Nienawidzę, jak ktoś mówi na mnie anEta. No nienawidzę. Zdarza się to rzadko, mam jednego znajomego (i męża...) który robi to złośliwie, chcąc mnie wkurzyć. A współimienniczek trochę poznałam - kiedyś na 3 rodziny mieszkające nad morzem na różnych piętrach kwatery, były 3 Anity łącznie ze mną Smutno mi, że nie mam takiej "słusznej" patronki, o tym imieniu dokładnie.
W ogóle, zrobiłam zupę późnym popołudniem, z myślą o jutrze (dzisiaj uratowały mnie pierogi od babci, z zamrażalnika) - a już ją zajadam... :P Robię średnie zupy, ale taką miałam ochooootęęęęę...! Resztkową pieczarkową zrobiłam - mniam! Dobra wyszła
Ekhem,z tej strony ta "pospolita" Aneta. B-) Z pozdrowieniami dla niezwykłych Anit ;-) :-* A nad brakiem patronki też rozpaczam na szczęście ksiądz,który mnie chrzcił obdarzył mnie godną patronką (nadał mi na drugie Teresa,o czym moi zdumieni rodzice dowiedzieli się,gdy potrzebowałam zaświadczenie o chrzcie do ślubu ).
To nie wątek obiadowy ale..Chyba przejdziemy na jedzenie sezonowe ... Wczoraj zrobiłam surówkę burakowo-marchwiowo-selerowo-cebulowo-jabłkową i smakowała mężowi...Byłam zdeterminowana żeby nie iść do sklepu (z powodu Zalando) i zmieliłam kaszę gryczaną w młynku do kawy. Świetnie się nadawała do obsypania mięsa (cd. jelenia) przed duszeniem, a z reszty "mąki" i jednej smutnej cukinii zrobiłam placki.
Zagniotłam ciasto na rogaliki drożzowe z jakiegoś starego przepisu mojej cioci. W przepisie stoi, że po zagnieceniu należy kulę ciasta wrzucić do zimnej wody i czekać aż wypłynie. Trzy godziny minęło, a ono nie wypływa. Co z tym fantem zrobić droga redakcjo???
u nas powrót ciast drożdżowych - dziś nam Zosia upiekła do ośmiornicy bagietki, jutro ma być pizza mamy nowiutki robot planetarny, z większą mocą i misą
@Ojejuju dzięki. muszę spróbować z tym topieniem albo lodówką. tylko do drożdzowych mam cierpliwość: namieszać, zostawić, do formy, do pieca, gotowe. nie jestem boginią kuchenną
Pytanie z serii glupich...czy pleśń można wymrozic?
Załamałam się. Mamy w spiżarni pleśń. Tzn wyszła drugi rok z rzędu w tym samym czasie. Odkryłam za regalem jak mi się znienacka wszytko psuć zaczęło w kuchni. Oczywiście się jej pozbylismy takim psikaczem. Tylko nie pomyslalam, że ona może wejść do zamkniętej, wymytej i wyplukanej octem zamrazalki. Wyłączonej bo była pusta:P i dziś odkrylam że moje mycie na nic się zdalo, kwitła pieknie ostatni miesiąc...
Teraz się boje cokolwiek tam włożyć... Macie jakieś pomysły co z tym zrobić?
Dobra , jak będę mieć za mało atrakcji to jutro się za to wezme... Ale jak zamrazalka która była jakos w połowie stycznia wyłączona, umyta domestosem (czymś ala domestosem) i octem potem, zamknięta, mogla tak zakwitnac? Ja ją nawet na początku wietrzylam solidnie... Jaaa... Pochlastam się...
żebyś nie wiem czym wymyła i tak zamknięta zakwitnie, tak mówi moje doświadczenie- dlatego gdy nie używamy którejś z zamrażarek czy lodówek zawsze zostawiam lekko uchyloną, a w środku zapobiegawczo trzymam coś higroskopijnego - np. sól i sodę.
Dzięki, może zmadrzeje po tym doświadczeniu... A już się cieszylam, że po ostatniej akcji pozbylam się kwiatków z domu... Że już nic nie kwitnie... Ech.
Mam pytanie, moze troche glupie. Robilam dzis slaskie i nurtuje mnie, czy maka ziemniaczana na "surowo" jest tak samo niezdrowa jak surowy ziemniak? Gdyby dziec w trakcie kuchennej pomocy sobie zjadl troche, to mogloby zaszkodzic?
Nie, nie, nie zjadl dzis. Wyjatkowo byl zajety wiertarka i nie chcial pomagac w kuchni, tak gdybalam, na przyszlosc. O ile trojka pierwsza nie byla skora do wkladania do buzi wszystkiego, to teraz mam najmlodsza, ktora ma ciagle buzie pelna skarbow. Moze stad takie mysli.
Komentarz
A współimienniczek trochę poznałam - kiedyś na 3 rodziny mieszkające nad morzem na różnych piętrach kwatery, były 3 Anity łącznie ze mną Smutno mi, że nie mam takiej "słusznej" patronki, o tym imieniu dokładnie.
Z pozdrowieniami dla niezwykłych Anit ;-) :-*
A nad brakiem patronki też rozpaczam na szczęście ksiądz,który mnie chrzcił obdarzył mnie godną patronką (nadał mi na drugie Teresa,o czym moi zdumieni rodzice dowiedzieli się,gdy potrzebowałam zaświadczenie o chrzcie do ślubu ).
Mąż dziwnie zerka. Idę spać, dobranoc
W przepisie stoi, że po zagnieceniu należy kulę ciasta wrzucić do zimnej wody i czekać aż wypłynie.
Trzy godziny minęło, a ono nie wypływa.
Co z tym fantem zrobić droga redakcjo???
Tylko się nie śmiejcie
)
Może nie świeże były?
edit: WYPŁYNĄŁ
Co dalej?
@Skatarzyna?
Czy do 21 może ciasto poleżeć?
Bo o 20 mam dentystę, więc teraz chyba nie zdążę.
mamy nowiutki robot planetarny, z większą mocą i misą
Ale moje rogaliki wyszły bardzo dobre.
Załamałam się. Mamy w spiżarni pleśń. Tzn wyszła drugi rok z rzędu w tym samym czasie. Odkryłam za regalem jak mi się znienacka wszytko psuć zaczęło w kuchni. Oczywiście się jej pozbylismy takim psikaczem. Tylko nie pomyslalam, że ona może wejść do zamkniętej, wymytej i wyplukanej octem zamrazalki. Wyłączonej bo była pusta:P i dziś odkrylam że moje mycie na nic się zdalo, kwitła pieknie ostatni miesiąc...
Teraz się boje cokolwiek tam włożyć... Macie jakieś pomysły co z tym zrobić?
Edt. Cokolwiek włożyć nawet po szoroeaniu...
O ile trojka pierwsza nie byla skora do wkladania do buzi wszystkiego, to teraz mam najmlodsza, ktora ma ciagle buzie pelna skarbow. Moze stad takie mysli.