Się mi nazbierało
Moje dzieci (gimbusy) nieustannie spóźniają się na lekcje w środku dnia, bo przesiadują w atrium szkolnym, gdzie bez ograniczeń mają dostęp do wifi. W domu nie mają takich udogodnień, wifi jest podpięte do kontroli rodzicielskiej, więc ich częściowo rozumiem.
Ostatnio zostaliśmy wezwani na rozmowę z gronem nauczycielskim w sprawie zachowania i nauki kilkorga dzieci z klasy, między innymi naszego syna. Pani wice spytała, czy mamy jakieś pomysły na poprawę funkcjonowania naszych dzieci w szkole. Zaproponowałam wyłączenie wifi. Oburzyła się i powiedziała, że pewnych rzeczy nie da się zmienić idąc z duchem czasu, i że i tak większość uczniów ma internet w komórce więc wyłączenie wifi niewiele zmieni.
Się z nią nie zgadzam, ale cóż...
Powiedziała jeszcze, że jako rodzice musimy uczyć ich w tym zakresie odpowiedzialności. Dobra, przyjmuję na klatę, choć dalej się z nią nie zgadzam.
I wczoraj przychodzi syn z jedynką z techniki, bo zwrócił pani uwagę, że nagrywanie zachowania uczniów na lekcji jest niewłaściwe.
A którzyś dwaj wyprowadzili ją z równowagi i postanowiła ich nagrać.
Kuźwa, jak mnie nie powstrzymacie dobrym słowem, to jak Boga kocham pójdę i zapytam, kogo należy w tej szkole uczyć odpowiedzialności?!
Wiecie, ja do spokojnych nie należę. Nie chcę robić rozpierduchy a wiem, ze jak tam pójdę to się krew poleje
Komentarz
zapytaj z jakiego działu lub pracy ta jedynka z techniki...
mnie maksymalnie wnerwia wstawianie ocen z przedmiotu z okazji zachowania ucznia - z jakiej racji? niech uwagę czy coś wpisze jak już nie ma lepszego pomysłu
więcej nie napiszę bo się nakręcę
Mąż nie widzi problemu, powiedział, że ma nadzieję, że chłopcy skończą szkołę i odetchniemy z ulgą i postaramy się, żeby następni już tam nie poszli. Choć wyboru wielkiego nie mamy, bo oni chcą grać w hokeja a to jedyna szkoła w Gl z klasą o tym profilu.
problem dla mnie nie do rozwiązania
uważam, że komórka naprawdę nie jest niezbędna dla dziecka w szkole. W razie "W" zawsze jest telefon w sekretariacie, wychowawcy itp.
Dzieciaki non stop z nosami w telefonach
Szału dostaję i robię bonanzę, jak w czasie lekcji widzę ich na fb, a już trzeba mnie trzymac, jak widzę wrzucane focie, wrrrr
Ja mam non stop właczoną komórkę, jak idę na zajęcia-wyciszam, ale uprzedzam, ze muszę być pod telefonem. I najczęściej jest tak, ze jak prowadzę zajęcia to zawsze jakiś sąd, policja albo kto inny zadzwoni.
Kolejnym, bardzo dużym problemem jest to, ze dzieciaki nagrywają kolegów. I wcale nie muszą potem filmu wrzucać na społecznościówki. Wystarczy, ze mają je w telefonach i mogą o tym delikwentowi przypominać.
Teoretycznie mogę zabrać używany przez ucznia telefon i często to robię-potem odbiera go rodzic. Ja jestem impregnowana na uwagi rodzica w stylu "no wie pani...pfffff...to w końcu nie jest pani własność i na jakiej podstawie zabrała pani telefon mojemu dziecku i jeszcze zmusza mnie pani do wycieczki do szkoły po jego odbiór" ale nie każdy tak ma jak ja. No i tylko czekam, aż mundry ktoś z kuratorium zacznie surowo napominać w mediach, że telefonu absolutnie nie wolno konfiskować.
Co cwańszy małolat potrafi odpyskować i odmówić oddania telefonu-mimo, ze w statucie i regulaminie to stoi, ze za używanie telefonu w trakcie lekcji, używania go do nagrywania kolegów/nauczycieli itp. konfiskata
Ale czego się dziwić, skoro rodzice już przedszkolakom dyktafony do zabawqek/plecaczków wsadzają, by kontrolować, co się dzieje
@Kociara, przechodzę przez atrium i nie widzę ani jednej twarzy. Wszyscy nosy w dół. Ja się nie dziwię, że im potem odwala na lekcjach, bo nie odpoczywają w ogóle, nie rozmawiają, nie mają relacji z innymi. Straszne. Jak taki jest znak ducha czasu, to ja wysiadam.
U nas też juz akcje były z zabieraniem telefonów, ale moim powiedziałam, że jak im odbiorą to super, odbiorę w czerwcu, więc się pilnują
Niektórzy nauczyciele zapowiedzieli, że będą za spóźnienia natychmiast brać do odpowiedzi. Dobre i to.
Chyba faktycznie im te zabytkowe nokie zanabędę i niech się dzieje co chce. Szczerze mówiąc, nie wpadłam na to
@Cart - ja bym jednak radziła pogadać z nauczycielem, na jakiej podstawie ta ocena. Poważnie. Niech przepyta, przetrzepie-i wtedy ocena. Zawsze ppwtarzam nauczycielom, ze stawianie jedynki z zachowania jako oceny cząstowej przedmiotowej-to porażka nauczyciela i powód, by go nie traktować poważnie i z szacunkiem. Dobry nauczyciel zawsze znajdzie sposób, by ukarać ucznia, nawet jedynką z przedmiotu - tylko trzeba to zrobić umiejętnie, a nie wymaga to jakiegoś znowu wielkiego wysiłku. Tylko trzeba chcieć
w szołach do których chodzą moje dzieci (podstawówka - 2 gimnazja - liceum)
jest zakaz używania komórek wciągu pobytu w szkole, wifi jest wszędzie ale na hasło (które oczywiście od czasu do czasu wycieka)
taki zakaz jest wpisany w statusy szkolne i nikt się na to nie obuża, używanie komórki grozi konfiskatą
ale po lekcjach klasa starszego nosy w telefonach a rozmowa die ogranicza do komentowania gry...
na lekcjach i w swietlicy zakaz uzywania i rekwiruja w razie czego.
a stara nokie mamy wlasnie na takie akcje jak pisze @Elunia ) najstarszy raz mial, dzwonil po wyjsciu ze szkoly i schowaniu sie za murem, zeby nie bylo obciachu )
Jak wrócę do pracy pewnie sobie kupię by mieć spokój. Ale cicho sza!
Rozmawiałam dziś z koleżanką ze szkoły spod Krakowa. U nich nie-do-po-my-ślenia, żeby uczniowie mieli komórki w czasie trwania lekcji ani na przerwach. Jak ktoś musi skorzystać to leci do sekretariatu i tam może swój tel włączyć i rozmawiać.
Inna znajoma ucząca religii w podstawówce mówi, że przestała chodzić na basen w dzielnicy, w której pracuje, bo się boi nagrania i udostępnienia...
Świat oszalał.
polaczenie internetowe tez?
No i sie nie dziwie ze nielegalne ;p
młodego czy jest wi-fi w szkole
Nie ma.
Wczoraj była wywiadówka.
Nie było nic o telefonach.
Szkoła to ten sam budynek co gim
W czasach gim
Było na zebraniach, ze komórki mogą być.
of kors wyciszone, wyłączone na czas trwania lekcji
Ale było tez mówione, ze jeśli zajdzie naprawdę pilna potrzeba - typu jakies nieszczęście czy inny wypadek to nie ma co gdybać czy dzwonić do dziecka czy nie.
Ogólnie mieliśmy kom wychowawcy po to, zeby z innymi sprawami nie dzwonic do dzieci, czy tez wystarczyło SMS' e-mail np zwolnić dziecko z lekcji jak np lekarz wypadł czy cos w tum stylu.
Niesłyszalam tez przez te lata, zeby cokolwiek złego sie działo w szkole, jakies nagrywania czy cos w tum stylu.
Zreszta sama dość często bywam w szkole (sklerotyczna matka + sklerotyczne dziecko ) i jakos nie widzę tego siedzenia z nosami w tel na przerwach. Co nawet mnie dziwi bo ja sama często z nosem w tel siedzę )
No ale szkoła ma swoje wytyczne (regulaminy) ktore sa o dziwo bardzo respektowane przez uczniów,
Zreszta to szkoła która jasno mowi na dzień dobry- nawaliłes - nie ma zmiłuj, szukaj innej szkoły.
A ze szkoła dobra, to kazdy chce ja skończyć.
Nie ma problemów na wycieczkach, szkoła tez organizuje wyjazdy na narty czy co tam innego podczas ferii czy tez wakacyjne wypady, zagraniczne także. Jeżdżą dzieciaki i z gim i z lic z rożnych roczników. Wiec musza raczej mieć sztywniejsze rany inaczej ciezko byłoby zapanować
Co do netu, komórek w szkole
Do
Wpisu Cart
Moze to, ze dzieciaki tak siedzą z nosem w tel
W każdej wolnej chwili w szkole gdzie jest to wi-fi to moze właśnie przez to, ze "korzystają póki mogą" bo w domu maja ograniczenia w korzystaniu z netu
Wiec póki jest to trzeba maksymalnie wykorzystać
Tak gdybam
W każdym bądź razie gdyby moje dziecko sie spóźniało na lekcje z powodu tel i netu
To tel zostawałby by pod moja ręka
A po drugie regulamin jej szkoly nie zabrania przynoszenia telefonow. Wiec nie robi nic niewlasciwego. Chociaz ja tez bym byla za kupieniem starych aparatow. Kontakt z domem jest w razie czego, a spoznienia ustana.
Powtórzyło echo... ;-)
Telefony mają opcje - wyłącz, wycisz. I jak sama nazwa wskazuje są narzędziem komunikacji. Jak ktoś nie umie się przestać bawić, będzie się bawił czymkolwiek. A to raczej kwastia kultury, a nie mania czy nie mania telefonu z sobą.
http://www.mniejekranu.pl/narzedzia/oferty-bezpieczenstwa-u-operatorow
w sieci Plus istnieje możliwość zablokowania internetu na telefonie
- blokowanie i odblokowywanie jest bezpłatne, więc można np. zawieszać internet w telefonie czasowo
http://www.dinnertimeapp.com/
Młodzież po prostu nie wie już, co ma ze sobą zrobić, jeśli nie ma pod ręką telefonu.
W Hiszpanii jest taka akcja: http://www.interaxiongroup.org/
(@Cart&Pud, zobacz to sobie!) jest to grupa ludzi, którzy prowadzą warsztaty/szkolenia z młodzieżą, gdzie na nowo uczą ich jak ważna jest przyjaźń, bezpośrednia rozmowa, gra z żywymi ludźmi, patrzenie sobie w oczy itp. itd. żeby oderwali się od ekranów.
Mam nadzieję, że ta inicjatywa zostanie przeniesiona niedługo także na grunt polski.