niepotrzebnie wydają pieniądze na ćwiczenia, a dzieci niepotrzebnie je noszą w plecakach.

    Cieszę się, że moje dzieci nie chodzą do szkoły.
  • @Aniela, zależy od nauczyciela.
    Ja tam marnotrawstwa nie lubię, i - skoro już mam te ćwiczenia - bo tak szkoła przyjęła wcześniej, nim miałam sposobność się wypowiedzieć - to na nich pracuję. I oceniam ćwiczenia uczniów, choć to żmudna praca.
    k.
  • edytowano luty 2016
    .
  • edytowano luty 2016
    .

  • @joanna_91
    ja tam realizowałam ;)
  • Aha, od tego roku ćwiczenia też są darmowe, jak podręczniki, tylko oczywiście uczniowie ich nie zwracają szkole.
  • Już na początku lat 90-tych pewien polityk z muszką mówił, że dzięki polityce powszechnej edukacji "od przedszkola do magistra" powstanie armia wykształconych bezrobotnych nastawionych do państwa i życia roszczeniowo. Miał rację ale nikt go nie słuchał.

    Szkolnictwo trzeba urynkowić przez decentralizację i wprowadzenie bonu edukacyjnego. Jeszcze kilka lat temu mówiło się o tym głośno. Teraz PiS uważa, że problem edukacji załatwi silne zreformowane państwo, które wskaże jedynie słuszny kierunek. Moim zdaniem w tym miejscu PiS się myli. Szkole państwo nie pomaga a przeszkadza. Szkole potrzebne jest uwolnienie od gorsetu przepisów i armii urzędników. MEN trzeba zlikwidować a obowiązek szkolny ograniczyć.

    Oczywiście nikt się na to nie odważy. Nauczyciele bo na rynku pracy sobie nie poradzą. Biurokraci tym bardziej. Pedagodzy i psycholodzy bo w szkole ich obecność stanie się zbędna (ich miejsce jest w poradniach a nie szkołach). Politycy bo szkoła ma być egalitarna a nie elitarna.
    Długo można by jeszcze wymieniać pasożytów żerujących na chorym systemie.
  • edytowano listopad 2015
    Zacytuję bo nie chce mi się pisać komentarz mego brata, misjonarza pracującego w Gabonie:
    (...)
    Dla faszystów to państwo ma decydować za ludzi; teraz usłyszałem, że Pis zlikwiduje gimnazja, a PO chce je utrzymać. Ale ludziom nie przychodzi na myśl, że o systemie szkolnym dla dziecka ma decydować jego rodzic. Jeden pośle do 8-mio latki i liceum , drugi z gimnazjum a trzeci tylko do 3 letniej podstawówki. Czy to naprawdę przekracza możliwości umysłowe i decyzyjne? Chyba, że naturą człowieka jest miłość faszyzmu...
  • Znowu będziemy dyskutować tu gdzie trzeba decydować. I tego się obawiam najbardziej :(
  • @skatarzyna-dawaj chłopaków! Mój mąż jest kowalem!
  • http://eurydice.org.pl/wp-content/uploads/2014/10/analiza_syntetyczna2.pdf

    gdyby kogoś interesowało jak to jest z edukacją w innych krajach
  • Dobrze byłoby jeszcze powrócić do "ujednolicenia" książek.
    Tak jak za moich czasów- książki sie dostawało ze szkoły i po zakończeniu roku szkolnego trzeba było zdać komplet (no chyba ze rodzeństwo rok po roku to kdiaxi zostawały)
    Wszyscy żeśmy sie uczyli z tych samych książek i nie było potem w kolejnej szkole "sprawdzania" i marnowania kilku miesięcy
    I te książki były darmowe!!!! Całe osiem lat bez wydawania ogromu kasy na podręczniki
    Mozna było? Mozna!
    I jakoś dawało to radę!
    A dziś - co nauczyciel to "widzimiś" a tu rodzicu płać i płacz.
    A i tak potem testy weryfikują co zostało w głowie z tych drogich książek."


    Z tym się w 100% zgadzam !
  • Tylko my w UK, ale jak Bog da, to moze w przyszlym roku...
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.