Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Otwartość na życie


"Kiedy ktoś mnie pyta, jaką metodę prokreacji stosujemy, odpowiadam: Jezu ufam Tobie."

http://pl.aleteia.org/2017/04/28/o-otwartosci-na-zycie-czyli-na-bozym-chilloucie/
:)
Podziękowali 4Wela draconessa Joannna Pinia
«13456738

Komentarz

  •  :) 
    Podziękowali 1kowalka
  • To super ze stosuja taka metode
    I co z tego wynika dla innych?
    Podziękowali 2Kalinosia Rosea
  • Może kogoś to natchnie? Ja po urodzeniu czwartego dziecka, wyjątkowo myślę o kolejnym:) takie miłe te dzieci a już maluszki to zupełnie:)
    Zawodu nie mam żadnego z misją, to jak Bóg da nam warunki do wychowania kolejnego daru i zdrowie dla mnie to dlaczego nie?
    Podziękowali 1Aniuszka
  • No jak ktos po czworce mysli o kolejnych dzidziusiach to nie potrzebuje natchnien tylko duzo sexu ;)  
    Podziękowali 1formatka
  • A ja bym chciała natchnienia od Boga i łaski Jego:) w sumie to rzeczywiście artykuł niepotrzebny:)
  • edytowano maj 2017
    Nie o ocene ile kto ma/ma miec dzieci chodzi. Ale o postawę zaufanie Bogu. W kazdej dziedzinie życia. 
    Ten artykuł własnie taką postawę ukazuje.
    Podziękowali 3ewaklara mayamima Joannna
  • Mają syna . Prowadzą videobloga na YouTube . W ramach akcji Wierność jest sexi i nazywa się: instrukcje współżycia
  • O metodach antykoncepcji słyszałam, ale o "metodach prokreacji" jeszcze nie... ;)
    Podziękowali 2aga---p draconessa
  • edytowano maj 2017
    Kurcze do czwartej ciazy tez moglam prowadzic bloga o otwartosci.
    Pisac wzniosle teksty o zaufaniu i miec swoje ekstra 5minut
    Moze bym nawet troche kasy na reklamach zarobila
    Przegapilam swoja szanse
    Podziękowali 4Hope Natalia Aga85 Predikata
  • To takie niby śmieszne pokazywanie jak że sobą wytrzymać. Nie chodzi o sex. Mnie znudziło​...
  • Można zarobić podobno...
    Poza tym chyba niektórzy po prostu lubią gwiazgorzyc. Nie wiem. Mi się ten blog nie podoba.
  • Maja dwójkę dzieci - córkę i syna
  • Mysle ze o otwartosci i zaufaniu powinien pisac ktos kto ma kilkoro dzieci
    Jesli juz ktos musi to opisywac ;)
    Podziękowali 2Skatarzyna Rejczel
  • Mnie ten termin mierzi, nie jestem otwarta na życie, są miliony form życia, których nie cierpię, brr! muchy, myszy, pleśnie, wszystko życie rozbuchane do szaleństwa!  :#
  • A niech sobie gwiazdorzą - chyba nie robią nic złego (nie widziałam ich filmików - nie bijcie). Może komuś pomoga. W sumie łatwo jest gwiazdorzyć gdy ma sie dwójkę, trójkę dzieci.


    Tak naprawdę to chciałabym słuchać małżeństw wielodzietnych  bardziej - ale one zajęte są życiem. A szkoda. Za mało ich w przekazie medialnym.

  • asiao powiedział(a):
    Kurcze do czwartej ciazy tez moglam prowadzic bloga o otwartosci.
    Pisac wzniosle teksty o zaufaniu i miec swoje ekstra 5minut
    Moze bym nawet troche kasy na reklamach zarobila
    Przegapilam swoja szanse
    Dawaj @asiao! ja chętnie poczytam, nawet z reklamami :D
    Podziękowali 1ewaklara

  • A mnie w tym temacie "otwartości na życie" nie daje spokoju jeden zasadniczy dylemat.
    Proszę, nie bijcie.
    Ale zastanawiam się nad tym od lat.
    I nie mam odwagi zapytać.
    Skoro "Jezu ufam Tobie" i całkowita ufność Bogu w tym temacie, to .... co w sytuacji choroby, zażywania leków, które mogą być szkodliwe dla płodu, etc... ?
    Też ufność i pełen spontan, że Bóg i tak pokieruje sprawami?
    A co w przypadku kobiet w okresie premenopauzy?
    Też można zajść jeszcze w ciążę, ale jest przecież ryzyko chorób genetycznych, ciąży zagrożonej, itp. Też wtedy pełna ufność i spontan, bo "Jezu ufam Tobie"?
    Jak to w końcu jest z tym zaufaniem?

  • @Ida - no właśnie taka - jak ufasz tak dostajesz. Jaka wiara takie cuda.
    Zawsze jak mam dylemat to pytam sama siebie: czy Bóg o tym nie wie? Czy nie jest od tego większy?
  • Agnieszka5 powiedział(a):
    @Ida - no właśnie taka - jak ufasz tak dostajesz. Jaka wiara takie cuda.
    Zawsze jak mam dylemat to pytam sama siebie: czy Bóg o tym nie wie? Czy nie jest od tego większy?
    Czy to znaczy, że ludzi, którzy ufają, nigdy nie spotyka nic złego?

  • Nadal nie rozumiem.... :/

    Np. przypuśćmy, że szykuję się do operacji. Wiadomo, że ostatnia rzecz jaka powinna się wtedy wydarzyć to ciąża. To co wtedy? Wstrzemięźliwość czy spontan?

  • edytowano maj 2017
    edit: pomyliły mi się Białobrzeskie, już nieważne ;)
    Podziękowali 1Monika73
  • Ida powiedział(a):

    Nadal nie rozumiem.... :/

    Np. przypuśćmy, że szykuję się do operacji. Wiadomo, że ostatnia rzecz jaka powinna się wtedy wydarzyć to ciąża. To co wtedy? Wstrzemięźliwość czy spontan?

    Pan Bóg dał też  rozum. Może warto się nim pokierować? 
    Podziękowali 3Ida Małgorzata32 gabriela
  • Katolik ma obowiązek świadomie kierować płodnością, to znaczy, że małżonkowie powinni rozeznać sytuację, w której się aktualnie znajdują.
    Na pewno więc, w sytuacji granicznej, o jakiej pisałaś(przyjmowanie leków mogących działać poronnie lub uszkadzać płód), nie powinni dążyć do poczęcia.

    Podziękowali 2Ida draconessa
  • No powiedzmy, że w przypadku planowanej operacji to sprawa jest bardziej czytelna i oczywista ...
    Ale jeśli chodzi o wiek kobiety?
    Jak ocenić, co jest zgodne z rozumem, a co z wolą Bożą?

  • Ida powiedział(a):
    No powiedzmy, że w przypadku planowanej operacji to sprawa jest bardziej czytelna i oczywista ...
    Ale jeśli chodzi o wiek kobiety?
    Jak ocenić, co jest zgodne z rozumem, a co z wolą Bożą?

    Rozum podpowie. Jeśli jest. 
    Podziękowali 1Ida
  • Ja tego nie rozumiem. Naprawdę. Albo całkowite zaufanie Panu Bogu i wara w to, że On sam zdecyduje i że będzie to zawsze dobra decyzja .... albo własne pomysły.
    Czy może coś pomieszałam ...?

  • edytowano maj 2017
    Dlaczego albo-albo?

    Bóg daje nam rozum i ciało, i wolę.

    Daje też szansę na rozpoznanie Jego woli poprzez modlitwę, Pismo św., zacnych ludzi.
  • Ida powiedział(a):
    Ja tego nie rozumiem. Naprawdę. Albo całkowite zaufanie Panu Bogu i wara w to, że On sam zdecyduje i że będzie to zawsze dobra decyzja .... albo własne pomysły.
    Czy może coś pomieszałam ...?

    Ja rozumiem (zwłaszcza po tym co mówią księża w mojej parafii), ze Bóg dał nam bardzo dużo wolności.  I On nie decyduje za człowieka.  On kocha i pomaga. Także dając człowiekowi dary, min. takie jak rozum.
    Podziękowali 1Ida
  • edytowano maj 2017
    Edit. Nie zauważyłam,ze to ogólna.
  • Nasz znajomy ksiądz mówi bardzo krótko:
    "Człowiek żyje jak chce".

    My wybieramy, my zbieramy owoce. Zawsze można się (i życie) zmienić. Tylko, czy chcemy.

    A potem odpowiemy przed Panem Bogiem za nasze wybory w materii rodzicielstwa ( - to znaczy właśnie odpowiedzialne rodzicielstwo - że damy odpowiedź. )

    A ten fragment jakiś taki koślawy:

    W planowaniu rodziny potrzebna jest odrobina racjonalnego szaleństwa, czyli właśnie „otwartości na życie”. Stałej otwartości. To nie ma nic wspólnego z wyliczaniem dni płodnych i obsesyjnym myśleniem „to dziś! Musimy!”. Albo z życiem typu YOLO (żyje się tylko raz), czyli wyłączeniem sygnalizacji świetlnej i pójściem na żywioł zwierzęcych instynktów.

    ???
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.