Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Moje dziecko zaczęło się jąkać..

Sytuacja nastąpiła praktycznie z dnia na dzień. 
F. ma 2 lata i 8 m-cy.
Mówi odkąd skończył mniej więcej 1,5 roku. Mówił bardzo płynnie, dużo, pełnymi zdaniami (czasami wileokrotnie złożonymi) i miał niesamowity zasób słownictwa, łapał wszystko "w lot" i potem jeszcze potrafił odpowiednio zastosować.

I nagle bam! Zaczęło się jednego dnia od kilku "zacięć" w pojedynczych słowach, a teraz praktycznie jest to początek każdej wypowiedzi. 
Powtarza głównie sylaby początkowe np. "Weweweweweźmiemy tototo." albo "Mamamamamamo dadadaj mi wody", "Bebebebebedę jejejejechać autem z mamama"  itd. 
Kilka razy już sam się zdenerwował (pomimo, ze mu nie przerywamy i nie popędzamy) i powiedział, że nie umie powiedzieć czegoś tam.


@maliwiju mówiła, żeby się nie stresować i że to minie...ale kurcze - widać, że jemu też to przeszkadza i jak jest naprawdę przy każdej wypowiedzi, to utrudnia porozumiewanie. 

Staramy się ignorować i pokazywać, ze nie ma problemu, ale przy takiej częstotliwości jest trudnawo - szczególnie dziadkom;/


Widziałam w necie, że ważny spokój, jakieś cwiczenia na przeciąganie mówienia, dmuchanie swieczek (to robie perfekcyjnie i nie ma żadnych kłopotów). W przeciąganie też lubi się bawić i oczywiście wtedy się nie zacina.

Nie zacina się też przy śpiewaniu, mówieniu wierszyków, czy modlitwie (czyli jak coś leci z pamięci).

Czy mogę mu jakoś pomóc?
Ile może to trwać, jeśli to rzeczywiście rozwojowe (że aparat mowy nie nadąża za myśla)?

Mamy w perspektywie spotkanie ze znajomą, ktora jest logopedą, ale może Wasze doświadczenie coś podpowie? 

Komentarz

  • niech śpiewa, serio!
  • Moja wnuczka ma 2.5 roczku i też od czasu do czasu się tak zacina, ale to przechodzi.Córka mowi, że to rozwojowe .
  • @Elżunia ;

    jakby to było w co którymś zdaniu, to łatwiej by było "olać"... albo jakbym zauważała wyraźną korelację miedzy jąkaniem, a stanem emocjonalnym np. podnieceniem, że coś bardzo chce itd. 
    A to jest na każdym kroku...


    @Skatarzyna ;

    on jeszcze nie łapie "abstrakcyjnego" śpiewania - czyli swojej wypowiedzi do jakiejś tam melodii - śpiewa to, co zna. 
  • spróbujcie razem, od bardzo prostych -  po-daj-mi-to! 
    Podziękowali 1chabrowa
  • Straszak miał w podobnym wieku. Minęło po kilku miesiącach. Oby u Was też tak było.
    Podziękowali 1chabrowa
  • U nas też był epizod z jąkaniem i samo przeszło. Syn miał ok 4  lat, tylko on zaczął późno mówić.
    Podziękowali 1chabrowa
  • Czyli nastawiać się, że kilka miesięcy to norma? 
  • JA się tylko boję, żeby przez te kilka miesięcy mu się nie utrwaliło ;/ 
  • Różnie bywa, jeśli to jest tak nasilone, to ja bym poszukała specjalisty od jąkania, najlepiej jak ktoś kto się zna obejrzy dziecko i poradzi co robić. Jak byłam na praktykach związanych z jąkaniem, to mówili, że czas interwencji jest ważny, zanim się utrwali. Ale z tego co piszesz, to prawidłowo reagujecie.
    Podziękowali 1chabrowa
  • Mojemu najstarszemu zostało :( ale zacinac zaczął się później, ok5 roku, nie pomogło nic. Jakoś nie przeszkadza jemu to zbytnio w życiu, studiuje, pracuje i ma najpiękniejszą na wydziale dziewczynę, grono przyjaciół. Ale co ciekawe, studiuje i pracuje za granicą, i nie zacina się mówiąc w języku obcym :)
    Z perspektywy czasu @chabrowa widzę, ze chyba zbyt uspokojona byłam na początku, teraz myślę, ze wtedy trzeba było od razu działać.
    Podziękowali 1chabrowa
  • Ja bym poszła do jakiegoś sensownego specjalisty, bo nic nie tracisz, a możecie zyskać, albo interwencję i pomoc albo spokój, że wszystko ok :)
    Podziękowali 1chabrowa
  • Różnie bywa, mam 16-latka z tym problemem od ok 7r.ż, neurologiczne przebadane, konsultowane logopedyczne i musi z tym żyć. Jest bardzo wrażliwy i uczuciowy. Mam wrażenie że czasem nam z tym trudniej niż jemu...
    Co do rad.
    Głośne mówienie sylabami, rozmawianie śpiewając słowa ( dużo śpiewać na co dzień ), mówić klaskając lub wystukując nogą sylaby. I fajnie zainteresować instrumentami w które trzeba dmuchać.
    Dawać samemu dokańczać wyrazy, nie pozwalać zamieniać na inne , cierpliwie z uśmiechem czekać aż sam wszystko powie i absolutnie nie dokańczać za niego i nie popędzać.  Jak przypomnę sobie coś jeszcze , napiszę.
    Jest zawsze nadzieja ze minie, bo często jest to też efekt tego, że mowa nie nadąża za słowami i myślami w głowie i trzeba czasu na połączenie tych dwóch funkcji. Tak miał mój najstarszy syn i nie trwało to długo. Dykcję ma wzorową.
    K
    Podziękowali 1chabrowa
  • Mój syn tak miał w wieku 7lat. Logopeda poleciła nam psychologa. Okazało się,że wrażliwiec poczuł się zdominowany przez baby(akurat urodziła mu się czwarta siostra). Wystarczyło kilka męskich wypadów na ryby,tydzień z dziadkiem i skończyło się jąkanie tak jak się zaczęło-z dnia na dzień.
    Podziękowali 1chabrowa
  • Nie jestem specjalistą, wiec nie musze mieć racji.
    Występuje jednak coś takiego, jak "jąkanie rozwojowe", które moze pojawic się w momencie "skoku" rozwojowego w odniesieniu i do języka i do rozwoju intelektualnego.
    Czyli tak najprościej ujmując- dziecko wchodzi w kolejny skok rozwojowy, rozwija się język i sprawnosć intelektualna i po prostu buzia nie nadąża za mózgiem ;) stąd zaburzenia płynności mówienia. 
    Na pewno nie zaszkodzi wizyta u specjalisty.

    Postaraj się też przeanalizować, czy nie pojawiły się jakieś napiecia, jakaś niespodziewana sytuacja, jakieś zaburzenie np codziennosci, rytmu dnia itp - na pewno o to zapyta też specjalista.

    Podziękowali 1maliwiju
  • Mój syn też miał ten problem, jąkanie rozwojowe jak pisze Kociara, trwało to chyba 2 lata, teraz jest ok. Główne zalecenie jakie mieliśmy to rozmawiać z nim powoli.

    http://wielodzietni.org/index.php?p=/discussion/10889/jakanie-u-dzieci#latest
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.