Dopieprzył sobie i ma z zawodowego przedmiotu (technikum) jedynkę. Przedmiot się kończył po pierwszym semestrze czyli jest to ocena końcowa. Był z gościem umówiony na ferie na poprawę, ale vicedyrektor powiedziała, że ma prawo poprawiać dopiero w sierpniu więc nie dopuszcza go do matury. Czy jest jakaś brzytwa której można się chwycić?
Komentarz
Procedur -czy zostały dopełnione. Jakieś odwołanie od oceny, wniosek o egzamin.
Wydaje mi się, że rodzicowi/uczniowi przysługuje prawo do odwołania się od oceny. Ale głowy nie dam czy i w tym wypadku
pod warunkiem ,że uczeń do matury nie będzie podchodził.
Być może nauczyciel tak chciał do tego podejść a dyrektor się nie zgodził?
Generalnie trzeba się mocno postarać ,żeby z zawodowego przedmiotu dostać jedynkę
na koniec.Może syn nie chce podchodzić do matury?
Dziękuję wszystkim
§ 21. 1. Począwszy od klasy IV szkoły podstawowej, uczeń, który w wyniku klasyfikacji rocznej (semestralnej) uzyskał ocenę niedostateczną z jednych obowiązkowych zajęć edukacyjnych, może zdawać egzamin poprawkowy. W wyjątkowych przypadkach rada pedagogiczna może wyrazić zgodę´ na egzamin poprawkowy z dwóch obowiązkowych zajęć edukacyjnych.
4. Termin egzaminu poprawkowego wyznacza dyrektor szkoły w ostatnim tygodniu ferii letnich, a w szkole, w której zajęcia dydaktyczno-wychowawcze kończą się w styczniu — po zakończeniu tych zajęć, nie później jednak nie do końca lutego.
Tylko teraz pytanie czy kończą się zajęcia dydaktyczno wychowawcze w ogóle czy z danego przedmiotuhttp://www.oswiata.abc.com.pl/czytaj/-/artykul/egzamin-poprawkowy-ucznia-klasy-maturalnej
Mieliśmy w moim LO sytuację, że wychowawca przy wystawianiu oceny z zachowania nie dochował jednej małej procedury ze statutu (nie spytał się klasy, jak oceniają koleżankę). Wystawił ocenę, na jaką zasłużyła, ale jej rodzicom się to nie spodobało. Ocena musiała zostać zmieniona, bo została wystawiona niezgodnie z procedurami. Była to dla nas wszystkich bardzo nieprzyjemna lekcja prawa i przestrzegania procedur, a dziewczynka dostała ocenę, jaką chciała, bo wychowawca zapomniał o jednym małym drobiazgu.
Ja nie rozumiem jednego. Nauczyciel umawia się na poprawę oceny w ferie czyli po zakończeniu 1 semestru. To jest niezgodne z zasadami.
Chyba, że semestr kończy się po feriach to inna sprawa, ale jeśli była już rada klasyfikacyjna to semestr zakończony.
Na moje rozumienie to nauczyciel dał ciała i dał szansę (chciał dać ) niezgodnie z prawem.
Tu ewentualnie widzę jakąś szansę.
Nie wiem jak jest w przypadku szkół ponadgimnazjalnych i z przedmiotami zawodowymi.
Ale wg mojej wiedzy należy rodzica i ucznia o zagrożeniu oceną ndst powiadomić na miesiąc przed radą pedagogiczną. I uczeń w tym czasie ma prawo poprawić ocenę
A semestr kończy się 30 stycznia. U nas rada klasyfikacyjna jest na początku lutego.
Jakaś strasznie dziwna sytuacja.
Rozmawiałem z dyrektorami, miałem przygotowane pismo, ale nawet nie wyciągnąłem.
Widać, że dyrekcja i tak ma anielską cierpliwość do podejścia syna do nauki. Grzeczny, inteligentny, tylko nieodpowiedzialny...
Może nastąpił punkt przegięcia i taka reakcja. Mam dzwonić do środy, dyrektor obiecał obadać sytuacje prawną jeszcze, niczego nie obiecując.
Jak się nie uda, napiszę do kuratorium z prośbą o opinię, ale na razie czekam.
Dam Wam znać, jak się skończyło.
Ale z tego co piszesz , widać światełko w tunelu.
Dla mnie 18-19 latek to jeszcze dzieciak.Wyrośnięty ale ciągle jeszcze pogubiony w swoich chaotycznych przemyśleniach,ekstremalnych emocjach,potrzebie zaistnienia w grupie.