Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Rekolekcje DK 2017

145791015

Komentarz

  • Porównanie do zakładu pracy...właśnie, po całym roku pracy, terminów, nerwów itp. Naprawdę potrzebujemy luzu. A nie regulaminu, porządku dnia itp.

    Owszem jest forma pośrednia i służąca zdrowiu. Te rekolekcje z dietą/postem w Zaborówcu. Też jest plan dnia, ale nie ma problemy, żeby po śniadaniu pospać ze dwie godziny, potem o 12.00 Eucharystia, potem obiad, po obiedzie Koronka, a potem gimnastyka na świeżym powietrzu. Porządek jest, ale nikt nikogo nie przywołuje do porządku. Udział jest opcjonalny! I jedzenie zdrowe, i konsultacje pani lekarki i pielęgniarki.
  • Tak Aga tylko rekolekcje z postem nie są rekolekcjami DK a do takich się zobowiązujesz raz w roku przyjmując zasady DK. I tak można rok, dwa odpuścić, ale to ma być wyjątek anie reguła. Regułą ma być coroczne uczestnictwo. To naprawdę tak widać potem na godzinie świadectw, że ludzie sami przyznają, że robili wszystko by nie pojechać , a jak jużpojechali i wytrwali do końca to owoce są duże. Wczoraj mieliśmy godzinę świadectw więc jestem na świeżo i tkaich świaectw było co najmniej kilka.
    Podziękowali 1AgaMaria
  • @AgaMaria, a Ty nie jesteś chyba tak chora, zeby na parę dni się ruszyc? W lesie na przykład będzie Ci na pewno lżej chorować niż w mieście i pewnie szybciej wyzdrowiejesz. 


    Podziękowali 2AgaMaria Aneczka08
  • A to wymigawanie się i szukanie wymowek odnośnie absencji na rekolecjach jest nagminne w DK.

    My jestesmy po 1 roku formacji, za nami 3 rekolekcje, w sierpniu jedziemy na 4. 
    Podziękowali 2AgaMaria Aneczka08
  • Gdyby rekolekcje (jak i inne zobowiązania DK) nie przynosiły wielkich owoców i nie zbliżały ludzi do Boga, to nie mielibyśmy problemów z ich wypełnianiem. I często te przeszkody, które pojawiają się naprawdę obiektywnie są słuszne, wydają się być istotne, wcale nie są plytkimi wymówkami - czasem jednak trzeba być takim trochę Bożym szaleńcem, zaryzykować. @AgaMaria a daleko mieliście jechać? 
  • Do Nałęczowa.

    Jeśli nie pojedziemy, to nie mam poczucia winy. A jechać i unikać uczestnictwa w zajęciach albo przesiadywać i liczyć czas do końca, to chyba bez sensu?

    Potrzebuję się zresetować.

    Ale jeszcze się zastanawiamy.
  • edytowano lipiec 2017
    W zeszłym roku z OR I wyjechałam po tygodniu z gorączką. Owoc był taki, że doceniłam nasze codzienne życie, własne łóżko itp. 

    No zraziliśmy się w zeszłym roku. Choć Kapłan był cudowny, ludzie sympatyczni, ale doskwierały nam warunki, tempo i też te zmiany temperatury.  W kaplicy gorąco, pot leje się po plecach, za chwilę spotkanie grupki dzielenia na świeżym powietrzu, przerwa 10 min. do toalety się człowiek nie dopchnie, herbaty nie wypije. Spaliśmy na poddaszu, obok komin, kuchnia węglowa czy drzewna, i ten dym dręczył.

    I nie można zrezygnować, odejść, bo animator pilnuje. Pewnie dobrze, że pilnuje. Ale dla mnie to było za dużo. 

    W tym roku po konsultacji z naszą parą rejonową zapisaliśmy się do Nałęczowa na ORARI. Krótszy, myśleliśmy, damy radę. 
    A przed chcieliśmy gdzieś parę dni totalnych wakacji, prawdziwych. Ale się przeziębiłam i nie mam siły.
    Podziękowali 2MamaKredka beatak
  • Pojechać, ale z taką opcją, że jeśli poczujemy się gorzej, to od razu wyjeżdżamy?
    Czy uczciwiej zwolnić to miejsce last minute dla innych?

    Zresztą może problem sam się rozwiąże, bo od wielu tygodni nie ma od organizatorów żadnej wiadomości.
  • edytowano lipiec 2017
    Na rekolekcjach DK nie ma ćwiczeń. W ogóle strona medyczno-fizyczna leży. Nie ma wspólnej gimnastyki, chyba, że dzieciaki. Ok. może trzeba zorganizować.

    Ale jasne Błogosławieństwo z udziału w Mszach św., modlitwach jest wymierne.
    Dobrze, by potem było mieć jeszcze parę dni, żeby parę dni pobyć w przyrodzie bez napinki. A mężowi po rekolekcjach zaraz kończy się urlop.

    Dobra, nie marudzę, czuję się słabo, mam sporo do zrobienia, rok kolejny pracy mnie przeraża, więc nie będę dalej marudziła i osłabiała w Was Ducha.

    Jakąkolwiek decyzję podejmiemy, ufam, że będzie właściwa.
  • edytowano lipiec 2017
    Może pojedziemy, ale będę brała udział tyle, ile dam radę. Ale tak chyba niewskazane, bo trzeba we wszystkim. Może uczciwie przedstawić jeszcze sytuację prowadzącym i dostosować się do ich propozycji.
  • Ja na nasze pierwsze rekolekcje jechałam solidnie przeziębiona, w stanie takim, że średnio kontaktowałam. Powiedziałam zdesperowana Bogu, że skoro mnie na te rekolekcje wysłał, to niech da mi siły je przeżyć. Dał sił tyle, że to były jedne z lepiej przeżytych przeze mnie rekolekcji w życiu. A jechałam z nastawieniem, że w najgorszym wypadku po prostu wrócimy w trakcie do domu (były krótkie i blisko). 
  • Kto prowadzi w tym roku w Nałęczowie?
    Podziękowali 1AgaMaria
  • edytowano lipiec 2017
    Gałązkowie. Właśnie do Nich napisaliśmy i naświetliłam szczerze naszą sytuację.

    W ogóle jestem bliska myśli depresyjnych, wymęczona, za dużo tej roboty było w ostatnich latach...
    Tęsknimy za spokojnym pobytem wśród przyrody.

    Trzeba rozmawiać, trzeba się uśmiechać, trzeba być na czas...

    Nie mam siły prania zrobić...i nas przyszykować.
    Mąż pomaga mi wykończyć pilną pracę zawodową. Bo jeszcze i to. Idę się położyć.


  • Kiedyś przed ignacjańskimi dostałam grypy z wysoką gorączką. I nie pojechałam. Ale udało się po dwóch latach, i jeszcze po roku. Bardzo owocnie. Ale jechałam zdrowa.
  • Mam dość wszystkiego.
    Wiem, to mój problem, nie Wasz. I muszę szukać rozwiązań, a nie stawiać się w roli ofiary...
    Może trzeba bardziej dbać o zdrowie...może sensowniej planować wypoczynek i zadania. Nie wiem...
  • @AgaMaria, pomódl się Boga się pytaj, poczytaj Pismo Świete...

    Podziękowali 2mamababcia AgaMaria
  • @AgaMaria właśnie się dowiedziałam że prowadząca Basia gałązka jest lekarzem internista a ponoć warunki w Nałęczowie są dobre bardzo dobre także może to ci pomoże podjąć decyzję
    Podziękowali 1AgaMaria
  • W Naleczowie jest pieknie, wokol osrodka jest duzy, sliczny, zadbany ogrod, za ogrodzeniem las. Jest cisza i spokoj. W centrum miasteczka pijalnia wody. Bylismy tam dwa razy. To jest miejsce, w ktorym mozna odpoczac. Duzo emerytow na spacerach sie spotyka.
    Sa dwa budynki. W jedym jest kaplica a w drugim stolowka, w obydwu pokoje mieszkalne. Jedynym minusem dla mnie bylo takie sobie jedzenie.
    Galazkow znam. Dobrzy, ciepli i zyczliwi ludzie. Pozytywnie wspominam Orar przez nich prowadzony.
    Pewnie juz maja jakis plan dnia. Warto zobaczyc ile jest czasu wolnego.
    No i prosic Ducha Sw. o swiatlo przy podejmowaniu decyzji. Moze byc tak ze pietrza sie problemy, bo ma sie duchowo dziac duzo dobrego. Moze byc i tak, ze jestes wycienczona i organizm protestuje i wtedy pomoze tylko cisza, spokoj, umiarkowany ruch na swiezym powietrzu, wysypianie i zdrowe jedzenie.
    Naleczow jest miejscem gdzie sie dobrze odpoczywa i tam mozna pojechac przed rekolekcjami i sie zregenerowac. Nawet z infekcja. Wtedy odchodzi tez jezdzenie z miejsca na miejsce.
  • Z tego co pamietam Basia jest kardiologiem. Chyba, ze cos sie zmienilo w ciagu ostatnich lat.
  • Ja myślę ze jednak na chorobę @AgaMaria ;a trzeba patrzeć inaczej niż na nasze choroby. Aga jest osoba przewlekle chora i na jej organizm nawet zwykle przeziębienie  wpływa dugo gorzej niż na przecietnego czlowieka, zaostrzajac np. objawy neurologiczne. Aga nie raz pokazała ze nie cofa sie przrd trudnosciami i przełamuje swoje ograniczenia i zniechęcenia i jeśli mówi ze nie da rady to ja jej wierzę ze tak jest. I różnego rodzaju stwierdzenia "ja pojechałam z grypą" mają się nijak do sytuacji Agi, która już samą jazdę na miejsce z  przeziębieniem może przypłacić dużymi konsekwencjami zdrowotnymi.
  • @Elunia , serio tak czujesz wiek?
  • Nieszanowanie zdrowia to też grzech. - @Elunia mój mąż tak właśnie to wszystko skomentował. Nie chciałam już mieszać takim wpisem, ale dzięki.
  • edytowano lipiec 2017
    Akurat jestem z tej samej diecezji i znam Gałązków i wiem jak u nas są prowadzone ORARy wakacyjne. Aga - jedź, ORAR rozłożony na tydzień jest mniej intensywny niż rekolekcje 15-dniowe. W Nałęczowie jest super mikroklimat. My sobie w czasie wolnym chodziliśmy do groty solnej na drzemki, także można spokojnie odpocząć i się zregenerować. Mówię Ci, jedź. A jak raz nie przyjdziesz na jutrznię czy modlitwę wieczorną, to też Ci nikt nic nie powie.
    Podziękowali 1AgaMaria
  • Drodzy, bardzo dziękuję za wsparcie, modlitwę i za to, że wytrzymaliście moje marudzenie.
    Jest szansa, że pojedziemy!
    Podziękowali 2mamababcia Hania
  • Bogu niech będą dzięki!
  • Tygodniowy ORAR? U nas jest czterodniowy. To faktycznie powinno być spokojnie i z dużą ilością wolnego :) My też @AgaMaria jedziemy w przyszłym tygodniu na ORAR I :)
    Podziękowali 1AgaMaria
  • Nasz mial byc 8 dniowy, ORAR I. 
    A bylismy na 4 dniowym i nie był przeladowany. 

    Jak jest więcej dni, to pewnie jeden dzień wolny wpadnie.
  • u nas tygodniowy ORAR II, ponoć czwartek ma być wycieczkowy
  • edytowano lipiec 2017
    Chyba jednak 5 dniowy.
    Zobaczymy, bo znów mnie gorączka rozbiera.
    A mąż kicha na potęgę. Chyba ze 20 razy... zaraziłam chłopa  :( :#
  • Nie liczę na dzień wolny, liczę, żeby przetrzymać.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.