Pani kazała sobie wybrać wiersz . Wybrał Lokomotywe nauczyła się i okazuje się że zbyt dziecinny i pani sie nie zgodziła, choć uważam że to bardzo trudny do recytacji wiersz.
@maliwiju - ztcw, to nie jest Szymborskiej. Proponuję "List do ludożerców" Różewicza albo "Cebula" Szymborskiej. Powinno być wystarczająco ambitnie Albo inwokację z "Pana Tadeusza".
Oj głupia pani,głupia.Jak jej ten Tuwim za dziecinny to Tuwimowy "Bal w operze" na pewno nie będzie zby dziecinny.I to zaraz od pierwszych wersów
"Dzisiaj wielki bal w Operze. Sam Potężny Archikrator Dał najwyższy protektorat, Wszelka dziwka majtki pierze I na kredyt kiecki bierze,"
A serio-może fragment Kwiatów Polskich Tuwima właśnie?
W bukiecie wiejskim, jak wiadomo, Róże są skromne, bo po-domu; Nie tkwią w kryształach na wystawie Za lśniącą taflą szkła w Warszawie Nie sterczą swą łodygą długą, Jakby połknęły jedna drugą; Bez aspiracji do salonu, Bez wywodzenia się z Saronu, Bez dąsów, pąsów i purpury, Nie zadzierają głów do góry; Jak porzucone narzeczone, Trzymają główki op
puszczone, A oczy wznoszą - i tak trwają, I spoglądając - przepraszają. Owe z cieplarni emigrantki, Sztamowych biedne familiantki, Nie są wyniosłe ni zawistne, Lecz dobroduszne, drobnolistne, Gęste i niskie, krasne, kraśne, Zawsze przy bluzkach u podlotków Lub w szklance. Takie róże właśnie
Komentarz
iwaszkiewicza ? moze w sam raz pòważnie?
Do kraju tego
Albo troche zrobić żart
Wiesława Szymborska
„Jak ja się czuję"
Kiedy ktoś zapyta - jak ja się dziś czuję,
Grzecznie mu odpowiem, że „Dobrze, dziękuję”.
To, że mam artretyzm, to jeszcze nie wszystko,
Astma, serce mi dokucza, i mówię z zadyszką,
Puls słaby, krew moja w cholesterol bogata...
Lecz dobrze się czuję, jak na swoje lata!
Bez laseczki teraz chodzić już nie mogę.
Choć zawsze wybieram najłatwiejszą, drogę,
W nocy przez bezsenność bardzo się morduję,
Ale przyjdzie ranek... Znów dobrze się czuję.
Mam zawroty głowy, pamięć figle płata,
Lecz dobrze się czuję, jak na swoje lata.
Z wierszyka mojego ten sens się wywodzi,
Że kiedy starości niemoc przychodzi,
To lepiej się godzić ze strzykaniem kości
I nie opowiadać o swojej starości (słabości).
Zaciskając zęby z tym losem się pogódź
I wszystkich wokoło chorobami nie nudź.
Powiadają: „Starość okresem jest złotym".
Kiedy spać się kładę, zawsze myślę o tym.
„Uszy” mam w pudełku, „Zęby" w wodzie studzę,
„Oczy" na stoliku, zanim się obudzę...
Jeszcze przed zaśnięciem ta myśl mnie nurtuje,
Czy to wszystkie części, które się wyjmuje?
Za czasów młodości — mówię bez - przesady –
Łatwe były biegi, skłony i przysiady.
W średnim wieku jeszcze tyle sił zostało,
Żeby bez zmęczenia przetańczyć noc całą.
A teraz na starość czasy się zmieniły:
Spacerkiem do sklepu, z powrotem - bez siły.
Dobra rada dla tych, którzy się starzeją:
Niech zacisną zęby i z życia się śmieją!
Kiedy wstaną rano - „części" pozbierają,
Niech rubrykę zgonów w prasie przeczytaj.
Jeśli ich nazwiska tam nie figurują
To znaczy: że Zdrowi i Dobrze Się Czują!!!
Proponuję "List do ludożerców" Różewicza albo "Cebula" Szymborskiej. Powinno być wystarczająco ambitnie
Albo inwokację z "Pana Tadeusza".
"Kajak i kretyn. Bajka" Gałczyński
Albo balladę o mrówkojadzie jw. Tylko mu wytnij dwa wersy, bo nie teges.
Pani na pewno nie zna.
k.
"Dzisiaj wielki bal w Operze.
Sam Potężny Archikrator
Dał najwyższy protektorat,
Wszelka dziwka majtki pierze
I na kredyt kiecki bierze,"
A serio-może fragment Kwiatów Polskich Tuwima właśnie?
W bukiecie wiejskim, jak wiadomo,
Róże są skromne, bo po-domu;
Nie tkwią w kryształach na wystawie
Za lśniącą taflą szkła w Warszawie
Nie sterczą swą łodygą długą,
Jakby połknęły jedna drugą;
Bez aspiracji do salonu,
Bez wywodzenia się z Saronu,
Bez dąsów, pąsów i purpury,
Nie zadzierają głów do góry;
Jak porzucone narzeczone,
Trzymają główki op puszczone,
A oczy wznoszą - i tak trwają,
I spoglądając - przepraszają.
Owe z cieplarni emigrantki,
Sztamowych biedne familiantki,
Nie są wyniosłe ni zawistne,
Lecz dobroduszne, drobnolistne,
Gęste i niskie, krasne, kraśne,
Zawsze przy bluzkach u podlotków
Lub w szklance. Takie róże właśnie