Wybieramy się na wakacje do Zakopca, (wiem wiem że dużo ludzi).
Gdzie lepiej nocować Harenda czy Cyrchla, skąd jest łatwiej się przemieszczać do miasta i na szlaki ?
Nie mamy jeszcze do końca sprecyzowanych planów, podpowiedzcie co można z dzieciakami zwiedzać i robić, już nie takimi małymi najmłodsze 10 lat.
Za wszystkie uwagi będę bardzo wdzięczny.
Komentarz
Mam męża z Zakopanego. Jak coś pytaj, sama nie jestem fachowcem, ale on dużo chodził po Tatrach, teraz głównie trasy z małymi dziećmi.
ale jeśli już to nocować na Cyrchli, z Harendy dojazd będzie trwał wieki.
Teraz uruchomili miejskie autobusy w Zakopanem, więc nie jest się skazanym tylko i wyłącznie na busy. Ciekawe imprezy i atrakcje opisuje Tygodnik Podhalański, warto śledzić stronę.
Odradzam trasy typowe: Morskie Oko, Kasprowy, Kościeliska, Chochołowska a przede wszystkim Gubałówka - tam jest koszmarnie !!! sam chiński chłam, mega droga kolejka w sumie w ogóle nie atrakcyjna.
Warto poszukać na necie wpisując mało oblegane szlaki tatrzańskie itp. wtedy jest szansa na spokojną wędrówkę.
Z atrakcji, w centrum jest fajny plac zabaw na krupówki nie ma po co iść, warto zwiedzić kościółek na Pęksowym Brzyzku i zabytkowy cmenatrz. Fajnie podjechać do Chochołowa (zabytkowa drewniana wieś) na lody do Nowego Targu, jeśli będziecie 15 sierpnia to odpust góralski w Ludźmierzu.
A jeśli nie to namieszam trochę
Warto zamieszkać gdzieś dalej od Zakopca i robić sobie tylko wycieczki tam i w inne miejsca na Podhalu.
Np.Białka albo okolice.
Noclegi tańsze niż w Zakopanem i nie aż takie tłumy a też bliżej Gorców i Pienin.
Wszędzie ta sama mniej wiecej droga.
Można robić wycieczki np.na splyw Dunajca,Kroscienko super
wyjazd kolejką na Palenicę.
Mozna rowery wypożyczyć i wzdłuż Dunajca piękna wycieczka.
Trzy korony.
Niedzica zamki,park linowy dla dzieci,mozna po jeziorze Czorsztynskim stateczkami popływać z jednego zamku do drugiego.
Baseny termane-termy Bania w Białce,termy w Bukowinie,albo Gorący Potok w Szaflarach.
Z Nowego Targu na Turbacz dosyć łagodna i piękna trasa
Uja, dzięki za propozycje zwiedzania.
Komunikacyjnie za czasów te 25-15 lat temu to od dworca PKP/PKS można było wszędzie bez problemu dojechać - ale teraz zapewne może być już zupełnie inaczej...
http://www.wiecznatulaczka.pl/jak-nie-zrobic-siebie-idioty-biurze-podrozy/
@Zbyszek, pewnie juz za późno, ale kierowałabym się tym, skąd wiecej jestescie w stanie obejść bez podwożenia się samochodem - szkoda czasu na korki, poszukiwania parkingu, pieniędzy na owe parkingi czy busy, itp. Czyli jeśli chcecie w góry (a rozumiem , że to wypad ze starszymi i taki jest plan) to jednak Cyrhla lepsza.
Wąwóz Kraków koniecznie. Jaskinia Mylna - niezapomniane przeżycie o ile dzieci (i dorośli!) dobrze znoszą bardzo ciasne przejścia na kolanach, mokre i zabłocone spodnie i niepewność czy to dobry szlak - nie zawsze jest dobrze oznakowany) No i bez latarek (najlepiej czołówek) nie próbujcie.
Z jednej strony uciekać się chce od tłumów, z drugiej głupio jakoś, żeby dzieci będąc Tatrach nie poznały sztandarowych miejsc. I tak w ubiegłym roku utknęliśmy na ostatnim podejściu na szczyt Giewontu w gigantycznym korku. Wycofać się nie bardzo bylo jak, bo szlak jednokierunkowy. 2godz zamiast max 20 min! Wspomnienie na długo zostanie Na pewno po części bylo to spowodowane napływem dodatkowych gosci po ŚDM. Mam nadzieję, że to nie stało się już normą.
Ale Tatry tak czy siak piękne i wiele jest szlaków bez tłumów. Szczególnie jeśli się wcześnie wyjdzie.
- mniej ludzi,
- nie trzeba się spieszyć,
- niższe temperatury, gdy idziemy w dolinach,
- mniejsze ryzyko, że nas złapie popołudniowa burza, gdy będziemy na turniach.
Ostatnio przetestowałem jednodniowe wycieczki. Wyjeżdżam z Katowic przed 4 rano, o 6 na szlaku o 20-22 spowrotem w domu. Udało mi się tak już zdobyć Kozi Wierch i Wołowiec.
O tak @aghi, mieszkaliśmy w tamtej okolicy kilkanaście lat temu parę razy z rzędu. Świetne miejsce, szczególnie z małymi dziećmi. Tylko ówczesny dwulatek mi się tam beczeć nauczył, bo codziennie skoro świt nas owce idące na wypas beczeniem budziły
A w zeszlym roku w rejonie Strążyskiej, ale na uboczu. Tez super lokalizacja.
20 lat temu, nad ranem, końcem lipca, w Zakopanem dostałam pierścionek zaręczynowy, z automatu, za 2 zet.