Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Zamknięte drzwi katola

13

Komentarz

  • W pierwszej chwili myslalam, ze owa kobieta popelnia tekst satyryczny. Jesli ona to pisze na serio, to... moze powinna postarac sie o ciepla posadke w GW, bo zupelnie jak z tego szmatlawca tekst. Co do owej 'zabawy' - jesli osoby nie chcace brac w niej udzialu ponosza materialne szkody - to to juz nie jest zabawa, ale czysty terroryzm I gwoniarzom niszczacym ludzkie mienie, bo nie dostali cukierka, nalezaloby tylki solidnie przetrzepac.
  • My na szczeście na takim zd...u, ze nikt do nas nie dociera, ale z tego co wiem, to koledzy z klasy mojego gimnazjalisty latali w sobote po miescie - to sa stare konie po 180 i nie wiedze w tym nic zabawnego, jak takie "dzieci" zbieraja cukierki ....
  • Infantylizm rozumowania przedstawiony w artykule jest tak porazajacy, ze przypuszczam, ze ktos sie pani MW na bloga wlamal. Pracownik naukowy chyba nawet na rauszu tyle bzdur by nie wyprodukowal.
  • "W lęku przed Halloween jest ukryte przeświadczenie, że gra o świat nadal trwa, że na naszych oczach toczą się zapasy Boga z diabłem o zbawienie świata, a szatan wciąż rozdaje karty. Nieprawda. Jesteśmy wolni!"

    Takich bzdur to nawet chrześcijanie reformowanych protestantów nie głoszą.
    Mają pewność zbawienia - w przeciwieństwie do tradycyjnych katolików - lecz zarazem dobrze widzą, iż walka toczy się nadal, że abym jej podołać należy bardzo pielęgnować Zbroję Bożą.

    Poglądy, jakie głosi ta pani, są typowe dla "letnich": katolików, prawosławnych, protestantów - tych, którym już niestety z chrześcijaństwem nie jest po drodze.
    Halloween to tylko jeden kamyczek, w tych kręgach jest też zgodna na: antykoncepcję, aborcję i związki homoseksualne.

    Ponieważ tekst ukazał się pod egidą dominikanów, jestem zdania, że pod nim powinien ukazać się wpis jakiegoś ojca, który naprostuje te banialuki.

    Swoją drogą - możemy zobaczyć przewrotność szatana, który przekonał co poniektórych, iż tylko podczas jego święta ludzie potrafią okazywać sobie sympatię i ciepłe uczucia.
  • http://mamaroza.pl/glos-zza-drzwi/

    Wrzuciłam na swoją ścianę na FB. :)
  • Bede bronic prawoslawnych - oni takich glupstw, jak owa pani powypisywala, nie wygaduja:)
  • U nas w tym czasie w parafii był bal Wszystkich Świętych - dzieci poprzebierane za świętych i anioły.
  • Ja myślę, że należałoby napisać do tych dominikanów, którzy odpowiadają za portal - o ile zrozumiałam to było na portalu dominikańskim?

    Właściwie jedna więcej głupia baba mnie nie dziwi, ale ojcowie mogliby jednak czytać teksty przed umieszczeniem ich na stronie.
  • Żadnych bali, moim skromnym zdaniem. Te bale świętych też mnie denerwują, szczerze mówiąc. Kościół, cmentarz, spotkanie z rodziną. Od pokoleń wiadomo, co robić.
  • Właściwie czemu nie? Do kościoła i na cmentarz to 1go we Wszystkich Świętych, potem jeszcze przez cały tydzień. Plus taki że jest okazja przybliżyć dzieciom postaci świętych. Ani mnie to grzeje ani ziębi szczerze mówiąc. Jak długo żyję żadne "cukierek albo psikus" mi do drzwi nie zapukało ( na szczęście), a mieszkam w centrum miasta.
  • tzn o te bale mi chodzi
  • W tym roku moje male dzieci, czyscily groby obcym ludziom.
    Nie jezdzimy na Wszystkich Swietych na groby zmarlych z naszych rodzin, mamy bardzo daleko.
    Ale mamy w zamian nasza tradycje.
    Najpierw Msza sw, nastepnie Cmentarz na ktorym zapalamy znicz zolnierzom/harcerzom, a potem szukamy najbardziej opuszczonych nagrobkow, zapalamy znicz, modlimy sie i wyjasniamy dzieciom dlaczego moze byc opuszczony taki grob.

    W tym roku oczyszczenie jednego grobu tak sie dzieciom podobalo, ze w przyszly Je zabierzemy dzien przed, na sprzatanie, wezma grabie wlasne, sprzatniemy, pomodlimy sie i to bedzie nasz pomysl na Wszystkich Swietych.
  • edytowano listopad 2015
    Cały tydzień, by chodzić na cmentarz, modlić się, starać się uzyskać odpust za cierpiącą duszę.

    Nie uważam, że bale szkodliwe.

    Szkodliwe może nie są, ale zbędne. Postacie świętych można przybliżać zawsze.

    W polskiej tradycji jest co robić. Modlić się za zmarłych, spotykać przy grobach żywych. Opowiadać dzieciom o dziadkach, których nie znały lub ledwo pamiętają. Historie rodzinne, przedziwne ludzkie losy itp. Skupienie, wyciszenie, zamyślenie.

    Bale róbmy w karnawale i bawmy się wtedy naprawdę.
  • A ja dokładnie przemyślałam pomysł zorganizowania balu wszystkich świętych.
    I doszłam do wniosku że właśnie przez taką imprezę można przybliżać dzieciom i dorosłym świętych.
    Przed balem była msza święta i różaniec.
    Potem konkursy z wiedzy o świętych, zabawy temetyczne dzieci prezentowały swoich świętych, tłumaczyliśmy czym jest świętych obcowanie, jakie święci mieli atrybuty, czyimi są patronami, oraz przybliżaliśmy fragmnety z ich życiorysów.
    Pomijam już fakt że ten bal był zamiast hallowinowych imprez to śmiem przypuszczać że więcej te maluchy się nauczyły o świętych w 2godziny niż przez rok religii w szkole.

    Oczywiście można zorganizować bal karnawałowy pt. Przebieramy się za świętych ale teraz było ich święto i to był dobry moment na uświadomienie że 1.11 to nie święto zmarłych tylko właśnie Wszystkich Świętych.
  • Ja mam odmienne stanowisko i uważam że każda nauka małego dziecka zaczyna się od zabawy.

    Skąd wiesz jak święci patrzą na bale przebierańców???
    Rozumiem twoje stanowisko że okres pierwszego listopada to czas zadumy niemniej jest to święto wszystkich świętych.
    Jakia jest inna odpowiedniejsza data do przybliżenia świętych dzieciom?
  • Przypomnialam sobie jak najmlodszego mojego braciszka zaprowadzilam na pobliski cmentarz po zmroku trzymajac go "na barana", bo byl za malutki, zeby to piekno ogarnac(stary cmentarz, z drzewami, oswietlony tysiacem lampek). Wtedy jeszcze nie mielismy nikogo bliskiego na tym cmentarzu, przeprowadzilismy sie bylismy dopiero od kilku lat, a rodzice pochodza z roznych stron. Teraz (niestety) ten cmentarz jest juz "nasz"...Ale juz wtedy z najmlodszym na plecach, zatrzymujac sie i zapalajac znicze na opuszczonych grobach, czulismy ten nadzwyczajny charakter tego Swieta..

    Na prawde nie rozumiem tego halloween.. :(
  • Cóż, wydaje mi się, że te nasze "bale wszystkich świętych" to też jakaś nowa tradycja-w odpowiedzi na halloween, ale też nie jest to coś, co ma swoją historię
    ale mogę się mylić
  • Zakładam że takie które się zaczynają Mszą Świętą i różańcem lubią.
    Nasz bal był 31.10.
  • @Elunia, nie wystarczy. Nie czytałaś, co przebierańcy zrobili np.Bei? To jest zła "tradycja", trzeba jej jakoś się sprzeciwiać.

  • @Bea , przydałaby Ci się kamerka na podwórku przed następnym halołinem. Nagrasz sprawców, potem na policję i ... odszkodowanie. Potem już wandalizm się nie powtórzy.
  • edytowano listopad 2015
    Co do polskiej (i nie tylko) tradycji, to naprawdę warto się zorientować, co lud wierny robił w okolicach początków listopada na przestrzeni wieków. Te zwyczaje ulegały ciągłym przeobrażeniom i nie jest dziwne, że dziś znowu je wypiera coś innego. Uważano, że w tych dniach można spotkać dusze błąkające się po świecie; w Polsce unikano wychodzenia z domu, ew. zanoszono jedzenie dla zmarłych na cmentarz (lub zostawiano na noc w domu). Jedzenie musiało być wypieczone w domu przed Zaduszkami (wierzono, że dusza uwięzła w piecu może go rozsadzić, gdy się tam napali); są źródła pisane o tym, że zanoszono bułki w liczbie odpowiadającej liczbie zmarłych, bułki były naznaczone krzyżem i poświęcone przez kapłana.

    Przebieranie się w tych dniach też jest z tym powiązane: ludzie na zachodzie się przebierali, by nie być rozpoznanym przez powracające dusze, które miały w tych dniach prawo się mścić na żyjących.

    Częstsze chodzenie na cmentarze jest wielce nową praktyką. Dawniej zwłoki zmarłego pozostawały przez kilka dni w domu, czuwano przy nich i modlono się (jeszcze jako mały chłopak tak czuwałem przy zwłokach dziadka, ale tylko jedną noc). Dopiero zmiany przepisów prawnych (dotyczących postępowania ze zwłokami) i rytuałów okołopogrzebowych to zmieniło.
  • edytowano listopad 2015
    I w odniesieniu do balów - są bardzo dobrym rozwiązaniem.

    Właśnie dla tych pogańsko-zabobonnych praktyk Wszystkich Świętych stanowi przeciwwagę. Odwiedzanie grobów we Wszystkich Świętych jest pokłosiem komunistycznego dnia zmarłych (wolnego od pracy).

    Ale jak zwykle, tradycja, tradycja. Skoro przed nami tak robili, to jest najlepsze i nie należy tego ruszać. Ech.
  • Jeśli jakaś nowa "świecka tradycja" bądz i nie świecka jest piękna i zgodna z naszą wiarą to dlaczego odrzucać coś tylko dla zasady?Spośród różnych świąt, zwyczajów importowanych nie podobają mi się żadne, ale idea balu czy marszu Świętych jest fantastyczna! I praktykujemy od tego roku.
  • edytowano listopad 2015
    .
  • edytowano listopad 2015
    No i jeszcze jedna obserwacja. Wszelkie praktyki zaduszne były pokłosiem lęku przed błąkającymi się duszami. Ten lęk mniej lub bardziej udało się opanować. Ciekawe, że teraz w jego miejsce wchodzi lęk przed działaniem złych duchów za pośrednictwem tamtych, ochronnych przecież, praktyk.

    Niekiedy się zastanawiam, czy jest w ogóle możliwa religia bez lęku. Odnoszę wrażenie, że bez lęku religia staje się bezużyteczna dla mas, a jakoś mało indywiduów skłonnych do bezinteresownych praktyk religijnych (nie mówię tutaj o nadreprezentacji forumowej).

    Także mam korzyść z dyskusji; drzewiej wybornie straszono piekłem. Dziś mamy do czynienia z jeszcze lepszą metodą - nie straszy się piekłem już tak obrazowo, ale dręczeniami, opętaniami - a i owszem i działa.
  • edytowano listopad 2015
    Nie obchodzę żadnego pogańsko-satanistycznego Halocoś tam. My obchodzimy Dzień Wszystkich Świętych. Od zawsze. Nie traktuje tego jako alternatywy bo nie ma do czego i z czym konkurować. Jest fajna okazja by edukować dzieci i dorosłych w ciekawszy sposób niż hagiografia.
    Ale widać niektórzy tylko halocoś tam promują jak autorka cytowanego artykułu.
  • My jesteśmy tacy trochę wycofani, więc nie dla nas przebieranki, czy bale, czy to Wszystkich Świętych, czy to w karnawale. Ale...
    Dzień Wszystkich Świętych jest w moim odczuciu "za duszny". Dlatego u nas w domu mamy po prostu wszyscy razem imieniny, odświętny obiad, deser - dodatkowa niedziela ;). Jak ktoś lubi bal, to czemu nie? wszak to świeto, nie post!

    A wczoraj, właśnie dzień cmentarny, wspominki itd. Bez świętowania, za to z zadumą.
    A że dzień po dniu, no akurat tak, mnie to nie przeszkadza ani w świętowaniu, ani w zadumie.
  • edytowano listopad 2015
    Daleka koleżanka na fejsie się w zeszłym tygodniu pytała gdzie może iść z 18mczniakiem na zabawę hellową.
    Dziecię wyczekane chyba z dekadę, ochrzczone. Ona od lat zajmuje się dekorowaniem kościoła, robieniem kartek świątecznych, także tak zupełnie daleko od wiary w moim odczuciu nie była.
    Uznałam, że nie mogę tego pytania zostawić i na priw, coś muszę napisać. A jakoś nie byłam w stanie znaleźć żadnego sensownego artykułu, dlaczego nie to co ona chce.
    Trochę się nad tym tematem modliłam, w końcu wpadł mi link do balu świętych organizowanego przez naszą ex-parafię.

    ed. pomyłka
  • Ja osobiście tych wszystkich opętań nie rozumiem, ale przyjmuję, że są, Nie jestem jednak osobą głębokiej wiary, a co najważniejsze teologiem jak ta Pani. Czepnięcie się kartki jest idiotyczne, myślę, że wynika z tego, że Pani ma po prostu problem w czym uczestniczyła i ta nieszczęsna kartka jej o tym przypomniała. Ja mam problem z halołinem, ale nie mam problemu ze spotkaniem w tym dniu u naszych przyjaciół, które niezmiennie odbywa się od kilkunastu lat. Ba zdarzają się i przebrane dzieci, ale nie zamierzam tego racjonalizować.
    W naszej okolicy do teog jest tak, że dzieci pukają tylko do domów, przed którymi stoją dynie, nie ma też dewastacji, ani tym podobnych rzeczy.
    natomiast amerykańskie statystyki pokazują, że to jest dzień kiedy dochodzi do jednej z największej liczby zabójstw, nie dlatego,że nastąpiło zbiorowe opętanie, ale po prostu te przebiranki ułatwiają takie działania.
  • Jestem zdania, że powinno się Halloween schrystianizować.
    Przecież praktycznie wszystkie nasze tradycyjne święta mają swoje korzenie w pogaństwie.
    To co dzisiaj jest dla nas starą tradycją, dla żyjących ówcześnie było czymś nowym.
    Kościół wyszedł z założenia, że zamiast pogańskie obyczaje bezsensownie zwalczać, słuszniej będzie je inkulturować.


    Jeden z wielu przykładów Zaduszki - polski współczesny odpowiednik pogańskiego święta Dziadów.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.