Ostatnio znajoma opowiedziała mi, że w jej rodzinie w Wielki Czwartek wieczorem jest tradycja, aby umywać nogi. Najpierw zaczyna ojciec, przepasany prześcieradłem, zaczyna od mamy i po kolei do najmłodszego dziecka. Każdą umytą stopę całuje z miłością. Potem każdy kolejny członek rodziny umywa nogi pozostałym.
Może spróbować w tym roku?
Komentarz
Skad ta tradycja?
Ps.Wolabym wlosy z masazem glowy i suszeniem
Zapewne od pierwszych chrześcijan.
Jesli Jezus powiedzial, ze uczynil to, abysmy sobie nawzajem umywali, to w sumie gest logiczny. Tylko w Wielki Czwartek po Liturgii, to troche pozno dla dzieci.
@Maciek_bs sprobowaliscie?
Czesto opowiadamy o tym innym.
Chyba 2 lata temu nawet o tym pisalam.
Bardzo polecam. Rytułał rodzinny wspomina o tym. Taka była kiedys tradycja w PL.
Trzeba by zobaczyc jak to wyglada. Matka czyli ja wraz z dziecmi na glos spiewamy -Gdzie miłosc wzajemna i dobroc.
Dzieci czekaja na ten wieczor cały rok.
Po tym jest kolacja. Smaczna. Zazwyczaj drugie danie obiadowe. Skromnie.
U nas to juz tradycja od lat.
Ale przez jedną osobę, głowę rodziny i bez prześcieradła, ręcznik wystarczy i nie po wielokroć, nie wyobrażam sobie, że po ojcu rodziny myje jeszcze raz, już czyste nogi matka, jakby musiała poprawić!
Potem każdy kolejny członek rodziny umywa nogi pozostałym. Ten kawałek mi zgrzyta.
w domu co prawda tego nie praktykujemy, ale mamy we wspólnocie liturgię mycia nóg
Dodam, że niczyje nogi nie były do tego przygotowane. A umywał także dzieciom.
Powiedzial ze wlasnie nalezy to traktowac jako symbol milosci i pokory.
Powiedzial ,ze Byc moze matka powinna dzieciom swoim doroslym, a moze maz zonie, a moze wlasnie zona mezowi. W kazdym razie nie wskazywal ze musi to byc np ojciec rodziny albo ze dzieciom to nie.
...
Bardzo szanuje. Dla mnie bylby to trudny gest ... Trudniejszy do orzyjecia niz do dania, ale tak czy inaczej trudny.
Moze wlasnie dlatego powinnismy sprobowac.
...
Blogoslawionych, Bozych Świat Wielkiej Nocy!
Chrystus w Ostatniej Wieczerzy (która była Sederem Paschalnym) rozszerzył ten gest i nadał mu nowe znaczenie: to On przyszedł, żeby służyć, on stał się najmniej godnym, najniższym.
Aż się prosi powiedzieć jak Piotr: "Panie, nie tylko nogi, ale i ręce i głowę mi umyj!"
Jeśli oderwiesz gesty od znaczeń, to faktycznie stają się dziwne i niepotrzebne. A przecież są tak piękne i ważne!
Umywam ręce na znak niewinności: I obchodzę ołtarz Twój Panie. Ażeby śpiewać głośno chwałę Twoją, Aby wysławiać wszystkie cuda Twoje. Umiłowałem, Panie, piękność domu Twego, Stałe mieszkanie Twego Majestatu. Nie trać mnie, Boże, razem z grzesznikami, Ni życia mego z mężami krwawymi. Ich ręce bowiem splamione zbrodniami, Prawica pełna zapłaty przekupstwa. Ja zaś swe życie wiodę w uczciwości, Ratuj mnie przeto, bądź mi litościwy. Nogi moje stoją na gruncie bezpiecznym: Pragnę Cię chwalić w gronie sług Twoich, Panie. Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu, jako była na początku, teraz i zawsze i na wieki wieków. Amen.
https://www.facebook.com/Wytyki/photos/a.1300430690064740.1073741833.337665659674586/1300430990064710/?type=3&theater
pierwszego roku ja z mężem, drugiego dwie najstarsze córki, potem kolejna para...w tym roku ośmio - i dziesięciolatek
w ten dzień mamy uroczystą wieczerzę, z chlebem niekwaszonym, gorzkimi ziołami, winogronem, winem ( dla pełnoletnich), jakieś skromne mięsko i sałata
prosta, dobra kolacja
czytamy Ewangelię jak Jezus umywał nogi uczniom i tłumaczymy, po co ten gest u nas
zawsze jest to podniosła chwila...i nie zawsze łatwa dla wszystkich
pierwszego roku Piotrek nam kategorycznie odmówił...jak ten Piotr w Ewangelii... rok później dał sobie nogi umyć...teraz mył on...
To bardzo ciekawe doświadczenie
Pojęcia nie miałam, jakie to może być dla niektórych trudne.
I to właśnie nie mycie, ale pozwolenie, by mąż/żona umył.
Mój mąż wtedy jako jeden z pierwszych zdjął mi sandały, umył, obtarł i ucałował stopy...
Rzadko się wzruszam...a to był jeden z tych momentów...
Postanowiliśmy to rozszerzyć wówczas własnie na całą rodzinę. I do od lat świętowanego Wielkiego Czwartku dodaliśmy gest obmycia nóg...który przypomina, że mamy sobie nawzajem służyć, ale i być gotowi przyjmować pomoc